Jump to content
Dogomania

Lisi

Members
  • Posts

    124
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Kraków

Lisi's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Dobra wiadomość to taka, że Emi nie jest w ciąży, a zła to, że atakuje wszystkie psy duże i małe, nawet te które już znała:shake:. Cieszyłam się, że jest tak pozytywnie nastawiona do innych piasków, ale to było tylko przez krótki okres czasu. Vet powiedział, że ta agresja spowodowana jest strachem przed ponowną utratą domu. Strach także powoduje to, że po jedzeniu dość często zwraca część posiłku. Bierze teraz Metoclopramid i jest już lepiej.
  2. [quote name='dorota w-l']Tak jak wam pisałam dla mnie to nie mix tylko grzywacz pp . Cechy rozpoznawcze : budowa charcika , cienkie łapki ale zakończone dość pokaźnymi pazurkami i długimi paluchami - to się nazywa zajęcza łapa , głosik cienki z zacięciem do przepięknego wycia nazywanego śpiewaniem . One śpiewają z radości albo kiedy są bardzo czymś przejęte . Często śpiewają właśnie wtedy kiedy chodzą na tylnych łapkach , chodzą tak też na spacerku żeby lepiej widzieć coś co jest daleko..[/quote] Wczoraj kąpałam moją sunię i dobrze przyglądnęłam się łapce. Rzeczywiście w stosunku do całej łapki (stopki) paluchy ma długie i pazurki też. Poza tym, zawsze rano witam mnie z zabawką w pysku przedziwnie piszcząc, właściwie to nie piszczenie, nie umiem tego dźwięku opisać, może to można nazwać śpiewanie? Nigdy wcześniej z takim dźwiękiem się nie spotkałam. Taki sam dźwięk wydaje, gdy wracam do domu, z radość ogonek, aż chce się urwać;). Tak więc, moja Emi to jakaś nieprawdopodobna mieszanka:evil_lol:.
  3. [quote name='NATKA']Fajny psiaczek i super że trafił się jej kochający domek :lol: ps. jak dla mnie to sunia jest podobna do teriera tybetańskiego ;)[/quote] Rzeczywiście jest podobna, a opis charakteru na stronie Acala Karuna pasuje do niej. Nawet waga i wysokość się zgadzają:lol:.
  4. [quote name='dorota w-l']Lisi czy ty też wykonujesz najgorszy zawód świata związany z 10 ,15, 20 , 25 dniem każdego miesiąca ? Jeśli tak , to pocieszające , że w tym nudziarskim towarzystwie są dogomaniacy . Pozdrawiam .[/quote] Tak, ale ja bardzo lubię swoja pracę, pomimo ciągłego uczenia się:evil_lol:.
  5. [quote name='lothia']moim zdaniem to grzywacz ,wygląda nieco inaczej bo ma nieogoloną morduchnę:loveu:[/quote] Nie sądzę, żeby to był grzywacz, najwyżej mix. Jest za wysoka, ma w kłębie 42 cm. Jak ją zabierałam ze schroniska to była chuda, a ważyła aż 10 kg, wet powiedział, że musi przytyć około 2 kg. Poza tym ma skośne oczy:razz:.
  6. a to ostatnie zdjęcia [IMG]http://img353.imageshack.us/img353/2113/10019131eg3.jpg[/IMG] [IMG]http://img54.imageshack.us/img54/434/10019101pk5.jpg[/IMG] [IMG]http://img239.imageshack.us/img239/3594/10019001dz3.jpg[/IMG] [IMG]http://img123.imageshack.us/img123/2469/10019161kz1.jpg[/IMG] [IMG]http://img123.imageshack.us/img123/7831/1001917vl2.jpg[/IMG]
  7. Długo mnie nie było, ale też dużo się działo. Miałam niewiele czasu, by pojawić się na forum, bo moja praca związana jest z comiesięcznymi terminami i tak przez część miesiąca mam nawał pracy, później mam luz. Emi trafiła do mojego domu właśnie w okresie tego nawału, a do tego zaraziła mnie rotawirusem, więc straciłam kilka dni, poza tym miałam wesele z poprawinami. Ale do rzeczy. Emi już jest zdrowa, rozczesana:diabloti:, lekko powycinana (kołtunki) i żyć beze mnie nie może, a to oznacza, że sąsiedzi muszą znosić jej szczekanie, wycie i piszczenie. Trochę jestem przerażona, bo do tej pory miałam nienormowany czas pracy i dużo pracy wykonywałam w domu, ale teraz zmieniam pracę i sama nie wiem jak to będzie:crazyeye:. To sunia, którą wszyscy się zachwycają, jest tak pozytywnie nastawiona do życia, że aż nie do uwierzenia. Wszystkich kocha, z każdym się wita, to wulkan energii. Uwielbia zabawki, których jej przybywa, bo ciągle coś dostaje. To naprawdę fantastyczny pies, gdyby nie ten jazgot, jak tylko zamykam drzwi. Ponieważ nie chcę dręczyć sąsiadów, to zabieram ją, jak tylko mogę. Zulugula jak tam Twoja psina wyzdrowiała? Acha...... dostałam ze schroniska świadectwo szczepienia na wściekliznę:lol:.
