Jump to content
Dogomania

Dopadła nas choroba Cushinga


kasia_r

Recommended Posts

Tak jej daję nawet troche więcej, dziś jest lepiej, dałam jej vetoryl i nic sie znie stao ale dałam po kroplówce odczekałam aż jej sie ona trochę wchłonie i dopiero. teraz zjadła i śpi niec się nie trzęsie przez sen jak dawniej i ma równy oddech, myślę ze jest lepiej. Może nie powinnas tak zuełnie odstawiac vetoryl bo jednak największy problem to te hormony co robią spustoszenie w organimie wiec spróbuj jej dawać chociaz 3 mg czy 2 zawsze to trochę przychamuje hormony. a moze już i tą dawke 5mg teraz zniesie jak już mocznica opanowana. Ja to widze że pierwsza rzecz rano to ją nawodnić i chyba ten płyn wieloelektrolitowy lepszy, nie wiem czy na stałe chyba tylko tak jak u Puski, miała za mało elektrolitów bo patrze badania : wapń 6,1; magnez 1,5;  sód 120,4;  potas 4,0;  tylko fosforu za duzżo 7,6 a tak to wiekszośc za mało wiec jej te wieloelektrolitowe potrzebne ale potem będę dawac zwykłą sól fizjologiczną. Pusia ma watrobę ok wszystkie wyniki dobre na razie , będę sprawdzac po miesiacu vetorylu , na razie to 5 dzień, dzis zrobie tylko ten mocznik, Pusia nie sika po domu tylko czasem jej się zdarzy w nocy lub nad ranem ale zawsze idzie na kafelki do łazienki lub kuchni ale raczej trzyma, no często ję wynosze więc długo nie musi trzymać. wody teraz przy kroplówkach to pć nie chce tylko umoczy pysk wypije 2-3 łyki i zostawia. Za to apetyt straszny w dalszym ciagu . Jak jej dawałam tabletki rano to mało palca nie odgryzła. U niej to problem z łapami bo nie chodzi, Wynosze ją na dwór stawiem na trawniku i leje pod brzuch, no próbuje się podniesć zaczyna dobrze a potem w połowie sikania siada w te siki, z kupę idzie nieźle nie miała biegunki i ładnie podnosi ogon i sie nie brudzi i tak po sikach musze ją nieść przez ligninę i umyć. No myslałam zeby kupić pampersy ale ona raczej trzyma do oporu wiec tak nie będzie chyba chciała sikać w coś i też nie chcę jej przyzwyczaic do robienia kiedy popadnie bo nóż a widelec uda mi się jąwyprowdzic z najgorszego i zacznie chodzić to dobrze by było żeby nie była rozpuszczona i nie lała. No dziś sie dużo rozstrzygnie co z tym jej guzem i z mocznikiem, bede wiedziała na czym stoję , bo guza na USG będzie oglądał onkolog sam będzie robił to USG.

Link to comment
Share on other sites

Twoja sunia ma coś niski ten sód. Fosfor bardzo niszczy nerki, więc musisz go zneutralizować. Czyli dieta nerkowa. Kup w aptece zawiesinę Alugastrin i strzykawki 2 ml. Dawaj piesiowi po każdym jedzeniu do mordki 1ml tego Alugastrinu. Można też do jedzenia dodawać jej po 1 ml i zamieszać. Dziennie 3 ml Alugastrinu jej może dawaj.Ja pilnuję kiedy kończy jeść i myk Alugastrin do mordki. Alugastrin wiąże bardzo szkodliwy dla nerek fosfor a w dodatku zoobojętnia kwaśne środowisko w żołądeczku. Chyba Ci też nikt nie powiedział pewnie, że przy mocznicy kwasica taka w przewodzie pokarmowym i sunię pewnie pali w brzuszku i przełyku.Chce więcej jeść, bo to pomaga jej zgagę usunąć choć na chwilę. Zgaga to nic, ponieważ przy moczniku tak wysokim powstają wrzody w przewodzie pokarmowym i wtedy dopiero jest problem. Alugastrin koszt około 12-18zł starczy Wam na długo. Poproś też koniecznie weta o receptę na Ulfamid 20 mg albo Famogast 20 mg.To kosztuje około 5 zł Przeważnie weci zalecają 1/4 tabletki dziennie podawać 1 dziennie.Ja daję przed snem. Spytaj czy to nie za dużo dla Pusi. Koniecznie osłonowo trzeba zadziałać. Ludzie też dają Ranigast oczywiście podzielony na mniejsze części.
Moja sunia w przyszłym tygodniu będzia miała test robiony. Ona nie ma typowych objawów Cushinga i drugi weterynarz chce powtórzyć badania. Ta wizyta u onkologa to tak sama czy ktoś Was skierował?

