Jump to content
Dogomania

Pies pogryzł dziecko.


ewajanka

Recommended Posts

czytam z duzym zainteresowaniem tą dyskusję
w sumie raz w zyciu doświadczyłam agresji psa na moja osobę- był to ogromny rotek-na szczęscie w kagańcu na smyczy, którego pan gadał przez budkę telefoniczną, ja przechodziłam obok i pies wystartował do mnie prawie nie przewracając, gdyby facet go nie zhaltował zaliczylabym glębę.Zdecydowanie nie był to zrównowazony pies...

od tej pory nie ufam rotwailerom, chociaz podobaja mi się jako psy ogólnie i budzą mój szacunek,zresztą jestem absolutna fanka duzych psów, takich od kolana wzwyż

TTB-nie znam, przyznaję, nikt z moich znaomych nie posiada takiego psa i w zasadzie nigdy blizej nie spotkłam sie z psami tego typu, więc nie wypowiadam się
ale generalnie uważam że najgorsze są małe, jazgotliwe szczekacze-wredne, podstępne i z racji że małe kompletnie niewychowane, bo i po co?takie małe coś w piątek zaatakowało moja sukę w parku-moja na smyczy, tamta suka luzem, leżaca koło ławki gdzie siedziała jej pani-rzuciła się z zębami na Zarkę-podobno normalny pies nie zaatakuje szczeniaka, a jednak...pani z przepraszającą miną powiedziała,że ona taka nerwowa ostatnio, bo po cieczce...

selekcja chętnych na posiadanie psów to moje pobozne życzenie, ale tak aby nie wylać dziecka z kapielą.Znam posiadaczy ras potencjlnie niebezpiecznych (sama takiego posiadam:p)z cudownymi, przyjaznymi psami i włascicilei tchórzliwych onków( z rodowodem)bojących się własnego cienia, ze o agresywnych labkach i goldenach nie wspomnę
obawiam się także,że nadal każda kolejna ustawa będzie dotyczyła psów czysto rasowych nikt nie zajmie się milionami kundli, mixów i psów w typie ras
samo czipowania to nadal utopia-

jak chipowałam moja sunke to długo nie mogłam sie dowiedzieć gdzie zarejestrowac chip-nikt, łącznie z wetem nie wiedział:shake:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 360
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[QUOTE]Po drugie - jeśli Twój pies ma u weta "poziom agresywności" 10, to niestety można się obawiać, że w sytuacjach stresujących (z poczuciem zagrożenia u psa) również zachowa się agresywnie - w takim razie powinien być w miejscu publicznym na smyczy (sam kaganiec nie wystarczy). Zresztą obecnie przepisy stanowią władze miasta czy gminy i na przykład w Szczecinie jest obowiązek prowadzania psów na smyczy (kaganiec nie jest obowiązujący o ile pies nie zachowuje się agresywnie).
I na koniec - masz zawsze prawo agresywnego psa spuścić ze smyczy na... ogrodzonym terenie prywatnym (oznakowanym i zabezpieczonym) - może to być na przykład wynajęty na godzinę czy dwie teren szkółki dla psów.[/QUOTE]
Tak, ma 10, bo daje ze sobą wszystko zrobić, a awanturę robi później. Wyczyniali z nim cuda podczas niektórych wizyt i nikomu nic się nie stało. Zależy co mam rozumieć przez "miejsce publiczne", bo ulicą idę z nim na smyczy, jest puszczany za blokiem na trawnik (jakby nie było też miejsce publiczne). Wynająć w W-wie terenu ogrodzonego nie dam rady, swojego tym bardziej nie posiadam.

Link to comment
Share on other sites

Marmasza, przeczytaj, proszę, artykuł Zosi Mrzewińskiej "Zęby bodyguarda" na Onecie a potem poczytaj komentarze, zwlaszcza zaś komentarze weterynarzy (zakładam że akurat naprawde pisał to-to weterynarz a nie dwunastolatek z rozszczepem osobowości).

Porozmawiaj z przecięnym wetem o szkoleniu / wychowywaniu / behawiorze...

... a potem nie pisz, prosze, że weterynarz - którykolwiek - nadaje się do oceny charakteru psa.

Być moze coś w rodzaju egzaminu Canine Good Citizen byłoby bardziej miarodajne, pod warunkiem, że nie Wielmożni Działacze ZK by to przeprowadzali bo się okaże że ktoś "od nas" będzie egzamin zaliczał mimo posiadania skrajnie asocjalnych zwierząt, a ktoś spoza kółka będzie stawał na uszach a pies mimo podania wszystkim obecnym kawy ze śmietanką nie da rady zaliczyć bo... kogoś wszak trzeba będzie oblać.

