Jump to content
Dogomania

frisbee dla poczatkujacych


diabelkowa

Recommended Posts

  • Replies 602
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Przed chwilą postanowiłam za waszymi radami pobawić się w kształtowanie dotykania nosem kawałka szmatki. Jak szmatka była u mnie w ręce, to pies dotykał, k/s. Jak położyłam na ziemi, to był cały arsenał sztuczek - warowanie, siadanie, podawanie łap, machanie łapą, proszenie, tylko nie targetowanie szmatki. To szmatka wróciła do ręki i znowu to samo. Potem położyłam na ziemi, pies dotknął nosem, k/s, potem znowu nie wiedział co zrobić, ale po jakiejś chwili znowu wąchał, to k/s. Jeszcze tak parę razy (w adekwatnych odstępach czasowych...) i położyłam szmatkę na taborecie. Znowu pies mi prezentuje, czego to on nie umie... To szmatka na podłogę i zaraz na taboret. Myślę, że trochę pies rozumie, ale jeszcze nie do końca, bo przy tym robi milion innych rzeczy - szturcha szmatkę łapą, kładzie się, siada, cofa się... Po kilku sesjach może zrozumie. I co dalej, co zrobić, żeby pies wziął to do pyska? Czy może coś źle robię i powinnam inaczej?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Voute']Przed chwilą postanowiłam za waszymi radami pobawić się w kształtowanie dotykania nosem kawałka szmatki. Jak szmatka była u mnie w ręce, to pies dotykał, k/s. Jak położyłam na ziemi, to był cały arsenał sztuczek - warowanie, siadanie, podawanie łap, machanie łapą, proszenie, tylko nie targetowanie szmatki. To szmatka wróciła do ręki i znowu to samo. Potem położyłam na ziemi, pies dotknął nosem, k/s, potem znowu nie wiedział co zrobić, ale po jakiejś chwili znowu wąchał, to k/s. Jeszcze tak parę razy (w adekwatnych odstępach czasowych...) i położyłam szmatkę na taborecie. Znowu pies mi prezentuje, czego to on nie umie... To szmatka na podłogę i zaraz na taboret. Myślę, że trochę pies rozumie, ale jeszcze nie do końca, bo przy tym robi milion innych rzeczy - szturcha szmatkę łapą, kładzie się, siada, cofa się... Po kilku sesjach może zrozumie. I co dalej, co zrobić, żeby pies wziął to do pyska? Czy może coś źle robię i powinnam inaczej?[/QUOTE]

mój pies jak już miał dobrze ukształtowane dotykanie nosem to przeciągałam moment kliknięcia, on się frustrował i otwierał pysk- k/s, później delikatnie podgryzał- k/s a później już poszło jak z płatka ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Unbelievable']mój pies jak już miał dobrze ukształtowane dotykanie nosem to przeciągałam moment kliknięcia, on się frustrował i otwierał pysk- k/s, później delikatnie podgryzał- k/s a później już poszło jak z płatka ;)[/QUOTE]

A to u nas też się może sprawdzi, bo mój pies dość szybko się denerwuje, dzięki :)

[quote name='evel'][B]Voute[/B], czytałaś to? [url]http://members.westnet.com.au/b-m/[/url] Bo mnie ta książka bardzo pomogła zrozumieć całą ideę i wyłapać swoje własne błędy początkującego ;)[/QUOTE]

Wymiękłam na etapie 2. Podstawy teoretyczne i zawsze zapomnę dokończyć tego czytać. Chyba muszę się za to zabrać :)

Link to comment
Share on other sites

U nas początki zabawy z talerzykami też były ciężkie, ale nie używałam do pomocy klikera, najlepiej szło nam ze smakołykami. Sporo czasu zajęło mi nakręcanie suki to choćby najmniejszego zainteresowania. Podczas ćwiczeń pewnie z daleka wyglądałam jak idiotka:evil_lol: podskakując, piszcząc i ciesząc się, jak Kleo wzięła dysk do mordy... Z czasem skumała, że frisbee łapie się w locie. Bawimy się w freesbowanie jakieś pół roku i doszłyśmy do takiego stopnia, że suka da się zabić za talerzyk:lol:

