Chefrenek Posted August 12, 2008 Share Posted August 12, 2008 [quote name='lavinia']coś mi się zdaje, że o relacji możemy zapomnieć.....[/quote] A założycielka udziela się często na dogo.:cool1: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mortikia Posted August 12, 2008 Author Share Posted August 12, 2008 Dziś wieczorem wszystkiego dowiem się dokładnie i napiszę. Nie było mnie tego dnia, kiedy piesek pojechał do Warszawy i jestem niedoinformowana :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kredka Posted August 14, 2008 Share Posted August 14, 2008 biedactwo :(( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mortikia Posted August 14, 2008 Author Share Posted August 14, 2008 Buldożek jest u znajomej naszej znajomej ;-) Młoda dziewczyna z dzieckiem, zawsze marzyła o białym buldożku. Piesek ma u niej świetne warunki. Jeśli właściciel się nie zjadzie (ogłoszenia w internecie są) to psiak zostanie tu, gdzie jest. Myślę, że lepiej skończyć się nie mogło :) Pozdrawiam, Justa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Berek Posted August 14, 2008 Share Posted August 14, 2008 Nieśmiała podpowiedź: nie wszyscy ludzie na świecie korzystają z Internetu. ;) Byli właściciele mogąnie mieć pojęcia o jego odnalezieniu.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mortikia Posted August 16, 2008 Author Share Posted August 16, 2008 [quote name='Berek']Nieśmiała podpowiedź: nie wszyscy ludzie na świecie korzystają z Internetu. ;) Byli właściciele mogąnie mieć pojęcia o jego odnalezieniu....[/quote] Berek, ogłoszenia są nie tylko w internecie ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted August 21, 2008 Share Posted August 21, 2008 Przed chwilą dostałam bardzo niepokojące wiadomości. Do jednej z warszawskich lecznic przyszli Państwo ze znalezionym na ulicy buldożkiem. Jest to ten buldożek z giełdy. W wyniku potrącenia przez samochód ma złamaną kość udową, jest w złym stanie. W tej chwili lekarze dalej badają psa. Ci Państwo mogą się zająć tym buldożkiem tylko przez parę dni. Mortikia proszę odpowiedz na pytanie coś Ty z nim zrobiła? Bo w bajeczkę o cudownej nowej właścicielce nie wierzę. ps. jakby ktoś był w stanie dać mu DT lub DS to proszę pisać na priv. Podam kontakt do tych ludzi. ps.2 znalazł się właściciel ale zrzeknie się psa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agata-air Posted August 21, 2008 Share Posted August 21, 2008 ja mogę wspomóc finansowe, drobnymi kwotami ale jednak...wiedziałam od początku że coś nie tak z tym psiakiem. zaraz napisze do Maupy i Lavini Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lavinia Posted August 22, 2008 Share Posted August 22, 2008 Chefrenku, oczywiście pomogę wiedziałam od początku, ze coś w tej sprawie śmierdzi psa trzeba umieścić na Kosiarzy, tam gdzie był Gizmo..trzeba go porządnie zdiagnozować i pewnie operować... mój nr tel 0 889 509 903. Gdzie jest teraz maluch ? Mogę go odebrać, ale dopiero około 11, bo wczesniej juz jestem umówiona. Zaraz zadzwonie na Kosiarzy i powiem co i jak. Daj mi znac proszę jakie decyzje Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Inez de Villaro Posted August 22, 2008 Share Posted August 22, 2008 Ludzie....co tu sie dzieje...??? najpierw wykupiony...umierający ...potem w dobrym domku...poszukiwania włascieciela??? jak pies trafił na giełdę, kto go w końcu sprzedał, gdzie pojechał i dlaczego...jak wpadł pod samochód?? Matko...pies to nie pluszowa zabawka, żeby go sobie podrzucać i przerzucać to tu to tam....to zywe stworzenie które cierpi...boli go...tęskni.... jak tak można???????????? Jak juz będzie wiadomo co i jak poogłaszam go na forach buldozkowych jak będzie trzeba domku.... No ...zdenerwowałam sie strasznie!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lavinia Posted August 22, 2008 Share Posted August 22, 2008 ja wam powiem co sie dzieje.....:mad::mad: dziewczyna znalazła psa wczoraj wieczorem u siebie w bloku przy windzie...zabiedzonego, trżęsącego się, chorego....... pies ma złamaną kość udową, uszkodzoną miednicę ,nie wiadomo co jeszcze.... po prostu granda maluch jest w lecznicy, organizuję mu pomoc ktos tu chyba ma dużo do wyjaśniania dzięki Chefrenek za info i Agata - air za link na gg - ja ostatnio mam wstręt do dogo, bo mi pewne osoby ( a raczej osoba) obrzydziły wszystko, więc nawet bym nie wiedziała o sprawie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Inez de Villaro Posted August 22, 2008 Share Posted August 22, 2008 A czy to jest pewne że to ten z giełdy??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted August 22, 2008 Share Posted August 22, 2008 [quote name='Inez de Villaro']A czy to jest pewne że to ten z giełdy???[/quote] Tak, ludzie którzy pracują w tej lecznicy widzieli zdjęcie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
