AngelsDream Posted December 7, 2008 Author Posted December 7, 2008 [IMG]http://i311.photobucket.com/albums/kk473/beriet_baaj/Dogomania/2008_12_07/081207_01.jpg[/IMG] [IMG]http://i311.photobucket.com/albums/kk473/beriet_baaj/Dogomania/2008_12_07/081207_02.jpg[/IMG] [IMG]http://i311.photobucket.com/albums/kk473/beriet_baaj/Dogomania/2008_12_07/081207_03.jpg[/IMG] [IMG]http://i311.photobucket.com/albums/kk473/beriet_baaj/Dogomania/2008_12_07/081207_04.jpg[/IMG] [IMG]http://i311.photobucket.com/albums/kk473/beriet_baaj/Dogomania/2008_12_07/081207_05.jpg[/IMG] Quote
AngelsDream Posted December 7, 2008 Author Posted December 7, 2008 [IMG]http://i311.photobucket.com/albums/kk473/beriet_baaj/Dogomania/2008_12_07/081207_06.jpg[/IMG] [IMG]http://i311.photobucket.com/albums/kk473/beriet_baaj/Dogomania/2008_12_07/081207_07.jpg[/IMG] [IMG]http://i311.photobucket.com/albums/kk473/beriet_baaj/Dogomania/2008_12_07/081207_08.jpg[/IMG] [IMG]http://i311.photobucket.com/albums/kk473/beriet_baaj/Dogomania/2008_12_07/081207_09.jpg[/IMG] [IMG]http://i311.photobucket.com/albums/kk473/beriet_baaj/Dogomania/2008_12_07/081207_10.jpg[/IMG] Quote
zuzolandia Posted December 7, 2008 Posted December 7, 2008 [URL]http://i311.photobucket.com/albums/kk473/beriet_baaj/Dogomania/2008_12_07/081207_05.jpg[/URL] [I][B]rozanielone spojrzenie :evil_lol:[/B][/I]:evil_lol: Quote
AngelsDream Posted December 7, 2008 Author Posted December 7, 2008 No to Baaj wskakuje na znak na ramiona... :p Quote
sacred PIRANHA Posted December 7, 2008 Posted December 7, 2008 dawno mnie tu nie było...widze, ze nauka kochania sie wzajemnego trwa... ciekawe ile zajmie im nauczenie sie siebie na tyle żeby kontrolowanie przez was nie musialo miec miejsca...u mnie stado takze sie uczy siebie...bywa różniście ale na to trzeba czasu i oczu dookoła głowy:diabloti: mam nadzieje, ze kiedys bedziemy obydwie wspominały to z uśmiechem na twarzy jak drobne urywki z życia zakochanych w sobie naszych psów:cool3: Quote
jonQuilla Posted December 7, 2008 Posted December 7, 2008 [COLOR=Olive][FONT=Georgia][B]oooo jemy sąsiadów :multi::multi:[/B][/FONT][/COLOR] Quote
bonsai_88 Posted December 7, 2008 Posted December 7, 2008 [B]Angel [/B]życzę wam, żebyście miały tak jak ja w domu ;)... Laski co prawda na początku tłukły się porządnie [Birma ma bliznę na pysku :mad:], ale obecnie są najlepszymi kumpelami i wskoczyły by za sobą w ogień :p... Aż mi ich szkoda, że za 2 tygodnie muszą się rozstać :roll: Quote
AngelsDream Posted December 7, 2008 Author Posted December 7, 2008 [quote name='sacred PIRANHA']dawno mnie tu nie było...widze, ze nauka kochania sie wzajemnego trwa... ciekawe ile zajmie im nauczenie sie siebie na tyle żeby kontrolowanie przez was nie musialo miec miejsca...u mnie stado takze sie uczy siebie...bywa różniście ale na to trzeba czasu i oczu dookoła głowy:diabloti: mam nadzieje, ze kiedys bedziemy obydwie wspominały to z uśmiechem na twarzy jak drobne urywki z życia zakochanych w sobie naszych psów:cool3:[/QUOTE] [quote name='bonsai_88'][B]Angel [/B]życzę wam, żebyście miały tak jak ja w domu ;)... Laski co prawda na początku tłukły się porządnie [Birma ma bliznę na pysku :mad:], ale obecnie są najlepszymi kumpelami i wskoczyły by za sobą w ogień :p... Aż mi ich szkoda, że za 2 tygodnie muszą się rozstać :roll:[/QUOTE] Nasze chyba całe życie będą się do siebie raz na jakiś czas pyszczyć - takie temperamenta. Ciekawe - mam sąsiadów z ogonami? Kliker mnie wk...ia. Nie znoszę go. Nie znoszę nie odzywania się do psa, nie znoszę braku korekt. Działa. Ale nie dziwię się, że osoby tylko klikające wyżywają się na otoczeniu. Jak ktoś nie wierzy, to zerknijcie, kto najgłośniej krzyczy w temacie o chamstwie ;) Quote
