Jump to content
Dogomania

Licencja dla ON


Basia i V

Recommended Posts

Marciashka
Pies o wysokim popedzie lupu zaaportuje wszystko, pilke, gryzak, klin, rekaw, papierek po cukierku, plastikowy kubek, listek, korzonek. Wsio ryba, byle sie ruszalo i dalo nosic w pysku, a jak sie nie da, to taki pies juz sie postara, zeby sie dalo :evil_lol: Jesli takiego psa wycagniesz z kojca w wieku roku, to on tez bedzie aportowal. Wyciagniecie aportu z psa o niskich popedach, w starszym wieku czasami jest juz niemozliwe. To jest nie tylko kwestia pracy, po prostu pewnych rzeczy jesli nie zrobsz w szczeniectwie, nigdy juz nie odzyskasz. Natomiast zaczynajac prace z psem o srednich popedach w pierwszych miesiacach zycia, to popedy beda na srednim poziomie i da sie cos na nich pracowac. Jednak ten pies nigdy nie bedzie psem do pracy na naprawde wysokim poziomie, nawet jesli zrobi to IPO3 to niestety, ale bedzie to wlasnie pies "wypracowany", ktory tylko pozornie pracuje tak samo, jak pies o wysokich popedach.
Ze Haker nie zaciskal pamietam, ale chwyty wydawalo mi sie, ze byly pelne. Byc moze pomylilam go z innym psem.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 237
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='saJo']Marciashka
Pies o wysokim popedzie lupu zaaportuje wszystko, pilke, gryzak, klin, rekaw, papierek po cukierku, plastikowy kubek, listek, korzonek. Wsio ryba, byle sie ruszalo i dalo nosic w pysku, a jak sie nie da, to taki pies juz sie postara, zeby sie dalo :evil_lol: [/QUOTE]

Nawet jak nie oddaje,bo przewodnik jest doopa wołowa to tyz jest popęd?:razz:Byle by gonił to co rzuce i nosił w paszczy?Aicha pobiegnie po wszystko i bedzie to taszczyc.Tyle,że nie przynosi,bo jeszcze nie umie:oops::oops::oops:(ale sie nauczy:cool1:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='saJo']Pies, ktory samorzutnie przynosi aport do przewodnika jest wyzej notowany, jednak brak przynoszenia nie dyskwalifikuje go ;)[/QUOTE]
To zrozumiałe.Chodzi mi konkretnie o mojego psa czy to,że biega za wszystkim co rzuce oznacza,że ma jakis popęd:razz:Na jakim ten popęd jest poziomie dałoby sie pewnie sprawdzic gdyby mój pies był psem bardziej doświadczonego przewodnika,tak?
Czy popęd to tylko aport czy też na przykład chęć tropienia ot tak-jak pogon za listkiem/piłka czy patykiem?

Kiedys myslałam,że wiem o co kaman.Im wiecej siedze na forach,czytam książek i artykułów tym mam bardziej namieszane w czerepie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='saJo'] to niestety, ale bedzie to wlasnie pies "wypracowany", ktory tylko pozornie pracuje tak samo, jak pies o wysokich popedach.[/quote]

jest pies 1 i pies 2, rzucam aport dla psa 1 - biegnie przynosi, rzucam aport dla psa 2 - biegnie i przynosi

jaka to różnica ? chyba efekt sie liczy, czy nie ?, na zawodach czy nie wiem np jak pies gryzie pozoranta czy cokolwiek sędzia sie potem pyta 'a przepraszam czy ten pies to jest 'wypracowany' czy 'on tak sam z siebie' ?

albo przypuśćmy na jakiejś akcji... piez ugryzł napastnika.. i potem w szpitalu na szyciu koleś sie pyta 'ej a ten pies to wypracowany, czy on tak po prostu lubi innym ręce urywać ?' ??

bez sensu

Link to comment
Share on other sites

[quote name='cyber_zbir']jest pies 1 i pies 2, rzucam aport dla psa 1 - biegnie przynosi, rzucam aport dla psa 2 - biegnie i przynosi

jaka to różnica ? [/QUOTE]
Mi sie wydaje,że tu nie chodzi o efekt koncowy tylko o to "coś" co ma w sobie pies.Jak mocny ma popęd i jak silną ma chęć współpracy z człowiekiem.Pies,który przybiega z rzuconym czymś od razu do przewodnika sam z siebie,zeby z przewodnikiem pobawic sie czy"zabić" łup nie jest "wypracowany".Ten popęd i ta chęć jest tylko wzmacniana nagrodami.Z takim psem łatwiej i szybciej sie pracuje.

