coztego Posted June 23, 2005 Posted June 23, 2005 [quote name='kinia_w']Muszki ma traumę, jeśli chodzi o weterynarza [/quote] Daj mu odpocząć kilka tygodni, a potem zacznij wpadać do weta towarzysko, ot tak, po witaminki albo powiedzieć dzień dobry, i wtedy niech Muszki dostaje jakiś smakołyczek... :wink: Może troszkę mu się uda pokonać swój strach ;) Quote
kinia_w Posted June 23, 2005 Posted June 23, 2005 Za parę tygodni idziemy towarzysko zakropić się na kleszcze :) Chyba zacznę sobie robić dłuższe spacery w tamte okolice, bo dzisiaj odstawił taki koncert, że aż mi wstyd. Nie chcę, żeby mój potwór zagryzł weterynarza :evil: Quote
Lisi Posted June 23, 2005 Posted June 23, 2005 [quote name='kinia_w']Przy okazji mam takie pytanko do właścicieli psiaków po ciachnięciu: można przeczytać, że psiaki po operacji są większymi żarłokami i są bardziej przylepne. Po jakim czasie od operacji takie zmiany następują? [/quote] Ja to samo zauważyłam. Conny niejadek teraz ciągle szuka jedzonka. Nawet surowe mięsko zaczęło mu smakować. Nigdy tyle nie jadł. Dla niego jedzenie mogło nie istnieć. Lubił tylko lody. Teraz je kilka razy dziennie i przestał grymasić. Bardzo się cieszę, bo mam nadzieję, że skończył się czas karmienia na siłę :P . Quote
kinia_w Posted June 23, 2005 Posted June 23, 2005 Ale taka zmiana też zaszła tak szybko, w parę dni po operacji? Co do tego jedzenia - po przejściu na gotowane piesu zaczął w końcu jeść, bo suche to jednak nie to, co potwór lubi najbardziej, ale teraz to w ogóle się zrobił odkurzacz. Może to też powód, że jak tylko ja sie zajmuję psim jedzeniem (a nie mama, która się kuruje w sanatorium), to jedzenie nie leży cały dzień w misce ('co mu będziesz wydzielać, jak będzie głodny, to sobie zje :evil: ), tylko ma nakładane w porach posiłku? Quote
asher Posted June 23, 2005 Posted June 23, 2005 [quote name='kinia_w']Może to też powód, że jak tylko ja sie zajmuję psim jedzeniem (a nie mama, która się kuruje w sanatorium), to jedzenie nie leży cały dzień w misce ('co mu będziesz wydzielać, jak będzie głodny, to sobie zje :evil: ), tylko ma nakładane w porach posiłku?[/quote] Myśle, ze to jest własnie zasadnicza przyczyna apetytu. Pewna nie jestem, ale na zmiany spowodowane kastracja chyba jednak jest za wcześnie :wink: Quote
Lisi Posted June 24, 2005 Posted June 24, 2005 Conny nabrał apetytu już w 7 godzin po zabiegu. Zjadł pierś z kurczaka. Na następny dzień już podczas mojego śniadania upomniał się o jedzonko Nigdy tego nie robił, zawsze jadł wieczorem około 20 i resztę dojadał około północy. Apetyt nadal dopisuje :P . [b]asher[/b] w naszym przypadku posiłki przygotowuję nadal ja :-? . Zastanawiałam się, czy zmiany nie spowodował jakiś lek (narkoza?) podany podczas zabiegu, bo na pewno kastarcja nie ma z tym nic wspólnego. Quote
asher Posted June 24, 2005 Posted June 24, 2005 Dziewczyny, weźcie tez pod uwagę to, że przed zabiegiem psa sę przegładza. Może stąd te napady apetytu? Nie wiem, czy narkoza to mogła spowodować? Moja suka była wczoraj wieczorem krojona (sterylizacja i usunięcie guzów sutka) i dziś w ogóle nie ma apetytu, ale byc może jeszcze na to za wcześnie, jest na silnych lekach przeciwbólowych, głównie śpi... Z kolei we wtorek weterynarz przedawkował mojemu psu Sedalin (lek zwiotczający), trzymało biedaka do środy wieczorem, ale apetyt już we wtorek wieczorem miał straszliwy, ledwo stał na nogach, ale w sępieniu mu to nie przeszkadzało :wink: Quote