bonsai_88 Posted December 7, 2008 Posted December 7, 2008 Ja używam klikera :diabloti:... ale bądźcie pewne, odzywam się do psa często, korekty też stosuję [zwłaszcza tą najpopularniejszą zwaną "bo w ep" :evil_lol:]. Dzisiaj moja koleżanka na wspólnym spacerze miała okazję jak grzeczne mogą stać się pieski, jak zdenerwują pańcię... Najpierw Birma się zaniuchała i nie chciała przyjść. Jak ryknęłam to przypełzła w tempie błyskawicznym. Później Jaga... Ryknęłam, nic :mad:... poszłam w stronę Jagi i ino szepnęłam :diabloti:... Takiego zrywu to Jaga dawno nie zrobiła :evil_lol:. Moje bestie wiedzą, że póki pańcia krzyczy to jeszcze można przeginać. Ale jak pańcia powie coś cichutko to lepiej błyskawicznie przypomieć swobie wszystkie komendy. Bo ja wściekła nie krzyczę :diabloti:... Quote
Unbelievable Posted December 7, 2008 Posted December 7, 2008 ja też się odzywam : P filmiki w u mnie w galerii- wszyscy się śmieją z moich komentarzy :diabloti: Quote
ariss Posted December 7, 2008 Posted December 7, 2008 ja mam swoją metodę klikania:evil_lol:i też gadam-ważne że działa:eviltong: Quote
AngelsDream Posted December 7, 2008 Author Posted December 7, 2008 Ja też się odzywam, ale po prostu nie trawię tego, że tyle osób tak chwali pozytywy, a nie widzi, że kliker bardzo często wykorzystuje tanie chwyty na psychice psa. Quote
bonsai_88 Posted December 7, 2008 Posted December 7, 2008 Bo tak naprawdę kliker to nie same pozytywy... I nich nikt mi nie gada, że można wytresować psa samym klikerem, bez użycia siły, bo wiem ,że nie z każdym psem jest to możliwe... Jak uczyłam Jagę siadania, to żadne naprowadzanie nie pomagało - Jagunia skakała jak piłeczka nawet jak smakołyk był na wysokości ziemi :razz:. Musiałam ją barć na siłę za fraki i sadzać [później szybko smakołyk, żeby zakumała, że tak jest dobrze] :roll: Quote
AngelsDream Posted December 7, 2008 Author Posted December 7, 2008 Jedno z ćwiczeń na przywołanie polega na tym, że jeśli pies nie przyjdzie, to smakołyki dostaje drugi pies... Nie chce mi się teraz przytaczać całego ćwiczenia, ale generalnie Baaj po czymś takim byłby wrakiem. Quote
Doginka Posted December 7, 2008 Posted December 7, 2008 Pirania:crazyeye::crazyeye::evil_lol: [url]http://i311.photobucket.com/albums/kk473/beriet_baaj/Dogomania/2008_12_04/08_12_04_16.jpg[/url] Quote
jbk Posted December 8, 2008 Posted December 8, 2008 [quote name='AngelsDream']Jedno z ćwiczeń na przywołanie polega na tym, że jeśli pies nie przyjdzie, to smakołyki dostaje drugi pies... Nie chce mi się teraz przytaczać całego ćwiczenia, ale generalnie Baaj po czymś takim byłby wrakiem.[/quote] A co, jak żaden nie przychodzi? Quote