Wystarczy obejrzeć egzaminy PT albo co gorsza IPO w tzw. terenie żeby wszystko było jasne. :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marmasza']Słuchaj - obecnie aby jechać swoim samochodem musisz:
1. Zdobyć (zdać egzamin) prawo jazdy
2. Zakupić samochód (jak nowy od dilera nie ma problemów, ale jak od "kogoś" to musisz trochę biurokracji załatwić)
3. Zarejestrować samochód
Na razie wszystko jednorazowe, ale:
4. Okresowo samochód poddać przeglądowi technicznemu (ważne najczęściej rok)
5. Wykupić obowiązkowe ubezpieczenie OC (też ważne rok)

Posiadać przy sobie: prawo jazdy, ważny dowód rejestracyjny pojazdu i potwierdzenie OC.

I jakoś kilkanaście milionów ludzi poddaje się tym procedurom, ma te dokumenty i nie narzeka na "drogę przez mękę".[/QUOTE]

[B]Marmasza[/B] - czy Ty przypadkiem nie odebrałaś negatywnie mojego postu??

Ja pisałam całkowicie poważnie!
JESTEM gotowa częściowo poświęcić umiłowaną 'wolność' - podporządkowując się zaostrzonym przepisom - w imię życia bez nerwów!
W imię nieprzemykania parkowymi/leśnymi ścieżkami z wieczną obawą, co na mnie wyskoczy zza zakrętu!

Szczęście w nieszczęściu, że nie wszystkie psy latające luzem (pies musi się wybiegać), nieszkolone (po co?przecież JA z nim problemów nie mam), podbiegające do innych (piesek musi się przywitać) są agresywne, bo wtedy mielibyśmy krwawe potyczki co kilka minut - psów w Polsce coś około 8milionów jest, mylę się?

Większość psiarzy to 'weseli inaczej' ignoranci pozbawieni wyobraźni!:angryy::angryy:
Powyższe krzywdzącym nie jest dla osób myślących, opowiedzialnych, z MINIMUM wyobraźni!

NIE ROZUMIEM dlaczego muszę żyć w ciągłym stresie?!

A nasz szanowny ustawodawca nie robi NIC żeby zmienić obecny stan rzeczy...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Charly']no...:hmmmm: amstaf lub staffordshire terrier:evil_lol:

[/quote]
a wiesz przynajmniej który jest który ;)

i właśnie to jest TO
w PL prawie wszyscy wiedzą co to pitbull i że jest to mordercza bestia , tylko nie wiedzą jak wygląda :diabloti:

a staffik :hmmmm: już kilka razy słyszałam , że nie ma takiej rasy :p
że zostałam oszukana , bo papier przyjmie wszystko :p
o tym , że jak ktoś uciekał na widok Lalki z krzykiem aaaaaaaa pitbull :crazyeye:
krzyczałam , że to nie pit tylko bandog :evil_lol: było uffffff - te nie sa groźne :diabloti:

a SM i pare mądrych ludzi którzy z mojego dobka wiecznie robili rottka - bo dobki to mają stojące uszy - nie wspomnę :lol:

a weci :hmmmm: no cóż maja leczyc ;) nie wymagam aby z mojego staffika nie robili wiecznie amstaffa / pitbulla ....
bo nie ma przecież takiej rasy jak staffik :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']Porozmawiaj z przecięnym wetem o szkoleniu / wychowywaniu / behawiorze...

... a potem nie pisz, prosze, że weterynarz - którykolwiek - nadaje się do oceny charakteru psa.

[/quote]

Berek a nie sądzisz, że weterynarz widzac zachowanie psa w poczekalni, gabinecie, reakcję na dotyk (w końcu zazwyczaj dotyka psa) może wypełnić (zaznaczając odpowiednie opcje) przygotowaną (przez specjalistę) ankietę (tabelkę) i na jej podstawie wpisać do książeczki psa dwu-trzyliterowy kod odczytany z tej tabeli i... co ważniejsze wprowadzić ten kod z datą w systemie (oczywiście w danych odpowiedniego psa).
Moim zdaniem jest to najprostszy (i dość miarodajny) system, który może co nieco powiedzieć o charakterze psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marmasza']Berek a nie sądzisz, że weterynarz widzac zachowanie psa w poczekalni, gabinecie, reakcję na dotyk (w końcu zazwyczaj dotyka psa) może wypełnić (zaznaczając odpowiednie opcje) przygotowaną (przez specjalistę) ankietę (tabelkę) i na jej podstawie wpisać do książeczki psa dwu-trzyliterowy kod odczytany z tej tabeli i... co ważniejsze wprowadzić ten kod z datą w systemie (oczywiście w danych odpowiedniego psa).
Moim zdaniem jest to najprostszy (i dość miarodajny) system, który może co nieco powiedzieć o charakterze psa.[/quote]
Prawdziwy weterynarz , owszem :p

