Jump to content
Dogomania

wycie


gapsa

Recommended Posts

Witam,

To dzięki portalowi Dogomania Bufka jest u nas. Przyjechała ze schroniska w Elblągu w październiku.
Sunia ewidentnie nie radzi sobie z samotnością. W tygodniu pracujemy i bywa tak, że psina siedzi w domu osiem godzin. Od samego początku przyuczam ją do bycia samej, jednak nie bardzo nam to wychodzi. Efekty są, jednak nie takie jakbyśmy oczekiwali.
Bufka od samego początku nie odstępowała nas na krok. W pierwszych dniach pobytu, wystarczyło że tylko znikneliśmy jej z oczu, a już zaczynało się piszczenie. Na chwile obecną wychodząc zostawiamy jej pełnego konga, zobojętniamy moment wyjścia i zamykamy za sobą drzwi. Bufka nie piszczy. Już w trakcie gdy szykujemy się do pracy, leży na swoim posłaniu, czy łóżku. Kiedy odczekuje na klatce schodowej ok. 5 minut nie słychać jej. Problem wyraźnie zaczyna się później, gdyż skarżą się sąsiedzi. Po wejściu do domu zazwyczaj jest demolka. Pogryzione gazety, poduszki z legowiska, niekiedy nasze rzeczy. Pies podobno wyje i szczeka.

Co robić i jak wyeliminować zachowania Bufki?

Link to comment
Share on other sites

Powoli uczyc zostawania, najpierw w innym pomieszczeniu, potem na chwile wyjscie z domu - powrot i nagroda, nim zacznie wyc, z czasem wydluzanie czasu. Jednoczesnie moze stopniowe przyzwyczajanie do klatki/kennelu, jako schronienia - wycia nie oduczy, ale demolki sie skoncza i psiak sobie nic nie zrobi. No i na jakis czas "pokochac" balagan, pogodzic sie z niektorymi zniszczeniami, taki urok psi.. Mozna tez przed wyjsciem poza kongiem zostawic porozrzucane po katach kawaleczki sera/wedliny, kartony, zwiniete gazety, niech na tym sie rozladowuje. I koniecznie przed zostaniem w domu meczacy spacer- wybieganie+szkolenie.
Powodzenia!
PS. Rozmowa z sasiadami, wyjasnienie, ze halasy za jakis czas sie skoncza, poopowiadanie o suni, dobrze robia atmosferze.

Link to comment
Share on other sites

Demolka nie taka straszna, jak to wycie. Radzimy sobie tak jak sugerujesz karjo2 - rozkładamy gazety, w kątach upychamy reklamówki z wcześniej pogryzionymi rzeczami.
Czy symulując wyjście mam wchodzić po jakimś czasie i nie zwracać na Bufkę uwagi, czy też wchodzić jak wyje i pogrozić, czy może wchodzić jak nie wyje i wówczas nagradzać? Opinie na forum są różnie.

Wywiad z sąsiadami przeprowadzony. Większość mamy za sobą, nie mniej jednka gdzieś z pietra niżej ktoś marudzi.

Link to comment
Share on other sites

A może jaieś krople uspakajające aplikować jej przed wyjściem, co sądzicie?

Sąsiadka nie mogąc poradzić sobie ze swoją suczką dawała jej Stresnal. Po dwóch miesiącach, sunia świetnie funkcjonuje bez kropli.

