Jump to content
Dogomania

Xamee

Members
  • Posts

    22
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Xamee

  1. Nie proszę cię o rady... jak i nie mam zamiaru kastrować psa, bo nie widzę ku temu powodów.
  2. Bardzo fajna galeria, ktoś polecił mi pare stron wcześniej, naprawdę dużo się dowiedziałam o sobie i moim psie, nie wiedzialam że ktoś zna mnie i moje problemy lepiej niż ja :D
  3. [quote name='Voute']"Kupowała" już przynajmniej z 15 ras... O aussie dała nawet ogłoszenie, że "szuka owczarka australijskiego koniecznie o umaszczeniu black tri, najlepiej z rodowodem, ale niekoniecznie" :angryy: Teraz poszukuje czarno białego cockera :roll: (tym razem chyba już z hodowli)[/QUOTE] Mam nadzieję, że się w końcu ogarnie i zdecyduje na rasę, która dla niej [U]pasuje[/U]. Dla dobra psa i jej samej.
  4. [quote name='Voute']Spokojnie, ochota na TTB jej minęła, obecnie chce cockera :)[/QUOTE] Aż tak jest niezdecydowane? :crazyeye: Po kolei będzie chciała każdą istniejącą rasę, a jak już nie będzie innej opcji w końcu zdecyduje się na jakąś :eviltong:
  5. [quote name='daria_zet']Ale chyba najważniejsze to być z psiakiem do końca. Jeśli się tego nie zrobi, wyrzuty sumienia mogą gnębić przez dłuugi czas.[/QUOTE] Tak, to jest najważniejsze. Pies był z nami całe życie to i my musimy z nim być do końca. Wyrzuty sumienia są straszne, szczególnie kiedy czyta się Wasze wypowiedzi. Ja nie byłam przy uśpieniu mojego psa, nikogo z rodziny nie było nawet w mieście! Zostawiliśmy chorego psa na tydzień pod opieką sąsiada. Przeddzień naszego powrotu Hektor bo tak miał na imię dostał jakiegoś ataku. Z tego co wiem pies leżał na śniegu wymiotując. To sąsiad zabrał psa do weterynarza, to on musiał to przeżyć, a nas przy nim nie było :placz: Może i te ostatnie chwile są bardzo bolesne i wydają się nie do przejścia, ale trzeba wytrzymać z najlepszym przyjacielem do końca. Gdybym mogła cofnąć czas nigdzie bym nie wyjechała, pomimo namowy rodziców. Nie miałam nawet możliwości pożegnania się z Hektorem :-(
  6. [quote name='Psy-moja pasja']Udało się mama zgadza się na asta[/QUOTE] Widzę, że bardzo często zmieniasz zdanie co do rasy psa. Jak jak namawiałam rodziców na psa to byłam już do końca zdecydowana na rasę. Jak york to york, a chwilowe wątpliwości wolałam przemilczeć. Teraz czekam na rottweilera i od wiosny kiedy powiedziałam o tym mamie nie zmieniłam zdania, bo byłam już zdecydowana jaki pies będzie dla mnie najlepszy. Ciągłe zmienianie zdania mogłoby doprowadzić do stwierdzenia przez mamę, że jak mi kupi teraz psa to za parę miesięcy będę chciała innego. Dobrze wychowany TTB nie będzie agresywny sam z siebie, ale zaatakowany nie ucieknie (Chociaż miałam sytuacje w której mój yorek rzucił się na doga argentyńskiego, a ten odskoczył :cool3:). TTB po prostu łatwo źle wychować i doprowadzić do zachowań agresywnych. Na spacerach widzę bardzo dużo amstaffów spacerujących z młodymi chłopakami, którzy po prostu chcą szpanować 'psem mordercą'. Na własne oczy widziałam pobudzanie asta do agresji. Dużą rolę w całej opinii o TTB odgrywają media, które każdego kundla minimalnie podobnego do TTB nazywają amstaffem i robią wielkie hallo z pogryzień, które często prowokują ludzie :shake:
  7. Witam, śliczne masz zwierzaki. Uwielbiam rottki, yorki i gryzonie :loveu: Zawsze mnie to zadziwiało jak właściciele potrafią rozpoznawać identyczne dla mnie zwierzęta. Planuję dokupić do mojego yorka jeszcze rottweilera i marzą mi się szczurki, tylko że z moim szczęściem do trafiania na władcze stwory miałabym wieczną walkę w domu :evil_lol:
  8. Pierwszy raz Brooklyn zaczął kuleć w maju, kiedy biegł przy rowerze. Sytuacja się nie powtórzyła, więc to zignorowałam. W ciągu ostatnich kilku dni, pies bardzo często kulał, wystarczyło że podskoczył i upadł na prawą tylną łapę. Dzisiaj byłam z nim u weterynarza, który potwierdził moje obawy, Brook'owi wypada rzepka w obu łapach. Dostał zastrzyk i tabletki, które mam mu codziennie rano dawać. W następnym tygodniu mamy iść na prześwietlenie i weterynarz mówił o operacji. Najpierw na jedną nogę i jeśli będzie to konieczne to po miesiącu na drugą. Pies ma 2,5 roku. Prowadzimy aktywny tryb życia, ćwiczymy agility, frisbee, sporadycznie biegamy i dużo spacerujemy. Zastanawiam się czy powinnam się tak szybko godzić na operacje. Już trochę o tym czytałam i wszyscy odradzają operacje, ale boje się że to może sprawiać psu bul. Poza tym zastanawiam się jak będzie wyglądać rehabilitacja. Czy po operacji pies odzyska pełną sprawność lub czy bez operacji da się go wyleczyć? Czy będziemy mogli wrócić do ćwiczenia sportów? Mieszkam w małym miasteczku i może powinnam poszukać pomocy gdzieś indziej? Gdzie w woj. łódzkim znajdę dobrych weterynarzy?