weszka Posted December 8, 2008 Posted December 8, 2008 Nie ma złotych środków cudownie działających na wszystkie psy. No może na psy całkiem bezproblemowe. Ale i tak każdy z nas najlepiej zna swojego psa i trzeba dobrać sobie mix bodźców które na niego najlepiej działają. Ja też nie wierzę że samym klikaniem można psa wychować. Najlepiej działa dobre połączenie różnych metod + zdrowego rozsądku i uczucia :) Quote
sacred PIRANHA Posted December 8, 2008 Posted December 8, 2008 [quote name='AngelsDream'] Kliker mnie wk...ia. Nie znoszę go. Nie znoszę nie odzywania się do psa, nie znoszę braku korekt. Działa. Ale nie dziwię się, że osoby tylko klikające wyżywają się na otoczeniu. [B]Jak ktoś nie wierzy, to zerknijcie, kto najgłośniej krzyczy w temacie o chamstwie[/B] ;)[/quote] hahahahahaha dobre:diabloti: mnie tez irytuje pan kliker choc rzeczywiscie na niektore psy mi znane zadziałal wprost w cudowny magiczny sposob...na mojego wyżłowego nie zadziałał wogóle- nie wiem może ja nie potrafie klikać właściwie, może popełniam jakies podstawowe błędy, generalnie metody pozytywne też nie zadziałały...jakbym dala smakołyk Abi bo Timek nie chciał przyjść to Abi dostałaby wpie*dol od niego jak tylko by ode mnie odeszła....pozytywny charakter ma mój pies napewno:cool3: Quote
sacred PIRANHA Posted December 8, 2008 Posted December 8, 2008 [quote name='jbk']A co, jak żaden nie przychodzi?[/quote] no jak to co? zjadasz Ty:diabloti: ze smakiem [B]koniecznie widocznym[/B] popartym całą gamą mlaskań i zachwytów:cool3: Quote
AngelsDream Posted December 8, 2008 Author Posted December 8, 2008 [QUOTE]Przez tydzień ćwiczymy przywołanie 3 razy dziennie. Wołamy tylko wtedy, kiedy jesteśmy pewni przybiegnięcia psa. Potem umawiamy się na ćwiczenie z osobą mającą psa. Będą to nasi pomocnicy. Przewodnik bierze garść wyjątkowo atrakcyjnych smakołyków. Pomocnik bierze uczącego się psa na smyczy i odchodzi na odległość 10m. Pies pomocnik przywiązany w pewnej odległości. Pomocnik stara się rozproszyć psa mówiąc do niego. Przewodnik wola psa. Jeżeli pies przybiegnie (pomocnik go puszcza), dostaje wszystkie smakołyki i jest nagradzany słownie i głaskaniem przez 20 sekund. Aranżujemy znowu taka sytuacje, zwiększając rozpraszające bodźce (aż do psa jedzącego smakołyk z ręki pomocnika podczas przywołania). Po jakimś czasie pies nie da się rozproszyć przewodnikowi, niezależnie od tego co ten wymyśli. Jeżeli pies nie przybiega na pierwsze wołanie, przewodnik biegnie do psa pomocnika, ostentacyjnie daje mu wszystkie smakołyki, bawi się z nim, głaszcze, mówi do niego itp. Pełna zabawa, w której nasz pies nie bierze udziału. Pomocnik zmienia się w słup, nie patrzy na psa, nie mówi nic do niego, tylko stoi nieruchomo. Następnym razem pies zwykle od razu przybiegnie na wołanie. Zatwardziałe przypadki mogą potrzebować kilka razy. Potem ćwiczymy to samo w rożnych miejscach.[/QUOTE] Z: [url=http://www.dogs.gd.pl/kliker/]Strona klikera[/url] Resztę mojej wypowiedzi zjadło dogo... Quote
