Jump to content
Dogomania

stary, ratlerkowaty BEZ LECZENIA I SPECJALNEJ KARMY UMRZE. ZA TM


Mysia_

Recommended Posts

  • Replies 741
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Alaa']Nie wiedzialam ze tak pieknie dzialacie, anioly z Was Dziewczyny.
Odnosnie zywienia Misia- mysle, ze Wy najlepiej wiecie co i jak- z mojej strony zielone swiatlo na wszelkie dzialania;)[/QUOTE]


:oops: Powiem szczerze, że nasze dzialania polegają tylko na udosępnieniu ciepełka domowego i serca naszym podopiecznym, ale pomagają nam dobre dsze, które pomagają nam finansowo - co pozwala nam pomóc kolejnej rzeszy zwierzaków - jedne odchodzą do cieżko wyszukanych domków, na ich mijsce przychodza inne...
My tylko dajemy to co możemy, ręsztę dają dobre dusze akie jak y i wwielu, wielu innych :) To dzięki Wam to sie kręci!


Coś pomysle, skonsultuje się z weterynarzem i zobaczymy, na co się zdecydować :)

Link to comment
Share on other sites

Piękne metamorfozy - wszystkie psiulki:p
Kochane dziewczyny jesteście na samym poczatku tego łańcuszka "dobrych serc" a to bardzo chyba najważniejsze. Podziwiam Was, bo przecież trudno jest tak cigle prosić o pomoc dla kogoś, trzeba mieć duzo samozaparcia, ciepliwości, woli do walki i odwagi. Gratulacje.


[SIZE=1]Ps. A ja pytałam tylko czy dotarły pieniążki tylko tak, żeby wiedzieć że dobrze wysłałam i pozbyć się dowodu wpłaty.[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ALMA2']Piękne metamorfozy - wszystkie psiulki:p
Kochane dziewczyny jesteście na samym poczatku tego łańcuszka "dobrych serc" a to bardzo chyba najważniejsze. Podziwiam Was, bo przecież trudno jest tak cigle prosić o pomoc dla kogoś, trzeba mieć duzo samozaparcia, ciepliwości, woli do walki i odwagi. Gratulacje.


[SIZE=1]Ps. A ja pytałam tylko czy dotarły pieniążki tylko tak, żeby wiedzieć że dobrze wysłałam i pozbyć się dowodu wpłaty.[/SIZE][/QUOTE]

:) A to w takim razię dowód wpąty mozesz wyrzucić :)


Hmmm... nam też jest głupio, prosic ciągle o pomoc, albo oferowac DT płatny, ale gdyby nie to, to te psy, które tutaj pokazaliśmy nie miały szansy na dom... niektóre na życie (nawet na inny DT) - pierwszy psiak - Dżek - nie przeżyłby w schronisku kolejnych tygodni...dni - głodził się, jak go wzięłam był w stanie anorektycznego zagłodzenia, a teraz ma cudowny dom... To jest moje oczko w głowie, mój maleńki, a ta piosenka... zawsze jak jej słucham, to myślę o nim - to nasza piosenka - zawsze razem słuchaliśmy jej na spacerach, gdy siedzieliśmy razem nad stawem :)
Psiaków było wiecej niż na filmie ;)

