Jump to content
Dogomania

Przygody Spykera za oceanem


dunia77

Recommended Posts

Cześć, nazywam się Spyker i mieszkam ze swoją nową rodziną w Houston.
Lubię piszczące zabawki, aportowanie i masło fistaszkowe.
W tym wątku możecie mnie podziwiać :cool3:

[IMG]http://img.fotonerw.pl/17/11896_cb9a19e63f15792bf272d988f90c578a.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 178
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

W tamtym tygodniu leciałem po raz pierwszy samolotem i byłem bardzo dzielny. Moja pani bardziej przeżyła ten lot ;)
[IMG]http://img.fotonerw.pl/17/13109_bcd257e014ed1b76f8ba4a5a98fc79d9.jpg[/IMG]

Tak prawdę mówiąc, to oboje jesteśmy tu nie bardzo fotogeniczni: pani niewyspana (lecieliśmy bladym świtem), a ja dopiero co "opitolony" przez niesprawdzoną groomerkę...

Link to comment
Share on other sites

Na spacerze tuż przed świętami... trzeba wszystko dokładnie obwąchać, żeby mieć najnowsze wiadomości :cool3:

[IMG]http://img.fotonerw.pl/17/12994_55cffdfb035fcd2c0170d16eea121c2a.jpg[/IMG]

[IMG]http://img.fotonerw.pl/17/12995_00570d05d3388af544a64ed0955986fa.jpg[/IMG]

[IMG]http://img.fotonerw.pl/17/12996_a43a0f1b3c14af8a360320c49bf78326.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dunia77']Cześć, nazywam się Spyker i mieszkam ze swoją nową rodziną w Houston.
Lubię piszczące zabawki, aportowanie i masło fistaszkowe.
W tym wątku możecie mnie podziwiać :cool3:

[/quote]

Cześć Spyker:multi:!!! Podziwiamy, podziwiamy łamerykańskiego futrzaka :-o! Będziemy Cię odwiedzać i prosimy o dużo zdjęć... A MY to trzy cairn teriery: Chandler, Cler i Walker.

Link to comment
Share on other sites

Witamy kolegów zza oceanu :lol:

Kilka fotek z naszego świątecznego urlopu na Florydzie...


Nie bardzo lubię wodę, ale skoro tak nalegali...
[IMG]http://img.fotonerw.pl/17/13161_459103a887ec8ac9b47b6914e4935e37.jpg[/IMG]

[IMG]http://img.fotonerw.pl/17/13160_34e177853818d0a6b07ddbbc61dcce43.jpg[/IMG]

[IMG]http://img.fotonerw.pl/17/13162_ab91dec945a8e4351e285d4b044bef00.jpg[/IMG]


Pływałem też pierwszy raz kajakiem... nawet to lubię, byle tylko nie wpaść do wody :p [IMG]http://img.fotonerw.pl/17/13159_6b19f89104648b95973be14bbe50ecf1.jpg[/IMG]

[IMG]http://img.fotonerw.pl/17/13158_e7be71ca57793e8dd4a815f151796f32.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Fotki super!!!:loveu: I ta pogodaaaa... Nie wiedziałam na co patrzeć: na Kulkę-Spykulkę (te uszy! :loveu:) czy na bajeczne obrazki...
Chyba lepiej takich pocztówek nie wklejaj, bo nas zazdrość zżera:bigcry:, bo u nas w Poznaniu [IMG]http://www.funfilesandsmiles.com/smileys2/28_3_2.gif[/IMG] i [IMG]http://www.funfilesandsmiles.com/smileys2/0025.gif[/IMG].

Napisz proszę o swoim futrzaku, np. ile ma lat, jak długo jest z Wami, pisałaś też gdzieś, że był bezdomny..., no i w ogóle chcemy lepiej poznać szelciaka.
My fb nie mamy, bo jesteśmy od niedawna na dogo i jeszcze nie dojrzeliśmy :shake:. Na razie rozglądamy się - poznajemy ludzi i zwierzyniec...
Czekamy na historię Spykera :lol: i zdjęcia, ale może "pokojowe" i żeby okna nie było widać, bo jak wkleisz nowe pocztówki z widokami to ...:placz::placz::placz:

Link to comment
Share on other sites

Pogoda pogodą, ale Spyker np. nigdy jeszcze nie bawił się w śniegu... tak więc coś za coś. :razz:
Zaadoptowaliśmy Spykera pod koniec sierpnia 2007, krótko po moim przyjeździe do USA, według oceny weta miał wtedy jakieś 1.5 roku. Został znaleziony w lipcu na ulicy, w takim oto stanie:

[IMG]http://img.fotonerw.pl/17/12484_efdf4ebcb1d309d1c8afe99320867671.jpg[/IMG]

Był tak zapchlony, że wygryzł sobie dziurę na plecach - do mięsa :placz:
Ważył chyba z 4 kg, skóra i kości.
Na szczęście zajęli się nim ludzie z Houston Sheltie Sanctuary i trafił do dobrego DT, gdzie został doprowadzony do porządku i wykastrowany.