  9. Jeśli ktoś poważnie myśli o sportach i osiąganiu jak najlepszych wyników to wybiera najczęściej BC. Tylko, że sportów nie ćwiczy się na okrągło. Psa takiego jak BC trzeba zająć czym jeszcze. Poza tym jeśli chodzi o psa, który po prostu będzie zainteresowany i ćwiczenie agility to ma być świetna zabawa to każdy pies się do tego nadaje. Wybierając rasę nie można kierować się tylko jedną rzeczą. Trzeba zdawać sobie sprawę, że aktywny pies będzie nieszczęśliwy u właściciela, któremu spodobał się jakiś sport i szuka idealnego psa tylko do niego. Natomiast jeśli ma się warunki na bardzo żywiołowego psa i chce się najbardziej skupić się na jednym sporcie to nie widzę problemu w wybraniu rasy takiej jak BC, Aussie, Belg itp.
  10. Dysk nie pewno nie jest za twardy. Zęby raczej ma zdrowe, bo gryzie zabawki. On jak złapie dysk mną się już nie interesuje. Mogę sobie piszczeć, skakać, uciekać, a jego to nie obchodzi, bo złapał i idzie sobie pogryźć.
  11. Wczoraj przyszedł nasz pierwszy gumowy dysk. Psu się potwornie spodobał, ale mam kilka pytań. Czy jest jakiś sposób żeby nakłonić go do przeciągania? Brooklyn ma tak wyuczoną komendę zostaw, że wystarczy jak do niego podejdę i już wypuszcza dysk z pyska. Jak nakłonić go do przyniesienia dysku? (wiem że jest sto takich pytań) Mimo, że go wesoło wołam on ucieka w jakieś krzaki, żeby skonsumować zdobycz. Nic nie działa i zawsze to robi z każdym aportem. Teraz planuje kupić dwa dyski SoftFlite Pup będą dobre? To jest york.
  12. [quote name='vege*']Może i nie dużo, ale jeśli pies jest umięśniony, a nie obtłuszczony to siłę ma niemałą ;)[/QUOTE] To dobrze, że nie pomagasz sobie kolcami i potrafisz opanować psa na zwykłej obroży.
  13. [quote name='vege*']Tak myślisz? Moja suka waży 21 kg, jest silna, nie raz mi wystartowała na poważnie do jakiegoś psa, który do niej podbiegł, ale umiałam ją opanować i po chwili grzecznie szła przy nodze NA ZWYKŁEJ obroży. :lol:[/QUOTE] No i co z tego? Nie pisałam tej części mojej wypowiedzi w tym sensie. I właśnie to na zwykłej obroży właściciel powinien opanować psa, a jak na niej nie potrafi to po prostu założenie kolczatki bez umiejętności jej zastosowania nic nie da. Poza tym 21kg to niezbyt dużo.
  14. [quote name='Karmi'] 1. Kto prowadzi hodowlę lub utrzymuje psa rasy uznawanej za agresywną bez wymaganego zezwolenia, podlega karze aresztu lub grzywny. 2. W razie ukarania za wykroczenie, o którym mowa w ust. 1, można orzec przepadek zwierzęcia. [/I][/QUOTE] Czy taka kara jest stosowana w praktyce? Ktoś sprawdzi czy ma się pozwolenie jeśli pies nikogo nie ugryzie?