  8. [quote name='dorota w-l']Jak tam zdrówko ? Tak jak wam pisałam dla mnie to nie mix tylko grzywacz pp . Cechy rozpoznawcze : budowa charcika , cienkie łapki ale zakończone dość pokaźnymi pazurkami i długimi paluchami - to się nazywa zajęcza łapa , głosik cienki z zacięciem do przepięknego wycia nazywanego śpiewaniem . One śpiewają z radości albo kiedy są bardzo czymś przejęte . Często śpiewają właśnie wtedy kiedy chodzą na tylnych łapkach , chodzą tak też na spacerku żeby lepiej widzieć coś co jest daleko . :lol: Ciemne plamy na skórze , które pojawiają się tylko latem , plamy te układają się niezależnie od koloru włosa . Grzywki ają właśnie piękny włos a nie sierść . Oczka zawsze ciemne w kształcie migdałka , bardzo przytulaśne , do innych zwierząt bardzo miłe ale do czasu kiedy coś im się nie podoba , wtedy pokazują zębiska i obrażają się . Moja sunia porafiła rzucic się na ONkę kiedy ta zbyt mocno np. przydusiła ją łapą i z wielką furią gryźć ją po mordzie . Psiaki są niesamowicie szybkie i sprawne fizyczne , bardzo skoczne , potrafia wskakiwać na oparcia kanap z miesca bez rozbiegu . Regularnie dostają napady głupawki :lol::crazyeye::loveu: wtedy pędzą przez mieszkanie bez opamiętania . Mają dość odporne żołądki i przewody pkarmowe , więc prawdopodobnie to własnie jakiś wirus musiał ją rozłożyć . No i specyficzne smakołyki , które innym psom nie przychodzą do głowy . Jeżeli masz ogród to uwaga - potrafią zjadać dziwne rzeczy i są typowymi myszołowami lubią tropić gryzonie i niestety konsumować wszelkie zdobycze komary , ćmy ,pająki , ślimaki :shake: i inne robale :sabber: a spacerek z grzywkiem to szczególne wyzwanie przy ich ciekawskości i ilości rzeczy ciekawych , szczególnie w nowym miejscu . Są wzrokowcami , potfią zauważyć kiedy nawet mały szczegół wyposażenia pokoju lub ogrodu zmieni miejsce pobytu , każda zmiana jest obszczekana . Jeżeli jest im dobrze nie są specjalnie chałaśliwe .[/quote] Weterynarz i hodowca mówią, że to mix PON-a. Nie wiem jak wygląda grzywacz pp, bo widział go tylko na jednym zdjęciu. Przypominał mi miniaturkę charta afgańskiego. Jeżeli masz jakieś zdjęcia to wklej. Owszem, często spotykam grzywacze, ale "łysole". Do "łysoli" to moja suńka nie jest podobna i nie dlatego, że ma sierść. Wygląda zupełnie inaczej. Rzeczywiście ma budowę charta, ale łapki uważam, że ma takie jak inne psy, ja mogę porównywać tylko z chartem afgańskim, bo te psy miałam. Ma stosunkowo długi tułów. Ma włos i podszerstek, brązowe, migdałowe oczy. Nie ma takich uszu, jak grzywacz. Nie ma też ciemnych plam na skórze. Nie wyje, lecz jazgotliwie szczeka. Poluje na wszystkie owady i ptaki, ale ślimak ją nie interesuje. Jeżeli coś dojrzy, to wstaje na tynie łapy i nawet przez chwilę na nich idzie.