Link to comment
Share on other sites

No jestem po onkologu robiła jej te testy USG i niesety guz jest bardzo duży 37 na 23 mm jak na Yorka to podobno bardzo wielki jest zosliwy ale bez przezutów , powiedziała mi jak nie wytnę to Pusia ma z rok do pół roku życa na vetorylu a jak wytnę to może zejść w czasie operacji lub zaraz po. zadzwoniłam do profesora co takie guzy wycina i nie radził wycinać bo jak sie wyraził i tak ma niewiele życia przed sobą i jestem załamana , nie będe jej męczyć niech sobie zyje na Vetorylu ile da radę , mam zmniejszyć dawkę bo dziś prawie  nic  nie zjadła tylko ruszyła pare kęsów no całkowita załamka właśnie płaczę to pisząc.

Link to comment
Share on other sites

Oj jak mi cięzko na sercu zwłaszcza jak ona patrzy na mnie tymi smutnymi oczkami, bedę jej teraz dogadzac ile się da i rozpieszczać nigdy nie nakrzyczę nawet jak zrobi duże rzadkie kupsko na dywan( dywan mam biały tak głupio kupiłam) co by nie było to ona teraz będzie królową byle żyła jak najdłużej.Kochane psy żyją jednak dłuzej. Moze będzie jej się wydzielać więcej hormonu szczęscia i to trochę pomoże.

Link to comment
Share on other sites

Bardzo mi przykro. Myślałam, że skoro daje się ten Vetoryl, to pieski z guzami nadnerczy żyją długo. Na jakiej podstawie ten profesor stwierdził, że "i tak ma niewiele życia przed sobą"?Jeśli guz zostałby wycięty to w czym byłby problem? Smutne to dni, ale ciesz się teraz każdym dniem jaki możesz z nią spędzić. Napiszę coś Ci na skrzynkę prywatną jeszcze.

Link to comment
Share on other sites

Profesor twierdzi że takie maleńkie psy to to wszystko co i vetoryl i hormony robią w organiźmie to nie długo daja z tym radę, a nie będą operować bo w tyn nadnerczu nie pamięta dobrze co mwił albo obk bardzo blisko jest jakaś zyła głowna ogonowa i jest wielkie ryzyko poza tym Pusia jest w złym stanie niestabilna z nerkami i dopiero pierwsza zła reakcja na lek wiec nie ma co gadać nawet, nie podejmie sie nikt tego moze gdyby ona doszła jeszcze do siebie no to może.

Link to comment
Share on other sites

Dziś dałam dawke 3 mg i sunia lepiej zjadła i próbuje chodzić , może odstawie jak mówicie , to strasznie silny lek dla takiego małego szkraba  ona chyba jeszcze schudła . Ale dzis wygląda lepiej , już nie jak by zdychała wczoraj byłam przerazona, i skoro próbuje chodzić to chyba dobrze i jedzeniem sie interesuje. Odstawie od jutra bo dzis zanim to przeczytałam dałam 3 mg. moze nic sie jeszcze nie stanie bo widać że dawka maluteńka.

Link to comment
Share on other sites

Wlłasnie zamówiłam itaminę B17 i będę jej leczyc tego guza niezależnie od Vetorylu. Poza tym francuskie strony internetowe maja takie wpisy że ten Cushing czesto jest prowokowany  kokcydiozą i trzeba ją najpierw leczyc ten wet co do niego chodzę też powiedział ze to moze być przyczyna bo daje sie psom surowe lub mało usmażone wątróbki drobiowe a drób miewa kokcydiozę . Myślałam ze mnie wyśmieje jak o tym wspomniałam ale on też o tym słyszał a ja ja karmiam wątróbkami bo lubiała i to ardzo. może to moja wina że ona teraz tak bardzo cierpi maleństwo.