kinia_w Posted June 24, 2005 Posted June 24, 2005 Po samej operacji, to wiem, że to skutek przegłodzenia, bo jak tylko zaczął już chodzić w miarę pewnie na łapkach to siedział w okolicach miski i modlił się, żeby mu tam coś wpadło. Ale tak mu zostało :) Znaczy: nie martwi mnie to aż tak strasznie, bo jak był na suchej, to nie jadł prawie w ogóle :( i jak przeszedł na gotowane, to zaczął wcinać, troszkę przybrał na wadze, ale przedtem był po prostu za chudy, teraz jest w sam raz i to się utrzymuje już jakiś czas :) Tylko mnie zastanawia: dlaczego on chce jeść aż tyle!? Głodomór mały :) O, właśnie mam nową teorię - jak jest moja mama w domu, to piesu co chwilę coś dostaje, bo go nauczyła sępić. A teraz nie wysępi aż tyle, to odbija sobie na normalnych posiłkach :) Quote
coztego Posted June 24, 2005 Posted June 24, 2005 [quote name='kinia_w'] O, właśnie mam nową teorię - jak jest moja mama w domu, to piesu co chwilę coś dostaje, bo go nauczyła sępić. A teraz nie wysępi aż tyle, to odbija sobie na normalnych posiłkach :)[/quote] I ta teoria wydaje mi się słuszna :evilbat: Quote
czar_na Posted June 24, 2005 Posted June 24, 2005 Plaster ma nieznacznie zwiekszana chec chloniecia. Zwlaszcza rzeczy lepszych. :lol: 8) Zmienilo sie o tyle ,ze przedtem nieraz nie zjadl porcji dziennej suchej karmy teraz prawie zawsze znika. Ale biorac pod uwage ,ze wetka kilka razy powtorzyla ostrzezenie o uwazaniu na wage -chyba to jednak regula ,ze po zabiegu psy staja sie wiekszymi łasuchami.... jak u Was z agresja/ zwracaniem uwagi na inne psy ?? Quote
Lisi Posted June 24, 2005 Posted June 24, 2005 [quote name='czar_na'] jak u Was z agresja/ zwracaniem uwagi na inne psy ??[/quote] Ja jeszcze nie zauważyłam zmiany, bo Conny nie chce wychodzić na spacerek. Na siłę wyciągam go 2 razy dziennie i to tylko za blok i z powrotem :( . Quote
gadzik Posted June 24, 2005 Posted June 24, 2005 My dopiero miesiąc po ale nie zauważyłam żadnych większych zmian w zachowaniu Bongosa w stosunku do innych psów, z jedzeniem też nic się nie zmieniło (dalej nie zjada pełnej michy :roll: ). Quote
Mokka Posted June 24, 2005 Posted June 24, 2005 [quote name='czar_na'] jak u Was z agresja/ zwracaniem uwagi na inne psy ??[/quote] A to akurat pan doktor zapomniał nam wyciąć. :wink: Partacz, czy co :roll: [quote name='Lisi']Ja jeszcze nie zauważyłam zmiany, bo Conny nie chce wychodzić na spacerek. Na siłę wyciągam go 2 razy dziennie i to tylko za blok [/quote] Tutaj też żadnych zmian. Pies nadal aktywny, wręcz nadpobudliwy. Nie potrafi spokojnie dreptać na spacerku, tylko musi galopować aż ziemia dudni. A jeśli chodzi o jedzenie, to trudno powiedzieć. Zawsze był żarty tak, że chyba bardziej nie można. Nie wydaje mi się więc, zby kastracja mogła to wzmocnić, bo bardziej zaawansowanego stanu łakomstwa już chyba nie ma. :wink: Quote