(ale tak tylko mi sie zdaje:p)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='14ruda']To zrozumiałe.Chodzi mi konkretnie o mojego psa czy to,że biega za wszystkim co rzuce oznacza,że ma jakis popęd:razz:Na jakim ten popęd jest poziomie dałoby sie pewnie sprawdzic gdyby mój pies był psem bardziej doświadczonego przewodnika,tak?
Czy popęd to tylko aport czy też na przykład chęć tropienia ot tak-jak pogon za listkiem/piłka czy patykiem?

Kiedys myslałam,że wiem o co kaman.Im wiecej siedze na forach,czytam książek i artykułów tym mam bardziej namieszane w czerepie.[/quote]

Przydatnosc psa do pracy, to nie tylko aport, ale pies jako calosc, kazdy pies ma wady i zalety, np Gnojek ma bardzo wysokoa chec wspolpracy z czlowiekiem, bardzo duzy temperament, duzy drive, ale ma malo agresji. Inny pies ma wiecej agresji, ale np mniejszy poped lupu.

[quote name='cyber_zbir']jest pies 1 i pies 2, rzucam aport dla psa 1 - biegnie przynosi, rzucam aport dla psa 2 - biegnie i przynosi

jaka to różnica ? chyba efekt sie liczy, czy nie ?[/quote]

Roznica jest i to ogromna. Jest roznica w pracy z takim psem, pies ktory samoistnie przynosi aport, ma autmatycznie wieksza chec wspolpracy z czlowiekiem. Dla niego pilka nie jest nagroda. Nagroda jest zabawa ta pilka z przewodnikiem. Jaka to roznica? A no taka, ze pilke trzeba wycofac. Pies nr jeden zostaje bez nagrody, psu nr dwa zostaje przewodnik. Oczwiscie to taka lopatologia, bo rzeczywistosc jest o wieeeeeele bardziej skomplikowana.



[quote name='cyber_zbir']na zawodach czy nie wiem np jak pies gryzie pozoranta czy cokolwiek sędzia sie potem pyta 'a przepraszam czy ten pies to jest 'wypracowany' czy 'on tak sam z siebie' ?[/quote]

Dobry sedzia sie nie pyta, dobry sedzia to wie.

Owszem, liczy sie efekt, ale efekt to nie tylko nauczenie cwiczenia, a wlasciwie przede wszystkim jakosc tego cwiczenia. Bo na MS raczej kazdy pies np. potrafi oszczekac pozoranta, a jednak roznica w punktacji jest. Mamy dwa psy (inne niz te od pilki). Pies nr jeden szczeka piskliwym glosem "hau, hau, hau, daj mi rekaw". Pies nr dwa szczeka basem "hau, hau, hau, sproboj sie k**** ruszyc" Efekt niby ten sam, obydwa psy nieprzerwanie, intensywnie szczekaja, ale jednak roznica jest zasadnicza.

Link to comment
Share on other sites

Jak dasz sredniego psa Knutowi, to on wyciagnie z tego psa wiecej, niz laik, gdyby dostal w lapy psa o wysrubowanych popedach. To jest oczywiste, ipo jest sportem zespolowym, na efekt koncowy ma wplyw przewodnik, pies i pozorant. Jednak gdy dasz Knutowi psa ze srednimi popedami i i takiego z wysrubowanymi na maksa, to bedzie wyrazna roznica w pracy tych dwoch psow. Efekt KONCOWY nie bedzie taki sam. Dlaczego? Przecierz oba sa w rekach fachowca. Ano dlatego, ze najleprzy fachowiec swiata, pewnych rzeczy nie przeskoczy. Granica nie do przeskoczenia, nawet dla osob z czolowki swiatowej sa mozliwosci i predyspozycje psychiczne psa. Gdyby wszystko zalezalo od czlowieka (przewodnik i pozorant) to ludzie nie zmieniali by psow, zeby znalezc ta jedna, jedyna perelke, z ktora wygraja MS.