[quote name='groszek83']Znam weterynarza który boi sie psów:crazyeye: Czy jego ocena będzie aby obiektywna i sprawiedliwa:cool3:[/quote]
od takich , to się ucieka :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='groszek83']Znam weterynarza który boi sie psów:crazyeye: Czy jego ocena będzie aby obiektywna i sprawiedliwa:cool3:[/QUOTE]

ja też, w dodatku pani na widok CSującego psa w panice zabierała palce. Koszmar. I w ocenę sytuacji a co dopiero psa przez taką osobę to ja nie wierzę.

edit
Vectra ja nie uciekam tylko proszę o zejście innego weta do gabinetu. ]:->

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']ja też, w dodatku pani na widok CSującego psa w panice zabierała palce. Koszmar. I w ocenę sytuacji a co dopiero psa przez taką osobę to ja nie wierzę.
[/quote]

Owszem ocena nie, ale zaznaczenie jednej z trzech opcji:
A - pies daje się dotknąć,
B - pies cofa się
C - pies atakuje

każdy może zaznaczyć po próbie dotknięcia psa.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Marmasza, zeby konkretniej. Przeslac Ci ten projekt ustawy?
Sprobujesz zorganizowac komitet obywatelski, bo cos takiego trzeba zglosic, zarejestrowac, potem zbierac podpisy?
Zadnemu psu, przez fakt rejestracji nie stanie sie krzywda, we Francji rejestracje wszystkich psow prowadzi ichni ZK, bo ma juz program komputerowy.
I ja nadal optuje za tym, aby karac po fakcie, nie na wszelki wypadek. Odebrac i zabic bezbolesnie kazdego psa, niezaleznie od rasy czy jej braku, ktory przez glupote swojego wlasciciela ciezko porani w publicznym miejscu czlowieka lub innego psa. I wlasciciela ukarac tak, aby odechcialo mu sie posiadania psow na zawsze.
Jedno naglosnione odebranie samochodu pijanemu, jedno naglosnione bolesne ukaranie nieodpowiedzialnego wlasciciela opamietaloby wielu ludzi.
Wszystkich opamietac sie nie da.

A co do wetow - ja znam jedna wetke, na ktorej opinii o charakterze psa moglabym polegac. Ale ta wetka od ponad 30 lat szkoli psy ratownicze...skutecznie.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marmasza']Owszem ocena nie, ale zaznaczenie jednej z trzech opcji:
A - pies daje się dotknąć,
B - pies cofa się
C - pies atakuje

każdy może zaznaczyć po próbie dotknięcia psa.[/quote]

No ,to po ostatniej wizycie u mojego , fantastycznego weta ... gdzie było kilka psów - nie TTB + moja Lalka
to zdziwisz się :evil_lol: tylko ona by dostała pozytywną opinię :p
daje się dotknąć
nie cofa się
nie atakuje

kilka z histerią ledwo wciągnęli do gabinetu
jeden rzucał się z dzikością na weta
o sikaniu po siebie nie wspomnę

dodam , że moja Lala , ma bardzo złe doświadczenia z wetem , cieli jej uszy na żywo :cool1:

aczkolwiek , panika na jej widok w poczekalni ... bez cenna :p bo jest w typie psa mordercy :diabloti:

Zosiu ja poproszę o ten projekt , chciała bym się zapoznać :lol:
[email][email protected][/email]

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Dobra, zaraz wysle.
Dla mnie badanie u weta jest malo miarodajne. Sa psy o niskim progu bólu, ze zlymi skojarzeniami. Mogą sie bac, moga byc spiete.
Sa zapachy przykre, slychac skowyt psa poddawanego akurat bolesnym zabiegom. Wiec badanie, ale niekoniecznie w gabinecie podczas ogolnych przyjec.
Zreszta - podstawa to ogolna rejestracja i trwale oznakowanie, dokumentacja kupna, rejestracja hodowli - od tego musi sie zaczac.