Link to comment
Share on other sites

W takim razie jak nakręcałaś psa ze smakołykami? Ja już wrzeszczę, piszczę, skaczę, drę się "doooobry pies" i tym podobne, a na mojego psa to i tak nie działa.
Nigdy nie zapomnę sytuacji, wyszłam się z psem pobawić, już dość dawno, puściłam rollera, pies poleciał, złapał, to się wydzieram na całe gardło i podskakuję, żeby do mnie przyszła, a zza płotu słyszę - "Przepraszam, czy jest ktoś dorosły?" i babka, która stała i się na mnie gapiła z zdezorientowaną miną :D

Link to comment
Share on other sites

Zanim zabrałam się za frisbee, suka miała opanowane podstawowe komendy. Za każde podejście typu dotknięcie niuchanie, aż później łapanie, no cokolwiek... dostała smaka. Oczywiście za każdym razem nie było nagrody w postaci żarcia, a tylko nagrodziłam radosnym głosem "dobry pies" itp. Kleo jednak już wiedziała o co chodzi, bo wcześniej uczyłam ją jak się bawić innymi zabawkami, czyli piłkami, gryzakami itd. Później jak opanowała trzymanie dysku w mordzie, przeszłam na komendę "puść". Jeśli pies nie zna tej komendy, nie powinno się bawić w szarpanie, czy przeciąganie się z dyskiem. Wcześniej nauczyłam sucz skakania po piłkę na komendę i tak samo robiłam z frisbee.
Na początku ćwiczyłyśmy z gumowym talerzykiem, żeby przypadkiem nie zniechęcić suki do plastiku. Na szczęście nie miała problemu, żeby z gumowych przejść na zwykłe plastikowe.
Miałam problemy, aby oduczyć Kleo gryzienia frisbee w pysku, gdy biegła z powrotem do mnie. Za każdą cenę chciała rozszarpać dysk na kawałki (w formie zabawy). Gdy wzięłam 2 sztuki frisbee, przestała gryźć :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Voute']W takim razie jak nakręcałaś psa ze smakołykami? Ja już wrzeszczę, piszczę, skaczę, drę się "doooobry pies" i tym podobne, a na mojego psa to i tak nie działa.
Nigdy nie zapomnę sytuacji, wyszłam się z psem pobawić, już dość dawno, puściłam rollera, pies poleciał, złapał, to się wydzieram na całe gardło i podskakuję, żeby do mnie przyszła, a zza płotu słyszę - "Przepraszam, czy jest ktoś dorosły?" i babka, która stała i się na mnie gapiła z zdezorientowaną miną :D[/QUOTE]

A próbowałaś w zupełnie inną stronę. Ja też mam skłonności do wielkiego "dooobry pies", piszczenia itd., ale teraz byłam na obozie agility i dziewczyny pokazały mi, że o wiele więcej zdziałam nie narzucając się psu, a wręcz go olewając. Żeby nakręcić psa na zabawkę przed biegiem zostawiałąm go przywiązanego, albo pod czyjąś opieką i szłam się sama bawić piłką (mój pies całkiem lubi zabawki, ale może u Was też to wyjdzie). Po paru chwilach pies pełna frustracja i darcie mordy. Spuszczałam psa i przez 30s miałam czas zeby zacząc bieg inaczej pies mi się znoowu rozpraszał. Po za tym zamiast piszczeć i krzycześ zaczęłam mówić szeptem, takim w ręcz tajemniczym, bardzej do siebie niż do psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sator_k_']A próbowałaś w zupełnie inną stronę. Ja też mam skłonności do wielkiego "dooobry pies", piszczenia itd., ale teraz byłam na obozie agility i dziewczyny pokazały mi, że o wiele więcej zdziałam nie narzucając się psu, a wręcz go olewając. Żeby nakręcić psa na zabawkę przed biegiem zostawiałąm go przywiązanego, albo pod czyjąś opieką i szłam się sama bawić piłką (mój pies całkiem lubi zabawki, ale może u Was też to wyjdzie). Po paru chwilach pies pełna frustracja i darcie mordy. Spuszczałam psa i przez 30s miałam czas zeby zacząc bieg inaczej pies mi się znoowu rozpraszał. Po za tym zamiast piszczeć i krzycześ zaczęłam mówić szeptem, takim w ręcz tajemniczym, bardzej do siebie niż do psa.[/QUOTE]

to działa z zupełnie innym typem psa ;) zauważ że ty masz owczarka a mowa jest o spanielu

