mulinka Posted January 5, 2008 Author Posted January 5, 2008 oczywiscie nie miałam na mysli Vegi :) chodziło mi o przyszły dom Vega na pewno nie jest nachalnym psem, domyślam się, ze to cudowna, kochana sunia a Aksamitek tak zareagował chyba ze strachu, taki odruch obronny pięknie to napisałaś: Zupełnie inaczej by było, gdyby uczestniczył w życiu domowym. Mówiłam to paniom, które przyszły z wizytą, przekonywałam, że jak będzie w normalnych warunkach domowych, z całą tą krzątaniną, różnymi ciekawymi rzeczami dziejącymi się w kuchni itp., to wkrótce stanie się zupełnie innym, ciekawskim i rozmruczanym kotem. Quote
mulinka Posted January 5, 2008 Author Posted January 5, 2008 Katia* napisała: Może Aksamitek po pewnym czasie oswoił by się z pieskami, ale troche się boję żeby nie stało sie odwrotnie i żeby nie stał się zestresowany już na maksa, choć zazwyczaj młody kot z czasem toleruje psa. Tak czy siak trzymam mocno kciuki za dobry domek dla naszego Pluszaczka [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/ok.gif[/IMG] Quote
mulinka Posted January 5, 2008 Author Posted January 5, 2008 Katia* napisała: Ja tez uważam,że lepiej by było gdyby jednak Aksamitek mieszkał w domu bez pieska,bo może tak jak napisała Isabel- kotek ma jakies przykre doświadczenia, wiec obecnośc psa pewnie by sprawiła, że oswajałby się duuuuużo dłuuużej niż normalnie. Myslę,że nie ma co kotka stresować "wizytami" Vegi, bo napewno to kochany psiak, ale Aksamitek ze strachu wycofa się zupełnie i będzie nieufny w stosunku do ludzi również, może póki co trzeba mu dać czas żeby się oswoił z ludzmi i z całym otoczeniem domowym,bo to najwazniejsze [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_smile.gif[/IMG] Mam nadzieję cichą,że te Panie się zdecydują przygarnąć koteczka [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_rolleyes.gif[/IMG] Quote
Isabel Posted January 5, 2008 Posted January 5, 2008 Tak sobie pomyślałam, czy przypadkiem Aksamitek dlatego jest taki mało ufny w stosunku do mnie, że czuje ode mnie zapach psów. Panie, które dzisiaj przyszły (mama i jej dorosła córka z koleżanką) Aksamitek widział przecież pierwszy raz, a jednak dał im się głaskać i nawet się rozmruczał. A ja mam go 10 dni, jestem u niego kilka razy dziennie, mówię do niego, daję jedzonko, staram się przekonać do siebie i zaledwie parę razy udało mi się go pogłaskać i raz wziąć na ręce, ale żadnego mruczenia nie było. On musi ode mnie czuć zapach psów, których się boi i to nam przeszkadza w kontaktach. A koty mają przecież dobry węch! Quote
mulinka Posted January 6, 2008 Author Posted January 6, 2008 możliwe że pod akademikiem miał jakieś niemiłe spotkanie z psem Quote
mulinka Posted January 6, 2008 Author Posted January 6, 2008 Katia* napisała: Myslę tak jak Wibryska,że to bardzo pradopodobne, że Aksamitka kiedys pogonił pies i teraz nie przepada za psim rodem. To o tyle prawdopodobne,że w okolicach w których zył Aksamitek jest sporo psów,bo oprócz bloków sa tam domki,a ja sama widziałam dośc sporo osób wyprowadzających pieski na spacer własnie w miejscu gdzie mieszkał Aksamitek i reszta tych kotków, także byc może własnie Isabel słusznie spostrzegła,że to zapach psiaczków "przeszkadza" Aksamitkowi w nawiązaniu z nią kontaktów...... Isabel musisz się wysmarować kocimietką chyba [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/roflmao.gif[/IMG] [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/roflmao.gif[/IMG] [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/roflmao.gif[/IMG] Kciuki za domek nadal ściskam [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/ok.gif[/IMG] Quote
