Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 2.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='jusstyna85']to bardzo kontaktowy i energiczny pies, nikt nie mógł przewiedzieć, że będzie tak skrywał swój ból.On lubi sie bawić, biegać-nikt nie mógł tego zauważyć.[/quote]

Wyczytałam gdzieś, kiedyś, że psy skrywają ból jak długo się da, aby nie pokazać w stadzie, że są chore.

Ale czy na pewno nie ma pomyłki w diagnozie?

Posted

[quote name='wanda szostek']Wyczytałam gdzieś, kiedyś, że psy skrywają ból jak długo się da, aby nie pokazać w stadzie, że są chore.

Ale czy na pewno nie ma pomyłki w diagnozie?[/quote]


Na pewno nie, Klinika w Brynowie ma jednak prestiż.

Poczekajmy na Petera albo Israela.Ja niewiele zapamiętałam,nie chce pokręcić.

Posted

Witam,
byliśmy z Czarusiem w trójkę - Peter, moja mama i ja. Dobrze, że było nas tyle bo trudno go było utrzymać w czasie badań. Od razu jak go zobaczyliśmy w schronisku wiadomo było że to coś poważnego. Brzuch spuchnięty, grzbiet wygięty w dół...

W Brynowie miał pobraną krew, pełne badanie, biochemia itp., badanie moczu, USG jamy brzusznej, ogólne badania.

Z tego co pamiętam atonia pęcherza, jedna nerka nie pracuje, druga w trochę lepszym stanie. Czaruś był cewnikowany (ponad godzinę), w sumie "wysikał" kilka litrów... na wizytę czekaliśmy ok godzinę - praktycznie cały czas sikał.

Wyniki badań, dokładny opis i zalecenia o który prosiliśmy zostawiliśmy w schronisku. Czaruś musiałby przyjmować tabletki (nie pamiętam nazwy), kwota ok. 180 zł miesięcznie plus inne leki już zawsze. Najważniejsze jest to że musi być cewnikowany min 2 razy dziennie.

Rokowania są rzeczywiście złe, ponieważ jak powiedziała Pani Doktor nawet psiaki super zadbane, rozpieszczone, super leczone również czasami przegrywają z tą chorobą...

Czaruś jest psem niezwykłym - nie widać po nim, że cierpi. Ma niespożytą energię, na smyczy ciągnie jak lokomotywa. Przegonił mnie przed kliniką kilkanaście razy. Wskakuje do bagażnika na komendę, grzecznie jedzie. Jest tolerancyjny w stosunku do innych psów (żadnego pacjenta kliniki nie pożarł). Niespecjalnie zareagował na kota. Robi siad, i leżeć, nie zawsze ale pewnie zapomniał. Uwielbia się przytulać, pieścić, całować, chętnie wystawia brzuszek do głaskania. Jest bardzo spostrzegawczy. Z daleka rozpoznał "swoje" auto, jak dojeżdżaliśmy do schroniska zorientował się że wraca. Jest potężny, dobrze zbudowany, silny, wygląda dobrze jak na swoje lata. Co tu dużo pisać - wspaniały pies.

Bardzo, bardzo chciałbym żeby można mu było pomóc.

p.s. mieliśmy mało czasu i musieliśmy "uciekać" ze schroniska - Czaruś strasznie płakał...

Posted

Powiem brzydko k.......jak mu pomóc?? jak nie pomożemy to chłopak długo nie wytrzyma!!
Może jakieś pomysły?
Mogłabym dawać co miesiąc około 50zł na jego leczenie. Potrzeba jeszcze ze 130zł no i najlepiej domek...........
Co robić?????????

Posted

[quote name='Dorothy']cewnikowanie to jedyna metoda? To trzeba umiec robic, no i pies musi byc przy tym spokojny. CHolera..:-([/quote]


Z tego,co wiem,to on jest niezwykle spokojny przy tym.Mama Israela to podkreślała...

Posted

[quote name='szasztin']Powiem brzydko k.......jak mu pomóc?? jak nie pomożemy to chłopak długo nie wytrzyma!!
Może jakieś pomysły?
Mogłabym dawać co miesiąc około 50zł na jego leczenie. Potrzeba jeszcze ze 130zł no i najlepiej domek...........
Co robić?????????[/quote]

Tutak pieniążki to nie wszystko :(
Bez domku nie ma szans :(

Posted

[quote name='Dorothy']cewnikowanie to jedyna metoda? To trzeba umiec robic, no i pies musi byc przy tym spokojny. CHolera..:-([/quote]
Niestety tak - Czaruś sam nie opróżnia pęcherza, to co wysikuje to jest przezroczysta substancja, ciężar właściwy niższy niż woda. Czaruś nie zagęszcza moczu. Cewnikowanie jest niezbędne i leki.

Posted

[quote name='jusstyna85']Z tego,co wiem,to on jest niezwykle spokojny przy tym.Mama Israela to podkreślała...[/quote]
Największą trudność sprawiło nam położenie Czarusia na stole (do USG). Samo cewnikowanie zdaniem Pani doktor nie jest skomplikowane i rzeczywiście wygląda na czynność dość prostą. Czaruś wykonał tylko kilka małych ruchów podczas opróżniania pęcherza przez Panią doktor. Zostawiony z cewnikiem leżał spokojnie, nawet zaczął zasypiać. Cały czas byliśmy przy nim, głaskaliśmy go, mówiliśmy do niego. Czaruś leżał z cewnikiem ok godziny.

Posted

[quote name='israel']NZostawiony z cewnikiem leżał spokojnie, nawet zaczął zasypiać. Cały czas byliśmy przy nim, głaskaliśmy go, mówiliśmy do niego. Czaruś leżał z cewnikiem ok godziny.[/quote]

to oznacza ze trzeba mu bedzie codzien poświęcać 2 godziny na cewnikowanie i byc przy nim

Posted

[quote name='Dorothy']
to oznacza ze trzeba mu bedzie codzien poświęcać 2 godziny na cewnikowanie i byc przy nim
[/quote]

Czy schronisko mu to zapewni....? Zapewne nie.

Domek PILNIE potrzebny!!!

Posted

[quote name='Kasia']Czy schronisko mu to zapewni....? Zapewne nie.

Domek PILNIE potrzebny!!![/quote]

Od pracowników nawet nie możemy tego żądać.Sami wiecie że w schronisku jest ponad 400 psów,a może nawet ok 500.

Ja nie wiem co będzie...w żądnym razie nie chciałabym, żeby Czaruś cierpiał.Mimo, że tego po nim nie widać,to swoje przeszedł.ON CHCE ŻYĆ

Posted

Biedny :-( To oczywiste, że schronisko nie ma takiej możliwości.... Może chociaż jakiś wolontariusz mógłby poświęcić mu 2 godzinki dziennie... Nie pozwólmy, zeby cierpiał :shake: Musi się ten domek znaleźć....

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...