Zofia
PS jaka ocena dla psa wlażacego wetowi na kolana i proponujacego zabawę?

Link to comment
Share on other sites

Pani Zofio, z całym szacunkiem ale:
1. Nie wierzę, że w Polsce moze powstać centralna ewidencja psów (no chyba, że UE wymusi).
2. Odbieranie i usypianie psów spotka się ze zdecydowanym protestem wszystkich organizacji (z ZKwP i TOZ na czele) oraz "miłośników psów" - wystarczy przeczytać kilka wątków na dogo, aby nie mieć co do tego żadnych złudzeń.
3. Kilka lat temu poświęciłem swój czas na próby przekonania władz Szczecina, że proponowane przepisy nie mają sensu i prowadzą w złym kierunku (chodziło o obowiązek prowadzania wszystkich psów na smyczy i w kagańcu) - władze wcale nie są zainteresowane rozwiązywaniem systemowym tego problemu. Wszystko sprowadza się do działań doraźnych, prowadzonych jak najmniejszym kosztem i wysiłkiem.

I dlatego niestety, nie podejmę się organizowania czegokolwiek.
Ale proponuję przesłać projekt ustawy do wybranych posłów (właścicieli psów) - może ktoś się tym zainteresuje i pchnie dalej...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']
to zdziwisz się :evil_lol: tylko ona by dostała pozytywną opinię :p
daje się dotknąć
nie cofa się
nie atakuje

[/quote]

I dlatego jestem przeciwnikiem wszelkiego "rasizmu". Musi być indywidualna ocena. Ale jedno zatrzeżenie, jeśli to ma być nawet najbardziej kompetentna komisja, które będzie raz w roku przeprowadzała testy, na które właściciele psów mają dojechać 100 czy 200 km, to ja pierwszy protestuję!

Link to comment
Share on other sites

Dziękuje za maila , wieczorem przeczytam uważnie ..
ale "rasizm" panuje .. i póki jakoś się nie ogarnie tego .. właściciele psów "morderców" będą dostawać wiecznie po głowie ;)

Mówię Wam , nigdy nie zamykam drzwi do gabinetu u weta , bo uwielbiam jak publicznośc z zapartym tchem , oczekująca ataku mordercy , wybałusza oczy jak wet grzebie moim psom w paszczy/uszu/zadku .. a te mu dają buzi :diabloti:
Pomijam moją CAO , którą trzeba siłą z gabinetu wyciągać ... ona uwielbia czyszczenie uszu i wuja weta i ciasteczka które jej daje ....

a czym ktoś większy rasista i ma psa ze schizami .. bardziej oczka przeciera z niedowierzaniem ;)

Ja pojadę i na drugi koniec polski , abym mogła chodzić z psami nie wytykana paluchami.
A kto wytyka najbardziej ? rozhisteryzowane paniusie z kokardkami które same się proszę - zagryź mnie :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Vectra, ale pies naprawde moze bac sie weta. To nie jest miarodajna ocena, to nie jest dobry test moim zdaniem.
Kazdy z moich psow zachowywal sie u weta inaczej.
Mnie sie marzą testy szwedzkopodobne, badajace sklonnosc do zabawy, do zachowan socjalnych, badajace poziom rekacji na stresujace sytuacje i mozliwosc odreagowania stresu..
Dla mnie wazny jest nie tyle prog pobudzenia, co prog hamowania.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

No pewnie , że nie miarodajne .... bo co wet to inny człek ...
A jak dokładnie wyglądają te szwedzkie testy ?

[QUOTE] Dla mnie wazny jest nie tyle prog pobudzenia, co prog hamowania.[/QUOTE]
oj z tym , to w PL psy mają największą trudnośc .. wg mojej obserwacji ....

ale wydaje mi się , że to już wina bezstresowego wychowania ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']Mnie sie marzą testy szwedzkopodobne, badajace sklonnosc do zabawy, do zachowan socjalnych, badajace poziom rekacji na stresujace sytuacje i mozliwosc odreagowania stresu..
Dla mnie wazny jest nie tyle prog pobudzenia, co prog hamowania.

