epe Posted June 28, 2009 Posted June 28, 2009 O kochane ciotki:lol: Myślę,że trzeba szybko Majkela zabrać,a w międzyczasie myśleć awaryjnie o innym miejscu dla niego,gdyby p.Ania nie podołała. Do p.Wandy nie powinien już wracać,bo to zagraża jego życiu! Skoro już raz uciekł spod igły,tzn. jest mu dane życie,a nie śmierć:lol: Quote
supergoga Posted June 28, 2009 Posted June 28, 2009 Buk odpada, jest nadkomplet. Nawet szpilki nie ma gdzie wsadzić. Może jednak p. Ani, jeśli sie nie zniechęciła - uda sie pokazac mu bielszą strone życia. Quote
xxxx52 Posted June 28, 2009 Posted June 28, 2009 nie mozna nawet w sytuacji podbramkowej majkela wsadzic spowrotem do schroniska np.Buk.U p.Wandy biega sobie po schronisku,nie jest zamkniety w kojcu.Z domowych warunkow do kojca ,to jest najgorsza obcja.To czasami lepiej psa uspic ,jak go narazic na ciagle przemieszczanie ,lub umieszczanie ciagle do innych schronisk.Uwazam ,ze nie nalezy mostow palic z p.Wanda. Quote
Poker Posted June 28, 2009 Posted June 28, 2009 wcale nie uważam ,że należy palić mosty do p.Wandy tylko czy ona też tak będzie uważała? Jasne,że lepiej ,zeby Majkel biegał po schronisku,niż siedział w kojcu. Czasem może lepiej uśpić,ale na pewno nie Majkela na tym etapie. Quote
leni356 Posted June 28, 2009 Posted June 28, 2009 P. Wanda zgodziła się go przyjąć z powrotem w razie czego Quote
Poker Posted June 28, 2009 Posted June 28, 2009 [quote name='leni356']P. Wanda zgodziła się go przyjąć z powrotem w razie czego[/quote] tak, ale to było przed dzisiejszą sytuacją.Miejmy nadzieję,że nie zmieniła zdania. Quote
irysek Posted June 28, 2009 Posted June 28, 2009 ok, dzieki epe, napisze w wordzie tych kilka zdan. wydrukuje i moge slac :) a majki spedzi dzis kolejna noc w przytulisku, a mial byc juz u p.ani. kupila mu pilki, miski, zabawki, poslanie, smycz, doslownie wszystko, a tu taka klapa. brak mi slow. ale nie poddamy sie, prawda? Quote
irysek Posted June 28, 2009 Posted June 28, 2009 zgodzila sie go przyjac, jakby cos poszlo nie tak. ale rowniez zgodzila sie wydac go do adopcji. jak widac na slowo liczyc nie mozna. Quote
irysek Posted June 28, 2009 Posted June 28, 2009 [quote name='leni356']P. Wanda zgodziła się go przyjąć z powrotem w razie czego[/quote] zgodzila sie go przyjac, jakby cos poszlo nie tak. ale rowniez zgodzila sie wydac go do adopcji. jak widac na slowo liczyc nie mozna. Quote
leni356 Posted June 29, 2009 Posted June 29, 2009 [quote name='irysek']ok, dzieki epe, napisze w wordzie tych kilka zdan. wydrukuje i moge slac :) a majki spedzi dzis kolejna noc w przytulisku, a mial byc juz u p.ani. kupila mu pilki, miski, zabawki, poslanie, smycz, doslownie wszystko, a tu taka klapa. brak mi slow. ale nie poddamy sie, prawda?[/quote] pewnie że nie :) Quote
leni356 Posted June 29, 2009 Posted June 29, 2009 Ale trzeba panią koniecznie uświadomić kogo Majki ugryzł i w jakich okolicznościach - żeby unikać takich sytuacji Quote
luka1 Posted June 29, 2009 Posted June 29, 2009 [B]irysek - prosze o pilny kontakt[/B] [B]502 156 186[/B] Quote
mamanabank Posted June 29, 2009 Posted June 29, 2009 A czy nie ma możliwości, żeby p.Ania odwiedziła przytulisko i zobaczyła Majkela na miejscu? Quote
