grygy Posted April 3, 2005 Share Posted April 3, 2005 No i nie "mordujecie'' mnie za to co napisałem, takie jest moje zdanie :oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
owczarnia Posted April 4, 2005 Author Share Posted April 4, 2005 A za co mamy Cię mordować? :) Za niedoczytanie czy za niedoinformowanie? :D Napisałam przecież wyraźnie, że Fuzlak kłopoty z nerkami ma od maleńkości. Kamica nerkowa rozwija się stąd, że mocz nie jest dostatecznie rozcieńczony i zanieczyszcza nerki (i jest dziedziczna na sto procent). To tak baaardzo ogólnikowo. Fuzlak już jako szczeniaczek zdradzał pierwsze symptomy wskazujące na kłopoty z układem moczowym, tyle że ja wtedy nie widziałam iż to są właśnie tego symptomy, a żaden weterynarz jakoś też na to nie wpadł :evilbat: (nie dokonano nawet podstawowych badań :evilbat:). Objawiało się to tym, że pies bardzo rzadko robił siusiu. Gdy uczyłam go załatwiać się na dworze, a on na dworze nie chciał, to żadna siła go nie była w stanie zmusić. Jako cztero- czy pięcio-miesięczny szczeniaczek przetrzymał kiedyś siuśki ponad [b]dziesięć godzin[/b] (było akurat wyjątkowo ciepło i postanowiliśmy "wziąć go na sposób", spędzając caluteńki dzień na dworze, licząc na to, że przecież w końcu będzie musiał się załatwić... a on nie, dotrwał do domu i dopiero na swoją "sikalnię" zrobił). Przy tym niewiele pił (bo nie chciał, dostęp do wody miał na okrągło). To właśnie były te symptomy. Taka gospodarka "moczowa" doprowadzała co jakiś czas do stanów zapalnych, a ostatecznie ujawniła się kamica. Kastracja została dokonana w międzyczasie, i to ta sama doktor dokonała diagnozy (to ona pierwsza zainteresowała się dlaczego pies tak często łapie infekcje pęcherza, zrobiła wywiad i porządne badania, wspomniała też, że kastracja ulży układowi moczowemu, ale nie kładła dużego nacisku na to aby dokonywać zabiegu z tego powodu i pod tym kątem). Fuzlak chorował na długo [b]przed zabiegiem[/b] i będzie chorował do końca życia :(. Aczkolwiek teraz jest już dużo lepiej, bo pies dostaje odpowiednią karmę (Royal Canin Veterynary Diet - "Urinary"), dzięki czemu więcej pije i lepiej siusia. Nie chodzimy z nim na spacery dłuższe niż kilkanaście minut gdy jest zimno (zalecenie lekarki). Nie wiem więc niestety na ile pomogła zmiana karmy i zachowywanie środków ostrożności, a na ile zabieg kastracji (i czy w ogóle rzeczywiście pomógł w tym względzie), ale jest naprawdę dużo lepiej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bazylia Posted April 5, 2005 Share Posted April 5, 2005 Owczarnio kochana dziękuję za odpowiedź!!!! My już praktycznie jesteśmy pewni, że chcemy wykastrować Pufika, ale musimy jeszcze poznać opinię pani weterynarz... Jej zdanie na pewno będzie miało wpływ na ostateczną decyzję, o której na pewno Was poinformuję, gdy takowa zapadnie. Pozdrawiam! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
owczarnia Posted April 5, 2005 Author Share Posted April 5, 2005 Nie ma za co Bazylko :). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
julita104 Posted April 13, 2005 Share Posted April 13, 2005 ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wind Posted April 13, 2005 Share Posted April 13, 2005 [quote]w prawdzie Tofik ma propozycje poczecia potomka ale to za kilka miesiecy[/quote] [b]julita,[/b] A czy Twoj pies ma uprawnienia hodowlane? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
julita104 Posted April 13, 2005 Share Posted April 13, 2005 ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wind Posted April 13, 2005 Share Posted April 13, 2005 [quote name='julita104']chyba nie dostane odpowiedzi na swoje pytanie lepiej pojade do veta sie pytac[/quote] A ja chyba nie dostane odpowiedzi na swoje :( Czyzby kolejny "lewy" miot nam sie szykowal :evil: :evil: :evil: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
