Jump to content
Dogomania

Beriet Baaj Galicyjski Wilk & Celar Zymft z EMIRa


AngelsDream

Recommended Posts

  • Replies 6.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Wiecie jakie psy "same z siebie się pilnują " ? psy olane :).
Mam takiego jednego, co od nogi nie odejdzie. Mogłabym środkiem autostrady go przy nodze przeprowadzić.
Nauczył się tego jak przyjechał do mnie drugi pies. Po prostu musiał się pilnować, bo byłam zajęta maluchem;). Pare razy mu zginęłam, i teraz łazi jak przyklejony:evil_lol:.
Za to drugi , rozpieszczony, wyklikany:evil_lol:, ma mnie generalnie w doopie... do czasu aż nie zauważy że naprawdę przegiął :eviltong:.

Link to comment
Share on other sites

My używamy flexi, prawdę mówiąc nie bardzo widzę, czym się flexi różni od linki, może temu, że linki nigdy nie używałam. Na flexi psy chodzą swobodnie, jeśli im pozwolę, a jak je trzeba zatrzymać, to pstryk i stoją.

Ktoś mi wyświetli różnice?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jbk']My używamy flexi, prawdę mówiąc nie bardzo widzę, czym się flexi różni od linki, może temu, że linki nigdy nie używałam. Na flexi psy chodzą swobodnie, jeśli im pozwolę, a jak je trzeba zatrzymać, to pstryk i stoją.

Ktoś mi wyświetli różnice?[/QUOTE]

Dla mnie różnica jest oczywista - flexi zawsze trzymasz w ręku. Linka to nie smycz do tego, żeby pies chodził luzem, tylko narzędzie do nauki przywołania. Na flexi oczywiście też można przywołania uczyć, ale pies zupełnie inaczej reaguje, jak coś zawsze jest w ręku człowieka... Przynajmniej dla mnie tak to wygląda.

Link to comment
Share on other sites

Podstawowym rozróżnieniem linki od flexi i smyczy jest cel ich użycia. My na spacery wychodzimy z psami na smyczy, zawsze i psy mają iść przy nas najdalej 2m czyli tyle na ile wystarczy smyczy. Dopiero jak dojdziemy na teren gdzie można psy spuścić czyli zazwyczaj park lub jakieś pustkowie to odpinamy smycz a podpinamy linkę [aktualnie już tylko Celarowi]. Linka wtedy leży luzem na ziemi i ciągnie się za psem. Wtedy ćwiczymy przywołanie a jak pies nie zwraca na nas uwagi to podnosimy koniec linki i raz delikatnie szarpiemy aby dać psu sygnał i zwrócić jego uwagę, wtedy ponawiamy przywołanie z chwaleniem, smakołykami itp. Drugie zastosowanie linki przydaje się gdy nagle pojawi się inny pies do którego nie chcemy aby nasz podchodził, wtedy podchodzimy lub podbiegamy do końca linki i przydeptujemy aby zatrzymać psa. Czyli w skrócie mamy kontrolę nad psem a zarazem on czuje, że ma swobodę taką jakby biegał luzem a to ma duży wpływ na naukę przywołania. Dodatkową zaletą linki w czasie szkolenia jest fakt dużej odległości osoby szarpiącej od psa a przez to pies nie kojarzy ciągnięcia-kary z osobą, co lepiej utrwala karę z przewinieniem psa. Podstawowym błędem wielu ludzi jest łapanie psa za obrożę czy futro a to często prowadzi do utrwalenia w psie zależności podchodzący właściciel=kara/koniec swobodnego biegania. Przy lince nie ma tego problemu bo nie podchodzimy do psa tylko do linki.

Flexi musimy cały czas trzymać w ręku czyli mamy stałe połączenie z psem takie jak przy smyczy i inteligentny pies świetnie zdaje sobie z tego sprawę. Dodatkowo flexi ze względu na swoją budowę stale jest napięta czyli lekko ciągnie psa a to utrwala w nim odruch ciągnięcia w przeciwną stronę za każdym razem gdy chce odejść kawałek dalej od właściciela, dlatego wiele psów po przestawieniu z flexi na smycz wyrywa właścicielowi rękę. Wyjątkiem jest gdy zablokujemy flexi i utrzymujemy ją cały czas luźno, wtedy działa jak długa smycz. Niestety flexi w zamyśle konstruktorów nie była przeznaczona do takiego stosowania i jej konstrukcja praktycznie to uniemożliwia - plastikowa rączka, ciężka obudowa bębna, automatyczne napinanie i cienka linka lub taśma przecinająca palce gdy chcemy się wspomóc drugą ręką.

To sprawia, że flexi nie nadaje się do nauki lecz jedynie do codziennych spacerów już dobrze wyuczonego psa zaś linka jest zbyt upierdliwa w użyciu, żeby wyprowadzać na niej psa kilka razy dziennie, dlatego jej zastosowanie ogranicza się do placu treningowego.

Link to comment
Share on other sites

[I][B]Doberek :loveu:[/B][/I]

[I][B]co to znaczy ze postawilas system ?:crazyeye::crazyeye:[/B][/I]


:evil_lol::evil_lol:

[I][B]a co do przywolan ..[/B][/I]

[I][B]ZUZOL perfekcjonistka i taki kudłaty przydupas :lol: nie musze wolac wystaczy cichy gwizd ( glosno nie potrafie ) zreszta tak naprawde to ona pilnuje akurat mnie i odbiegajac nieco dalej odwraca sie zeby sprawdzic czy ide :eviltong:[/B][/I]
[I][B]FRUZIA -ideał w posluszenstwie dopoki na horyzoncie nie pojawi sie inny pies :evil_lol::evil_lol: momentalnie jest głucha :evil_lol:[/B][/I]
[I][B]ale wystarczy ze znikne z jej pola widzenia i juz zapierdziela z przerazeniem w oczach :evil_lol::evil_lol:[/B][/I]
[B][I]...chodza zawsze luzem w lesie na polach i działce ...[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

U nas ma identyczne zastosowanie linka jak napisał Asaurus.