Link to comment
Share on other sites

Odeszłaś od tematu, a c-zbir ma rację. Oceniany jest efekt końcowy, a nie to, w jaki sposób pracujesz z psem, kiedy ten efekt starasz się osiągnąć na treningach. Sędzia ma regulamin i punktację - jeśli pies nie robi błędów, to swoje dostanie. Nie chodzi o to, czy z psem pracuje się łatwo, czy nie, a o to, jak sobie poradzi na zawodach czy egzaminie. Jasne że na MS, ME i innych liczyć się będzie jeszcze medialność, ale to inna bajka. I nie oszukujmy się, ale mistrzostwa to są dla Fuchsów i innych Mainhartów, bo oni z tego żyją. Popatrz dokładnie - to, co oni robią, to przemysł, do tego prowadzony w komfortowych warunkach. Oni nic innego nie robią. Ile jest np w Polsce takich osób?
Przez wiele lat u nas to będzie tylko hobby - i dobrze, bo mnie generalnie huśtają się tematy zdobywania tytułu mistrza piaskownicy czy stadionu - ja chcę mieć przyjemność pracy z psem, obserwowania jego i swoich postępów i podejrzewam, że nie ja jeden tutaj.

Link to comment
Share on other sites

[B]SaJo[/B]... nadal nie odpowiedziałaś mi na pytanie jaka jest różnica między psem 1 i psem 2 jeśli za daną konkurencje uzyskają taką samą ilość punktów?... to że babcia czy dziadek np psa 1 była mistrzem Marsa w tym przypadku chyba raczej nie ma już znaczenia? Poza tym nie mówimy tu o Fuchsie... a o 'lokalnej' pracy... podejścia do tej pracy do psów, ludzi... itd...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marciashka']Odeszłaś od tematu, a c-zbir ma rację. Oceniany jest efekt końcowy, a nie to, w jaki sposób pracujesz z psem, kiedy ten efekt starasz się osiągnąć na treningach. [/quote]

Oczywiscie, ze na zawodach liczy sie efekt koncowy. Jednak nie zgodze sie z Twoim twierdzeniem w pierwszym poscie, ze dobry pozorant i mozna wszystko z psa wydobyc. W zaleznosci od psa pewnych rzeczy nie wydobedziesz wcale, a pewnych nie wydobedziesz, jesli zacziesz nad tym pracowac zbyt pozno.

[quote name='Marciashka']Sędzia ma regulamin i punktację - jeśli pies nie robi błędów, to swoje dostanie. Nie chodzi o to, czy z psem pracuje się łatwo, czy nie, a o to, jak sobie poradzi na zawodach czy egzaminie.[/quote]

Byles kiedys na psich zawodach? Bo ja bylam, regulamin to nie jest sztywna regulka i daje pewne pole manewru sedziemu.

[quote name='Marciashka']Jasne że na MS, ME i innych liczyć się będzie jeszcze medialność, ale to inna bajka.[/quote]

No nie do konca. Owszem, sedzia tez czlowiek i nie wierze, ze jest 100% obiektywny sedzia, jednak tutaj diabel tkwii w szczegolach, wlascie takich szczegolach, jak roznica miedzy psem wypracowanym, a psem majacym naprawde wysokie predyspozycje do danego sportu (oczywiscie wszystko zmodyfikowane praca z pozoranetm i przewodnikiem). Bo to, ze pies jadacy na MS potrafi wykonac wszystkie cwiczenia to...hmmmm jakos jest oczwiste, bo musial przejsc kwalifikacje na te zawody. Oczywiscie moze sie zdarzyc, ze pies slabszy bedzie mial wyzsza punktacje, bo: wylosowal leprze podloze na slady, bo startowal rano, w mniejszym upale, bo drugiego psa zaatakowal przed startem inny pies i byl rozkojarzony, bo wlasciciel sie stresuje zawodami i mial sraczke. Ale wlasnie na tym polega sport, na sprawdzeniu mozliwosci psa w tym dniu, dniach. JEden bedzie leprzy dzis, jeden bedzie leprzy jutro, jednak majac psa z wiekszymi redyspozycjami, mamy wieksze szanse, ze pies nas nie zawiedzie w przyszlosci. Szanse, nie gwarancje. Bo na efekt koncowy ma wplyw wiele czynnikow.