sacred PIRANHA Posted December 8, 2008 Posted December 8, 2008 zdecydowanie w takiej sytuacji pies pomocnik dostałby od mojego wpie*dol od razu jak tylko po moim kolejnym zawołaniu zostałby puszczony przez pana pomocnika:diabloti: co do metod pozytywnych zakupiłam z zupełnej ciekawości kiedyś książeczke pana Gałuszki "Aria do mnie"...nie mam problemów z normalnym przywołaniem psów ale skorzystałam z tamtejszej metody przywoływania awaryjnego i musze powiedzieć że zarówno Tim jak i Abi rzeczywiście tak jak było tam opisane zawracają niemalże w powietrzu na dzwięk gwizdka, wygląda to nieco komicznie bo lecą na złamanie karku i czasem na zakrętach sie nie wyrabiają ale jest to baaaardzo przydatne w przypadku Tima, który wcześniej jak widział sarne to był odwoływalny póki nie zacząl jej gonic, jak juz zacząl to mogłam sobie krzyczec, karmic kogo chce, uciekac w przeciwnym kierunku i co tylko chcialam innego a on i tak leciał jak szalony-instynkt psa mysliwskiego był silniejszy...ten gwizdek jest cudotwórca choc nie powiem nauke wprowadzałam bardzo powoli i powtarzałam etapy bardzo długo bo bałam sie że spale komende:roll: Quote
AngelsDream Posted December 8, 2008 Author Posted December 8, 2008 [quote name='sacred PIRANHA']zdecydowanie w takiej sytuacji pies pomocnik dostałby od mojego wpie*dol od razu jak tylko po moim kolejnym zawołaniu zostałby puszczony przez pana pomocnika:diabloti: co do metod pozytywnych zakupiłam z zupełnej ciekawości kiedyś książeczke pana Gałuszki "Aria do mnie"...nie mam problemów z normalnym przywołaniem psów ale skorzystałam z tamtejszej metody przywoływania awaryjnego i musze powiedzieć że zarówno Tim jak i Abi rzeczywiście tak jak było tam opisane zawracają niemalże w powietrzu na dzwięk gwizdka, wygląda to nieco komicznie bo lecą na złamanie karku i czasem na zakrętach sie nie wyrabiają ale jest to baaaardzo przydatne w przypadku Tima, który wcześniej jak widział sarne to był odwoływalny póki nie zacząl jej gonic, jak juz zacząl to mogłam sobie krzyczec, karmic kogo chce, uciekac w przeciwnym kierunku i co tylko chcialam innego a on i tak leciał jak szalony-instynkt psa mysliwskiego był silniejszy...ten gwizdek jest cudotwórca choc nie powiem nauke wprowadzałam bardzo powoli i powtarzałam etapy bardzo długo bo bałam sie że spale komende:roll:[/QUOTE] No my z przywołaniem nie mamy jakiegoś szczególnego problemu, ale obiecałam sobie, że będę ćwiczyć więcej z chłopakami. Napisałam na Administracji o tych wyłamujących się linkach... :/ Quote
sacred PIRANHA Posted December 8, 2008 Posted December 8, 2008 [quote name='AngelsDream']No my z przywołaniem nie mamy jakiegoś szczególnego problemu, ale obiecałam sobie, że będę ćwiczyć więcej z chłopakami.[/quote] no ja nie mam problemów z przywoływaniem tez generalnie ale Tim jako łyżew jak kiedyś gnał za sarną, zającem lub innym czymś co sie do polowań nadawało po prostu głuchł:shake: i nic nie było wystarczająco fajniejsze od takiej pogoni żeby miało go od tego zawrócic (jak juz zacząl), opisana metoda przywoływania awaryjnego opiera sie głównie na "zaprogramowaniu psa", na wyrobieniu w nim automatycznego nawyku błyskawicznego powrotu do właściciela na dzwięk gwizdka bez jakiegokolwiek myślenia na zasadzie akcja-reakcja...nauka była żmudna a takie przywoływanie nie może być używanie w życiu codziennym, bo jest ostatecznością, ale rzeczywiście bardzo przydatne jak pies biegnie na oślep zafascynowany bądz przestraszony czymś...ten gwizdek to takie pasy bezpieczeństwa:lol: kiedyś miałam podobny sposób na gwizdniecie...ale moja siostra zaczela tego naduzywac i spalila mi komende niestety...gwizdka nie pozyczam nikomu:diabloti: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.