Isabel Posted January 7, 2008 Posted January 7, 2008 Nie, jeszcze panie nie dzwoniły. Dobrze by było gdyby już miał domek stały, bo on się mnie teraz, po tym jak mu przyprowadziłam Vegę, jeszcze bardziej boi. To musi być ten zapach psów, bo przecież mówię do niego łagodnie, żadnych gwałtownych ruchów nie wykonuję, nie uganiam się za nim po pokoju, podaję jedzonko itd., więc naprawdę nie ma żadnego powodu żeby się mnie bać. Quote
mulinka Posted January 7, 2008 Author Posted January 7, 2008 jesteś idealną opiekunką dla Aksamitka, bez siostrzyczki jest może bardziej wystraszony a co słychać u Ptysi ? Quote
Isabel Posted January 7, 2008 Posted January 7, 2008 Do Ptysi będę dzwonić, może jutro i umówię się na wizytę. Prosiłam, aby pan dał znać gdyby było coś nie tak i uzgodniliśmy, że jak nie będzie dzwonił, to znaczy, że wszystko OK. Nie chcę być zbyt nachalna, uzgodniliśmy, że w tym tygodniu skontaktujemy się. Quote
mimiś Posted January 7, 2008 Posted January 7, 2008 a to dzikusek z tego Aksamitka! ale przełamie sie, niektóre tak mają, że trwa to dłuzej, dobrze ,że jest bezpieczny i zaopiekowany,a charakterek mu sie dotrze:evil_lol: ja musze pilnowac w drugą stronę ,bo Ciumkała jest dość odwazna a moje suki robią ciągle jakieś wredne miny na jej temat.:shake: Quote
Isabel Posted January 7, 2008 Posted January 7, 2008 Mimiś, a jak się Rudi ustosunkował do Ciumkały? A jakie imię ma Ciumkała w dowodzie osobistym? Quote
Isabel Posted January 7, 2008 Posted January 7, 2008 Panie dzwoniły i niestety, ale Amsamitek zostaje. Panie były wczoraj w M1 i wybrały na aukcji małą, czarną, chudziutką koteczkę, bardzo przytulaśną i rozmruczaną. Tak właśnie mi się wydawało, że wolałyby już całkiem oswojonego kotka. Mówi się trudno i szuka się dalej. Quote
mulinka Posted January 7, 2008 Author Posted January 7, 2008 no trudno... dobrze, że pomogły tej chudej koteczce Aksamitek musi jeszcze trochę poczekać... Isabel dziękuję Ci że tak troskliwie opiekujesz się kiciem. Quote
mulinka Posted January 8, 2008 Author Posted January 8, 2008 Katia* napisała : Och,to wielka szkoda,ale nie poddamy się DOMKU AKSAMITKA GDZIE JESTEŚ :?: :roll: Aha,zapomniałam napisać,że ktos na forum fretki.org.pl pisał, że skontaktuje sie z opiekunką Aksamitka, więc może jednak jest realna szansa na domek :roll: Quote
Isabel Posted January 8, 2008 Posted January 8, 2008 Nikt jeszcze nie pytał o maluszka, czekamy cierpliwie dalej. Quote
mimiś Posted January 8, 2008 Posted January 8, 2008 zapyta, zapyta;) musi trafic swój na swego a Ciumkała to kot na miejsce Cucy Drugiej, która nastapiła po Cucy Pierwszej. w domu sa jeszcze koty śliwka i Gruszka.-nie jestesmy jakos wybredni w kwestii imion, a koty sie nie wypowiadają. Rudi Ciumkałę ignoruje, w odróznieniu od 2 suczy:angryy:. Quote
Isabel Posted January 8, 2008 Posted January 8, 2008 Dzwoniłam do Ptysi. Malutka ma się bardzo dobrze, z dnia na dzień robi postępy, bawi się z koleżanką, śpią razem. Wobec cłowieka nie jest jeszcze w 100% ufna, ale każdego dnia jest lepiej. Tak że wszystko dobrze się układa. Umówiłam się na wizytę w przyszłym tygodniu. Quote
mulinka Posted January 8, 2008 Author Posted January 8, 2008 Isabel napisała na innym wątku : Ktoś dzwonił w sprawie Aksamitka i ma jeszcze dzwonić po południu. Mieszkałby w bloku na 10 pietrze, okna nie otwierane, tylko uchył, ale ja się boję uchylnych okien, było tyle wypadków, że kot utknął w szparze. Ostrzegałam panią o tym. No i Aksamitek byłby do godz. 18.00 sam w domu, bo państwo pracują. Nie jestem tym zachwycona, ale może nie mam racji, w końcu u mnie też siedzi sam w pokoju, bo to, że do niego zachodzę, to nie to samo jak bycie w grupie. Co o tym sądzicie? Z oknami, to można by panią zobowiązać do ich zabezpieczenia, nawet była do tego skłonna. Wcześniej miała starego kota, oknami się nie interesował, samotność znosił bardzo dobrze. Zaproponuję pani, żeby wzięła drugiego kotka do towarzystwa dla Aksamitka, żeby się nie nudził. Wiadomo wszak, że co dwa koty to nie jeden! Quote