A wracając co do Misiaczka, to wiecie jaką on ma teraz ładną, mieciutką i świecącą sierść? To jest az nie do pomyslnia, że starszy psiak moze mic taki włos :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mysia_']to trzeba zmienić fotosika na coś innego :eviltong:
a co tam u Misia słychać? ;)[/quote]
z Misiem źle :-( 3 dzień nic nie je, nic nie pisałam prędzej bo wcześniej też robił sobie takie przerwy... ugotowałam ryż z mięskiem, dałam mu samo mięsko - nie chce ruszyć, pod wieczór dałam mu pasztecik - leży do teraz, pić pije ale co wypije to zaraz zwymiotuje po minucie. Zmarniał od kiedy nie je, zrobił sie apatyczny, leży wciśnięty w kącik kojca jakby spał z otwartymi oczyma, na przemawianie, cmokanie, gwizdanie ani drgnie :shake: jak sie pochylam też zero reakcji :-( dopiero jak pogłaskam podniesie głowe na moment, trzęsie sie mimo iż ma legowisko a w domu zimna i przeciągów nie mam
dzisiaj wieczorem zauważyłam że przy nosie wisi mu ciemny szaro-czarny glut :placz: nie mam pojęcia z czego to może być, nie przeziębił sie bo na dwór z nim nie wychodze (przy takiej pogodzie może coś załapać, poza tym nie chce wychodzić :shake:) jeśli do jutra (4 dzień bez jedzenia) nic nie ruszy z miski to na 5 dzień poddam go eutanazji, nawet sunia Bunia była w lepszej kondycji niz on, prędzej Misiaczek sie cieszył na jedzonko - odrazu dreptał do miski a teraz nie chce wogóle, nawet paszteciku polizać ( a to jego ulubiony przysmak co Bounty może potwierdzić bo sama nie raz widziała jak wsówał i prosił o jeszcze) wydaje mi sie że Misio jest już wyczerpany życiem... pokazuje że chce cichutko i spokojnie w jesieni życia odejść, nie chce nikomu sie narzucać (choć absolutnie tego jak dla mnie nie robi) sądze że on już chyba zadecydował że nie chce tak dalej, i chociaż nie mówi pewnie czeka aby mu pomóc podjąć decyzje żeby sie nie męczył, daje znak że już na niego przyszedł czas... :shake:

Link to comment
Share on other sites

Eutanazja to ostatecznosc! Trzeba isc z Misiem do weta i go zdiagnozowac... Jesli trzeba dorzucic pieniazkow na leczenie, to pomoge... Jezeli wszyscy by przy kazdym chorym i starym psie robili od razu eutanazje, to to forum by wogole nie istnialo... Nie obrazcie sie, ale eutanazje mozna zawsze zrobic... ale powrotu juz nie bedzie... Jesli okaze sie ze decyzja eutanazji jest konieczna, to oczywiscie to zrozumiem, ale nie popieram tego bez uprzedniego sprawdzenia co psu jest.... :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sabina02']Eutanazja to ostatecznosc! Trzeba isc z Misiem do weta i go zdiagnozowac... Jesli trzeba dorzucic pieniazkow na leczenie, to pomoge... Jezeli wszyscy by przy kazdym chorym i starym psie robili od razu eutanazje, to to forum by wogole nie istnialo... Nie obrazcie sie, ale eutanazje mozna zawsze zrobic... ale powrotu juz nie bedzie... Jesli okaze sie ze decyzja eutanazji jest konieczna, to oczywiscie to zrozumiem, ale nie popieram tego bez uprzedniego sprawdzenia co psu jest.... :shake:[/QUOTE]

Sabino nie czytałąś poprzednich stron wątku? Misiu mialrobione WSZYSTKIE niezbędne badania, i nie czarujmy się - zdrowy to on nie jest, na starsze psy pszychodzi czas, a osoby, ktre mnie znają, wiedza, że ja walcze o ich życie do końca... :(
Misiu był wczoraj u weterynarza, no i osłuchowo nie wiele się zmieniło, tylko znowu pogorszył się stan serducha. Gdzie tutaj Sabinko jest napisane, że od razu go uśpimy? Przecież już dostał tyle szans, tyle razy się walczyło o to, zeby się nie poddawał, żeby żył - ale jeśli on nie chce, żyć to mi sami niewiele zrobimy :( Poza tym ma zdychać się głodząc i z odwodnienia.... Nie wyobrażam sobie tego.
Ja niestety mimo, ze myślicie, że to bezlitosne, jeśli okaże się, że ta jego gehnna będzie trwać jeszcze dłużej, to jestem za decyzją podjętą przez Anię, nie mozemy Z WŁĄSNEGO EGOIZMU pozwolic aby Misio cierpiał :( Czasami z troski i miłosci, trzeba pozwolic komuś odejść, a my kchamy wszytskie nasze psiaki - u nas nie są tylko tymczasowane i hotelowane, u nas zaznają szczęscia i miłości, co jest najwazniejsze...

