adda Posted September 21, 2004 Posted September 21, 2004 Malawaszka a nie myślałaś o odczuleniu? Mój znajomy, straszny alergik, odczulał się (dłuuugo, z rok, albo i więcej) i udało mu się. Co prawda kotów nie ma, ale nic się nie dzieje jak do nas przyjeżdża, a uwierz mi, sierść mam wszędzie. Quote
Poświata Posted September 21, 2004 Author Posted September 21, 2004 :cry: Właściwie Beato to widać, że już decycję podjęłaś za całą rodzinę. Zdrówko Generalnie i Mokka i Adda podsumowały Twoją wypowiedź. Dodam tylko coś od siebie. Rozpatrując kłopotliwość nowego członka rodziny, bo to był jedyny Twój argument, nie powinnam była się decydować na psa (z tym to jest kłopot, na spacer trzeba wyprowadzić, szkolić żeby był dobrze ułożonym psem, zapewnić mu interesujące zajęcia żeby nie zjadł mebli czy dywanów, mam dalej wyliczać?) ani tym bardziej dzieci, które generalnie przysparzają najwięcej kłopotów w myśl zasady "małe dzieci mały kłopot, duże dzieci coraz większy kłopot". Quote
malawaszka Posted September 21, 2004 Posted September 21, 2004 na razie nie mogę - bo ja ogólnie jestem uczulona na wiele rzeczy - przde wszystkim na pyłki - i już od 5 lat odczulam się na pyłki, a i to tylko niektóre :( - rok odczulania nie wystarcza niestety; najpierw muszę załatwić sprawy których nie da się uniknąć - jak właśnie pyłki i roztocza, dopiero kiedyyś, kieedyś - jak mi życia starczy będę mogła na koty się odczulić :-? :roll: Quote
Poświata Posted September 21, 2004 Author Posted September 21, 2004 Adda piękne to Twoje kocię, cóż to za rasa?? Malawaszka, a może kup sobie sfinkasa, podobno nie uczulają :wink: . Quote
malawaszka Posted September 21, 2004 Posted September 21, 2004 tiaaaa a tyle biednych kociaczków szuka domku a ja będę kuupę kasy wydawać na sfinxa 8) nie ma mowy i tak już zachorowałam na Grzywacza Chińskiego - też nie uczulają :P i ni mom na niego kasy :lol: Quote
Poświata Posted September 21, 2004 Author Posted September 21, 2004 Żartowałam przecież, nie ma to jak do ciepłego futerka się przytulić. Ale wszystko przed Tobą, może kiedyś wynajdą jakieś leki cud? Quote
malawaszka Posted September 21, 2004 Posted September 21, 2004 a jakiego kociaka zamówiłaś Beatko? Mówię Ci nic nie daje tyle radości co małe kocię wspinające się po zasłonkach :lol: :angel: Quote
Poświata Posted September 21, 2004 Author Posted September 21, 2004 Zauroczył mnie pewien maluch neva masquarade. Taki jasno popielaty z czarnymi uszkami, łapami po kolanka, ogonem i plamą na nosku. Poprostu cudo! Quote
malawaszka Posted September 21, 2004 Posted September 21, 2004 a cóż to za cudo? masz jakieś fotki? albo linka? :P no i czemu on ma łapki tylko po kolanka? :o :o :o :lol: Quote
Poświata Posted September 21, 2004 Author Posted September 21, 2004 Neva masquarade wygląda tak, ale to z innej hodowli: Quote
malawaszka Posted September 21, 2004 Posted September 21, 2004 oh jeeeej ależ śliczności :angel: Quote
Poświata Posted September 21, 2004 Author Posted September 21, 2004 A ten ewentualnie przyszły mój wygląda bliźniaczo tak: Quote
malawaszka Posted September 21, 2004 Posted September 21, 2004 :o :o cuudeńko - czy to znaczy, że Twoje przyszłe kocię już jest na świecie?? :angel: Quote
Poświata Posted September 21, 2004 Author Posted September 21, 2004 Jest już za trzy tygodnie do odbioru, dlatego zmuszona jestem męża molestować intensywnie, bo muszę dać odpowiedź. I te niebieskie oczy, rozbrarające :P . Quote
adda Posted September 21, 2004 Posted September 21, 2004 Adda piękne to Twoje kocię, cóż to za rasa?? Rudzielec to norweski leśny. Biały z poprzednich zdjęć to rasa środkowoeuropejska :D Quote