netti1 Posted August 22, 2008 Share Posted August 22, 2008 czyli malec będzie operowany?:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Inez de Villaro Posted August 22, 2008 Share Posted August 22, 2008 Strasznie to wszystko pokomplikowane.....:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted August 22, 2008 Share Posted August 22, 2008 [quote name='netti1']czyli malec będzie operowany?:shake:[/quote] Tak:-( [quote name='Inez de Villaro']Strasznie to wszystko pokomplikowane.....:([/quote] Jak w brazylijskiej telenoweli. Mortikia myślała że nic się nie wyda ale świat jest mały.:angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Inez de Villaro Posted August 22, 2008 Share Posted August 22, 2008 to po co tu w ogóle pisała? przecież wiadomo że ktos się zainteresuje....mam nadzieje że malucha da sie uratować!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted August 22, 2008 Share Posted August 22, 2008 [quote name='Inez de Villaro']to po co tu w ogóle pisała? przecież wiadomo że ktos się zainteresuje....mam nadzieje że malucha da sie uratować!!![/quote] Różni ludzie są. Może liczyła na poklask. Może przerósł ją stan psa. Mam tylko nadzieję, że będzie miała odwagę się wytłumaczyć. ___________________ [url]http://www.dogomania.pl/forum/showpost.php?p=9849687&postcount=3[/url] O tym psie też słuch zaginął.:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lavinia Posted August 22, 2008 Share Posted August 22, 2008 wychodzę z domu - jadę po malucha i zabieram go do naszej lecznicy napiszę po powrocie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agasc Posted August 22, 2008 Share Posted August 22, 2008 Nie wiem co się stało... Trudno oceniać kogoś tylko po postach w internecie,ale nie rozumiem jak pies stał się bezapańskim i w dodatku doszło do wypadku- skoro trafił w ręce hodowczyni? Czyli osoby znającej się na opiece nad psami?Dlaczego napisała,że znalazł wspaniały domek? Przecież gdyby zaginął to pewnie od razu by dała znać. To jest poprostu chore... . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted August 22, 2008 Share Posted August 22, 2008 [quote name='agasc']Nie wiem co się stało... Trudno oceniać kogoś tylko po postach w internecie,ale nie rozumiem jak pies stał się bezapańskim i w dodatku doszło do wypadku- skoro trafił w ręce hodowczyni? Czyli osoby znającej się na opiece nad psami?Dlaczego napisała,że znalazł wspaniały domek? Przecież gdyby zaginął to pewnie od razu by dała znać. To jest poprostu chore... .[/quote] Ja myślę, że to wszystko jest mocno naciągane. Psa znalazła. Był w ciężkim stanie, poszła do weta. Wet stwierdził że jest połamany, koszty leczenia wysokie. W związku z tym pies wylądował na ulicy a nie u nowej właścicielki. Resztę znacie. ps. to nie hodowczyni tylko jakaś nastolatka.:diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agasc Posted August 22, 2008 Share Posted August 22, 2008 Pomyślałam że hodowczyni,bo napisała,że hodują psy zaprzęgowe. Ja też myślę Chefrenek,że Twoja teoria może być jak najbardziej prawdziwa.Tylko tym bardziej nie rozumiem-nie było jej stać,nie chciała leczyć tego psa, to przecież mogła zwrócić się o pomoc. Na dogomanii niejedna wrażliwa na cierpienie psów osoba była i jest gotowa pomóc. Mam nadzieję,że będzie miała nam -a zwłaszcza osobom obecnie zajmującym się tym nieszczęśnikiem odwagę coś wyjaśnić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted August 22, 2008 Share Posted August 22, 2008 [quote name='agasc'] Na dogomanii niejedna wrażliwa na cierpienie psów osoba była i jest gotowa pomóc. Mam nadzieję,że będzie miała nam -a zwłaszcza osobom obecnie zajmującym się tym nieszczęśnikiem odwagę coś wyjaśnić.[/quote] Otóż to.:shake: Wejdź na jej blog i przeczytaj to co jest po prawej stronie na dole.:diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agasc Posted August 22, 2008 Share Posted August 22, 2008 Tak...czytałam to wcześniej i naszła mnie refleksja,że jak chore to najlepiej się pozbyć. Jest tam też o psie a raczej suczce zaprzęgowej , która po kilku miesiącach pobytu u nich - odeszła za TM .Przyczyny nie podają... . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Elżbieta481 Posted August 22, 2008 Share Posted August 22, 2008 Dzięki buldożkowym cioteczkom polubiłam tę rasę,a zawsze uważałam,że pies musi być konkretny..Duży tak jak Owczarki Niemieckie,Dog Niemiecki,Owczarki Azjatyckie... I jestem niezwykle zdziwiona obrotem sprawy..:-o Będę tu zaglądać.. E Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.