julita104 Posted April 13, 2005 Share Posted April 13, 2005 wszyscy grzmia o kastracji jak chce psa wykastrowac to jak zwykle lepiej przemowy glosic niz komus odpowiedziec odechciewa sie dowiadywac o czymkolwiek bo zawsze Twoja odpowiedzia jest czepianie sie kogos nic sie nie szykuje bo napisalam ze dostalam popozycje a mysle o kastracji. To chyba sie jedno przez drugie wyklucza nie uwazasz? Nie nie uwazasz bo lepiej jest sie pomadrzyc niz komus udzielic odpowiedzi zamiast szukac LEWEJ sensacji czytaj posty. W takim razie nie bylo tematu. Juz widze ze ostatnio o nic spytac nie mozna Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wind Posted April 13, 2005 Share Posted April 13, 2005 No to jeszcze raz przeanalizujmy Twoja wypowiedz. W szczegolnosci w tym miejscu: [quote]w prawdzie Tofik ma propozycje poczecia potomka ale to za kilka miesiecy, ja watpie zebym z takim rozwrzeszczanym psem wytrzymala tyle czasu. Zreszta watpie zeby cos z tego bylo bo Tofi ma w nosie suczki z cieczka czy bez. Wiec jesli kastracja mialaby mi oszczedzic bolow glowy to bym sie zdecydowala. [/quote] Wynika z tego fragmentu jednoznacznie, ze Tofik ma propozycje krycia, ale Ty sie nad tym zastanawiasz NIE DLATEGO ZE TO JEST NIEMORALNE i ZLE, tylko dlatego ze: - z psem rozwrzeszcanym nie wytrzymasz a poza tym - ze Tofik ma w nosie suczki. Wybacz ale po takiej argumentacji moje mysli moga byc tylko jednoznaczne! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wind Posted April 13, 2005 Share Posted April 13, 2005 [b]julita,[/b] A poza tym wykasowanie przez Ciebie postu nie zmienia Twojego swiatopogladu, prawda :( Tylko poglebia dziwna sytuacje. Co do kastracji, to na ten temat chyba wszystko zostalo juz powiedziane, prawda? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
julita104 Posted April 13, 2005 Share Posted April 13, 2005 Dobra tematu nie bylo dla Ciebie wazniejsza jak zawsze jest analiza cudzych postow zamiast sie cieszyc i skakac do nieba ze bedzie tak powiedzmy bys chciala- pies nie bedzie mial mlodych bo bedzie wykastrowany - o to ci chodzi przeciez to wolisz sie czepiac? No w tym momencie juz Cie nie rozumiem Widze takie Twoje zachowanie juz na któryms temacie. To z nudy czy taki charakter czepialski? [b]Posty kasuje, rozmowy nie bedzie, bo moim hobby nie jest czepianie sie ludzi.[/b] Wole isc z psem na spacer i kogos zapytac kto odpowiada zgodnie z tematem rozmowy. Niz poddawac sie Twojej doglebnej analizie [b]kasuje bo jak juz pisalam uwazam rozmowe za bezcelowa[/b] spytalam bazylie czy podjela decyzje 1.pytanie nie bylo do Ciebie a ja chcialam spytac o to czy sie zdecydowala i o efekty. Przepraszam ze pozwolilam sobie rozwinac temat skoro juz wszystko bylo powiedziane Dla mnie koniec tematu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wind Posted April 13, 2005 Share Posted April 13, 2005 [b]julita,[/b] Nie ma sie co obruszac, tylko trzeba myslec. Wybacz, ale Twoj post powalil mnie na kolana. :( Dla mnie EOT. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
julita104 Posted April 13, 2005 Share Posted April 13, 2005 No twoje zawsze mnie powalaja bo wszystkich na forum niestety traktujesz z gory. To smutne Wazniejsza jest analiza swiatopogladu niz rzeczowa odpowiedz o pytania dotyczace kastracji Zreszta juz nie wazne Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
