haliza Posted April 24, 2009 Share Posted April 24, 2009 W drodze do veta Stin bardzo się stresował :shake: musieliśmy robić przerwę na wyjście z samochodu (około godz. drogi )ale w drodze powrotnej stwierdził że od veta wracamy do domu a nie na poniewierkę:multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
haliza Posted April 30, 2009 Share Posted April 30, 2009 W środę może trzeba będzie zrobić usg oka:question: ale zobaczymy jaka będzie decyzja veta,na razie się zakraplamy :grab:..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pumcia02 Posted May 2, 2009 Share Posted May 2, 2009 a co jest powodem tego wszystkiego? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
haliza Posted May 3, 2009 Share Posted May 3, 2009 Nie wiem :shake: vet zastosował leczenie objawowe - on ma dużo cech z briada a one mają genetyczne schorzenia oczu , a może gdzieś się uderzył, może kruche naczynia krwionośne - wylewy w oczach zdarzają się u ludzi i nie zawsze wiadomo z jakiej przyczyny:shake:.Umówię się w tym tygodniu do kliniki ,może będzie wiadomo coś więcej o ile da się coś zobaczyć :o Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
haliza Posted May 4, 2009 Share Posted May 4, 2009 Stin miał atak padaczki :-(.Mam nadzieję że to da się opanować Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
haliza Posted May 4, 2009 Share Posted May 4, 2009 STINKI ZA TM :-(:-(:-(:-(:-( Niestety nie dało się tego opanować,potoczyło się to tak szybko że nadal sama w to nie wierzę :shake:Jest mi tak smutno ,tak cieszyłam się ze staruszka że razem podrepczemy sobie jeszcze na wiele spacerków.....Ale niestety dzisiaj muszę go pożegnać.....Malutka koteczka ze zdjęcia towarzyszyła mu cały czas,nie rozumiała co się dzieje więc układała sie koło niego ,odwracała łepek żeby zobaczył że ona też leży:-( Smutno nam wszystkim,że trwało to tak krótko-niecałe 5 miesięcy.Zegnaj Stinusiu ,biegaj z Cezarkiem i niech spotka Was tylko szczęście i radość.:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
izzie1983 Posted May 4, 2009 Share Posted May 4, 2009 Jest mi strasznie przykro, nie mogę uwierzyć, że tak szybko to się potoczyło, tak nagle :-( Ale przez 5 miesięcy miał dom, kochający cudowny dom i cudowną Panią... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
siekowa Posted May 4, 2009 Author Share Posted May 4, 2009 Stinkuś:placz:Nie mogę uwierzyć, że tak szybko odszedł. :( Na pewno to były najwspanialsze miesiące jego życia. Halino trzymaj się, jesteś wspaniałą osobą, która podarowała Stinkiemu nowe życie. Szkoda tylko, że nie mogło ono trwać dłużej. Dziękuję Ci za wszystko co dla niego zrobiłaś. Wczoraj tak pięknie opisałaś mi Waszą historie a dziś Stinki tak nagle odszedł. :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
haliza Posted May 4, 2009 Share Posted May 4, 2009 Ja też nie mogę się z tym pogodzić-mówią że nie wolno cieszyć się za mocno ,a ja miałam tyle planów :-( Oczka ,ząbki a póżniej merdający ogonek...:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Charly Posted May 4, 2009 Share Posted May 4, 2009 [quote name='haliza']Ja też nie mogę się z tym pogodzić-mówią że nie wolno cieszyć się za mocno ,a ja miałam tyle planów :-( Oczka ,ząbki a póżniej merdający ogonek...:-([/quote] piesiu był bardzo szczęśliwy u Ciebie. Pierwszy raz w swoim życiu:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
monika:):) Posted May 4, 2009 Share Posted May 4, 2009 Trzymaj się Stinki:) Raz bylam z nim na spacerze. Cudowne psisko. WIELKA SZKODA..:-(:-(:-(:-(:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mru Posted May 4, 2009 Share Posted May 4, 2009 Oh Stink :( moj boże ale byłeś szczęśliwy, było to widać taki śliczny się zrobiłeś, zadbany... Halizo, dziekujemy... :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mariee Posted May 4, 2009 Share Posted May 4, 2009 Nie moge w to uwierzyc co sie stalo, jeszcze 11 dni temu mialam okazje poznac Pania i Stinki. Bardzo bardzo mi przykro, a mialam nadzieje,ze jeszcze nie raz sie spotkamy. Biegaj Stinki szczesliwy za TM:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
