Jump to content
Dogomania

Agresja do psów


Michal.W

Recommended Posts

Tu nie problem w smakolykach...Na kazdy spacer zabieram ze sobą smakolyki ,tylko wtedy on czul, ze ktos mu moze je sprzątnąc sprzed noska :p W dominacje psów to ja juz raczej nie wierze, poniewaz mimo zdominowania go nie oddawal kosci ( no fakt nie nauczylam go od szczeniaka to nie oddawal, a teraz po cwiczeniach bardziej mi ufa i potrafi mi przyniesc kosc), ciągnie na smyczy (dziwne, bo przeciez zdominowany pies nie ciagnie), ale naprawiam bledy i teraz kiedy jestem z nim w stosunku :P bardziej jak grupa a nie pan i poddany jest lepiej :) teraz uczymy sie chetniej i w ogole :) Szkoda tylko, ze mimo moich staran ta agresja ciągle gdzies w nim jest ...:roll:Czasami jak mu odstrzeli to rwie sie jak glupi a znow nastepnym razem jest wszystko dobrze ...No i ja nie wiem co ja mam dalej robic ....Wykastrowac i co dalej ? Moze da sie jakos to ominac ?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 63
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Widziałam kilka wykastrowanych psów, w różnym wieku. W tym oczywiście swojego. Zmiany, jakie zaobserwowałam, to przede wszystkim, jakby ktoś upuścił mu trochę nadmiernie skondensowanej pary. Pies wyciszył się i zdecydowanie bardzo skupił na mnie. Wyciszenia się nie należy mylić z apatią czy brakiem chęci do zabawy i pracy. To wszystko zostało.

U znanych mi psów kastratów znacznie zmniejszyła się chęć do walki, albo zniknęła całkiem. Jestem za tym zabiegiem.

Jeśli pies nie jest pięknym, rasowym reproduktorem, polecam kastrację.

A czy zachowanie w stylu raz się rwie do psów, raz jest ok nie wynika z jego "szczypiorkowatego" wieku?

Link to comment
Share on other sites

Nio piesek ma roczek, problem w tym, ze 71cm w klebie :roll: Ma zaprzyjaznione psy z ktorymi potrafi sie bawic.Z wiekszymi psami dogaduje sie dobrze. W ogole przy psach czuje sie strasznie pewnie, jakby zaden mu nie mogl zagrozic, ale jak juz dojdzie do konfrontacji to pancia niestety jest na drugim planie. Mam tez problemy, zeby przekonac rodzicow do kastracji :eviltong: zibiego, poniewaz jakis znajomy powiedzial im, ze wykastrowany gorzej pilnuje i w ogole. Ja nie chce dlugo czekac ,bo jak juz utrwali sobie pewne nawyki to lipa i nic nie pomoze

Link to comment
Share on other sites

Znajdź sobie na dogomanii temat p.t. Po kastracji ulga. Tam jest całe mnóstwo argumentów za. Tam są opisane psy, które po kastracji z powodzeniem są szkolone na psy obronne, uprawiają różne psie sporty. Poza tym są wymienione wszystkie zalety tego zabiegu pod względem zdrowotnym (znika ryzyko chorób prostaty, raka jąder itp., a są to choroby bardzo częste u starszych psów).

Argument znajomego Twojego taty możesz zbić baaaaardzo łatwo. A co jak złodziej przyprowadzi psu pod nos sukę z cieczką? Wątpliwe, żeby niekastrowany pies zajął się wtedy obroną posesji. Kastracja nie zabija instynktu terytorialnego, tylko popęd płciowy. Agresję też zmniejsza tylko tę, która była ponad normę, którą powodowały buzujące hormony męskie. Najlepszym dowodem na to wszytko jest mój pies, który zawzięcie broni naszej działki i mieszkania.

Ja wiem, że może być trudno się przekonać do tego zabiegu, bo ja sama miałam z tym problem. Bałam się mimo wszystko, że pies już nie będzie taki sam. Ale okazało się, że strach był niepotrzebny. Jest jeszcze milszy w stosunku do rodziny i znajomych, nie ucieka za sukami i absolutnie nie stracił chęci do pracy i zabawy.

Link to comment
Share on other sites

Dziekuje za link, czytam sobie wypowiedzi innych i najprawdopodobniej zdecyduje sie wykastrowac psiaka w marcu lub kwietniu ( dla mnie to plus, bo moze uda mi sie wybrac na zawody w agility i jesli zdecydowalabym sie na zakup rasowego psa to nie bedzie problemu :cool3: ) Dziekuje za pomoc :lol:

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...