adda Posted September 21, 2004 Posted September 21, 2004 A ten ewentualnie przyszły mój wygląda bliźniaczo tak: I co, na taki argument mężuś nie mięknie??? Nie wierzę. One trochę do birmańskich podobne, prawda? Quote
Poświata Posted September 21, 2004 Author Posted September 21, 2004 Tak też myślałam, że rudy norweski, też szalenie mi się podaobają :P . Hodowczyni przysłała mi zdjęcie nevki, więc natychmiast umieściłam je jako tapetę. Podsuwałam pod nos tatuśkowi, ale okazywał się oporny na wdzięki kociaka :evil: . Poprostu mówi, że nie lubi kotów, a to argument nie do podważenia. A jeszcze na dodatek od początku miesiąca mój mąż ciągle w delegacjach, w domu gościem na jeden, dwa dni to i akcji molestowania nie ma jak dokładnie i skutecznie przeprowadzić :evilbat: . Ale jak ogólnie widomo, gdzie diabeł nie może tam babę pośle, to może...... Quote
adda Posted September 21, 2004 Posted September 21, 2004 A tam nie lubi... Nie lubi, bo nie ma i już. Znałam kiedyś takiego co to tak samo gadał. Jego żona przygarnęła z klatki schodowej kotkę, to potem ta kotka z rąk męża nie schodziła. Do tej pory ją uwielbia (kotkę... żonę pewnie też). Powiedz mężowi, że kotek nie będzie mu w drogę wchodził (szczególnie, że on tyle w delegacjach). Wykorzystaj rozwój emocjonalny dzieci, że pies już jest, a dzieci świetnie się rozwijają również z kotkami. A tak serio, to gdzieś czytałam, że koty wyłapują jakieś tam ujemne jony (te złe) i w ogóle są samym dobrodziejstwem. Quote
Poświata Posted September 21, 2004 Author Posted September 21, 2004 Też to gdzieś czytałam, że promieniując ciepłem, jonizuje najbiższą przestrzeń, poza tym tworzy człowiekowi korzystną aurę fizyczną i psychiczną. A co najbardziej nieprawdopodobne, to że wpływa pozytywnie na ludzki intelekt :o . A jeszcze na dodatek kot ponoć wyczuwa osoby nieprzychylne i potrafi kupić je sobie podwójną czułością. To słyszałam od hodowczyni, której męża tak właśnie kot rozbroił, że teraz są w domu już trzy :P . Muszę tatusiowi pod oczy gazetę podłożyć :P . Quote
adda Posted September 21, 2004 Posted September 21, 2004 Podłóż mu, podłóż... Może ta aura na niego jakoś wpłynie. A tak naprawdę to kot rzeczywiście nie jest kłopotliwy. Tylko kuwetę trzeba sprzątać. Położy się gdzieś i śpi (jak nie rozrabia). Quote
Monik@ Posted September 22, 2004 Posted September 22, 2004 Poprostu mówi, że nie lubi kotów To niech ich nie je! Ja też nie lubiłam, a mój Waldek to chyba do tej pory nie lubi! 8) A Puma to wręcz nienawidzi (poważnie). prawdę to kot rzeczywiście nie jest kłopotliwy. ... Położy się gdzieś i śpi Buuuuuuaaaaaaahahaha :lol: :lol: :lol: popatrz, że moje o tym nie wiedzą! Nie wierzą też mi kiedy im mówię, że kot śpi 16 godz. na dobę. :lol: :lol: :lol: Quote
Poświata Posted September 22, 2004 Author Posted September 22, 2004 I co? Mimo tego panuje zgoda w rodzinie? Quote
Monik@ Posted September 22, 2004 Posted September 22, 2004 Beata, coś dla męża (o ile mi się uda): Puma z Tomaszkiem A tutaj Puma z dwójką swoich dzieci - Tomem i Jerrym Quote
PATIszon Posted September 22, 2004 Posted September 22, 2004 A jeszcze na dodatek kot ponoć wyczuwa osoby nieprzychylne i potrafi kupić je sobie podwójną czułością. . To dla tego te france u moich rodzicow sie tak do mnie lasza! :roll: Quote
Mokka Posted September 22, 2004 Posted September 22, 2004 A jeszcze na dodatek kot ponoć wyczuwa osoby nieprzychylne i potrafi kupić je sobie podwójną czułością. . To dla tego te france u moich rodzicow sie tak do mnie lasza! :roll: He, he, a mój szwagier nie może się opędzić od naszej Gapci, która zazwyczaj jest wrogo nastawiona do obcych, a jego wręcz molestuje. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.