Ulka18 Posted March 8, 2011 Posted March 8, 2011 Biedna Majcia, dobrze byloby, zeby dala rade wytrzymac w nocy. Niestety moja Casablanka z Mielca tez calej nocy nieraz nie wytrzyma, musi wyjsc ok. 3 nad ranem. Cos tam te strachulce maja w sobie, jakas 'wade', ze nie wytrzymaja calej nocy bez wyjscia. Przydalby sie taki Cezar Milan u nas w PL, moze by dal rade wyciagnac Maje na prosta. Quote
Ra_dunia Posted March 8, 2011 Posted March 8, 2011 Maja smutna pewnie do zdjęć - a i to nie tyle smutna co wystraszona, bo jak Murka pisze, aparat nadal jest straszny. Quote
Murka Posted March 9, 2011 Author Posted March 9, 2011 Maja potrafi się uśmiechać, ale aparatu się boi jeszcze trochę i zawsze jej minie rzednie... Ona wcale nie jest taka cały czas wbita w legowisko. Potrafi podejść sama z siebie na głaski, robi to tak delikatnie i nieśmiało, że za każdym razem się wzruszam. Potrafi też bezszelestnie i niezauważalnie podkraść się do kociej miski i w trybie megaszybkim wchłonąć kocie żarcie ;) Z tego co pamiętam i przeglądając zdjęcia sprzed tej felernej adopcji Maja była bardziej rozluźniona, potrafiła szaleć po ogrodzie. Teraz tylko czasem widzę, że próbuje bawić się z jakimś psiakiem. Natomiast jest świetnym stróżem, strasznie groźnie szczeka ;) i śmiesznie się jeży ;) Co do sikania, to wierzcie mi, że odstawienie Mai do boksu jest ostatnią rzeczą jakiej bym chciała. Właściwie to miałam nadzieję, że Maja się wtopi w nasz dom jak kiedyś i będzie mogła zostać u nas na zawsze. Ale zobaczymy, może potrzeba jej na to więcej czasu. Nie wyobrażam sobie oddania ją w kolejne miejsce, do kolejnych ludzi, nie wyobrażam sobie spojrzeć jej ponownie w oczy i powiedzieć: jedziesz do wspaniałego domu, takiego na zawsze. Bo Maja w te słowa już nie wierzy. Ale z drugiej strony gdyby Maja była jedynym psem w domu (lub np. jednym z dwóch) to myślę, że nie byłoby z nią takich problemów, ona lubi być na ogrodzie, mogłaby po prostu więcej czasu na nim spędzać lub częściej wychodzić. A i Maja pewnie by się lepiej czuła gdyby ktoś poświęcał jej więcej czasu, byłaby spokojniejsza. Zobaczymy, może się to jakoś wszystko ułoży, nie zamierzam się łatwo poddać. Plusem jest to, że Maja jest bardzo łagodna wobec innych psów i raczej uległa, choć przy misce potrafi być zaborcza (wcześniej tego problemu nie było) i jest to też pewien problemik przy takiej rotacji i ilości psiaków jaką mamy w domu, trzeba po prostu uważać, aby dwa głodomory się ze sobą nie spotkały. Pojawiają się też często problemy z powrotem do domu, ma jakieś lęki i nie zawsze chce wejść (kręci się koło drzwi, ale przypłaszcza się nieopodal), trzeba po nią wychodzić i ją sprowadzać. Najprościej by było ją zostawić na zewnątrz aż jej tyłek zmarźnie i sama wejdzie (np. teraz nie było zupełnie problemu z powrotem do cieplutkiego koszyczka ;) ), ale u nas jest to niemożliwe, bo na wyjście na ogród czekają kolejne psiaki. Quote
sleepingbyday Posted March 9, 2011 Posted March 9, 2011 sa takie psy, które, mimo traum, jakos się podnoszą z tego wszystkiego. może maja też się podniesie. na razie - serce krwawi. jeśli jakieś domy będą chetne na maje, to już wiemy, że tylko "ze złotymi klamkami". Quote
Olena84 Posted March 11, 2011 Posted March 11, 2011 U mojej suni okazalo sie ze ma zespol Cushinga, czyli nadczynnosc nadnerczy, dlatego tyle pije i siusia i ma wydety brzuch, trzeba zrobic badanie krwi na AP. Moze to Mai dolega, bo juz nei pamietam na co bierze leki:/. Quote