mulinka Posted January 8, 2008 Author Posted January 8, 2008 dobrze, że Ptysia zaprzyjaźniła się z kicią rezydentką a czy ta pani która jest zainteresowana Aksamitkiem umówiła się już na wizytę ? może w czasie bezpośredniej rozmowy łatwiej będzie wyczuć czy to ta wymarzona opiekunka dla Aksamitka, duzo ludzi nie wie jak groźne dla kota są uchylne okna, że nie dość że może uciec, to grozi mu nawet paraliż jeśli utknie w uchylonym oknie :( Quote
mulinka Posted January 8, 2008 Author Posted January 8, 2008 Katia* napisała wcześniej: Dziewczyny ma któraś z Was pomysł gdzie możnaby jeszcze ogłosić Aksamitka? bo ja już nie wiem,no i nie wiem też gdzie Krakusy czesto zaglądają [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_wink.gif[/IMG] Mam na komputerze ogłoszenie Aksamitka do wydrukowania, tylko musze troche przerobić i mogłabym wysłac komus kto podjąłby się rozwieszania.... ewentualnie moge nawet wydrukować z 10 sztuk i wysłac poczta-priorytetem już gotowe,ale czy to w ogole ma sens? [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_rolleyes.gif[/IMG] No i ktos musiałby je rozwiesic,bo przeciez Isabel nie będzie biegac po mieście [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_eek.gif[/IMG] Quote
Isabel Posted January 8, 2008 Posted January 8, 2008 Niestety pani już po raz drugi nie zadzwoniła. Miała naradzić się z mężem po pracy i albo jeszcze nie podjęli decyzji, albo podjęli ją na NIE. Może jutro? Quote
mulinka Posted January 8, 2008 Author Posted January 8, 2008 Katia* napisała: To cudownie,że Ptysia tak sie odnalazła w nowym domku [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/spin2.gif[/IMG] Co do Aksamitka,to wibryska ma rację może w bezpośredniej rozmowie okaże się czy to TEN domek. Moznaby np namówić Pania aby zabezpieczyla dwa okna i wychodząc z domu otwierała tylko te ( np latem ),trzeba tylko wytłumaczyć jak duże to zagrożenie dla kotka. Ja osobiście znam masę ludzi,którzy maja uchylne okna-nie zabezpieczją ich i jest ok,ale moim zdaniem lepiej nie kusic losu. A co do samotności to jesli ta Pani byłaby skłonna przekonac się do adopcji drugiego kotka to byłoby to cudownie,bo Aksamitek tak lubi towarzystwo innych kotów- pamietacie jak Happy opisywała,że Aksamitek tak czule opiekował sie Ptysia po zabiegu [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/love.gif[/IMG] W ostateczności-jesli Pani zabezpieczy okna ale nie będzie chciała drugiego kotka to tez chyba nie jest najgorsza "opcja", bo Aksamitek może dzieki temu będzie miał duzo spokoju i bardziej oswoi się z ludzmi. To takie moje wywody tylko-jestem pewnia Isabel, że sama podejmiesz najlepszą decyzję [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_rolleyes.gif[/IMG] Quote
Isabel Posted January 9, 2008 Posted January 9, 2008 Dzwonił pan z Katowic w sprawie Aksamitka. Dom byłby dobry, bo okna i balkon zabezpieczone siatką pod kątem kotka. Miał zadzwonić ponownie za 10 minut, jak ustali z rodzicami sprawę auta, minęły już 2 godziny i cisza. Może zadzwoni jutro? Quote
mulinka Posted January 9, 2008 Author Posted January 9, 2008 a ja teraz przeczytałam, że Katia* napisała wcześniej na miau: Własnie dzwonił do mnie Pan w sprawie Aksamitka -podałam numer do Isabel i Pan ma jeszcze dziś zadzwonic-trzymajcie kciuki [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/ok.gif[/IMG] Domek byłby w Katowicach i Pan powiedział,że nawet przyjedzie po kotka do Krakowa,wiec nie ma problemu z transportem, o więcej juz nie wypytywałam bo to juz Isabel będzie wiedziała o co zapytać dokładnie- mam nadzieje,że Aksamitkowi sie uda nareszcie znaleźć kochających opiekunów na stałe! [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_rolleyes.gif[/IMG] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.