Jump to content
Dogomania

Buldożek francuski z giełdy


mortikia

Recommended Posts

  • Replies 104
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Buldożek jest u znajomej naszej znajomej ;-) Młoda dziewczyna z dzieckiem, zawsze marzyła o białym buldożku. Piesek ma u niej świetne warunki. Jeśli właściciel się nie zjadzie (ogłoszenia w internecie są) to psiak zostanie tu, gdzie jest. Myślę, że lepiej skończyć się nie mogło :)

Pozdrawiam,
Justa

Link to comment
Share on other sites

Przed chwilą dostałam bardzo niepokojące wiadomości.

Do jednej z warszawskich lecznic przyszli Państwo ze znalezionym na ulicy buldożkiem. Jest to ten buldożek z giełdy. W wyniku potrącenia przez samochód ma złamaną kość udową, jest w złym stanie. W tej chwili lekarze dalej badają psa.

Ci Państwo mogą się zająć tym buldożkiem tylko przez parę dni.

Mortikia proszę odpowiedz na pytanie coś Ty z nim zrobiła? Bo w bajeczkę o cudownej nowej właścicielce nie wierzę.

ps. jakby ktoś był w stanie dać mu DT lub DS to proszę pisać na priv. Podam kontakt do tych ludzi.

ps.2 znalazł się właściciel ale zrzeknie się psa.

Link to comment
Share on other sites

Chefrenku, oczywiście pomogę

wiedziałam od początku, ze coś w tej sprawie śmierdzi

psa trzeba umieścić na Kosiarzy, tam gdzie był Gizmo..trzeba go porządnie zdiagnozować i pewnie operować...

mój nr tel 0 889 509 903. Gdzie jest teraz maluch ? Mogę go odebrać, ale dopiero około 11, bo wczesniej juz jestem umówiona. Zaraz zadzwonie na Kosiarzy i powiem co i jak.

Daj mi znac proszę jakie decyzje

Link to comment
Share on other sites

Ludzie....co tu sie dzieje...??? najpierw wykupiony...umierający ...potem w dobrym domku...poszukiwania włascieciela??? jak pies trafił na giełdę, kto go w końcu sprzedał, gdzie pojechał i dlaczego...jak wpadł pod samochód??
Matko...pies to nie pluszowa zabawka, żeby go sobie podrzucać i przerzucać to tu to tam....to zywe stworzenie które cierpi...boli go...tęskni....
jak tak można????????????
Jak juz będzie wiadomo co i jak poogłaszam go na forach buldozkowych jak będzie trzeba domku....
No ...zdenerwowałam sie strasznie!!!

Link to comment
Share on other sites

ja wam powiem co sie dzieje.....:mad::mad:

dziewczyna znalazła psa wczoraj wieczorem u siebie w bloku przy windzie...zabiedzonego, trżęsącego się, chorego.......

pies ma złamaną kość udową, uszkodzoną miednicę ,nie wiadomo co jeszcze....

po prostu granda

maluch jest w lecznicy, organizuję mu pomoc

ktos tu chyba ma dużo do wyjaśniania

dzięki Chefrenek za info i Agata - air za link na gg - ja ostatnio mam wstręt do dogo, bo mi pewne osoby ( a raczej osoba) obrzydziły wszystko, więc nawet bym nie wiedziała o sprawie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Inez de Villaro']to po co tu w ogóle pisała? przecież wiadomo że ktos się zainteresuje....mam nadzieje że malucha da sie uratować!!![/quote]

Różni ludzie są. Może liczyła na poklask. Może przerósł ją stan psa.

Mam tylko nadzieję, że będzie miała odwagę się wytłumaczyć.


___________________

[url]http://www.dogomania.pl/forum/showpost.php?p=9849687&postcount=3[/url]

O tym psie też słuch zaginął.:shake:

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem co się stało... Trudno oceniać kogoś tylko po postach w internecie,ale nie rozumiem jak pies stał się bezapańskim i w dodatku doszło do wypadku- skoro trafił w ręce hodowczyni? Czyli osoby znającej się na opiece nad psami?Dlaczego napisała,że znalazł wspaniały domek?
Przecież gdyby zaginął to pewnie od razu by dała znać.
To jest poprostu chore... .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agasc']Nie wiem co się stało... Trudno oceniać kogoś tylko po postach w internecie,ale nie rozumiem jak pies stał się bezapańskim i w dodatku doszło do wypadku- skoro trafił w ręce hodowczyni? Czyli osoby znającej się na opiece nad psami?Dlaczego napisała,że znalazł wspaniały domek?
Przecież gdyby zaginął to pewnie od razu by dała znać.
To jest poprostu chore... .[/quote]

Ja myślę, że to wszystko jest mocno naciągane. Psa znalazła. Był w ciężkim stanie, poszła do weta. Wet stwierdził że jest połamany, koszty leczenia wysokie. W związku z tym pies wylądował na ulicy a nie u nowej właścicielki. Resztę znacie.

ps. to nie hodowczyni tylko jakaś nastolatka.:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Pomyślałam że hodowczyni,bo napisała,że hodują psy zaprzęgowe.
Ja też myślę Chefrenek,że Twoja teoria może być jak najbardziej prawdziwa.Tylko tym bardziej nie rozumiem-nie było jej stać,nie chciała leczyć tego psa, to przecież mogła zwrócić się o pomoc.
Na dogomanii niejedna wrażliwa na cierpienie psów osoba była i jest gotowa pomóc.
Mam nadzieję,że będzie miała nam -a zwłaszcza osobom obecnie zajmującym się tym nieszczęśnikiem odwagę coś wyjaśnić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agasc']
Na dogomanii niejedna wrażliwa na cierpienie psów osoba była i jest gotowa pomóc.
Mam nadzieję,że będzie miała nam -a zwłaszcza osobom obecnie zajmującym się tym nieszczęśnikiem odwagę coś wyjaśnić.[/quote]

Otóż to.:shake:

Wejdź na jej blog i przeczytaj to co jest po prawej stronie na dole.:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Dzięki buldożkowym cioteczkom polubiłam tę rasę,a zawsze uważałam,że pies musi być konkretny..Duży tak jak Owczarki Niemieckie,Dog Niemiecki,Owczarki Azjatyckie...
I jestem niezwykle zdziwiona obrotem sprawy..:-o
Będę tu zaglądać..
E

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...