Murka Posted March 11, 2011 Author Posted March 11, 2011 Maja nie bierze żadnych leków teraz. Brała Incurin na posterylkowe nietrzymanie moczu, ale odstawiliśmy. Miałam do czynienia z Cushingiem, Maja była badana pod tym kątem (wstępne badania robi się moczu, jakoś coś tam wyjdzie wskazującego Cushinga to wtedy robi się krew pod tym kątem). Ona nie pije dużo wody. Od kilku dni jest ok. Zaczynamy się siebie uczyć. Maja zaczyna się ładnie klimatyzować, nabierać pewności, coraz częściej macha ogonkiem i przychodzi na głaski, chodzi po całym domu choć jej ulubione miejsce to oczywiście podest na schodach. Do kuchni zagląda tylko jak jest karmienie ;) Mam nadzieję, że to się zmieni jak zmontujemy w końcu zakupiony mebel (może dziś?...). No i na noc ją zamykam w kuchni, żeby nie miała za dużo przestrzeni jak ją pęcherz przyszpili (jak zostawała na podeście to zdarzało się jej nasikać na korytarzu na piętrze na panele). Maja to niestety straszny odkurzacz, wyżera wszystkim psom z miski, wylizuje resztki. Staram się, aby nie miała dostępu do misek innych psów w domu, ale nie zawsze da się upilnować. Na ogrodzie też nie zawsze zdążę sprzątnąć miski naszych psów. A miski kota to już nie mam pomysłu gdzie stawiać. Maja wszędzie ją znajdzie ;) Jest w tym bardzo pocieszna, śmiesznie się zakrada do zdobyczy... tylko niedługo będzie szersza niż dłuższa... Quote
Ra_dunia Posted March 11, 2011 Posted March 11, 2011 Co za głodomorek. Ale wcale to nie dziwi, zważając na to jaka chuda była... Quote
Jelena Muklanowiczówna Posted March 11, 2011 Posted March 11, 2011 Słuchajcie, trzeba jej dać chwilę czasu. Dziewczyna miała niezłe przeboje z pęcherzem i tymi sprawami, więc nic dziwnego, że nie wszystko jeszcze wróciło do normy. Quote
Jelena Muklanowiczówna Posted March 17, 2011 Posted March 17, 2011 No fotografujecie ten allegrowy zakup? Bo Jeleny pół zostało, bo ją ciekawość zeżarła! :D Quote
Murka Posted March 22, 2011 Author Posted March 22, 2011 Jelena trzymaj się dzielnie i nie znikaj ;) Jakichś śrub nie ma i musimy dokupić, a nie ma ich w sklepie, mają dopiero sprowadzić... Jeśli chodzi o Majcię, to nie mamy już wątpliwości, że po części jej sikanie ma związek z lękami i stresem. Generalnie jest ok, opanowaliśmy sytuację i Majcia już od tygodnia nie nasikała ani razu (wypuszczamy ja na siku ok. 1.00-2.00 w nocy i potem ok. 6.00-7.00 rano). Ale na ubiegłym weekendzie byli u nas siostrzeńcy (dzieci już podrośnięte i psiolubne) i sam fakt obecności kogoś obcego spowodował, że Maja w ciągu 5 godzin w środku dnia nasikała dwa razy na korytarzu. Quote
Jelena Muklanowiczówna Posted April 3, 2011 Posted April 3, 2011 Majcia, co tam u Ciebie? Ujrzę ja ten allegrowy zakup, czy nie ujrzę? :evil_lol: Quote
Murka Posted April 3, 2011 Author Posted April 3, 2011 Już jest w połowie zmontowany, ale kurde coś jest chyba popitolone i stajemy na głowie, żeby wygłówkować jak to złożyć, a instrukcji niet... wrrr Quote
Ulka18 Posted April 5, 2011 Posted April 5, 2011 Moze da sie zalatwic instrukcje od sprzedawcy? Mloda 'se' tez kupila taki fajny namiocik i nie umiemy go zlozyc, mimo, ze ustrojstwo na zdjeciu prosto wyglada :eviltong: Jak tam Majcia z sikaniem? Do przodu? Quote
Ra_dunia Posted April 6, 2011 Posted April 6, 2011 To co Wy za skomplikowane ustrojstwo nabyliście? ;) Wrzuć zdjęcie - może coś wygłówkujemy wspólnie :) (w końcu tytuł inżyniera do czegoś zobowiązuje) Quote
Murka Posted April 6, 2011 Author Posted April 6, 2011 Najchętniej odesłałabym toto z powrotem.. ale mi się nie chce (pakowanie, czekanie na zwrot kasy itd.). Musimy zwołać stolarza, żeby nam to jakoś zmontował i żeby się nie rozleciało przy pierwszym użyciu. Ma to wyglądać tak ;) [IMG]http://img20.allegroimg.pl/photos/oryginal/14/30/21/51/1430215181[/IMG] Mieliśmy zamiar odsunąć trochę od ściany, aby Majcia miała taki swój schowek w rogu kuchni... Wydaje się proste, ale wciąż są jakieś schody, a to śruby za krótkie, a to nie ma nawierconych dziurek... Ten róg to w ogóle chyba tylko dla ozdoby, bo siedzieć tam to bym się bała. Ma się to trzymać na czterech małych śrubkach... Co do Majci, to generalnie nie sika przy takim cyklu wychodzenia na ogród jak był ustalony. Ładnie wytrzymuje nawet jak czasem jest opóźnienie. Zdarza się jej natomiast nasikać z powodów bliżej nieznanych. Np. ostatnio jak w domu były Mati i Samba (bo ich kąpałam) i rano wyszły na spacer, to Maja choć była na ogrodzie godzinę wcześniej to zrobiła wielką kałużę w