Link to comment
Share on other sites

Pisałam kilka lat temu w tym wątku, na stronie nr. 40 o tym jak zniknął mojej suce cushing po wyleczeniu kokcydiozy.

Od tej pory regularnie odrobaczam swoje psy baycoxem. Cushingowa suka żyje, ma się świetnie i leków na cushinga od dawna nie bierze.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

xxxjaxxx Czy Twoja suczka wtedy, gdy podobno chorowała na Cushinga, miała robione badania krwi- morfologię i biochemię a zwłaszcza wskaźniki wątrobowe? Jeśli tak, to czy były w normie?

Ten problem z rosnącym brzuchem u mojej suki to zaczął się pięć lat temu, więc nie chcę cię w błąd wprowadzić, ale z tego co kojarzę to chyba morfologia i biochemia była ok. Długo suka chodziła niezdiagnozowana, bo weterynarze nie wiedzieli dlaczego jej  brzuch napęczniał. Dopiero ja sama poprosiłam o test hamowania deksametazonem. Wet na moją prośbę zrobił, przyszedł wynik, ze jest cushing, wet mi go oddał i sukę olał - tak to wyglądało, a później była akcja z kokcydiozą i lambliozą

Link to comment
Share on other sites

Ja to idę do swojego weta i mówię "Baycox poproszę". :D  On mi odlewa w butelkę 200 mililitrów, płacę mu 50 zł. i starcza mi teraz na ponad pół roku

Ale masz dobrze mój wet jak do niego teraz zadzwoniłam to mi powiedział że mam zrobić badanie kału i jutro u niego byc z kupą ,jak nic nie wyjdzie to nie da. I lipa bo pewnie nie wyjdzie po jednej kupie trzeba nosić trzy z 3 róznych dni i to pobierane co drugi dzień a i to tylko u królików i kotów wychodzi a u psa te coccydia siedzą w watrobie z regóły. 

Link to comment
Share on other sites

Ja to idę do swojego weta i mówię "Baycox poproszę". :D  On mi odlewa w butelkę 200 mililitrów, płacę mu 50 zł. i starcza mi teraz na ponad pół roku

Ale masz dobrze mój wet jak do niego teraz zadzwoniłam to mi powiedział że mam zrobić badanie kału i jutro u niego byc z kupą ,jak nic nie wyjdzie to nie da. I lipa bo pewnie nie wyjdzie po jednej kupie trzeba nosić trzy z 3 róznych dni i to pobierane co drugi dzień a i to tylko u królików i kotów wychodzi a u psa te coccydia siedzą w watrobie z regóły. 

Link to comment
Share on other sites

Ale masz dobrze mój wet jak do niego teraz zadzwoniłam to mi powiedział że mam zrobić badanie kału i jutro u niego byc z kupą ,jak nic nie wyjdzie to nie da. I lipa bo pewnie nie wyjdzie po jednej kupie trzeba nosić trzy z 3 róznych dni i to pobierane co drugi dzień a i to tylko u królików i kotów wychodzi a u psa te coccydia siedzą w watrobie z regóły. 

No teraz to ja mam takich fajnych weterynarzy, ze się chyba nigdy od nich nie odczepię, bo tym poprzednim, co mi sukę olali to podziękowałam za współpracę już ładnych parę lat temu i moja noga nigdy nie postanie w tej lecznicy.

Jak chcesz to mogę kupić od mojego weta. Ja mieszkam około 80 km od Warszawy. Może dałabyś radę podjechać. Do Płońska mogę ci dowieść, bo to około 30 km ode mnie, a ty będziesz już miał mniej km z Warszawy.

Z tą kokcydiozą to jest niezła jazda, bo ciężko to zdiagnozować, a weterynarze najczęściej leczą tylko objawy, które i tak wracają po niedługim czasie. Wystarczy kontakt psa z odchodami psa zarażonego i gotowe.