Bunia umierała Ani na rękach wpatrzona w jej oczy - tutaj leczyłyśmy, do samiutkiego końca, mimo, że szans już nie było - przez nas cierpiała, i nigdy sobię ego nie wybacze... :placz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ania z Bytomia']jeśli do jutra (4 dzień bez jedzenia) nic nie ruszy z miski to na 5 dzień poddam go eutanazji:shake:[/quote]

moment, nie ma co się rozpędzać :shake: Moja kilkunastoletnia Kaja też potrafi trzy dni nie jeść, a potem nagle wszystko wraca do normy podobne sytuacje przerabiała z dziś już nie żyjącymi Shogunem i Hasą - ona nawet 3 razy już "umierała" - totalny kryzys, a jakoś się pozbierała. To, że pies nie je nie jest klasycznym objawem chorego serca, a przyczyna pewnie jest jakaś inna i koniecznie trzeba sprawdzić jaka. Jesli faktycznie ZUPEŁNIE NIC nie bedzie dało się zrobić wtedy w grę wchodzi eutanazja, wolałabym też, żeby była skonsultowana nie z jedym lecz z kiloma wetami, ponieważ myślę, że zbyt wiele osób wpłacało pieniążki na Misia, żeby sytuacja nie była jasna. Zreszta nie od dziś wiadomo, że każdy wet ma inne podejście, inne doświadczenie i inne spoosoby leczenia. Mam nadzieje, że konieczności eutanazji nie będzie.

Link to comment
Share on other sites

Bardzo przepraszam ,że wchodzę nie w swój wątek....ale uważam ,że jeśli psina tak ma się męczyć to eutanazja jest jak najbardziej wskazana. Poszła bym do kilku niezaleznych wetów i poprosiła bym o diagnozę i rokowania. Dziewczyny...... z tego co opisuje Ania ten pies strasznie cierpi..... jeśli tam sa początki mocznicy to jego dni sa pewnie policzone....... Nie pozwólcie umierać mu w takich cierpieniach.....skoro inaczej nie można mu ulzyć. Mam nadzieję ,że podejmiecie słuszną decyzję. A pieskowi życzę cudownego ozdrowienia :) ..... choc przy mocznicy to raczej nie mozliwe.

Link to comment
Share on other sites

Mysu - Misio jest regularnie konsultowany miedzy 2 weterynarzami, a dodatkowo był konultowany przez całkiem niezależnego weta od RTG - jednak on nam nic konkretnego co do postępowania z nim nie powiedział, bo stwierdził, że on go nie prowadzi i mimo wyników badań, nie wie jak np. reaguje na leczenie itp.

Mysiu, uwierz mi, że co jak co, ale pod tym wzgledem nie działamy pochopnie, chcecie wiecej badań, to ok - ale zapewnijcie nam na nie transport :/ Męczące jet za równo dla nas jak i psa, jeździć z dużym tansporterem autobusami i tramwajami, myślicie, ze jak on to znosi?

Przepraszam Aniu, że umieszczam tutaj to co Mi dzisiaj napisałaś, ale myślę, że to najbardziej odda sytuację, bo mi nigdy nie kłąmiesz, nie naciągasz sytuacji, ani też nie decydujesz sama, tylko czekasz na moje zdanie, tak wiec sama jestem przerażona tym co napisałaś, dlatego to tutaj zamieszcze, bo wiem, że skoro piszesz tkie coś mnie to po porstu nie jest dobrze, i naprawde nie widzisz perspektyw...