owczarnia Posted April 13, 2005 Author Share Posted April 13, 2005 [b]Julito[/b] - nie da się rzeczowo i stuprocentowo stwierdzić czy Twój piesek przestanie po kastracji tak dużo szczekać. Sęk w tym, że takie szczekanie może mieć różne podłoża. Jeśli wynika z nadpobudliwości bądź skłonności do dominacji, to są duże szanse. Ale może wynikać także z nerwicy bądź ze strachu (przy czym jedno z drugim bywa często powiązane), a wtedy kastracja wiele nie zmieni, należy raczej zastanowić się nad przyczynami takiego stanu rzeczy. Może też być tak, że "ten typ po prostu tak ma" - tu w zasadzie pozostaje jedynie próbować wszelkimi sposobami starać się psa zmusić do większego posłuszeństwa, bo tylko wtedy coś wskórasz. Przy nadpobudliwości szczekaniu towarzyszy nadmierna ruchliwość, naprzykrzanie się, niemożność usiedzenia spokojnie przez pięć minut w jednym miejscu. Zasadniczym objawem są także bardzo częste próby kopulacji z czym popadnie. O dominacji w zasadzie napisano już tyle, że wstyd się powtarzać, ale generalnie polega to na tym, że pies rządzi w domu i jest na pierwszym miejscu - potrafi na przykład zawarczeć lub nawet spróbować ugryźć każdego, kto zachowa się nie po jego myśli, to znaczy spróbuje mu na przykład odebrać zabawkę bądź przegonić z upatrzonego miejsca. Musisz poobserwować swojego psa i zastanowić się przede wszystkim nad tym w jakich sytuacjach wpada on w ten "szał szczekania". Czy obszczekuje wszystkich i wszystko, czy też na przykład (w swoim mniemaniu oczywiście) namiętnie ostrzega przed intruzami (potencjalna dominacja, możliwe że pies uważa się za osobnika Alfa). Może szczeka na nieznane rzeczy (nagłe stuki, przejeżdżający rower) - to by sugerowało strachliwość. A może jest po prostu agresywny? Jeśli to ta ostatnia opcja, kastracja rzeczywiście będzie najlepszym rozwiązaniem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
julita104 Posted April 13, 2005 Share Posted April 13, 2005 Ja dlatego poruszylam to w tym temacie bo te zmiany nastapily nagle Piesek po szkoleniu W domu nie dominowal praktycznie nigdy, poza poczatkami przed szkoleniem zmiana nastapila teraz nagle, niebawem konczy rok stad moje przypuszczenia popiskuje, poszczekuje, nagle probuje dominowac nad psami (nad domownikami nie probuje, cos mu w tym możdzku jeszcze zostało chyba), atakuje psy, co chwile gdzies sie "przemieszcza" Niedlugo i tak ponowimy szkolenie, ale akurat objawy podobne do opisywanych, rowniez przez Ciebie owczarnio, wczesniej Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
owczarnia Posted April 13, 2005 Author Share Posted April 13, 2005 Hm. Dość ważne jest to, że piesek jest jeszcze bardzo młodziutki. Być może po prostu z tego wyrośnie - jest teraz w wieku tak zwanym "przejściowym" i różne rzeczy mogą mu strzelać do głowy ;). Obserwuj go, staraj się ze swojej strony popracować jeszcze nad nim i jeśli przez najbliższe miesiące nie nastąpi (pomimo Twoich wysiłków) żadna poprawa, pomyśl co dalej. Istotne jest też bowiem, żeby niepożądanych zachowań nie utrwalać - dlatego jeśli jednak nic się nie zmieni, nie zwlekaj z decyzjami w nieskończoność. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
julita104 Posted April 13, 2005 Share Posted April 13, 2005 Bylismy u veta i powiedzial dokladnie to co Ty Poradzil powtorzenie szkolenia dal ziolowe tabletki na uspokojenie i kazal obserwowac a jesli nie pomoze to wtedy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aga24 Posted April 15, 2005 Share Posted April 15, 2005 witam.Co prawda nie mamYorka ,ale pekinczyka,mam pyatnko.wczoraj nasza bidulka byl wykastrowany i nie wiem czy to jest dobry a raczej zly objaw,ale czesto siedzi,mało ruchu prawie w ogole,a jak sie przebiewgnie to zaraz siada odrazu na tyłek.Czy to jest spowodowane tym ze go jeszce moze bolec? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