  15. W większości problem stanowią psy rasopodobne, a nie rasowe. Czy w ogóle jest sens załatwiać to pozwolenie? Czy będę musiała płacić jakiś podatek, czy tylko przy wyrobieniu jakieś 70-80zł? Czy hodowca będzie się interesować przy sprzedaży szczeniaka, czy mam pozwolenie na niego? W przyszłym roku kupuję rottka z rodo :multi:
  16. [quote name='hecia13']Jasne, czyli nikt nie powinien wyprowadzać psów powyżej 30-40kg... Tak może się wypowiadać tylko osoba chodząca na spacery ze słitaśnym joraskiem...[/QUOTE] Przeciętna osoba powinna jakoś opanować psa ważącego 30-40kg. No, ale jak drobniutka panieneczka wyprowadza niegrzecznego lub nawet agresywnego bernardyna to chyba coś jest nie tak. Zresztą ludzie chcą mieć pewność, że jakiś wściekły pies, którego właściciel nie jest w stanie utrzymać nie zagryzie np. ich dziecka, czy mojego 'słitaśnego yorka'. Zgadzam się z tym, że kolczatki nie powinny być dostępne w każdym sklepie zoologicznym. Niestety co drugi często zupełnie grzeczny pies musi spacerować w kolczatce. Jestem przeciwna używaniu kolczatek na własną rękę lub nawet profilaktycznie, kiedy jeszcze problemu nie ma. Dla mnie kolczatka to ostateczność już nie mówiąc o obroży elektrycznej. Natomiast nie mam nic przeciwko używania jej przez [B]doświadczonych treserów[/B] w [B]skrajnych przypadkach[/B]. W przyszłym roku mam zamiar kupić rottweilera i przysięgam na wszystko, że w życiu mu kolczatki nie założę. Jeśli pojawi się problem udam się do specjalisty, który może mi zaproponować noszenie kolczatki, ale nigdy sama ze swojego wymysłu jej nie kupię.
  17. [B]Imię:[/B] Brooklyn Jack's Angels [B]Płeć:[/B] Piesek [B]Właściciel:[/B] Xamee (Karolina) [B]Data urodzenie:[/B] 16.03.09r. [B]Nazywam go:[/B] Brooklyn (Bruklin), Brook, Mysza, Szczurek [B]Lubi:[/B] Tarzać się np. w błocie, kraść skarpetki, zjadać swoją piłeczkę, aportować, drażnić kota, biegać i szaleć, rządzić wszystkimi, wodę [B]Nielubi:[/B] mopa, odkurzacza, retrieverów, napojów gazowanych [B]Fotka:[/B] [IMG]http://img215.imageshack.us/img215/7525/brookleyx.jpg[/IMG]
  18. Witam. Jestem tu od niedawna. Nazywam się Karolina i mam dwuletniego yorka Brooklyn'a.
  19. Osoba, która nie potrafi fizycznie zapanować nad agresywnym psem nie powinna go wyprowadzać, bo jak pies wystartuje to nic go nie powstrzyma nawet kolczatka. Obecnie jestem właścicielką yorka i co? Jest chyba oczywiste, że takiemu psu nikt kolczatki nie włoży, ale to nie znaczy że nie mogę się wypowiadać na temat noszenia kolców przez duże psy. Jeśli właściciel ma poważny problem np. z agresją niech się uda do szkoleniowca, który powinien psa opanować bez użycia takich gadżetów.
  20. Potworna obroża. Kto takie coś by psu założył? Okropieństwo :/ Ja nigdy żadnemu psu kolczatki nie założyłam. Zbędny, brutalny gadżet :| Są dużo lepsze sposoby nauczenia ładnego spacerowania niż uciekanie się do takich rzeczy.
  21. Oczywiście, że yorki mogą. Najgorsze co można zrobić to nałożyć ograniczenia na psa, bo to nie 'cudowny' border collie! Ja w frisbee jestem na poziomie zamówienia pierwszego dysku na dodatek z gumy. Mam nadzieję że mojemu yorkowi się spodoba, a jak nie to go zmuszę, bo mnie się to podoba ;)
  22. Ja śpię z moim psem i nie widzę w tym nic dziwnego. Co prawda to york, ale będę miała rottweilera, którego z pewnością zaproszę do łóżka ;) Najwyżej w trójkę się trochę ugnieciemy. Jeśli pies rozumie, że łóżko jest właściciela i zawsze złazi na polecenie według mnie jest to najnormalniejsze zachowanie. Poza tym wątpię, że ktoś zaniedbuje psy i później śpi z brudasem, więc jeśli pies jest czysty nie jest to jakoś strasznie nie higieniczne. Mój psiak ma nawet kocyk w nogach i na nim sobie śpi, ale obok ma też legowisko.
×
×
  • Create New...