Weronia Posted June 29, 2009 Posted June 29, 2009 [quote name='epe']Chciałabym się dowiedzieć ile psów z przytuliska zostało wyadoptowanych? Może Weroniu napisz,jeśli znasz ich liczbę- pytanie to zadaję nie złośliwie,bo może p.Wanda tak zżywa się ze swoimi podopiecznymi,że każda adopcja dla niej jest cierpieniem? Już był na dogo wątek takiego przytuliska koło Warszawy- panie są tak przywiązane do swoich podopiecznych,że każdego chętnego skutecznie zniechęcają:-([/quote] Co??? Z Przytuliska zwierzęta są wydawane cały czas. P.Wanda ma tylko kilka psów, które są z nią od początku i ich nie wyda do adopcji. To jej "ulubieńcy". Majki z pewnością do nich nie należy :roll: Sugerowanie, że P.Wanda jest kolekcjonerką zwierząt jest śmieszne dla osób, które wiedzą coś o tej osobie i tym miejscu. Quote
Weronia Posted June 29, 2009 Posted June 29, 2009 [quote name='irysek']pani do konca nie zrezygnowala! poza tym jak cos to nie zrezygnowalaby tylko zostala zniechecona i zastraszona jaki to z majkela potwor (jako dziwnym trafem pani wanda sobie z nim radzi, wiec inna osoba tez by potrafila. zajmowalaby sie tylko majkim, a nie 350 psami dodatkowo).[/quote] P.Wanda sobie radzi z Majkim??? Może sobie radzi, bo zna się na psach jak mało kto..I twierdzisz, że osoba z kłopotami zdrowotnymi poradzi sobie równie dobrze z psem, który np.. odstawił kiedyś taki numer w aucie, wpadł w taki amok spowodowany agresją że przez kilka godzin zastanawiano się, czy nie trzeba będzie wzywać weta z dmuchawą????? P.S. Kiedy Pani Wanda nazwała Majkiego "potworem"?:shake: Quote
Weronia Posted June 29, 2009 Posted June 29, 2009 [quote name='ulvhedinn']Coraz bardziej nie podoba mi się to. Oczywiście że osoba prowadząca przytulisko ma prawo odmówic adopcji (nawet byłoby źle gdyby wydawała zwierzaki jak leci każdemu), ale jeżeli to sie powtarza za kazdym razem? Tak samo w przypadku puchatków, znów w ostatniej chwili wszystko odwołane (przyznam, że ja nie wierzę w adopcję persiatych przez wolontariuszki, śmierdzi mi to i już). [/quote] A mnie coraz bardziej nie podoba się fakt, że osoby nie wiedzące NIC o sytuacji np. kotów wypowiadają się na ten temat i rozsiewają plotki. Napisałam dlaczego koty nie pojechały do Warszawy. To że nie wierzysz, to Twoja sprawa, ale bzdur nie opowiadaj. Quote
irysek Posted June 29, 2009 Posted June 29, 2009 ja nic nie wiem o problemach zdrowotnych p.Ani. tobie cos o tym wiadomo? p. wandy za kolekcjonerke zwierzat nie uwazam, bo wiem, ze psiaki od niej non stop jezdza do nowych domow. sama wracajac z rusca zajechala do nowo zabranego psa, zobaczyc co i jak. wiec to akurat nie jest problemem. problemem jest, ze ktorys raz z rzedu staje na glowie, zeby zniechecic chetnych do adopcji majkiego. teraz juz sie to nie uda. tak jak moze funkcjonowac w przytulisku, tak samo, albo kepiej bedzie mu we wlasnym domu z para kochajacych go ludzi. bez towarzystwa ponad 300 psich kolegow. bede wdzieczna jesli p. wanda wyda w koncu majkela. a powinno byc to dla niej prostsze jesli nie nalezy do jej ulubiencow (chociaz co innego mowila luce1 przez tel.). osobiscie przyjechac po niego nie moge. ale wystarczy moja zgoda na pismie i ma obowiazek go wydac. jesli teraz jej cos nie pasowalo, typu brak kaganca u dziewczyn, ktore po niego przyjechaly, beda go nastepnym razem mialy. Quote
Weronia Posted June 29, 2009 Posted June 29, 2009 [quote name='mamanabank'] Weronia, czy Majkel w stabilnych warunkach, kiedy od dłuższego czasu jest już u p.Wandy, miewa jeszcze swoje "odpały", czy miał tylko na początku? Jak traktuje osobę, która od dłuższego czasu się nim zajmuje?[/quote] Majki trochę się poprawił od czasu kiedy zamieszkał w Przytulisku. Ale odpały miewa i to niemałe. P.Wandę oczywiście lubi najbardziej, ale i jej na wiele rzeczy nie pozwala. Quote