Podbijam wątek.
Moja Sońka ma silnie rozwinięty instynkt terytorialny, jest b. zaborcza wobec wszystkiego, co znajduje się na ziemi - patyki, kępki trawy, kałuże, miejsca przez nią obwąchwiwane, dołki w ziemi - wszystko to jej prywatna własność :roll: Kiedy jakiś psiak probuje się zbliżyć do takiego przedmiotu, Sońka odgania go warczeniem, histerycznym szczekaniem. Nigdy żadnego nie ugryzła, tylko straszy, boję się jednak, że kiedyś to może się zmienić :-( Na razie psy jej ustępują, zdziwione takim zachowaniem, ale boję się, że kiedyś trafi kosa na kamień :-( Poza tym martwi mnie, że jest tak 'nietowarzyska' wobec innych psów. Na palcach jednej ręki mogę policzyć te, z którymi chętnie się bawi...
Jeśli chodzi o podejście do swoich 'pobratymców", to miała już różne fazy. Jako maleńki szczeniak bardzo się ich bała, potem (ok. 4 miesiąca życia) uwielbiała wszystkie - nawet te 20 razy większe od niej ;) Pięknie się z nimi bawiła. A teraz - jest jak jest :shake: Na spacerach ignoruje inne psy, rzadko daje się zaprosić do zabawy, "straszy", broniąc swojej "własności".

Planuję szkolenie, ale co jeszcze mogę zrobić we własnym zakresie?

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Mój piesek jest ze schroniska. Okazuje się, że gdy tylko zobaczy innego psa, od razu warczy, szczeka, zaczepia i pewnie najchętniej by go pogryzł, dlatego też nie spuszczam go ze smyczy:shake: . Na suki reaguje dziką radoscią, skomle i się do nich wyrywa. Ponoć gdybym go wykastrowała, mógłby zmniejszyć swoją agresywnosć.

Dziwne. W domu Ares jest grzeczny jak aniołek, a na dworze złe w niego wstępuje:mad: .

Link to comment
Share on other sites

Moj ONek tez cierpi na tą przypadłość :roll:
Nic nie skutkowało, ale odnosiło tylko chwilowy skutek (smakołyki, odwracanie uwagi etc)
Tak kipiał agresją, ze momentalnie głuchnął na wszelkie komendy a ja skupiałam sie na tym, by utrzymac go na smyczy :shake:

Teraz jest lepiej - po pierwsze unikam jak ognia wszelkich mozliwych konfrontacji.
Przechodze na drugą strone ulicy, na łąkach brnę w krzaki, generalnie schodzimy z drogi gdy na horyzoncie pojawia sie inny pies.
Troche czasu to zajeło, ale jest juz poprawa.

Poza tym, gdy Borys zakipi tylko agrechą i komenda NIE WOLNO! nie zaskutkuje na poczatku to w tył zwrot i do domu.
Nie podoba sie? Wracamy :diabloti:
I to bez ociagania zadnego.
Po paru takich powrotach totalnie zignorował dzis dobka :cool3: (a takiej okazji nie przepuszciłby przenigdy)

Link to comment
Share on other sites

Mój psiak gdy jest na smyczy i widzi zblizającego sie psa, podkula sie , wpatruje w niego wzrok i sztywno zbliza sie do niego, jakby polował. TAmten psiak odrazu reaguje oczywiści agresją:( niema sza:shake: ns ja jakąkolwiek zabawe

Link to comment
Share on other sites

ja mam ten sam problem.. tyle ze malamuty MOGĄ (ale nie muszą) być agresywne do innych psow i u tej rasy tak jkaby to norma ...
okej mnie to tam w sumie nie przeszkadza , do jednego czy dwoch psow moze zachowywac rezerwe ale nie do co drugiego.... doszlam do wniosku ze ona wyczuwa w każdym psie wroga dlatego ze wydaje jej sie ze ja jestwm w niebezpieczenstwie i probuje tak jakby mnie bronic
druga sprawa u mnie w calym miescie jest problem z bezpanskimi i "Pańskimi" latajacymi bez smyczy psami niektore z tych psow są rowniez agresywne i do mojej ... i znowu zaczelam zastanawiac sie wspolnie z tata jak zaradzic problemowi ...kaganiec kupilam ale pewien pies rzucil sie na nią i stwierdzilam ze wiecej nie zaloze jej kaganca.... i tata "odkrył" (teraz wiem ze to nie taka nowośc , piszą w co drugiej ksiazce o tym) co zrobic aby daisy tak niereagowala , z początku wyśmialam mojego tate , ze ten sposob nie zadziala ... ale... sprobowalam i :crazyeye: efekt byl szokujący ! Pies ktory kiedys reagowal "zebami" wachal spokojnie trawe i udawal ze tamtego psa nie ma .. a sposob najprostrzy .... zamiast napinać smycz (jesli napina sie smycz pies nie ma jak pokazać drugiemu ze tylko wacha trawe bo drugi glowe uniesiona do gory odczytuje jako "zaproszenie do walki o terytorium" i zaczyna sie "wojna") wiec zamiast napinac smycz trzymam ją delikatnie (wrecz dwoma palcami) luźno zachowuje spokoj a pies w tym czasie wacha trawe i problemu nie ma ... jednakże jest kilka psow ktorych daisy nie toleruje , w tych wypadkach robie tak:
zawsze staram sie zabierac na spacery np. pedigrie albo jakas inna nagrode i jak widzimy tego psa to pokazuje daisy te nagrode i spokojnie zachęcam ją do zabawy , poprostu odwaracam jej uwage i ... DZIAŁA
Polecam !!! :lol:
z malamucimi pozdrowieniami Eliza&Daisy