owczarnia Posted April 15, 2005 Author Share Posted April 15, 2005 Może boleć, oczywiście, ale najlepiej spytać weta. Przecież i tak musieliście być dzisiaj na zastrzyku?... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aga24 Posted April 16, 2005 Share Posted April 16, 2005 tak bedziemy.Ale dzis stało sie cos czego nie przewidywalam.Po kastracji we czwartek dzis zaczoł "to" robic sam ze soba.Dzonilam od razu do weta i on stwerdzil ze do miesiaca czasu ten odruch bedzie. Ale czy bedzie pozniej to tez robil? zaczynma sie zastanawiac po co jest kastracja?Ja juz chyba na dobre zglupiałam,bo nie wiem co i jak.Prosze powiedzcie czy mi czy akie zachowanie to norlmne po kastracji? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
owczarnia Posted April 16, 2005 Author Share Posted April 16, 2005 Normalne, normalne :). Po pierwsze dlatego, że w organiźmie wciąż są jeszcze przecież wyprodukowane wcześniej hormony i musi minąć trochę czasu (kilka miesięcy), aż się "wypłuczą". Po drugie, u psa odruch kopulacyjny jest instynktowny i będzie mu się to czasem zdarzało gdy przypadkiem zajmie "właściwą" pozycję ;). Kastracja odciąża organizm psa , gdyż nie jest on już zaprzątnięty przemożną chęcią rozmnażania się (to oczywiście w dużym skrócie, gdyż wiążą się z tym rozmaite skomplikowane reakcje związane przede wszystkim z gospodarką hormonalną). Poza tym rzecz jasna czyni go bezpłodnym. To dwa główne cele. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bazylia Posted April 16, 2005 Share Posted April 16, 2005 Witajcie! Byłam dziś z psem u weta. Rozmawiałam o kastracji. To, co usłyszałam przekonało nas do tego, aby wykastrować Pufika. Musimy tylko ustalić jakiś konkretny termin, ale wet powiedział, żeby nie zwlekać z decyzją - im wcześniej, tym lepiej, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że mój pies jest już dawno dorosły (dojrzały) i niektóre niepożądane nawyki mogą się utrwalić... Spytałam też o cenę tej operacji - ma ona kosztować 200zł + 50zł za ewentualne badania krwi przed zabiegiem, które nie są obowiązkowe w przypadku tak młodego psa. Dowiedziałam się również, że w tej przychodni psa można odebrać już 2 godziny po operacji - oczywiście wybudzonego. To by było na tyle... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
owczarnia Posted April 16, 2005 Author Share Posted April 16, 2005 Bazylko, a ile Pufik ma właściwie lat? Generalnie najlepszym momentem na zabieg jest podobno czas pomiędzy osiągnięciem przez psa pełnej dojrzałości płciowej a ukończeniem osiemnastego miesiąca życia, ale nie jest to żaden sztywny termin. Wiele psów kastrowanych jest znacznie później i również następuje poprawa zachowania (chociaż, oczywiście, argument o utrwalaniu niepożądanych nawyków jest jak najbardziej słuszny). Zastanawia mnie tylko bardzo mocno te 50 zł za badania krwi. 50 zł?! Na litość boską, co to za badania?... Fuzlak miał ostatnio badaną krew w związku ze swoją kamicą (badania podstawowe plus cukier i coś tam jeszcze) i płaciłam 8 - słownie: [i]osiem[/i] - złotych! Sam zabieg kosztował 200 zł. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bazylia Posted April 17, 2005 Share Posted April 17, 2005 Owczarnio - Pufik ma rok i 3 miesiące. Mi wet powiedział, że każdy wiek jest na kastrację dobry (oczywiście, jak napisałaś, po osiągnięciu dojrzałości płciowej), ale mimo wszystko lepiej jest to zrobić wcześniej, kiedy pies jest jeszcze młody i są mniejsze szanse na ewentualne (choć ponoć i tak rzadkie) powikłania po zabiegu (związane np. z narkozą itd...). No i dochodzi jeszcze kwestia nawyków. Usłyszałam to, o czym przeczytałam wcześniej w tym topicu - pewne zachowania (nawet wynikające z nadmiaru hormonów) mogą się utrwalić i stać się nawykami. Wtedy kastracja nic nie da... Co do ceny badania krwi, to nie mam pojęcia, dlaczego jest tak wysoka. Zrozumiałam jednak, że jest to badanie kompleksowe, jeśli tak, co może cena 50zł nie jest wygórowana? :roll: Wiem bowiem, że lecznica, do której "chadza" Pufik nie jest, jak na Warszawę, droga... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.