haliza Posted May 5, 2009 Share Posted May 5, 2009 Tak mi żal :-( on tylko zdążył odpocząć ,nabrać sił :-( ale nie zdążył ucieszyć się, uwierzyć że to jego prawdziwy dom :-(.Żegnaj Stinusiu.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
izzie1983 Posted May 5, 2009 Share Posted May 5, 2009 5 miesięcy to dla psa dużo dłużej niż dla nas. Tyle czasu był kochany, przytulany. Na pewno za Tobą tęskni tam, za TM. :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mru Posted May 5, 2009 Share Posted May 5, 2009 haliza, trzymaj się dałas mu wiecej, niż myślisz Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
haliza Posted May 5, 2009 Share Posted May 5, 2009 Ja bardziej za nim tu :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
haliza Posted May 5, 2009 Share Posted May 5, 2009 Starałam się żeby się odnalażł ,żeby mógł się otworzyć krok po kroczku ale zabrakło nam czasu....to takie niesprawiedliwe...chociaż troszeczkę mógł się pocieszyć...:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mru Posted May 5, 2009 Share Posted May 5, 2009 jesteśmy z Tobą ja i tak myslałam, że nikt nigdy nie zechce takiego psa jak Stink :roll: ludzie zawsze narzekają, że oj chory, że stary to zaraz umrze i będą płakać użalają się nad sobą a przez ten czas mogliby dać dom psiakom, które najbardziej ich potrzebują, bo odchodzą mój Mojżesz umarł po 4 mcach i ja myslę, że w schornie jego organizm był zdeterminowany żeby przeżyć a w domu dał na luz, bo był bezpieczny, spał na łóżku, nie musiał się do miski pchać, nie było innych psów i dlatego choróbska wyszły - też padaczka... też na tle neurologicznym :( ale odszedł przy ludziach, tak jak Stink :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
haliza Posted May 5, 2009 Share Posted May 5, 2009 Dziękuję Mru myślę że ja też użalam się nad sobą -kiedy go zabrałam ze schronu i przywiozłam do domu strasznie się martwiłam jak miotał się w obcym miejscu,jak nie mógł się odnależć(nic nie widział).Ale kiedy zaczął układać się coraz swobodniej ,kiedy zaczął zagrzebywać posłanko,kiedy strzygł uszami kiedy słyszał mój głos,kiedy cieszył się jak słyszał dzwonienie smyczki na spacer,kiedy był taki wściekły mróz na dworze-wiedziałam że zrobiłam co do mnie należało wiedziałam że dałam mu dom którego tak potrzebował wierzę że teraz jest szczęśliwy.Zostanie w naszych sercach ,i będę go pamiętać kiedy był szczęśliwy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Charly Posted May 5, 2009 Share Posted May 5, 2009 [quote name='mru']jesteśmy z Tobą ja i tak myslałam, że nikt nigdy nie zechce takiego psa jak Stink :roll: ludzie zawsze narzekają, że oj chory, że stary to zaraz umrze i będą płakać użalają się nad sobą a przez ten czas mogliby dać dom psiakom, które najbardziej ich potrzebują, bo odchodzą [/quote] bardzo dobrze to ujęłas Mru.. Stinki miał wielkie szczęście, że Ty Halizo jestes inna. Ta adopcja to był cud. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
haliza Posted May 5, 2009 Share Posted May 5, 2009 Cieszę się że mnie wspieracie, myślę że Wasze wsparcie daje siłę i wiarę że jednak kiedy spojrzy się za siebie nie wszystko nie ma sensu a zwierzątka które otaczacie swoją opieką wiedzą o tym najlepiej.Gdyby nie Wasza determinacja w szukaniu domku dla Stinka nigdy by go nie znalazł :shake: TO WASZA ZASŁUGA - i za to oboje Wam dziękujemy,za szczęśliwe chwile ...krótkie ale szczęśliwe... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mru Posted May 5, 2009 Share Posted May 5, 2009 [quote name='haliza']Dziękuję Mru myślę że ja też użalam się nad sobą [/quote] nie zauważyłam :) mi też było potrzebne wsparcie jak musieliśmy uśpić Mojżesza a potem umarł mi tragicznie Dymek :( i to bardzo pomaga, jak ludzie coś piszą na wątku Twojego psiaka, jak pamiętają trzeba się wspierać :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
haliza Posted May 5, 2009 Share Posted May 5, 2009 Pamiętam Dymka-nigdy nie myślałam że tak szybko sama będę opłakiwać Stinka :-( .Ale też nie myślałam że takie wsparcie jest takie pomocne :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
haliza Posted May 6, 2009 Share Posted May 6, 2009 .:-( :-( :-( :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.