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lizka']
Tak kipiał agresją, ze momentalnie głuchnął na wszelkie komendy a ja skupiałam sie na tym, by utrzymac go na smyczy :shake: [/quote]
Dokładnie. Człowiek zapiera się nogami i trzyma:angryy:

[quote name='lizka']Teraz jest lepiej - po pierwsze unikam jak ognia wszelkich mozliwych konfrontacji.
Przechodze na drugą strone ulicy, na łąkach brnę w krzaki, generalnie schodzimy z drogi gdy na horyzoncie pojawia sie inny pies.[/quote]
Ja raczej też tak robię. Choć psów na osiedlu ci u nas dostatek niestety :)


[quote name='lizka']Poza tym, gdy Borys zakipi tylko agrechą i komenda NIE WOLNO! nie zaskutkuje na poczatku to w tył zwrot i do domu.
Nie podoba sie? Wracamy :diabloti:
I to bez ociagania zadnego.
Po paru takich powrotach totalnie zignorował dzis dobka :cool3: (a takiej okazji nie przepuszciłby przenigdy)[/quote]
Dobry pomysł. Spróbuję zastosować.

Link to comment
Share on other sites

[b]Piesik[/b] u nas na osiedlu tez psów dostatek :shake:
Czasmi niestety nie sposob uniknac konfrontacji - pies z prawej, z lewej i z naprzeciwka :diabloti: no to my w tył zwrot.
Borys tylko łypie okiem ktorego by pierwszego dopaść i w takich sytuacjach tylko rozwiązania siłowe zdają rezultat :roll:
Ostatnio tak wypruł za jednym, ze nawet nie zauwazył otwartych sklepowych drzwi i rąbnął z całej siły w nie głową :flaming:

Nie mowie, ze jest super, ale po czasie widze znaczną poprawę jednak.
Zdarza sie, ze mija psa bez zadnej reakcji co kiedys było nie do pomyślenia.
No ale sam jest po przejściach poza tym po schronisku wiec na cuda tak od razu nie ma co liczyć :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lizka']
Borys tylko łypie okiem ktorego by pierwszego dopaść i w takich sytuacjach tylko rozwiązania siłowe zdają rezultat :roll: [/quote]
Jakbym o moim psie czytała... :lol: Dziś chwyciłam Aresa z całej siły za obrożę a baba od wielkiego brytana na to, ze pies mi się udusi:angryy: Akurat chcę go udusić, kretynka się mądrzy jak ma spokojnego psa. A Ares był w takim amoku, że chciałam na siebie zwrócić uwagę.:oops:

[quote name='lizka']Ostatnio tak wypruł za jednym, ze nawet nie zauwazył otwartych sklepowych drzwi i rąbnął z całej siły w nie głową :flaming: [/quote]
:lol:

[quote name='lizka']Nie mowie, ze jest super, ale po czasie widze znaczną poprawę jednak.
Zdarza sie, ze mija psa bez zadnej reakcji co kiedys było nie do pomyślenia.
No ale sam jest po przejściach poza tym po schronisku wiec na cuda tak od razu nie ma co liczyć :diabloti:[/quote]
Wiesz, odkąd pozwoliłam Aresowi na skok na kanapę, gdy na niej siedzę (kanapa służy tylko do siedzenia, nie do spania), zaczyna mi się wydawać, że czasem piesek zaczyna zwracać na mnie większą uwagę podczas spacerów (mam go niecałe 2 tyg.) Choć nie chcieliśmy, żeby Ares wskakiwał na cokolwiek co przypomina łóżko, zaczęliśmy powoli wymiękać:lol: . Mam tylko nadzieję, ze pies nie zrujnuje nam pożycia małżeńskiego:lol:

Mój też jest po przejściach ze schroniska, ale poprzedni właściciele oddali go właśnie dlatego, że był agresywny do innych psów. Czyżbyśmy miały pieski przeładowane testosteronem?:cool3:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...