kuchni, gdzie psiaki rezydowały w nocy. Zaznaczenie terenu? Stres? Na szczęście tego typu wpadki zdarzają się chyba coraz rzadziej, nie reaguje już tak na obcych (na weekendzie znów przyjeżdżają do nas siostrzeńcy, więc sprawdzimy jak Maja zareaguje). Czego nie możemy wyeliminować i podejrzewam, że już to Majci zostanie to to, że bardzo boi się byle stuknięcia (coś spadnie, nawet małego, a Maja już na czterech nogach i dyla w bezpieczne miejsce). Poza tym widać, że coraz bardziej się u nas zadomawia, a już zupełnie ma hopla na moim punkcie... Czasem po prostu przychodzi i liże mi ręce, wtula łeb na kolana. Z kontaktami z Hanią nie ma już żadnych problemów, ale nadal uważamy. Z kradzeniem jedzenia sobie jakoś radzimy, miskę kocią zabunkrowałam za pojemnikami z karmą dla Rufiego, kot wlezie, nochal Majci już nie :) Quote
Jelena Muklanowiczówna Posted April 6, 2011 Posted April 6, 2011 Łooooo... Jakie ustrojstwo! Spodziewałam się jakiegoś namiotu budopodobnego, a tu cała zabudowa ściany! Toście poszaleli! :D Quote
Murka Posted April 7, 2011 Author Posted April 7, 2011 Dzisiaj była fajna scenka, Hania układała obok mnie puzzle, Maja podeszła i chlast ją lejzorem po rączce :) Zauważam, że Maja coraz mniej boi się Hani. Zapewne pomaga w tym fakt, że mała bardzo lubi podkarmiać ją psimi smakołykami :) Strasznie trudno zrobić Majci zdjęcia, bo ona nadal panikuje na sam widok aparatu. Takie coś mi się udało pstryknąć, po czym Majcia na widok błysku lampy momentalnie zwiała, ech. [IMG]http://img585.imageshack.us/img585/7058/majjj.jpg[/IMG] Przyszedł dziś stolarz, skręcił kolejne 2/3 narożnika, po czym oznajmił, że znów trzeba dokupić dłuższe śruby... wrrr.... Quote
anciaahk Posted April 8, 2011 Posted April 8, 2011 Maja wyluzowana, leży sobie spokojnie koło Hani, super! Quote
Murka Posted April 9, 2011 Author Posted April 9, 2011 Klamka zapadła: Maja zostaje u nas na DS. Zbyt dużo przeszła i czas, aby jej tułaczka dobiegła końca. Nie mogę patrzeć jej w oczy i mówić: to nie jest Twój dom, a ja Cię głaszczę tylko tymczasowo... I niedługo znów gdzieś pojedziesz". Długo się wahaliśmy, ale sama Maja nas przekonała. Mamy co prawda zasadę, że nie zostawiamy żadnych tymczasowiczów na DS, ale przypadek Mai jest wyjątkowy i pękło by jej i nam serce, gdybyśmy się mieli rozstać. Pokochaliśmy tę sunię. Będziemy opiekować się nią jak najlepiej się da. No i tak to wzbogaciliśmy się o trzeciego psa ;) Powoli zapoznaję Maję z Sonią i Borysem, na razie obwąchiwanie przebiega bez agresji i w obojętności obu stron. Na koncie Mai zostało [B]48,70 zł[/B], zdecydujcie na jakiego psiaka to przerzucić. Quote
eloise Posted April 9, 2011 Posted April 9, 2011 ej! jak to? tak bez wizyty przedadopcyjnej?? ;) Bardzo się cieszę i gratuluję! :) ja proponuję skarpetę Margo- na operację Quote
Jelena Muklanowiczówna Posted April 9, 2011 Posted April 9, 2011 Właśnie! Należy kogoś wydelegować na wizytę przedadopcyjną! :evil_lol: Quote
Murka Posted April 10, 2011 Author Posted April 10, 2011 No co Wy, wizyta już była, sama se zrobiłam :eviltong: Coś jakoś nikt nie zdziwiony decyzją :mad: Ciekawe dlaczego :lol: Nie wiem czy narożnik się do czegoś przyda, bo Maja bardzo często ostatnio gości w naszym pokoju i tęsknym wzrokiem spogląda na łóżko... Na razie nie chcę jej przyzwyczajać, bo na łóżku często rozrabia Hania, skacze, piszczy itd. Maja coraz bardziej przyzwyczaja się do tego typu hałasów, ale wolę jeszcze trochę poczekać. Quote
anciaahk Posted April 10, 2011 Posted April 10, 2011 Nie jestem zaskoczona, ale ... Murka, kobieto, masz wielkie serce, naprawdę. I męża wspaniałego. Quote
Jelena Muklanowiczówna Posted April 10, 2011 Posted April 10, 2011 [quote name='anciaahk']Murka, kobieto, masz wielkie serce, naprawdę. I męża wspaniałego.[/QUOTE] ...i fenomenalne zdolności plastyczne, i otwarty doktorat i piękne dziecko! :evil_lol: A w ogóle to jak to jest z tym Twoim doktoratem, co? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.