Na początku miał trafić do innego domu, ale był przerażony dużym psem-rezydentem i po jednej nocy znów trafił do HSS, a my byliśmy następni w kolejce :loveu:

Ciężko nam cokolwiek powiedzieć o jego "rasowości"... w USA jest w ogóle z tym kłopot, bo chociaż AKC niby wymaga identyfikacji psów, ale w praktyce akceptuje też nietrwałe identyfikatory np. zawieszki :crazyeye::mad:
Spyker ma microchip, ale dziwnym trafem prowadzący donikąd... chociaż powinno dać się znaleźć przynajmniej weterynarza lub hodowcę, który go zachipował. Pewnie więc się nigdy nie dowiemy o jego przeszłości.
Na 90% uważam, że był kupiony małym chłopcom jako zabawka :placz: i był przez nich dręczony - widzę jak teraz reaguje na dzieci płci męskiej. Pewnie w końcu nie wytrzymał i uciekł.

Kiedy go dostaliśmy, był przerażony i niezsocjalizowany: bał się samochodów, otwierającej się bramy, nie mówiąc już o innych psach...
Teraz to już inny pies, chociaż pewnie na zawsze pozostanie nieśmiały i zdystansowany w stosunku do obcych ludzi i psów.

Link to comment
Share on other sites

A tu kilka starszych zdjęć z długimi kudełkami:

[IMG]http://img.fotonerw.pl/17/11677_ce9881111d748d0eb142f59f3a795bb0.jpg[/IMG]

[IMG]http://img.fotonerw.pl/17/11893_56d918db8ed5a3951e67d5af9d964eac.jpg[/IMG]

[IMG]http://img.fotonerw.pl/17/11894_1e1789508fb48c080841ed44a38e711c.jpg[/IMG]

EDIT: W sumie jak patrzę na zdjęcia z jesieni, to dochodzę do wniosku, że jednak tak suma sumarum to Spykulka futro ma teraz w o wiele lepszym stanie (chociaż opitolone ;-) ) Jak kłaki odrosną to dopiero będzie :razz:

Link to comment
Share on other sites

Cześć Żaba & Miki ! :lol:
Spyker jest już o wiele odważniejszy i dzięki temu ma dużo radości na spacerach :loveu: Dużo dało mi przeczytanie książki Debory Wood na temat lękliwych psów - o wiele lepiej zrozumiałam, co Spyker w takich momentach czuje i jak mogę pomóc przezwyciężyć mu strach.
Spykusiowa pani z DT była pewna podziwu, że on tak bardzo się u nas zmienił na lepsze - dla mnie to najlepszy komplemet.

Nadal boi się - bardzo - małych chłopców :shake: Zwłaszcza jak biegają i skaczą. Dużo pracujemy nad odwrażliwianiem, ale ostrożnie, bo boję się, żeby kogoś nie dziabnął ze strachu. Wielkiej krzywdy nie ma szans zrobić, ale tu w USA niektórzy ludzie są przewrażliwieni...
Potrzebny mi jakiś dobrze wychowany chłopczyk na już :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Spyker, jak widzę, lubi wypoczywać na poziomie - spanko z misiem, żeby mu smutno bez mamusi nie było albo kanapa w "gościnnym" :cool3:... Ja Ci mówię Dunia - uważaj, bo niedługo Spykulka walnie łapki na stół i zacznie Wam pilotem programy w telewizorze przełączać...:evil_lol:
Patrzę tak na jego fotki i w życiu bym nie powiedziała, że on był niedawno bezdomny... Piękny z niego chłopak i powtórzę - [B]te uszy :loveu::loveu:.[/B]
Nasza sunia zamieszkała z nami, jak miała 1,5 roku (to siostra Chendlera z tego samego miotu). Pojechaliśmy wytrymować psa do hodowczyni i jak ją zobaczyłam (Cler, nie hodowczynię oczywiście), to się zakochałam... Przeżyliśmy z nią mały horror, bo miała wiele objawów syndromu kenelowego. Jej jedynym światem był dotąd dom z ogrodem na wsi i nagle trafiła do dużego miasta - to był dla niej taki stres, że miała ogromne problemy zdrowotne i wylądowała pod kroplówkami :placz:. Teraz jest ok, ale to bardzo wrażliwy szorstaczek.
A odnośnie chłopczyka dla Spykusia, to proponuję plakaciki rozwiesić, casting zrobić... Podobno w Ameryce wszysto da się zrobić... :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