Kiedyś miałam flexi dla Kropka. Smycz była dostosowana dla psa około 12 kg z tego co pamiętam. On wtedy ważył 7 kg. Któregoś dnia zobaczył kota (wróg nr jeden) i tak pociągnął nieoczekiwanie, że linka się zerwała i tyle mieliśmy smyczy:lol:. Ale to już dawna historia...:roll:

Natomiast w życiu nie kupiłabym flexi dla psa wielkości i sile typu ON. Nie wydaje mi się to dobry pomysł. Albo taki pies się słucha i chodzi bez smyczy, albo dobra stabilna smycz.

Link to comment
Share on other sites

[B]Pusia[/B] nawet jeśli ONek jest idealnie wytresowany to MA MIEĆ SMYCZ na osiedlu czy w innych publicznych miejscach :roll:. Ja nie muszę wiedzieć, ze ten pies się słucha i jak dla mnie to on ma być na smyczy, żebym sie nie musiała o moja psicę spinać i martwić, że znowu się pogryzie z jakąś **** Onkowatą :mad:. Już raz nas zaatakowała taka "idealnie wytresowana" suka ONa :angryy:.

A w lesie to proszę bardzo - nawet nie w 100% odwoływalnego psa spuszczaj, jeśli tylko potrafisz unikać kłótni z innymi psami. "Moja" Jaga jest spuszczana w lesie, mimo że nie koniecznie od razu przyjdzie, ale to już mój problem, żeby ją odwołać jak na horyzoncie zamajaczy pies/człowiek/wiewiórka czy cokolwiek innego :razz:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bonsai_88'][B]Pusia[/B] nawet jeśli ONek jest idealnie wytresowany to MA MIEĆ SMYCZ na osiedlu czy w innych publicznych miejscach :roll:. Ja nie muszę wiedzieć, ze ten pies się słucha i jak dla mnie to on ma być na smyczy, żebym sie nie musiała o moja psicę spinać i martwić, że znowu się pogryzie z jakąś **** Onkowatą :mad:. Już raz nas zaatakowała taka "idealnie wytresowana" suka ONa :angryy:.

A w lesie to proszę bardzo - nawet nie w 100% odwoływalnego psa spuszczaj, jeśli tylko potrafisz unikać kłótni z innymi psami. "Moja" Jaga jest spuszczana w lesie, mimo że nie koniecznie od razu przyjdzie, ale to już mój problem, żeby ją odwołać jak na horyzoncie zamajaczy pies/człowiek/wiewiórka czy cokolwiek innego :razz:.[/quote]

Chyba źle się wyraziłam:razz:. W każdym razie nie chodziło mi o to, żeby tego typu pies maszerował bez smyczy i kagańca po uliczkach osiedlowych:roll:.

My jesteśmy po ataku w sierpniu amstaffa i pitbullki, potem we wrześniu zaatakowała nas OK-ka. Psy były bez smyczy i do tego kompletnie nieodwoływalne. Nie będę pisać już jakie to miało skutki na zachowanie moich psów w stosunku do innych, szczególnie większych. Zresztą nadal z tym mamy problem.

Link to comment
Share on other sites

[B]Pusia[/B] tylko ty się boisz o swoje psy... ja się boję o te atakujące :diabloti:. Niestety Birma NIE JEST mała, NIE JEST słaba, wbrew puchatowości [pudel duży] NIE JEST łagodna... a teraz jak mam 2 suki [Jaga, mniejsza, to husky :evil_lol:] jest jeszcze weselej - dziewczyny razem atakują, razem się bronią :mad:... właśnie miała stracie moje 2 dziewczyny i burek do kolan z kagańcem na pysku... ktoś wypuścił pieseczka na całonocne bieganie :angryy:. Dobrze, że Birma nie wystartowała na porządnie, bo miałabym naprawdę duży problem z utrzymaniem psów i jednoczesnym odpędzaniem kundla :mad:

Link to comment
Share on other sites

Ja swoją sunie spuszczam tylko i wylącznie na polach... do roku kompletnie nie zwracala na mnie uwagi dlatego spuszczłam ja sporadycznie, a jak coś starałam się mieć linke... Po roku jej charakter się zmienił zaczeła się bardziej pilnować no i jak ją wołam to przyjdzie może nie odrazu, ale dla mnie ważne jest to, że przychodzi i nie musze jej ganiać. Na osiedlu chodzi na krótkiej smyczy czasem zakładam jej kantarek, ale teraz już rzadziej... gdy wychodzimy na miasto musi miec kaganiec dlatego, aby ludzie mogli normalnie obok nas przechodzic i nie obawiali sie ze kogos ugryzie itp. Elza zostala 3 razy pogryziona przez ONka i kilka razy przez amstaffa i bardzo dlugo nam zajelo przyzwyczajenie ja do psow tak aby nie rzucala sie na kazdego po kolei. Teraz już jest coraz lepiej obok psów przechodzi normalnie.

Ślemy causki dla chłopaków :buzi: dobranoc pa

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...