"Mega 10:09:41
cholera jasna wiedziałam że tak bedzie ;/
Misio już nie ma sił ani ochoty żyć, nadal nie ruszył nic z miski i ciągle co sie napije to wymiotuje, jak myslisz ile według nich ma sie męczyć?? ile oni by w taki sposób życia wytrzymali?? sory ale jeśli nie zgodzą sie na eutanazje jeśli dziś nic z miski nie tknie to odwioze go do schronu, ja nie potrafie na to patrzeć jak on błagalnym wzrokiem prosi o pomoc, swoim zachowaniem to także pokazuje, a tymbardziej synusiowi nie pozwole na to patrzeć ;/ ciągle mnie dopytuje co sie dzieje jak stoi Nad Misiem a on wymiotuje... co mam mu powiedzieć?? że pies sie męczy bo tacy ludzie z dogomani tak chcą?? jeśli tak bardzo chcą utrzymać psa przy życiu to niech sobie go wezmą i patrzą na jego męki, opowiedziłam całą sytułacje zachowań misia osobie z dogo która go chciała - zrezygnowała i sama mnie namawiała do eutanazji żeby pies sie nie męczył, sama sie wahałam ale po tej rozmowie wiem ze tak dla niego lepiej
wiem że ta decyzja jest cholernie trudna ale nic więcej dla niego nie zrobimy... co ma siedzieć cały czas na kroplówach zeby sie nie odwodnił?? karmić go na hamca tabletkami?? ja już nie mam pomysły i sił zeby go ratować.... poddaje sie i on też"


Nie wiem co sobie pomyślicie, chcecie dalej meczyć go, to ok - tak też zrobimy, bo nie fair byłoby nie wziaśc Waszego zdania pod uwagę, ale z miejsca wy bierzecie opowiedzialnosć za niego i za to, co sie bedzie działo z nim później...

Link to comment
Share on other sites

Moment, moment, chyba do końca się nie zrozumieliśmy.
Nikt nie mówi, że pies ma się męczyć, cierpieć, a mówimy o tym, że nie może to być pochopna decyzja i najlepiej, żeby zobaczyło go kilku wetów, bo jakby nie było to losami psiaka jest zainteresowanych sporo osób i każdy ma prawo wiedzieć co i jak, no i oczywiście skąd te problemy, które sę pojawiły, bo wszystko ma swoją przyczynę. Przecież doskonale każdy z nas wie, że kiedy dla psa nie ma już szans, a zaczna się cierpienie to należy mu pomóc poprzez eutanazję, ale trzeba też pamiętać, że jest to ostateczność. Przykre są też słowa "...(...) to odwiozę go do schroniska..." - dziwne, ale mi by to ani przez gardo nie przeszło w takiej sytuacji. Nie ma co się unosić. Trzeba podjąć taką decyzję, aby było jak najlepiej dla Misia.

Link to comment
Share on other sites

No to ci przeciez Mysiu tłumacze, że Miso był u weterynarzy, a przeciez kiedy miał badania robione? To było 2 tygodnie temu, to nie jest tak dużo, a juz wtedy bło wiadomo, ze rówżowo nie jest i było wiadomo, że Misio jest powaznie chory. Myśmy go brały, to weci nam powiedzieli (Ja z Izą), że jak pożyje pare miesiecy to góra, zyje już 4 i to jest duuuży sukces!
Oczywićie jak najbardziej się zgadzam, że decyzja nie moze być pochopna, ale czy wtakim wypadku kazda decyzja nie bezie ntraktowana pochopnie no bo w końcu jak się zmieni lek to moze jednak coś się poprawi' - no i tutaj pojawia się pytanie, ale co ma się poprawić? Pies nie odmłodnieje i taka jest pawda, mocznicy tez się nie leczy...
Możemy zobić EKG, badanie krwii jeszcze raz - jak tak chcecie, pieniażki są, to nie problem, ale czy to nam coś daje? Przeież to niczego, prawie niczego nie zmieni oprócz tego, że potwierdzi się albo to co już wiemy, albo wręsz przeciwnie dowiemy się jeszcze gorszych rzeczy, bo już lepszych nie można. Dla przypomnienia ostatnie badania były takie, że była chora watroba, początek mocznicy, zmiany zwyrodnieniowe na kręgosłupie, skrzywiona tchawica, chore serce, ale po lekach ustały bloki - teraz co z tego mogło się poprawić? Oprócz tego, ze już wiemy, że srce najpradowpodobniej przystaje reagowac na podawane leki?