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Unbelievable']to działa z zupełnie innym typem psa ;) zauważ że ty masz owczarka a mowa jest o spanielu[/QUOTE]

Wiem, że tu jest mowa o spanielu. Nigdy nie miałam doczynienia z tym typem psa, ale myślę, że skoro inne sposoby nie działają to warto spróbować.
Nie chciałabym robić otu, ale mogłabyś mi napisać czemu na spaniela taka zmiana nie ma prawa zadziałać? Pytam się zupełnie poważnie, bez sarkazmu, bo wiedzy nigdy za mało :)

Link to comment
Share on other sites

Też chętnie poczytam odpowiedź, ale tak moim zdaniem - owczar to owczar ;)

Spaniel znajomej mimo fikania i ogólnej radości przy zainteresowaniu przewodnikiem był zbyt zajęty obwąchiwaniem wszystkiego, jakby to była kwestia życia i śmierci. Z kolei ignorowany zajmował się swoimi sprawami typu potruchtam sobie tu i tam, a co mi tam. Ciekawa jestem, czy ogólnie niezbyt nastawionego na pracę spaniela można jakoś "zrehabilitować" i jak ciężkie byłoby to zadanie ;)

Link to comment
Share on other sites

Ale ja nie piszę że nie ma prawa zadziałać. Jasne, są spaniele które mogą na to "pójść" ale wydaje mi się że opisywany przypadek to raczej nie ten typ ;)

główna różnica jest taka, że tymi psami kierują zupełnie różne popędy. Podstawowe pytanie: po co zostały stworzone? ONy- jako psy typowo do pracy z człowiekiem, musiały być mu oddane i bezwzględnie posłuszne, ich popędy(także łupu) były motywowane raczej chęcią spodobania się człowiekowi niż dla ich własnej satysfakcji. Wydaje mi się też że pracowały raczej oczami niż nosem- aczkolwiek mogę się mylić, w większości to są tylko i wyłącznie moje wnioski, nie znam rasy bardzo dobrze ;)
Spaniele to psy myśliwskie, należą do grupy płochaczy i aporterów(!), pracujące nosem, ich zadaniem było latać po krzakach więc są raczej niezależne od człowieka.

Wnioski chyba same się nasuwają... inny typ pracy, różny stopień zależności od człowieka, inne przeznaczenie. Jak dla mnie to tłumaczy wszystko.


Ze spanielami wydaje mi się że można pracować podobnie jak z terrierami, aczkolwiek na pewno nie tak samo. A już raczej nie powinno się stosować metod "owczarkowych" ;) chyba że mamy do czynienia z egzemplarzem mocno odbiegającym charakterem od ogolnie przyjętego wzorca

Link to comment
Share on other sites

Niemniej jednak, nawet ze spanielem można osiągnąć bardzo dużo (patrz Sunday Olgi) aczkolwiek wydaje mi się, że spaniel prowadzony od małego jako pies typowo sportowy będzie się zachowywał... no, jak nie-spaniel :evil_lol: Ale patrząc na styl pracy takiego spaniela a któregoś z owczarków mieszkających z nim pod jednym dachem (pyry i holender) widać różnice znaczne ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Niemniej jednak, nawet ze spanielem można osiągnąć bardzo dużo (patrz Sunday Olgi) aczkolwiek wydaje mi się, że spaniel prowadzony od małego jako pies typowo sportowy będzie się zachowywał... no, jak nie-spaniel :evil_lol: Ale patrząc na styl pracy takiego spaniela a któregoś z owczarków mieszkających z nim pod jednym dachem (pyry i holender) widać różnice znaczne ;)[/QUOTE]

no pewnie że się da, jak z każdym psem ;) mało to spanieli biegających w agi? albo chociażby rodezjanów czy innych terrierów? charakteru psiego nie zmienimy, możemy tylko wydobyć z niego to co chcemy a do tego trzeba duuużo pracy