[quote name='Marciashka']I nie oszukujmy się, ale mistrzostwa to są dla Fuchsów i innych Mainhartów, bo oni z tego żyją. Popatrz dokładnie - to, co oni robią, to przemysł, do tego prowadzony w komfortowych warunkach. Oni nic innego nie robią. Ile jest np w Polsce takich osób?[/quote]

Nie, nie znam takiej osoby w Polsce, ale znam kilka osob, ktore na MS wyjechaly (w ipo czy innym psim sporcie) i nawet mialy pewne osiagniecia i jakos ]maja normalna prace, dom, rodzine. Wszystko jest dla ludzi.

[quote name='Marciashka'] Przez wiele lat u nas to będzie tylko hobby - i dobrze, bo mnie generalnie huśtają się tematy zdobywania tytułu mistrza piaskownicy czy stadionu - ja chcę mieć przyjemność pracy z psem, obserwowania jego i swoich postępów i podejrzewam, że nie ja jeden tutaj.[/quote]

Wiesz, wiekszosc osob wlasnie to kreci. Wiekszosc osob, pracujacych z psem, po prostu chce z psem pracowac i miec z tego radoche. Jednak zawody sa forma sprawdzenia siebie i psa, bo na wlasnym placu, na wlasnym pozorancie to zadne sprawdzenie. Dopierona zawodach widac slabsze strony i nad czym nalezy skupic sie na treningach. Jednych to kreci i startuja, inni bede dlubac ze swoim psem cale zycie i tez beda mieli radoche. Jednak [B][COLOR=Black]moim zdaniem [/COLOR][/B][COLOR=Black]zeby byc coraz leprzym, trzeba co jakis czas sprawdzic sie na zawodach, dlatego zawsze namawiam moich podopiecznych do startow, gdy sa juz na pewnym etapie przygotowan.
Sama tez startuje, nawet wiedzac, ze mamy pewne niedociagniecia, bo wiem, ze na placu nie wszystko widac. Mam radoche z pracy z psami ,uwielbiam to robic, dni, kiedy od rana do wieczora na zmiane pozoruje i pracuje ze swoimi psami, a wieczorami ogladamy filmy z semi czy omawiamy prace z calego dnia, sa jednymi z najfajniejszych dni. Chce pracowac z moimi psami na jak najleprzym poziomie i startowac na zawodach odpowiadajacych moim i psa umiejetnosciom, a czy to beda lokalne zawody czy MS to wyjdzie w praniu. Z kazdych bede usatysfakcjonowana.
[/COLOR]
[quote name='cyber_zbir'][B]SaJo[/B]... nadal nie odpowiedziałaś mi na pytanie jaka jest różnica między psem 1 i psem 2 jeśli za daną konkurencje uzyskają taką samą ilość punktów?... to że babcia czy dziadek np psa 1 była mistrzem Marsa w tym przypadku chyba raczej nie ma już znaczenia? Poza tym nie mówimy tu o Fuchsie... a o 'lokalnej' pracy... podejścia do tej pracy do psów, ludzi... itd...[/quote]

Jesli chodzi o psa "wypracowanego" i psa z duzymi predyspozycjiami, to biorac sytuacje hipotetyczna!! ze maja idealnie te same warunki, na zawodach wysokiej rangi te psy po prostu nie dostana tej samej ilosci punktow. Za niektore cwiczenia oczywiscie moga miec taka sama punktacje, ale w pewnych miejscach to po prostu wylazi. Jednak taka sytuacja hipotetyczna nie istnieje. I dobrze, wtedy sa wieksze emocje.

Kiedys z Bolsem zajelam na pewnych zawodach agility 2 miejsce, na pierwszym miejscu byl rodesian, daleko w tyle zostawilismy spora grupe belgow i borderow. Czy to znaczy, ze Bols jest psem leprzym od bordera czy belga? Nie, po prostu ja i patrycja (wlascicielka rodesiana) mialysmy farta, belgi i bordery mialy kiepska forme i przegraly z nami. Pewnie, fajnie bylo wygrac, ale nie ludzilam sie, ze mam psa z leprzego do sportu niz tamte belgi czy bordery. Wiedzialam, ze jesli spotkam ich na innych zawodach i akurat beda w formie, to przegram, chocby moj pies pobiegl najlepiej jak tylko jest w stanie pobiec najlepiej. Niektore z nich startowaly nawet na MS w pozniejszych latach.

