Jump to content
Dogomania

Biały kłębuszek za TM. Wacia odeszła w ramionach swojego Pana...


brazowa1

Recommended Posts

Boziuniu, to i Waci już nie ma :-(:-(:-(
Nasz dogomaniacki świat tak się skurczył. Markofixy, ściskam was serdecznie. Daliście Waciuni życie jak z bajki i niesamowitą miłość. Pięknie uhonorowaliście jej pamięć.

Śpij spokojnie śliczna Waciu [B][ ' ][/B]


Jak Wiktorka, tęskni za Wacią?

Link to comment
Share on other sites

  • 5 weeks later...

Spieszmy się kochać nasze zwierzęta, odchodzą dużo szybciej niż ludzie... :-( to już 4 miesiące ['] wciąż czytam wątek i chciałbym cofnąć się do chwili, kiedy akucha pisała, że Wacia chyba jest w domu :-) wtedy rozpoczął się piękny rozdział mojego życia... pocieszam się myślą, że jak przyjdzie na mnie czas to odnajdę drogę do psiego nieba, a Watusia powita mnie radośnie na tęczowym moście :-) Akuszko Wiki mieszka z pańciunią na sąsiedniej ulicy, ale jak mnie odwiedza to nie wykazuje oznak szukania Waci. Jest wesołym rozbrykanym przytulaśnym łobuziakiem :-)

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...
  • 5 weeks later...

Dziś byliśmy u Waci - to już pół roku... :-( Gameto Watusia była wyjątkowa i jest niezastąpiona. Kolejny pies byłby tylko "zamiast Waci", czyli jeszcze na to za wcześnie. Dlatego zdecydowałem się na kota z sopockiego schronu. Wacia goniła koty i pewnie teraz siedzi sobie z kumplem Amisiem i te dwa "białasy" śmieją się: "pańcio i kot" :-D [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images62.fotosik.pl/369/ace0b4a4a65d83ebmed.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Mały Misio już się ładnie zadomowił. Jest grzeczny, milusiński i mądraliński :-) Napisze więcej wieczorem z domu.
Niestety troche kicha i czesem ma mokry nosek. Dodatkowo dziś rano był osowiały (generalnie jest wesoły, łasi się, biega między nogami i miałczy domagając się jedzenia lub miziania). Dziś nie wstał, nie miałczał, dostawiłem go do miseczki to zjadł zaledwie 1/3 porcji. Przytulić się nie chciał, jakiś wypłoszony. Obawiam się, że może mieć początki kataru. Postaram się dziś tak wyrobić między prackami, aby zdążyć do weterynarza.

Link to comment
Share on other sites

Myslę,ze tak własnie jest. Tylko teraz tak-jeżeli wet (Irzyłowski) to tylko Irzyłowski lub jego żona,ale absolutnie nie mozna iśc do tych jego pomagierów,którzy teraz siedza w lecznicy. Unikac jak ognia,bo na pewno nie pomoga,a moga zaszkodzić.Irzył teraz więcej siedzi w tej lecznicy dla kotów w Orłowie.Obok hotelu Vektra.

Link to comment
Share on other sites

My z psiakami już dawno chodziliśmy tylko do dr Irzyłowskiego, jak był ktoś inny to wracaliśmy do domu. Jednak wczoraj byliśmy w gabinecie prowadzonym przez dr Alicje Dolną-Kurajk. Przyjęła nas dr Joanna Białkowska. Misio ma katar, dostał zastrzyk i tabletki. Wrócił mu apetyt i power. Wszystko wraca do normy :-) Świetnie odnalazł się w łóżku, ale na swój kocyk też chętnie wraca :-) Fotki Misia na moim FB - Paweł Szymiczek. Tu jest wątek Waci i niech tak zostanie :-)

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...
  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...

W poście z dnia 05.05.2009 Watusiowa pańcia napisała "Życie bez Waci? - niemożliwe."
Niestety od wielu miesięcy moje życie jest bez Waci... niemożliwe jest uporać się z tęsknotą :( Owszem odwiedza mnie Wikunia i jest kitek, bardzo je kocham i troche ułatwiają mi codzienność bez "białego kłębuszka". Łapię się na tym, że staram się im dać to, czego nie zdążyłem dać Watusi. Szukam w nich mojej kochenej sunieczki - Wiki tak samo podnosi nóżkę przy siii, kitek też biega z gracją, a kładzie się jak stado słoni, Wiki leży na kanapie tam, gdzie Wacia lubiła, a kitek śpi na Wacinkowym fotelu, itd.
Jakby można było cofnąć czas do dnia adopcji...

Link to comment
Share on other sites

Wciąż się zastanawiam, czy nie mogłem zrobić więcej, np. pojechać do Warszawy do tego weta specjalisty w kardiologii, albo dawać Waci jakąś specjalną karme dla sercowców, zrezygnować z jakiś zajęć, by spędzić z nią pare chwil więcej... czasu nie wrócę :(
Jak ostatnio byłem w w schronisku z puszkami to zapomniałem wziąć leki, ktore zostały po Waci. Czy jest obecnie w sopoćkowie jakiś piesek potrzebujący tych leków, to przywiozę zaraz, a jak nie to przy następnej okazji.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
  • 3 months later...

Tak, dziś równy rok mija odkąd Watka pobiegła za tęczowy most, a łzy na cmentarzu same wciąż napływają do oczu.... :(. Szkoda, że to Mochle jest tak daleko od Gdańska... Cieszymy się jednak, że Wacia zamówiła nam dzis piękną pogodę, bylo cieplo i słonecznie, i mogliśmy trochę z Nią poprzebywać :)

Edited by markofix1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...