Jump to content
Dogomania

a-markofix

Members
  • Posts

    1170
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    1

a-markofix last won the day on December 30 2009

a-markofix had the most liked content!

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

a-markofix's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

58

Reputation

  1. Dziś szczególny dzień pamięci o tych, którzy odeszli, ale o Waci pamiętamy każdego dnia... W minioną niedzielę byliśmy u Watusi. Wciąż ciężko się wychodzi z cmentarzyka i nawet 4+1 wesołe, cudowne futrzaki nie zapełnią pustki po Watce... Nasze stadko funkcjonuje już w pełnej komitywie. Fuksia w piątek 07.11.14 będzie miała amputowaną łapkę. Niestety mimo operacji nie udało się jej uratować. Na trzech świetnie sobie radzi, nawet pogoniła wilczura ;-) Generalnie mała zadziora - warczy na duże psy... Silky wciąż ma lekki kaszel mimo wyleczonego gardła. Szczegółowe osłuchanie wykazało, że może mieć niedomykalność zastawki i w sobotę jedziemy na badanie echa serca. Panienki radosne i mocno żarte, więc trzeba uważać, aby za mocno się nie zaokrągliły. Wikunia wczoraj miała wizytę fryzjerki i była bardzo dzielna :-) Kropcia rośnie i już prawie dogania Miasia, naszego przystojniaka-przytulaka :D Na dogo fotki trzeba wstawiać przez linki z fotosika-nie mam do tego cierpliwości. Ciekawych mojej obecnej gromadki zapraszam do naszego albumu na fb. Wskazówki jak nas znaleźć na priv :-)
  2. Witajcie! Watusia na zawsze zostanie w moim sercu i pamięci, a dzięki temu, że była taka cudowna i otworzyła mnie na potrzeby zwierzaków, w moim domu znalazły schronienie 4 futrzaste istotki z trójmiejskich schronisk. :-) Najpierw kocurek Misio, potem kitusia Kropcia, a wczoraj dołączyły do naszej gromadki 2 sunie z sopockiego schroniska :-) Koty już wyleczone i wyprowadzone na prostą, z pieskami wszystko przed nami. Silky - tak ciociu Brąziu, zostaje takie imię :-) ma kaszel kenelowy, który przeszedł w zapalenie gardła i katar, ale już jest na lekach. Fuksia ma złamaną łapkę, która mimo 2 składań się nie zrosła, ale jeszcze zawalczymy. W sobotę spotkanie z ortopedą i zdjęcia rtg. Małe są słodkie i pocieszne, a ta ze złamaną łapką to straszna przylepa i wiercipięta. Silky troche nieśmiała, jednak widać, że też pragnie bliskości i przytulenia. Do kotów są cacy:-) Kropcia ciekawa psów, ale póki co na dystans, a kitek strzelił focha :P Koty i psy są w osobnych pokojach i tak je łaczymy na pare chwil dla oswojenia. Jesteśmy dobrej myśli - pare dni i stadko powinno ładnie razem funkcjonować. Przecież znają i lubią Wiki, to do nowych "siostrzyczek" też przywykną :-) jak zrobie jakieś fotki to wstawię :-) pozdrawiamy
  3. dobre wieści od Brazowa1 - Czaruś ma dom :-) dużo szczęścia piesku :-)
  4. "pozdrowienia od Watusi" niestety kod do fotki na fotosiku nie chce się wkleić :( [URL]http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/bf4b674b9510f376.html[/URL]
  5. To już rok... Boli ociupinke mniej, ale pustka i tęsknota wciąż ogromna. Jedziemy do Watusi....
  6. Zawiozłem leki do schroniska. Wróciły wspomnienia... Kitek jest superaśny, jednak nie jest w stanie zapełnić pustki po Watusi :( Ale ja wiem, że jeszcze się spotkamy!
  7. Wciąż się zastanawiam, czy nie mogłem zrobić więcej, np. pojechać do Warszawy do tego weta specjalisty w kardiologii, albo dawać Waci jakąś specjalną karme dla sercowców, zrezygnować z jakiś zajęć, by spędzić z nią pare chwil więcej... czasu nie wrócę :( Jak ostatnio byłem w w schronisku z puszkami to zapomniałem wziąć leki, ktore zostały po Waci. Czy jest obecnie w sopoćkowie jakiś piesek potrzebujący tych leków, to przywiozę zaraz, a jak nie to przy następnej okazji.