Link to comment
Share on other sites

Nie przepadam za farmakologia, nigdy nie wiadomo jak pies na nia zareaguje, po odstawieniu klopoty moga powrocic. Lek dziala tylko tlumiaco, a psychika potrzebuje czasu, poczucia bezpieczenstwa, moze mniej uzalania sie nad "biednym psiakiem" i spokojny, wywazony ton ja wyciszy i uspokoi. Czlowiek podswiadomie chce bidzie wynagrodzic kiepskie czasy schroniska, jednak w ten sposob troche nakreca "uzalanie sie" psa nad soba.
Leki zostaw jako ostatecznosc, najpierw moze sprobuj popracowac z sunia?
Postaraj sie wracac (przy nauce), gdy pies nie wyje i wtedy nagradzac. Jednak, gdy wracasz przy wyciu, zignoruj ja, idz spokojnie cos zrobic, jak sie uspokoi, wtedy nagroda (my uczylismy psa, ze po kazdym powrocie, gdy jest cicho, wychodzi natychmiast na spacer z pobieganiem, zabawa, ma nas na 100% ).
A sunia czeka spokojnie, jak wychodzisz do lazienki czy innego pokoju?
Moze uczenie z komenda "zostan" sie przyda?

Link to comment
Share on other sites

Mój pies ma ten sam problem, o ile nasze wyjścia do pracy znosi dzielnie, to cwaniaczek wieczorami lub w weekendy jak wychodzimy do sklepu, odczekuje kilka minut i zaczyna koncert. Wcześniej szczekał i wył od razu jak wyszliśmy, więc wracałam się i go uciszałam. Teraz idzie do otwartego okna w pokoju, siada chyba na łóżku i wyje jak wilk... Ostatnio wracaliśmy po godzinie i było go słychać...

Link to comment
Share on other sites

Jak Bufka tylko przyszła, nie dała nam się ruszyć na krok. Piszczenie zaczynało się gdy tylko traciła nas z pola widzenia. Teraz spokojnie moge wejść do łazienki i zamknąć się. Wyjście by wyrzucić śmieci, kiedy jej nie zabieram, też znosi dzielne. Nie mniej jednak w domu stale za nami chodzi. Nie pobędzie sama w pokoju, nawet kiedy wstaje w nocy wybudza się i idzie za mną. Jest jakby "podminowana". Nerwowo zrywa się na łapy jak tylko się ruszymy. Gdy jednka zobaczy, że przemieszczam się tylko do innego pomieszczenia, potrafi wrócić na legowisko.
Przez miesiąc, dwa przed wyjściem sygnalizowaliśmy "zostań". Efekt jednak był taki sam, więc zaprzestaliśmy chcąc zupełnie zobojętnić jej moment wyjścia.

Link to comment
Share on other sites

ale mialam na mysli uczenie jej komendy "zostan" najpierw na odleglosc np. 1 metra w domu i na dworzu, potem stopniowo zwiekszanie odleglosci, z czasem odejscie i schowanie sie np. za drzewem itp. Jak juz to opanuje wtedy ta sama komenda przy zostawaniu suni w domu (najpierw na krotko, stopniowo coraz dluzej). I konieczne wymeczenie psychiczne i fizyczne przed zostaniem samej w domu, uczenie roznych sztuczek, tropienia, bieg z Toba lub przy rowerze (nie wiem jak duza jest psica i jak kondycjnie/zdrowotnie). Przy czym taki spacer to minimum godzinka intensywnych zajec.
Pociesze Cie, nasz pies darl sie, ze slyszala cala dzielnica :evil_lol:
PS. Nauka czegos przez miesiac, dwa to za krotko, by oceniac skutecznosc. Moze potrwac i rok i dluzej, istotna jest powtarzalnosc danej komendy dzien w dzien.

Link to comment
Share on other sites

Jak wygląda sam moment wyjścia?
Czy sunia ma cały dom do dyspozycji? Często psy przeżywają mniejszy stres, gdy mają ograniczoną przestrzeń, np. tylko przedpokój, jedno lub dwa pomieszczenia.
Piszesz, że sunia przez cały dzień jest "podminowana". Czy są z nią jeszcze jakieś problemy? Jak chodzi na smyczy, jak reaguje na inne psy, obcych ludzi?