Flaire Posted June 24, 2005 Posted June 24, 2005 [quote name='Mokka']A to akurat pan doktor zapomniał nam wyciąć. :wink: Partacz, czy co :roll: [/quote]No nie wiem. Ja widzę u Leona bardzo wyraźną poprawę w stosunkach z psami. Ile tu jest zasługi pana doktora, a ile ciężkiej pracy Mokki - nie potrafię powiedzieć, ale podejrzewam, że i jedno, i drugie ma wpływ. Weźcie pod uwagę, że pozostawione same sobie, z reguły z wiekiem psy robią się bardziej, a nie mniej, agresywne w stosunku do innych. Quote
Lisi Posted June 24, 2005 Posted June 24, 2005 Conny nie jest agresywny. Nie lubi tylko dużych czarnych :P :P , bo taki go kiedyś zaatakował. Niestety martwi mnie coś innego :wink:. Conny nie zwraca uwagi na swoją ukochaną mix ON-ka. Taki był w niej zawsze zakochany, nigdy nie można ich było rodzielić. Wczoraj sunia pod balkonem Connyego szczekała, wyła, skakała, Conny tylko popatrzy i poszedł spać. Całkowicie ją olał :-? :hmmmm: . Quote
Flaire Posted June 24, 2005 Posted June 24, 2005 [quote name='Lisi']Niestety martwi mnie coś innego :wink:. Conny nie zwraca uwagi na swoją ukochaną mix ON-ka. Taki był w niej zawsze zakochany, nigdy nie można ich było rodzielić. Wczoraj sunia pod balkonem Connyego szczekała, wyła, skakała, Conny tylko popatrzy i poszedł spać. Całkowicie ją olał :-? :hmmmm: .[/quote]No to teraz przynajmniej wiesz, o co tak naprawdę w tej miłości chodziło :wink: . Quote
Lisi Posted June 24, 2005 Posted June 24, 2005 [b]Flaire[/b] myślisz, że to już koniec :cry: :cry: :cry: :wink: Quote
Mokka Posted June 24, 2005 Posted June 24, 2005 [quote name='Lisi']Conny nie jest agresywny. Nie lubi tylko dużych czarnych :P :P , bo taki go kiedyś zaatakował. Niestety martwi mnie coś innego :wink:. Conny nie zwraca uwagi na swoją ukochaną mix ON-ka. Taki był w niej zawsze zakochany, nigdy nie można ich było rodzielić. Wczoraj sunia pod balkonem Connyego szczekała, wyła, skakała, Conny tylko popatrzy i poszedł spać. Całkowicie ją olał :-? :hmmmm: .[/quote] No to mój Leon jest bardziej stały w uczuciach. Misia nadal pozostaje jego najlepszą przyjaciółką (nie licząc Moni, ale to domownik, więc się nie liczy) do tego stopnia, że czasami jest między nimi bardzo intymnie :oops: Quote
Lisi Posted June 24, 2005 Posted June 24, 2005 [quote name='Flaire'][quote name='Lisi']Niestety martwi mnie coś innego :wink:. Conny nie zwraca uwagi na swoją ukochaną mix ON-ka. Taki był w niej zawsze zakochany, nigdy nie można ich było rodzielić. Wczoraj sunia pod balkonem Connyego szczekała, wyła, skakała, Conny tylko popatrzy i poszedł spać. Całkowicie ją olał :-? :hmmmm: .[/quote]No to teraz przynajmniej wiesz, o co tak naprawdę w tej miłości chodziło :wink: .[/quote] Już wszystko wiem :P . Conny po prostu się wstydził :oops: :oops: :oops: . Nie chciał, żeby narzeczona zobaczyła go w koszulce nocnej i getrach :wink: . Quote