Zofia[/quote]

Ale Pani Zofio, kto i gdzie miałby takie testy przeprowadzać. Jeśli chce Pani aby ZKwP takie testy wprowadził dla psów w nim zarejestrowanych - to dobrze, ale jak pisałem ZKwP to około 1% psiej populacji.
Czyli 99% psów pozostaje poza wszelką oceną. Na razie.
W Szczecinie o tym czy pies jest agresywny czy nie (czytaj czy ma być w kagańcu czy też nie) może zdecydować strażnik miejski.
Kto ma przeprowadzać testy w gminach wiejskich czy małych miasteczkach? A przecież, żeby jakikolwiek system zadziałał musi być jednocześnie powszechny i prosty i co ważniejsze musi uzyskać aprobatę większości społeczeństwa. Inaczej każdy przepis pozostanie martwy.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Oczyiscie, te szwedzkie testy przenaczone sa dla psow rasowych kwalifikowanych do hodowli. A sa tez tam psy trudnych ras i takie testy na pewno sa przydatne.
U nas na początek niechby byla rejestracja, znakowanie, ewentualnie egzamin psa dobrego obywatela miasta - do zdawania przed dzielnicowym chocby... Ale od znakowania i rejestracji psow oraz rejestracji hodowli i umowy kupna-sprzedazy musi sie zaczac.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Vectra, mam plytke z testami - plytka jest do kupienia ma szwedzkiej stronie, z opisem w jezyku angielskim, dosc droga. Interpretacja prowokowanych tam nowych sytuacji dla psa wymaga nielichego doświadczenia i u nas trzeba byloby przeszkolic najpierw testujacych, to pozostanie w sferze moich marzen raczej.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Czytam od początku wątek i całkiem ciekawe tu pomysły padają. Tylko większość z nich to marzenia nie do spełnienia niestety :roll:.
Co do TTB filmik wzruszający. Zrównoważonych bulli niestety mało znam. Znam też takie które potrafią do ludzi być agresywne :shake:, chodzące na szczęście w kagańcu. Do bullowatych osobiście urazu nie mam (no oprucz tego, że wiem że do szczeniaka dużych kolczyków się nie zakłada bo z uchem sobie może wziąć :evil_lol:), za zakazem posiadania nie jestem tylko za testowaniem potencjalnych właścicieli i psów. Zdecydowana większość takich psów mieć nie powinna. Chociaż znam pijaczka z fajną bullowatą sunią nad którą w zupełności panował i nawet podbiegnięcie małej Hexoliny (:oops: nie zawsze była grzeczna, a z sunią się bawiła parę razy) nie było problemem bo pan suczkę usadził a ja szczeniora zabrałam, bo tamta po cieczce bez humoru jakaś była.
Testy wetów nie byłyby miarodajne. Mi jeden wet zakagańcował Hexę, bo stwierdził że to agresor :shake:. Była ona po cieczce (wetowi powiedziałam), a on rozmawiając ze mną chwycił ją za tyłek nagle. Ona narobiła wrzasku i pan dał mi kaganiec bo ona agresywna. Uraz do pana ma, ale pracujemy nad tym i z pomocą piłeczki weszła oststnio do gabinetu spokojnie :multi:. Pan panikę odczytał jako agresję :roll:. Drugi wet z tego gabinetu ma inne podejście i nawet do bolesnych zastrzyków (babeszja) tylko jej łepek przytrzymywał. Ona ból odreagowała na swojej łapce :-(. Pewnie według pierwszego weta z testu po tamtej wizycie by było max za agresję :shake:. Zgadzam się, że wet to nie psycholog. Wizyty z Aresem (ONkowaty) u weta to dla jego właścicieli masakra, bo muszą na nim leżeć, pies w domu wszystkich wpuści, a na spacerze broni właścicieli i bliskich. Mnie tylko raz "bronił", teraz po intensywnej pracy ja mam spokój, a właścicielka twierdzi że ona alfa i jej pies broni, bo to alfy się broni :roll:. Podejrzewam, że Aresik by napewno poszedł do uśpienia, testów z obcymi by nie przeszedł tylko czyja to by była wina? Pseudohodowców (psychika) i braku czasu właścicieli, bo niania (ja) i weekendy wystarczą psu na wybieganie się i wyszkolenie się. Konsekwencja nieważna, bo każdy sobie robi z psem to co uważa za stosowne, każdemu co innego przeszkadza, rady mogę dawać, ale czy będą wprowadzone w życie tego nie wiadomo :roll:. A teraz jeszcze będzie dzidzia i co będzie czas pokaże... Narazie psa nie ma bo na wakacjach. Przestawianie na pojawienie się nowego domownika ma poczekać. Wprowadzanie nowych reguł też. Aby to się zaczęło przed pojawieniem się malucha, bo znając psiaka obawiam się o przyszłość..

Ech, wypracowanioe walnęłam, ale musiałam swoje wątpliwości wyrzucić z siebie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...