Link to comment
Share on other sites

Zostawiając Bufke samą włączamy jej tv. W mieszkaniu ma również dostęp do wszytskich pomieszczeń, nie zamykamy żadnych drzwi poza łazienką.
Bufka kocha ludzi. Ufnie podchodzi do każdego napotkanego człowieka. Do psów jest nieco wycofana, jednak rasy podobne gabarytowo toleruje i chce się bawić.
Na smyczy chodzi przykładnie kiedy pada, bądź jest zmęczona. Wówczas nieodstępuje nogi. Zazwyczaj jednak stara się ciągnąc. Poprzez lekkie pociągnięcie bądź "nie ciągnij" sprowadzamy jednak ją do pionu.
Ma jednak nerwowe ruchy. Nawet w domu, kiedy staram się ją głaskać siedząc obok, nerwowo spogląda. Kiedy śpi w najlepsze, wystacze że wstanę a już jest na równych łapach. Taki mały narwaniec.


Zorganizowałam kamerę. We środę, zamiast wieczornego filmu, "Dzień z życia Bufki" :) Zobaczymy co wyprawia nasz niedobrzelec.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gapsa']Zostawiając Bufke samą włączamy jej tv, może nie potrzebnie? [/quote]

Takie rzeczy jak radio albo TV pomagają, jeśli są włączone również przez cały dzień, kiedy ludzie są w domu, jeśli kojarzą się psu z pobytem ludzi w domu. No i raczej nie powinno być włączone zbyt głośno.

[quote]W mieszkaniu ma również dostęp do wszytskich pomieszczeń, nie zamykamy żadnych drzwi poza łazienką. Może ograniczyć jej pole manewru, a będzie czuła się pewniej?[/quote]

Możesz spróbować.

[quote]Zorganizowałam kamerę. We środę, zamiast wieczornego filmu, "Dzień z życia Bufki" :) Zobaczymy co wyprawia nasz niedobrzelec.[/quote]

Fajnie :-) Może to Wam coś podpowie.

Link to comment
Share on other sites

Przyłączam się do wątku- mamy ten sam problem i ćwiczymy i ćwiczymy i nie tracimy nadzieji :) kamera też nam ułatwiła zadanie i pomaga obserwować czy jest jakiś postęp. My zostawiamy Pandzie wędzoną kość, bądz surową i był dzień, że cichutko było. Kong szybko zostaje wyczyszczony z zawartości. Zabawki ? - co dzień musi być inna np. patyk ze spaceru itp. Acha i legowisko zostało wyniesione z sypialni do kuchni, gdzie pies ma teraz swoje miejsce. Ale też chodzi nadal za nami jak cień. Wciąż szukamy nowych rozwiązań.

Link to comment
Share on other sites

Klatka, hmm... myślę, że to już ostateczność w naszym przypadku. Na początek kamera, może ona nam coś wyjaśni, następnie feromony a później się zobaczy :)
Bufka u nas od października 2007 ale tak naprawdę dzionki samotnie spędza od lutego. Może bidula najzwyczajniej w świecie potrzebuje czasu.

Ostatnie dwa dni obeszło się bez demolki. Z sąsiadami nie miałam okazji się widzieć więc nie wiem czy była cicho, czy też nie.

Jak tylko uda nam się załatwić kamerę cyfrową, zdam relacje z nagrania.

Link to comment
Share on other sites

My teraz odczulamy - jedna taka bardzo sympatyczna Pani ;) pozdrawiamy ją serdecznie na forum, bo też tu siedzi- nauczyła nas szkolić Pandę za pomocą klikera, do tego przede wszystkim pies nie śpi już w tym samym pokoju co my, bo w przypadku takich charakterków nie musimy już z nimi budować więzi. Często zostaje sama w kuchni, gdzie ma swoje posłanie, a my zamykamy drzwi od pokoju, w którym jesteśmy, jak siedzi cicho i u siebie to idziemy i ją chwalimy, do tego dłuuugie spacery z zabawą- aportowaniem piłki i CIERPLIWOŚĆ.
To co napisał/a karjo2 tez jest dobrą metodą- tak ćwiczymy na spacerach. Nie wiem czy to wyeliminuje wycie, ale próbujemy wszystkiego :)