  9. Nieeeeeeeee to Emi mnie zaraziła:diabloti:, bo ja odchudzam się od 3 tygodni i przez to mam obniżoną odporność. W tę sobotę idę na wesele i chciałam lepiej wyglądać, a wygląda na to, że nic do "pyska" nie wezmę. Dzisiaj znajoma mi mówiła, że jej córka jakieś 2 tygodnie temu podjęła pracę w krakowskim schronisku i już pierwszego dnia przyniosła rota-wirusa i zaraziła nim kota. Chyba w każdym schronisku jest ten wirus, a Emi ma cieczkę, więc jest mniej odporna, poza tym stres też się do tego przyczynił. Tak ja podawałam Smecte moim poprzednim psom, ale tym razem nie miałam jej w domu, a poza tym sama ledwie żyłam, to nie myślałam logicznie. Byłyśmy dzisiaj rano u weta, jeszcze pójdziemy jutro, a później już sama będę podawała jej antybiotyk. A ja od dzisiaj leczę się Coca-colą :crazyeye:i naprawdę widzę pozytywne efekty:lol:. zulugula jak tam Twoja suńka, już lepiej? Masz rację, gdyby właściciel się troszkę postarał, to znalazłby jej nowy dom, bo to naprawdę psiak, którym się wszyscy zachwycają. Jest taka przymilna, z każdym się wita, rozdaje całusy, chodzi na tylnych łapkach, co budzi zdziwienie, a zarazem podziw. Cieszę się, że to ja ją mam, ale ciągle myślę o tym, że jeszcze nie opłakałam Conny'ego. To takie dziwne przykre uczucie. Niestety nie jest rozczesana do końca, przednie łapy i cały przód to jeden filc, trzeba będzie ją obciąć, zastanawiam się, czy tylko te miejsca skołtunione, czy całą. Ona na pewno miała podcinany włos na łapkach i pod brzuchem. zulugula, a nie wiesz do kiedy była w boksie 8 czyli na kwarantannie?
  10. Dzisiaj miałyśmy ciężką noc, co dwie godziny biegałyśmy na pole, bo miała biegunkę, rano dołączył się do tego wymioty. Niestety ja miałam takie same problemy, co ona. Ledwie żyłam, a musiałam z nią wychodzić. Teraz też nie czuję się dobrze. Byłyśmy u weta i Emi dostała kroplówkę i jakieś 3 zastrzyki do kroplówki i jeden podskórnie. Jutro też idziemy na kroplówkę. Wet stwierdził, że to że obydwie mamy takie problemy, to może być rota-wirus. Pierwszy raz o takim wirusie słyszałam. Właśnie wstałyśmy, Emi czuje się zdecydowanie lepiej, ja nie, pomimo że też wzięłam leki. Obydwie jesteśmy na ścisłej diecie, możemy tylko pić wodę. Ja nawet wody nie piję, bo się boję wymiotów. Emi nie umie chodzić na smyczy, chodzi we wszystkich kierunkach. Lubi psy i do nich biegnie. Kładzie się na grzbiet i pozwala się obwąchać, lecz po chwili atakuje psa, chyba dlatego że ma cieczkę, a psy, także suki są nią bardzo zainteresowane. Ujada niesamowicie, ma taki piskliwy głos, do którego nie mogę się przyzwyczaić. Sadzę, że po cieczce będzie wszystko ok. Dzwoniłam do schroniska, rozmawiałam z tą samą kobietą, z którą umawiałam się po odbiór psa. Powiedziała, że na pewno nie była odrobaczana, za to była szczepiona na wściekliznę, ale przez roztargnienie nie wpisała tego w kartotece. Prosiłam, aby przysłała mi świadectwo szczepienia i obiecała, że to zrobi. Dowiedziałam się także, że Emi była oddawana z drugim dużym psem. Przy odbiorze był, któryś z mężczyzn tam pracujących i nie zapytał, nawet o imiona psów. Na pewno podczas kwarantanny była w boksie z psami. Odniosłam wrażenie, że wiedziała o tym, że Emi miała cieczkę, stąd to przenoszenie z boksu 28, do 29, a później do 30. W boksie 30 były same kastraty. W schronisku psy był karmione pasztetem, stąd ta luźna kupa u Emi już w schronisku. Na podwórku wszystkim się bardzo podoba, ale budzi zdziwienie to, że Conny'ego już nie ma.