Jesli chodzi o psa z popedem, ale przynoszacego/nieprzynoszacego samoistnie aportu, to mamy pozornie tylko roznice w pracy z tym psem. JEdnak to czy pies przynosi czy nie, daje nam trche wiecej informacji o psie. Takim przykladem chyba bardzo dobrze to obrazujacym, moze byc malamut,ktorego kiedys mialam na szkoleniu. Pies byl nietypowy jak na swoja rase, bo mial bardzo duzy popd lupu, bardzo chetnie aportowal, nawet jako juz dorosly pies. Jednak z tym aportem nigdy nie chcial wracac. No rzecz niby do wypracowania, jednak laczylo sie to rownierz z duza niezaleznoscia psa, mial mala potrzebe pracy z czlowiekiem. Pies to nie tylko lup, to takze inne jego cechy. Co z tego, ze lup jest super fajny, skoro pies bawic sie z czlowiekiem nie chce, ani pracowac z nim nie chce. Owszem, dopoki bedziesz mial lup w kieszeni, pies bedzie chcial z Toba pracowac, ale kiedys ten lup trzeba wycofac, jesli chcesz wystartowac na zawodach. Fuchs byl tylko przykladem, ze z pewnych psow pewnych rzeczy po prostu sie nie wyciagnie, czy to bedzie fuchs, czy to bedzie kowalski z sasiedztwa. [B]Granica nieprzekraczalna sa mozliwosci psychiczne psa.
[/B]
Jeszcze inna sprawa to kwestia tego, ktory pies jest bardzej wartosciowy, czy lepiej hodowac na psie wypracowanym, ktory zostal MS, czy lepiej pokryc psem naprawde z predyspozycjami, ale ktory mial slabszy dzien i byl poza pierwsze 10-tka. W celu podowiedzi, rzezy wyuczone sie nie dziedzicza.

Link to comment
Share on other sites

nie no to powoli nie ma sensu, ostatni raz sie zapytam:

jest pies 1 (wypracowany) i jest pies 2 (z popędami) - są zdrowe, są w formie ich przewodnicy też nie mają kaca, są zdrowi na ciele jak i na umyśle, pogoda jest idealna wiatr nie wieje warunki mają identyczne, nawet ptaszki nie przelatują i nikt nie kicha żeby nie zdekoncentrować psa i przewodnika, sędziuje ten sam sędzia, trawa jest wyrównana nie ma żadnych kępek itd... wszystkie pszczoły siedzą w ulu...

pies 1 aportuje, leci po przedmiot przynosi oddaje - dostaje np 10 punktów
pies 2 aportuje, leci po przedmiot przynosi oddaje - dostaje np 10 punktów

no i? gdzie tu kurde jest różnica w wyniku = w EFEKCIE ? czy pies 1 jest w tym momencie gorszy?

Link to comment
Share on other sites

cyber_zbir
Poped do aportu/lupu to poped, a nie regulaminowe aportowanie.

Cwiczenie aportowania nie jest tak prostym cwiczeniem jak to opisales. Akurat wybrales jedno z najtrudniejszych cwiczen w posluszenstwie (jesli na zawodach z posluszenstwa dwa psy maja identyczna ilosc punktow, wtedy wygrywa ten z leprza punktacja za aport). Jest tam jeszcze mnostwo elementow, ktore mozna ocenic. Kazdy najdrobniejszy szczegolik. Na zawodach raczej kazdy pies potrafi aportowac, a nawet jesli nie kazdy, to jednak te, ktore potrafia aportowac maja rozna punktacje. Gdyby cwiczenie polegalo tylko na przyniesieniu aportu, to wystarczyla by punktacja 1 lub 0, przyniosl lub nie przyniosl. Jednak punktacja za ten element ma szeroki wachlarz, od 0 do 10 w IPO, do 20 w OB1, PT,