No właśnie, w końcu sierściak też może mieć swoje preferencje...
Zauważyłam, że dużo małych psów nie przepada za dziećmi - może instynktownie wyczuwają, że dziecko mogło by im nieświadomie wyrządzić krzywdę?
Dlatego tak jak piszesz: oczy trzeba mieć dookoła głowy - dla dobra obu stron.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Chandler']Spyker, jak widzę, lubi wypoczywać na poziomie - spanko z misiem, żeby mu smutno bez mamusi nie było albo kanapa w "gościnnym" :cool3:...
[/quote]
Ten pokój to my z mężem nazywamy roboczo "pokojem Spykera", bo tam przebywa, kiedy jest sam w domu... w łazience przy pokoiku stoją jego miski itp. No i kiedyś niechcąco wyjechałam z tym "pokojem Spykera" przy niespecjalnie pro-psio nastawionych ludziach... :evil_lol: Ich miny - bezcenne :diabloti:

[quote name='Chandler']
Ja Ci mówię Dunia - uważaj, bo niedługo Spykulka walnie łapki na stół i zacznie Wam pilotem programy w telewizorze przełączać...:evil_lol:
[/quote]
No, Spykulka jest niby układny, ale czasem próbuje na co mu pozwolimy... Ostatnio stoi sobie boczkiem przy ławie... tak "od niechcenia" wyciąga języczek i wcale nie patrząc na talerz stojący na ławie, wykonuje taki błyskawiczny "liz" talerza... TZ aż się zapowietrzył na ten widok, a ja niepedagogicznie turlałam się ze śmiechu... :diabloti: ale to był jednorazowy wybryk, na szczęście...

[quote name='Chandler']
Patrzę tak na jego fotki i w życiu bym nie powiedziała, że on był niedawno bezdomny... Piękny z niego chłopak i powtórzę - [B]te uszy :loveu::loveu:.
[/B][/quote]

Ja zawsze powtarzam, że ucholce urosły, a pies już nie bardzo :cool3: Ale uszka są kochane i bardzo lubimy mizianie tamże :loveu:
[quote name='Chandler']
Teraz jest ok, ale to bardzo wrażliwy szorstaczek.
[/quote]

No właśnie - tak a propos "wątku kolczatkowego" - niewielu ludzi potrafi zrozumieć takiego psa i jego specyficzne potrzeby psychiczne i szkoleniowe... Nawet większość poradników to pomija.

Link to comment
Share on other sites

Spykulka boooski :loveu::loveu::loveu:. A to szlafroczek, czy pidżamka?
Zaraz, zaraz, a gdzie są jego uszy :mad::mad::mad:???? :cool3:

Co do wątku kolczatkowego, to bardzo mnie zmęczył... Kilka osób pisało sensownie, choć nie musiałam się z nimi zgadzać. Natomiast ten slang i żarty właścicieli psów dużych ras...:shake: Ale co tam - o gustach się nie dyskutuje...

Natomiast, jeżeli chodzi o psy wymagające specjalnego wsparcia psychicznego, to faktycznie niewiele pisze się na ten temat. Na szczęście my jakoś intuicyjnie poradziliśmy sobie z problemami Klerci i mamy teraz wspaniałą sunię, której pozwalamy na więcej niż chłopakom, a ona wcale tego nie wykorzystuje. Taka kochana z niej dziewczynka!

Dunia - uczysz Spykera "sztuczek", ćwiczysz z nim? Moje szorstaki to uwielbiają ...

Link to comment
Share on other sites

Dunia, mam pytanko (tak na poważnie), bo czegoś nie rozumiem tu na dogo...:hmmmm: Jesteś dłużej "forumowiczką", więc może wiesz, o co chodzi z tymi ognikami, łapkami i innymi oznaczeniami, przy avatarze? O co chodzi z "nabijaniem postów", bo spotkałam się z tym kilkakrotnie? Trochę się domyślam, że niektóre znaczki są przyznawane za ilość postów, ale jakie to ma znaczenie, czy mam łapkę, ognik, jakąś taką czerwoną plamkę...? Zdobędę ileś tam łapek, ogników i co:hmmmm:??? Nagrodę dostanę? ... Zauważyłam, że ludzie bez znaczków albo z ich całkiem niewielką ilością całkiem mądre rzeczy piszą...