  11. [quote name='zulugula'][COLOR=black]Pewnie trafiłaś na takiego młodego chłopaka. Bardzo sympatyczna osoba. Od niego słyszałam prawdę o pieskach i to on sprawdzał ich papiery na moją prośbę.[/COLOR][/quote] Nie to był pan po pięćdziesiątce. Ale wspominał, że jest ich tylko dwóch, więc pewno miał na myśli tego młodego. Gdy dzwoniłam do schroniska, to rozmawiałam z kobietą. Właśnie wróciłyśmy od weta. To kichanie, to było przeziębienie. Dzisiaj rano pomimo, że źle się czuła, to tak bardzo się starała, żeby pokazać mi jaka jest wspaniała. Przykryłam pościel kocem i pozwoliłam jej wskoczyć na łóżko. Myślałam, że mnie zje ze szczęścia. Jest niesamowicie ruchliwa, taka mała pchełka. To taki typowy kanapowiec. Teraz śpi, ale obok mnie przy biurku. Tak samo, jak mój ukochany Conny. Nie opuszcza mnie nawet prze chwilę. Właśnie pracuję, bo od 5-go do 20-go mam sporo pracy, także w niedziele, a później mam luz. Martwię się tym, że nie chce zostać w domu. Moja afganica Quennie przez rok wyła i szczekała. Nie pomógł nawet behawiorysta. Nawet znalazłam panią, która miała się nią opiekować podczas mojej nieobecności. Właścicielka Queenie znikała z domu na 2-3 dni, pozostawiała ja sama. Po powrocie, biła ją za to, że nasikała i zrobiła kupę. Emi śpi nadał w swoim koszyku. Jest tak słodka.
  12. [quote name='zulugula']W schronisku była odrobaczona i zaszczepiona p. wściekliźnie. To wszystko. Innych szczepień w tym schronisku nie ma... :cool1: Takie informację uzyskałam w trakcie telefonicznej rozmowy. Dziwne, że oddali psa bez umowy adopcyjnej. Pieniążki najważniejsze :p Przepraszam, ale ciekawa jestem za ile Emi poszła? ;)[/quote] Niestety, ale w dokumentach nie było żadnego śladu dot. szczepienia na wściekliznę. Podpisywałam tylko takie oświadczenie, że o psa będę dbała, karmiła go, leczyła, wyprowadzała na spacer, a gdybym chciała z niej zrezygnować, to musiałabym ją oddać do tego samego schroniska. Pan także spisał mnie z dowodu. Sądziłam, że kopię tego oświadczenia otrzymam, ale nie otrzymałam, a z emocji to zapomniałam sie upomnieć. Zapłaciłam za nią 30 zł, Pan sam wpisał kwotę. Ten pan był bardzo sympatyczny, poprosiłam o wodę do picia dla niej, bo chciałam aby przed podróżą się napiła, to przyniósł jej całą michę, ale ona z radości nie piła, tylko wysikała się i tak energicznie kopała łapami, że liście, trawa i ziemia fruwały w powietrzu. Emi jest bardzo przymilna, wszędzie jej pełno, ciągle rozdaje całuski i nie odstępuje mnie w domu na krok.
  13. A na tych zdjęciach jest jeszcze troszkę mokra i nie wyczesana. W rzeczywistości wygląda jeszcze ładniej. Trochę dziwna ta adopcja, nie dostałam umowy adopcyjnej, tylko dowód wpłaty. Sunię wydawał pan, nie potrafił nic powiedzieć na temat jej zdrowia, czy była odrobaczana, szczepiona na wściekliznę. Powiedział, że należy iść z nią do weterynarza i tyle. Emi tak bardzo cieszyła się, że wychodzi tak szczekała, skakała, dopiero jak włożyliśmy ją do samochodu, to się uspokoiła. Całą drogę co chwilę nas lizała, trochę spała, trochę chodziła, bo zdemontowaliśmy tylne siedzenia i tuż pod domem odrobinkę zwymiotowała. Zapach jej był straszny, zwłaszcza że miał cieczkę. Nosi majty, nawet ich nie ściąga. Wygląda w nich rewelacyjnie. Reaguje na różne komendy. Jest naprawdę świetna. Teraz po wizycie u weta śpi. Niestety nie mogę wyjść z domu, bo drapie drzwi, strasznie szczeka i piszczy.
×
×
  • Create New...