Link to comment
Share on other sites

Czytałam o tym olewaniu psa i udawaniu, że się samemu bawi zabawką. Niestety, mój pies jest na tyle zainteresowany tym co się dzieje dookoła, że to po prostu nie wypali. Jedyne, co może konkurować ze środowiskiem na chwilę obecną, to jest jedzenie (inne w domu, inne w ogrodzie, inne na spacerze...). A i tak mój pies nie jest idealnie skupiony i chętny do współpracy, przynajmniej poza ogrodem. Dlatego nie wyobrażam sobie, abym mogła kiedykolwiek z moim psem pobawić się na spacerze, w naszym przypadku jest to wręcz niewykonalne. Chodzi mi tylko o to, żeby mój pies czasem zechciał się pobawić ze mną w ogródku. Ostatnio nam jakoś wychodzi, wyciągam jakąś starą szmatkę, torchę się szarpiemy, zdążę raz rzucić, pies mi przyniesie, znowu parę sekund szarpania i muszę natychmiast kończyć, bo Phoebe zabawa bardzo szybko się nudzi. I są dni, kiedy w ogóle bawić się nie chce. Próbowałyśmy sobie trochę klikać branie zabawki, trochę nagradzać za zabawę za waszymi radami. Trochę jest lepiej, ale i tak się może zdarzyć, że pies po ujrzeniu smakołyka już bawić się nie chce. Na spacerze to już w ogóle nie ma o czym mówić, na widok smyczy i obroży Phoebe jest tak podniecona jak agilitujący pies na widok toru. Na spacerze nosa od ziemi nie odrywa, ciężko z nią pracować i nawet nieraz wyegzekwować przywołanie.
Co do Sundaya - widziałam ją na zawodach agility, ona jest nakręcona na zabawę z przewodnikiem i strasznie mi się to podoba. Spaniel koleżanki także potrafi się bawić w ciekawym otoczeniu. Ja ma psa, który ponad wszystko stawia węszenie, eksplorowanie środowiska. W ogródku nie ma czego wąchać, więc tam pracujemy nad zabawą.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Voute']
Co do Sundaya - widziałam ją na zawodach agility, ona jest nakręcona na zabawę z przewodnikiem i strasznie mi się to podoba. Spaniel koleżanki także potrafi się bawić w ciekawym otoczeniu. Ja ma psa, który ponad wszystko stawia węszenie, eksplorowanie środowiska. W ogródku nie ma czego wąchać, więc tam pracujemy nad zabawą.[/QUOTE]

no nie bez powodu woli węszyć ;) mnie dzisiaj mój pies sam zapraszał do zabawy w nowym otoczeniu a mieliśmy bardzo podobne problemy jak ty

Link to comment
Share on other sites

Osobiście nie wierzę, że mój pies kiedykolwiek sam z siebie będzie chciał się ze mną bawić w nowym otoczeniu. Jak już oczy będą jej się świecziły na widok zabawki i będzie chciała ze ze mną bawić z ogródku trochę dłużej niż półtorej minuty, to będę naprawdę zadowolona :p

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj przyszedł nasz pierwszy gumowy dysk. Psu się potwornie spodobał, ale mam kilka pytań. Czy jest jakiś sposób żeby nakłonić go do przeciągania? Brooklyn ma tak wyuczoną komendę zostaw, że wystarczy jak do niego podejdę i już wypuszcza dysk z pyska. Jak nakłonić go do przyniesienia dysku? (wiem że jest sto takich pytań) Mimo, że go wesoło wołam on ucieka w jakieś krzaki, żeby skonsumować zdobycz. Nic nie działa i zawsze to robi z każdym aportem. Teraz planuje kupić dwa dyski SoftFlite Pup będą dobre? To jest york.

Link to comment
Share on other sites

A jeżeli nie lubi się szarpać to raczej nic na to nie poradzisz, może ma chore zęby, dysk jest za twardy?
Ja bym nie podchodziła do psa, sama bym uciekała żeby to on podszedł do mnie. Naucz Go, że ty mu nie zabierasz zdobyczy i że z tobą jest najfajniej, w trakcie szarpania z nim puszczaj dysk a potem od razu uciekaj, żeby sam chciał Ci go przynieść ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...