Z tego co ja zrzumiałam z wypowiedzi Ani, to nie chodzi o samą istotę niechęci do podjecia walki, bo tego nigdy nie robiłyśmy i robić nie bedziemy, zawsze podejmujemy walkę, ale o istotę tego, że chciała Wam pokazac, ze jest na tyle źle, że trzeba się nad eutaazją powąznie zastanawiać i to co napisała, to moim zdaniem jest próba wyciagniecia od Was Waszego zdania i zgody na to wyjscie, jakby już naprawde nie było wyjścia - w koncu sa tutaj sponsorzy, są osoby oddające nam Misiaczka, i chyba powinnyście być poinformowane o tym co się dzieje i jakie są rozważania, potem by były pretensje, że nic nie pisało się i nie mówiło...


Ja osobiscie też nie uznaję czegoś takiego jak ""mój pies miał tak samo i jeszcze długo żył" - chyba zapominamy się, ze to nie jest oteria, i kazdy przypadek jest indywidualny, gdyby patrzeć na wszytsko pod kątem 'bo mój pies', to połowa psów już danwoby nie żyła bo np. byłoby złe leczenie, zla diagnoza, złe odbieranie objawów. Przytocze taki przykłd - jestesmy jakiś czas temu z Anią u weterynarza ze zwierzyńcem i wchodzi Pan ze swoim czworonogiem i zaczyna rozmowę z Anią, i nagle dowiadujemy się po co przyszedł 'sąsiadka mi poleciłą na agresje mojego psa Synergal, jej pies baardzo się po nim uspokoił' - dodam, że Synergal to antybiotyk i NAPEWNO nie jest tabletką na uspokojenie - pewnie więskzośc z Was kojarzy ten specyfik - widzicie na takiej postawie to działa, a każdy zwierz jest indywidualnoscią i tego się trzymajmy...

Link to comment
Share on other sites

Jak dla mnie Misiu ma zaawansowane objawy mocznicy i NA PEWNO CIERPI! Jego obecny stan pewnie niewiele wspólnego ma z sercem, ale z nerkami tak :(.
Jamnik moich rodziców, umierający na mocznicę miał identyczne objawy. Mama podjęła ciężką, ale słuszną decyzję i nie pozwoliła mu się męczyć.
Misiu ma organizm zatruty przez mocznik. Męczy się na 100%, tylko nie może nam o tym powiedzieć. Wymioty nie biorą się znikąd. Tkanka żołądka została przeżarta przez mocznik - pies najprawdopodobniej ma zapalenie i owrzodzenie żołądka, a to boli na pewno :(
Misiu nie je od 4 dni. Niejedzenie pogarsza tylko jego stan!
Są dwa wyjścia - zacząć karmić go sondą i przedłużyć jego cierpienia albo pozwolić mu odejść...

Przepraszam za ostry ton wypowiedzi, ale dla tego psa każdy kolejny dzień ew. dodatkowych badań, jeżdżenia po weterynarzach, kombinowania to kolejny dzień męki, która i tak nieuchronnie prowadzi do wiadomego końca :(.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tekilla12']Jesli to Was uspokoi moge zabrac jutro Misia to lecznicy.Choc widzialam jak cierpia psiny z mocznica.Wiek Misia dziala na jego niekorzysc.Polaczenie serce i nerki to fatalne polaczenie...:placz:[/QUOTE]

+ wątroba - dziękuję tekillko, pogadaj z Anią - ja jak zwykle ostatnio niedostępna :( A czy dalabyś rade zrobić z nami kurs do lecznicy na pobieranie krwi, odwieźć je do bytomia na żeromskiego, potem na arki bożka na EKG (u nas się rolki papieru do EGKG skończyły) i diagnoza czy cuś...
Jak załatwiac to w 1 dzień, bo inaczej nic dobrego z tego nie wyniknie...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...