ulvhedinn Posted June 29, 2009 Posted June 29, 2009 [quote name='Weronia']A mnie coraz bardziej nie podoba się fakt, że osoby nie wiedzące NIC o sytuacji np. kotów wypowiadają się na ten temat i rozsiewają plotki. Napisałam dlaczego koty nie pojechały do Warszawy. To że nie wierzysz, to Twoja sprawa, ale bzdur nie opowiadaj.[/quote] Weronia, a kto Ci powiedział, że ja nie wiem nic? :cool3: Zresztą, tu nie chodzi o plotki, tylko o suche fakty, choćby o krytyczny stan kotki z Przyborówka (tej po "sterylce" z wyrwanym jajnikiem i zostawioną macicą), to nie jakieś tam ogólniki, tylko konkretny przypadek, potwierdzony przez weterynarzy, ratujących kota.... trudno nie być zaniepokojonym potencjalnym losem innych zwierząt... Quote
Weronia Posted June 29, 2009 Posted June 29, 2009 [quote name='epe'] Do p.Wandy nie powinien już wracać,bo to zagraża jego życiu! Skoro już raz uciekł spod igły,tzn. jest mu dane życie,a nie śmierć:lol:[/quote] Boże, źle mi się robi jak to czytam :shake: I to piszecie o osobie, która jako jedyna zgodziła się za darmo przyjąć Majkela na wiele miesięcy???? :crazyeye: Brak mi słów czytając co niektórzy tu wypisują. P.S. Chcecie walczyć o Majkiego? O jakiej walce piszecie? :roll: Przecież wyraźnie jest powiedziane, że jeśli pismo zostanie podpisane, P.Wanda psa wyda! O co Wam chodzi? Szukacie sobie kozła ofiarnego? Winnego? Quote
irysek Posted June 29, 2009 Posted June 29, 2009 taki to typ psa. jest osoba, ktora to u niego akceptuje, chce go takiego jaki jest. wiec przekaz p. wandzie, zeby przestala zniechecac do jego adopcji, bo ta osoba nie da sie zniechecic. p, ktora go chce, czytala calutki watek 5 razy w te i we wte. takze, wie doskonale jaki jest. jak zadzwonilam do p. wandy uslyszalam standardowa formulke, zebysmy zdjely psa z ogloszen, bo on sie do adopcji nie nadaje. a jak juz cos, to zebysmy informowaly ludzi jaki majki jest. czyli maslo maslane. bo jak juz pisalam, pani wie czego sie mozna po majkim spodziewac. Quote
leni356 Posted June 29, 2009 Posted June 29, 2009 [quote name='Weronia']Boże, źle mi się robi jak to czytam :shake: I to piszecie o osobie, która jako jedyna zgodziła się za darmo przyjąć Majkela na wiele miesięcy???? :crazyeye: Brak mi słów czytając co niektórzy tu wypisują. P.S. Chcecie walczyć o Majkiego? O jakiej walce piszecie? :roll: Przecież wyraźnie jest powiedziane, że jeśli pismo zostanie podpisane, P.Wanda psa wyda! O co Wam chodzi? Szukacie sobie kozła ofiarnego? Winnego?[/quote] Ja się zgadzam. Pani Wanda go przyjęła jak był bezdomny i prawie trafił kolejny raz do schronu :-( Jeśli chodzi o psa gryzącego to ja nie dziwię się ostrożności. Ale też marzę o domu dla Majkiego, wiec proszę załatwmy to na spokojnie Quote
leni356 Posted June 29, 2009 Posted June 29, 2009 To jest trudna adopcja i nie ukrywajmy że tak nie jest. Ale jest możliwa.. Quote
Weronia Posted June 29, 2009 Posted June 29, 2009 [quote name='irysek']ja nic nie wiem o problemach zdrowotnych p.Ani. tobie cos o tym wiadomo? zeby zniechecic chetnych do adopcji majkiego. teraz juz sie to nie uda. bede wdzieczna jesli p. wanda wyda w koncu majkela. a powinno byc to dla niej prostsze jesli nie nalezy do jej ulubiencow (chociaz co innego mowila luce1 przez tel.).[/quote] Pani, do której Majki ma jechać mówiła P.Wandzie o swoich kłopotach zdrowotnych. P.Wanda nikogo nie zniechęca. Mówi prawdę o tym, jakie u Majkela zachowania się zdarzają. A jeśli to zniechęca.. to już niczyją winą nie jest. Nigdzie nie napisałam, że P.Wanda nie lubi Majkiego! Lubi go i to bardzo. Nie należy on po prostu do kilku psów, które są "psami P.Wandy". Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.