  8. W poście z dnia 05.05.2009 Watusiowa pańcia napisała "Życie bez Waci? - niemożliwe." Niestety od wielu miesięcy moje życie jest bez Waci... niemożliwe jest uporać się z tęsknotą :( Owszem odwiedza mnie Wikunia i jest kitek, bardzo je kocham i troche ułatwiają mi codzienność bez "białego kłębuszka". Łapię się na tym, że staram się im dać to, czego nie zdążyłem dać Watusi. Szukam w nich mojej kochenej sunieczki - Wiki tak samo podnosi nóżkę przy siii, kitek też biega z gracją, a kładzie się jak stado słoni, Wiki leży na kanapie tam, gdzie Wacia lubiła, a kitek śpi na Wacinkowym fotelu, itd. Jakby można było cofnąć czas do dnia adopcji...
  9. Minęły pierwsze święta bez Watusi... a właściwie z Watusią obecną w naszych sercach :-) Kitek jest superaśny, ale co pies to pies :-) Od wczoraj gości u nas Wikunia - wciąż z kitkiem omijają się kulturalnie jednak raczej bez szans na przyjaźń :( pozdrawiamy cioteczki :-)
  10. My z psiakami już dawno chodziliśmy tylko do dr Irzyłowskiego, jak był ktoś inny to wracaliśmy do domu. Jednak wczoraj byliśmy w gabinecie prowadzonym przez dr Alicje Dolną-Kurajk. Przyjęła nas dr Joanna Białkowska. Misio ma katar, dostał zastrzyk i tabletki. Wrócił mu apetyt i power. Wszystko wraca do normy :-) Świetnie odnalazł się w łóżku, ale na swój kocyk też chętnie wraca :-) Fotki Misia na moim FB - Paweł Szymiczek. Tu jest wątek Waci i niech tak zostanie :-)
  11. Mały Misio już się ładnie zadomowił. Jest grzeczny, milusiński i mądraliński :-) Napisze więcej wieczorem z domu. Niestety troche kicha i czesem ma mokry nosek. Dodatkowo dziś rano był osowiały (generalnie jest wesoły, łasi się, biega między nogami i miałczy domagając się jedzenia lub miziania). Dziś nie wstał, nie miałczał, dostawiłem go do miseczki to zjadł zaledwie 1/3 porcji. Przytulić się nie chciał, jakiś wypłoszony. Obawiam się, że może mieć początki kataru. Postaram się dziś tak wyrobić między prackami, aby zdążyć do weterynarza.
  12. Dziś byliśmy u Waci - to już pół roku... :-( Gameto Watusia była wyjątkowa i jest niezastąpiona. Kolejny pies byłby tylko "zamiast Waci", czyli jeszcze na to za wcześnie. Dlatego zdecydowałem się na kota z sopockiego schronu. Wacia goniła koty i pewnie teraz siedzi sobie z kumplem Amisiem i te dwa "białasy" śmieją się: "pańcio i kot" :-D [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images62.fotosik.pl/369/ace0b4a4a65d83ebmed.jpg[/IMG][/URL]
  13. już 5 miesięcy ['] czas mija, ale tylko czas... żal, pustka i smutek wciąż mi towarzyszą... :(
  14. Spieszmy się kochać nasze zwierzęta, odchodzą dużo szybciej niż ludzie... :-( to już 4 miesiące ['] wciąż czytam wątek i chciałbym cofnąć się do chwili, kiedy akucha pisała, że Wacia chyba jest w domu :-) wtedy rozpoczął się piękny rozdział mojego życia... pocieszam się myślą, że jak przyjdzie na mnie czas to odnajdę drogę do psiego nieba, a Watusia powita mnie radośnie na tęczowym moście :-) Akuszko Wiki mieszka z pańciunią na sąsiedniej ulicy, ale jak mnie odwiedza to nie wykazuje oznak szukania Waci. Jest wesołym rozbrykanym przytulaśnym łobuziakiem :-)
  15. Dziś mijają 3 miesiące od śmierci Watusi... wciąż boli, tęsknota jest ogromna... za 4 dni byłaby 5 rocznica adopcji... oglądam zdjęcia i filmiki... jaka to była radosna i żwawa istotka, moja kochana dziewczynka... tydzień temu kolejny raz odwiedziłem Watusie, za każdym razem ciężko odchodzić... [URL=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=63853d3fadc9e99c][IMG]http://images61.fotosik.pl/63/63853d3fadc9e99cm.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=5bd16d7442bdd343][IMG]http://images61.fotosik.pl/63/5bd16d7442bdd343m.jpg[/IMG][/URL]
×
×
  • Create New...