Pies 1 i 2 moga poszczegolne cwiczenia wykonac na taka sama punktacje. Jednak w tych idealnych warunkach, pies 1 i 2 na zawodach wysokiej rangi beda mialy inna punktacje za CALOSC egzaminu. Pewne cwiczenia moga wykonac tak samo, jednak inne cwiczenia, pomimo ze wykonaja, to jakosc tego cwiczenia bedzie inna, a w zwiazku z tym inna punktacja. Np. pies nr 1 w kryjowce bedzie szczekal, bo zostal nauczony ze trzeba szczekac, pies nr 2 bedzie szczekal i pokazywal pozorantowi calym soba "jak sie tylko ruszysz, to cie zlapie i ugryze". Pies 1 podczas ucieczki zlapie pozoranta i bedzie trzymal az pozorant sie zatrzyma (a pies dostanie polecenie pusc), pies 2 bedzie aktywnie probowal zatrzymac pozoranta, bedzie ciagnal rekaw w swoja strone, bedzie stawial opor pozorantowi, nie bedzie biernie wisial na rekawie. Nie jestes w stanie nauczyc psa emocji, nie jestes w stanie nauczyc psa agresji, jesli pies tej agresji, tych emocji nie posiada. To nie jest komputer, ktory jak zaprogramujesz, tak dziala, to jest zywie zwierze, ktore ma jakas swoja psychike, ktora tylko do pewnego stopnia mozesz zmienic pod katem swoich potrzeb.

PS. czy widziales na zywo regulaminowy aport od A do Z? Czy wiesz za co pies dostaje punkty karne przy tym cwiczeniu?

Link to comment
Share on other sites

Sorry, że się wtrącam, ale to niemożliwe, żeby oba psy zrobiły to dokładnie tak samo. Więc albo jeden dostanie więcej punktów, a drugi mniej, albo jeśli dostaną tyle samo punktów (ale nie maxa), to będą miały te punkty obcięte za różne rzeczy. Nie mówimy tu o egzaminach czy zawodach niższej rangi, gdzie wystarczy, że pies wyczeka na komendę, pobiegnie kłusem, jako tako po środku chwyci aport, wróci kłusem, jako tako usiądzie i wytrzyma z oddaniem do komendy, a potem jako tako przyjdzie do nogi i dostanie maxa. A dlaczego dostanie maxa? Ano dlatego, że jakby ten pies nie dostał maxa, to 90% psów nie zaliczyłoby tego ćwiczenia w ogóle. :cool3: A jeśli mówimy o takich egzaminach czy zawodach, no to będzie ból bolesny, jeśli taki przewodnik będzie chciał wystartować z tym psem w zawodach większej rangi i za tak samo wykonany aport dostanie np. tylko połowę punktów. :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[B]SaJo[/B]... a czy ja pisałem o oszczekiwaniu? o agresji?... o tym ze aport jest trudnym elementem w posłuszeństwie...?

Jeśli dwa psy pracują identycznie nie tylko w aporcie, ale w "CAŁOŚCI" albo nawet pies 'wypracowany' jest nawet i lepszy to dla ciebie z punktu widzenia sportowego który jest bardziej wartościowy ? ten 1 czy 2 ? :>

Link to comment
Share on other sites

to na prawde ten pies ,,do wypracowania" musialby trafic w super fachowe rece zeby pracowac tak samo jak ten z ,,tym czyms" w rekach srednich :lol:. no tak mi sie wydaje .
jesli pies ma i pędy popędy na miejscu czy jak wy to zwiecie i nie trzeba marnowac pol roku na nauke automatycznego powrotu z czymkolwiek wyrzuconym , na agresywne oszczekanie , aktywną walkę z pozorantem i wiele innych rzeczy , to pracuje sie nad detalami do których tenze pierwszy pies pewnie nie ma szans dotrzec .

Link to comment
Share on other sites

Chyba nie jest możliwa identyczna praca tych dwóch psów:hmmmm:.Tak mi sie wydaje:cool1:.Pies,który sam z siebie ma chęć do pracy z przewodnikiem(czy t aport czy to co innego)bedzie pracował lepiej pod wzgledem komunikacji z przewodnikiem,bedzie pracował całym sobą,z radościa-nie wiem jak to wyrazić.Pies wypracowany bedzie pracował i wykonywał ćwiczenia"tylko"poprawnie.
(ale ja sie nie znam-tylko mi sie tak wydaje:p)