Link to comment
Share on other sites

Ja mieszkam w Radomiu a w Warszawie jestem żeby moze lepiej leczyli Puśke i w Piatek wracam do Radomia wiec to raczej bardzo nie po drodze ale moze byś mogła wysłac pocztą mocno zakręcone w jakiejs szczelnej buteleczce to napisz jaka cena z wysyłką, Paczka to 13 zeta nie wiecej i cena leku to już wedłóg ciebie bo nie mam pojącia . Byłabym bardzo wdzięczna boPusia miewała ciagle krwawe biegunki może to własśnie mieć. Ale to juzż jak wrócę do Radomia. jeśli i moja Puska by tak wyzdrowiała to by mozna to ogłosić oficjalnie bo na francuskich stronach o tym wiedza , nawet ten moj wet- pijawka tez ne był zaskoczony. Musze spróbowac wszystkiego żrby ją ratowac tak ją strasznie kocham.

Link to comment
Share on other sites

themagda, jeśli sunia ma krwawe biegunki to na 100% ma kokcydiozę. Mogę i wysłać, tylko nie w butelce, a w strzykawkę ci naciągnę taką większą, zeby starczyło na kilka razy, bo będziesz musiała powtórzyć ze cztery razy co 2 tygodnie. Napisz tylko kiedy, ile twoja sunia waży, no i namiary jakieś do siebie na pw. Wszytko ci napiszę jak podawać i ratuj psiaka

Link to comment
Share on other sites

Moja sunia wazy 2,4 kg . No i przed chwilą miała znów tą padaczkę , znów ją rzucało ale dziwne jak ją biorę i zaczynam głaskac od razu jej to przechodzi ale momentalnie w chwilę  i zaczęła od razu szczekać i mi rece lizac , dziwne to . Teraz zjadła i poszła spać. Pięknie chrapie jak by sie nic nie wydarzyło a ja znów cała w nerwach. Chyba ona za dużo tego Vetorylu wzięła , bo dał jej przez 3 dni 10 mg jak to określił uderzeniowo i jutro jej zrobię przerwę jak radziła maławszka to najlepsze co mogę zrobić . Nie może mieć padaczki z muzgu bo nie ma przysadkowego cushinga tylko z tego jednego nadnercza z guzem, wykluczyli przysadkowy na badaniach, wiec tylko tomoże być przyczyną  że za duzo leków po prostu nie taka dawka dla takiej ociupinki. Z rsztą ona jest taka maleńka że nawet chyba małe dawki źle znosi.

Link to comment
Share on other sites

themagda, a gdy Pusia dostaje te ataki to w czasie snu? Jest tzw. padaczka mocznikowa. Takie objawy mogą wystąpić już przy poziomie mocznika 200. Psiak intensywnie galopuje leżąc na boku, praktycznie rusza się wtedy całe ciało, do tego dochodzą ruchy gałek ocznych.

Link to comment
Share on other sites

Ten problem z rosnącym brzuchem u mojej suki to zaczął się pięć lat temu, więc nie chcę cię w błąd wprowadzić, ale z tego co kojarzę to chyba morfologia i biochemia była ok. Długo suka chodziła niezdiagnozowana, bo weterynarze nie wiedzieli dlaczego jej brzuch napęczniał. Dopiero ja sama poprosiłam o test hamowania deksametazonem. Wet na moją prośbę zrobił, przyszedł wynik, ze jest cushing, wet mi go oddał i sukę olał - tak to wyglądało, a później była akcja z kokcydiozą i lambliozą


Moja suczka nie ma typowych objawów Cushinga a morfologia jest taka Cushingowa. Wątrobowe wskaźniki zawyżone. Czyli to nie pierwotniaki chyba. U themagdy, jeśli jest guz na nadnerczach, to czy to pierwotniaki mogły spowodować Cushinga. Trudno ocenić. W lecznicy , w której kierowali na testy po potwierdzeniu testem Cushinga, powiedzieli, że oni nie leczą bo nie mają czym i tyle.Też oleli sprawę.
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...