Link to comment
Share on other sites

My również staramy się uświadomić Bufce, kto tu rządzi. Bidula zapewne tak bardzo nas kocha i jest nam wdzięczna, że chce wyręczyć nas na wielu płaszczyznach. Chce nas chronić i martwi się o nas kiedy wychodzimy z domu i nie jest w stanie nas kontrolować. Udało się wyeliminować spanie z nami, choć jeszcze niekiedy zdarza się, że budzimy się z nią w łóżku; nie wskakuje na kolana; nie jest nachalna kiedy jemy, a czeka grzecznie na swoją kolej; no i wychodząc, czy wchodząc do domu, na hasło "pani pierwsza" grzecznie wycofuje się do tyłu.
Bystrzak jeden :)

Od momentu gdy z nią pracujemy, widze że jest bardziej samodzielna. Coraz to dalej oddala się od nas na spacerach, w domu pozwala sobie sama siedzieć na balkonie. Miejmy nadzieję, że czas sprawi że całkiem wyeliminujemy u Bufki te niefajne zachowania.

Link to comment
Share on other sites

Zainwestowaliśmy w klatkę kenelową, zobaczymy czy uda nam się dzięki temu wprowadzić większy spokój charakteru u Pandy. Ma być w ten poniedziałek, ale jak przyjdzie to najpierw zastosujemy etapy przyzwyczajania psa do klatki. Przez ostatnie 2 tygodnie ktoś zawsze z nią był w domu i ćwiczył pozostawanie w samotności. Teraz jak będzie klatka zaczniemy ćwiczyć przyzwyczajanie Pandy do niej najpierw przy otwartych drzwiach. Na wystawch psich obserwuję, że psy są bardzo spokojne, jak siedzą w klatkach kenelowych. Wydaje mi się ten sposób bardziej humanitarny niż obroże antyszczekowe.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Witam. Ja też mam podobny problem. W sobotę kupiłam szczeniaka - sznaucera średniego. Ma 8 tygodni. W pierwszy dzień popiskiwał, bał się zostać sam w pokoju, a teraz to się zmieniło, jednak kiedy zostaje sam w domu (nawet na chwilę) to wyje. W poniedziałek został sam w domu, wyszłam na 40 minut, miał do dyspozycji całe mieszkanie prócz salonu i jednego pokoju. Miał jedzenie, porozrzucane smakolyki i zabawki, był też wymęczony zabawą. Wyszłyśmy. Kiedy mój tata wrócił do domu, była cisza. Smakołyki nieruszone, nic nie zniszczone, ale pies pod drzwiami (ale cicho). Potem Wyszłam do sklepu na chwilę , na jakieś 10 min. - wył. Następnie schowałam się psu, myślał, że jest sam. Chwilę popiszczał i ucichł, położył się. Dziś też wyszłam na jakieś pół godziny, ale pies strasznie wył, zjadł całe jedzenie i porozwalał zabawki, ale niczego nie zniszczył. Nie wiem, co mam robić. Szkoda mi go bardzo, ale on naprawdę musi się nauczyć, to nieuniknione.

Link to comment
Share on other sites

Wracając do wątku, u nas jakby poprawa :)

Wciąż nie udało mi się załatwić kamery, by podejrzeć co ta nasza Bufka wyprawia, no ale są postępy. W domu czysto. Nie gryzie nic, no chyba że wyciągnie z koszyka swoje poduchy. Mniej szczeka, piszczy. Sąsiad pochwalił ją, że taka mądra, bo niby jak jęczy to on przez drzwi ją ucisza, a Bufka rozumie i milczy:) Ogólnie sąsiedzi mówią, że znaczniej mniej ją słychać. Miejmy nadzieję, że to nie przejściowe :)

Nie robiliśmy nic, czego dotąd nie stosowaliśmy.
Rano spacer, zobojętniamy moment wyjścia, dajemy jej pełnego Konga i wychodzimy. Wygląda na to, że działa :)

Będę słała nowinki

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...