Link to comment
Share on other sites

Te łapki i ogniki są przyznawane za ilość postów. Niektórzy mają jakąś dziwną ambicje, żeby jak zebrać ich jak najwięcej... też nie bardzo to rozumiem. Te znaczki nie świadczą bynajmniej o wiedzy czy doświadczeniu... Są tu osoby, które dopiero niedawno dotarły na dgm, ale naprawdę imponują mi swoją wiedzą (i - co ważniejsze - chęcią dzielenia się nią). No i są osoby, które mają mnóstwo postów, a nawet nie mają psa :cool3:

Tak więc ja baaaaaaardzo sceptycznie podchodzę do tego tematu. Bardziej wartościowe są dla mnie osoby, które poświęcają czas własnym lub schroniskowym zwierzakom niż nabijaniu postów na dgm... :razz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Chandler']Spykulka boooski :loveu::loveu::loveu:. A to szlafroczek, czy pidżamka? [/quote]
Szlafroczek pokąpielowy :evil_lol:
Kupiony w sumie dla żartu, ale Spyker go polubił :p

Co do szkolenia...
Wczoraj Spyker mnie naprawdę zaskoczył... Byliśmy w psim parku i zrobiliśmy kolejne podejście do mini toru agility, który tam jest. Do tej pory Spykuś nie wykazywał najmniejszego zainteresowania przeszkodami, nie można go było do tego nakłonić ani prośbą, ani groźbą :razz:, po prostu sztywniał ze strachu...
A wczoraj targetowany smaczkiem i piłeczką przy drugim podejściu zrobił kładkę, a potem za jednym zamachem cały tor :crazyeye: (Mamy kładkę, palisadę, tunel, stół... i parę innych). Normalnie jakby mu coś zrobiło klik w tym małym łebku, załapał o co chodzi i nawet mu się spodobało :-o No, szczęka mi do ziemi opadła, mówię Wam...
Podchodzi do nas kobita z innym szelciakiem (jak się okazało, też adoptowanym z HSS :multi:) i mówi, że fajnie nam idzie, no i ile już z nim trenujemy? My na to, że od pół godziny :evil_lol:

Poszliśmy potem do sekcji dla dużych psów: i tam też bez problemu przeleciał wysoką kładkę i palisadę :-o

A co mnie rozczuliło do łez to jego spojrzenie, jak zrozumiał, że sobie świetnie poradził i że my jesteśmy z niego naprawdę zadowoleni... takie dumne szelciakowe spojrzenie... no Lassie w miniaturce naprawdę :loveu: Jeszcze go takim nie widzieliśmy :loveu:

Chandler, pytałaś, czy coś z nim ćwiczymy... Tak, cały czas z nim pracujemy, ale przeszkodą jest ta jego nadmierna uległość... czasem nie jest pewny, czy tak ma być, i wtedy uchole po sobie, robi się cały sztywny i już w ogóle nic nie robi :-(
Ale wczoraj przeżyliśmy to całą trójką - że prawdą jest, co twierdzą behawioryści: jedną z najlepszych dróg do zwiększenia pewności siebie u psa są jego (choćby i małe) sukcesy... i dlatego wierzę, że z naszym wsparciem Spyker, podobnie jak Klercia, będzie mógł jeszcze bardziej cieszyć się życiem.

No ale czy ludzie od kolczatek mogą coś takiego w ogóle zrozumieć?

Link to comment
Share on other sites

Dzwoniłam dzisiaj do Joy Sebastian-Hall, która jest naszym lokalnym ekspertem od pasienia i wstępnie umówiłam się z nią na sobotę za dziesięć dni, żeby przetestowała Spykusia :loveu: Mam nadzieję, że rzeczywiście tam dotrzemy i że Spykerowi się spodoba.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dunia77']Dzwoniłam dzisiaj do Joy Sebastian-Hall, która jest naszym lokalnym ekspertem od pasienia i wstępnie umówiłam się z nią na sobotę za dziesięć dni, żeby przetestowała Spykusia :loveu: Mam nadzieję, że rzeczywiście tam dotrzemy i że Spykerowi się spodoba.[/quote]

Dunia, jak pojedziecie, to koniczne "sfocij" Spykulka...

Wracając do szlafroczka, to wygląda uroczo i jak pozuje do zdjęcia, ale piszesz, że Spykuś lubi takie ciuszki.
Moje szorstaki nie lubią przebieranek, ale powiem szczerze, że rzadko, bo rzadko, ale chodzą czasem w kurteczkach. Tej jesieni (a wszysko zaczęło się od Chandlera) złapały jakiegoś bakcyla i trzy tygodnie usmarkane chodziły...:lol: Pierwszy raz widziałam, żeby psy miały katar, a właściwie katarzysko - normalnie zapchany nos i taaak kichały... Trzeba było uważać, żeby infekcja nie zeszła na oskrzela i stąd te kurteczki, bo pogoda była okropniasta...

Pomiziaj, proszę Spykusia ode mnie za uszkiem...:lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...