Link to comment
Share on other sites

Ale zrozum, ze te psy [B]NIE BEDA [/B]pracowaly tak samo. W zblizonych warunkach rozwoju i zawodach byc moze zdarzy sie, ze pies nr 1 czasami wygra z psem nr 2, ale pies numer 2 bedzie mial wiecej osiagniec niz pies nr 1. Nawet jesli czasami przegra, to jednak czesciej, niz pies nr 1 wygra. Szukajac ojca mojego szczeniaka wybiore psa nr 2, bo wyuczonych rzeczy sie nie dziedziczy.
Sport z psem jest trudny, trafienie na psa idealnego (teoretycznie, bo praktycznie nie ma psow idealnych) i tak sprawia, ze trzeba wlozyc kupe roboty, zeby cos osiagnac. Dlatego ludzie, ktorych naprawde kreci sport na wysokim poziomie,ktorzy naprawde chca osiagnac jak najwyzszy poziom, beda cenili wlasnie psa nr 2, bo po co utrudniac sobie robote, biorac psa nr 1 (szczeniaka po psie nr 1) i wkladac w niego jeszcze wiecej pracy, aby cos osiagnac?
I tak, nawet jesli pies nr 2 przegra z psem nr 1, to sa duze szanse, ze nawet w tym konkretnym dniu, pomimo przegranej praca psa nr 2 pewnie bedzie mi sie bardziej podobala, niz praca psa nr 1.

Link to comment
Share on other sites

Dla mnie zawsze bardziej wartosciowym psem bedzie pies z naturalnymi bardzo dobrymi predyspozycjami. Znam psy srednie ( nie bardzo slabe, bo z takim nawet super przewodnik cudow nie zrobi ) w rekach bardzo doswiadczonych przewodnikow, ktore mimo wysokich lokat na MS ( w tym lokaty na pudle ) nie sa uzywane w hodowli przez dobrych hodowcow. Owszem, maja duzo kryc bo zawsze beda ludzie patrzacy tylko na punkty z zawodow - ale zaden naprawde znajacy sie hodowca nimi nie kryje. Nic te psy po sobie - mimo wielu szczeniat - nie zostawiaja. Sa tez psy, ktore na waznych zawodach sa w srodku stawki i sa kolejki dobrych hodowcow do nich na krycie. Bo to, ze pies do konca nie byl przygotowany to wina przewodnika - ale pies ma to "cos". Daje dobre szczenieta. tego sie zadna praca nie da zrobic. I ten pies jest dla hodowcow - w tym dla mnie - duzo bardziej wartosciowy niz "wymeczony" Mistrz Swiata.

I oczywiscie, potencjalnie gorszy pies moze miec lepsze wyniki w sporcie niz potencjalnie lepszy. Wszystko kwestia przewodnika/pozoranta. Nie nalezy jednak zapominac , ze wszystkie zawody/egzaminy poza sama zabawa w sport sa przede wszystkim pokazaniem predyspozycji psa, informacja dla hodowcow o jakosci tych psow itp a co za tym idzie daja mozliwosc postepu w hodowli.

Link to comment
Share on other sites

Bardzo fajnie takie rzeczy widac czasami na zawodach agility, jest super pies, np taki Maczek. Pies biega rewelacyjnie, szyko, z pasja, ladne strefy, szybki slalom, fajny kontakt i......przewodniczka za pozno pokazuje psu zakret, pies pobiegl na wprost i przeskoczl nie ta przeszkode co trzeba. Dyskfalifikacja. Biegnie sobie taka Misia. Misia jest niezaszybkim pieskiem, za to dosc dokladnym. Przewodniczka ladnie poprowadzila ja przez tor, pokonaly go bezlednie, Misia miala dobry dzien zmiescila sie w czasie i zajela pierwsza lokate. Dla Misi to byl szczyt jej mozliwosci, Maczek mial zly dzien. To Mack pojechal na MS, a nie Misia. Po ktorym psie chcialbys szczeniaka?

Link to comment
Share on other sites

moim zadaniem sytuacja jest analogiczna,co do takich dwóch psów, jak do wartości pieniądza i czasu poświęconego na jego zdobycie,czyli,okreslona kwota jest tyle warta ile czas poświęcony na jej zdobycie,im mniejszy czas, tym pieniądź cenniejszy.Przewodnik jest również na wagę złota,bo co zdobędzie przewodnik, dobry z dobrym psem a co ze srednim,w tym samym czasie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...