Katcherine Posted June 26, 2005 Posted June 26, 2005 witamy my jestesmy juz od 3 lat po kastracji...co do wagi...hmmm ekonomicznosc wyzywienia ewidentnie zwiekszyła sie...bo grysiek ma scisle wydzielane ile moze zjesc zeby sie nie utuczyć;).I nawet mniej niz zalecane- nie bardzo karmę trawił light- wiec jestesmy cały czas na naszej jelitowej...tylko ze porcja jest zmnijszona o 1/4...i podzielone ze wzgledu na wspaniały apetyt na trzy porcje/ dzień... a co do stosunków psio-psich- jest o niebo lepiej- wiecej zabawy mniej potyczek...no chyba ze druga strona Bardzo nalega...gryf załwtai błyskawicznie co ma załwtic i wraca do zabawy z innymi;). Nigdy nie był kochliwy..ale widac ze teraz czy sunia czy piesek...to juz tylko towarzyskie aspekty...zadne tam ze inny pies to konkurencja do przyjaciółki i takie tam. :evilbat: juz się czaję na małego rodziców...zeby jak to mama okresliła..krzywdę psu zrobić hihihi.... ps. jak narazie Gryf jak jest obok mały pilnie go obserwuje co do tematu znaczenia terenu...ale to chyba wina pogarszajacego sie psiego nosa z wiekiem...a nie kastracji;)w kazdym razie podglada gdzie mały zaznacza i sam pędzi poprawic :D pozdrawiamy. Quote
Bambusek Posted July 5, 2005 Posted July 5, 2005 Witam prawie 2 m-c po kastracji. Generalnie nic się nie zmieniło w zachowaniu Bambuska dalej jest podony i skory do szaleńczej zabawy. Co do stosunków suczo-psich to trudno powiedzieć bo wszystkie lokalne cieczki juz za nami. jedyne co mnie martwi to nadal kłopoty z sierścią. Po narkozie Bambu zaczął gubić sierść, najpierw skojarzyłam to z latem, pożniej z narkozą a teraz już nie mam pojecia czy to nie przypadkiem burza hormonów :roll: Dodam że włosy wychodzą tak jakby były martwe i nie trzymały sie cebulek, to nie podszerstek tylko te proste własciwe włosy. czy wasze psy tez tak miały? Co mam robić przeczekać to? Bambu dostaje Biotiderm regularnie, co wiecej moge zrobić? Quote
Bluebird Posted July 5, 2005 Posted July 5, 2005 Własciwe włosy tez pies gubi, nie tylko podszerstek. Moj jeden piesek ma teraz 7miesiecy i tez zaczyna gubic siersc. Myslę,ze to raczej lato lub przewrotna pogoda, raz zimniej potem znowu gorączka i tak w kółko. Poza tym moze tez dajesz za dużo biotidermu? Ja tylko podaję podczas wymiany okrywy włosowej, a potem juz nie. Quote
Bambusek Posted July 5, 2005 Posted July 5, 2005 Wlasnie dostał w związku z ta wymianą 1 łyzka raz dziennie. To nie tak że je to na okrągło :wink: Quote
Bella11 Posted July 7, 2005 Posted July 7, 2005 Mój piesio jest od wczoraj po zabiegu kastracji ,dzisiaj wyszedł na spacer lecz nic się nie zmieniło dalej skacze na wszystkie psy a także na ludzi dalej jest nadpobudliwy , mam go dopiero drugi tydzień wziełam go ze schroniska więc jeszcze nie znam go na tyle dobrze ,ale z tą jego nadpobudliwością już był kłopot okazało się że jego jajeczka znajdowały się w okolicy pachwin dlatego został wykastrowany . mam pytanie czy zmiany w zachowaniu psa można zaobserwować zaraz po zabiegu czy musi to trochę potrwać bo po dzisiejszym zachowaniu nie widzę żadnych zmian nadal atakuje wszystko co się rusza przy tym jest bardzo pobudzony Quote
Flaire Posted July 7, 2005 Posted July 7, 2005 [quote name='Bella11']mam pytanie czy zmiany w zachowaniu psa można zaobserwować zaraz po zabiegu czy musi to trochę potrwać bo po dzisiejszym zachowaniu nie widzę żadnych zmian nadal atakuje wszystko co się rusza przy tym jest bardzo pobudzony[/quote]Jeśli jakies zmiany zachodzą, to prawie nigdy nie natychmiast - musi potrwać, czasem długo. A są i tacy, którzy nie widzą żadnych zmian. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.