Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Wątek jest nadal potrzebny bo właśnie zaczynają się problemy.Wracam dzisiaj do domu a tutaj demolka,dwie pufy pogryzione i pościągane rzeczy z szafek a pies się cieszy.Pufy i tak były zużyte ale boje się ,że to dopiero początek kłopotów.Zareagowałam spokojnie ale ona chyba wie że coś przeskrobała bo mnie unika.Dodam tylko,że nie siedzi całe dnie sama w domu tylko co drugi dzień 6h.Proszę o rady.Wczoraj zrobiliśmy dużo zdjęć ale internet mi wolno chodzi i nie wysłałam jeszcze wszystkich.Wysyłam na pocztę do Anuki bo też nie wiem jak się załacza.Z tym żywym mięsem to dobry pomysł dawałam jej w domu i smakuje jej.

  • Replies 958
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Rady na szybko: tzw. "pierwszy pakiet":lol: :
1. spróbować psa "wybiegać" i wymęczyć przed pozostawieniem w domu
2. zostawić mu jakąś atrakcyjną dla niego zabawkę
3. jeśli czas na to pozwala, to przyzwyczajać psa "sukcesywnie", zaczynając od krótszych pobytów- nie zawsze właściciele mają na to czas.
4. jeśli nic nie zadziałą- zaopatrzyć się w klatkę Kennelową(tak to się nazywa?) i przyzwyczajać do niej psinę-psy najczęściej czują się potem w takiej klatce bezpiecznie i traktują ją jako swój domek, więc bez problemu pozwalają się w niej zamykać

To są moje pomysły, teraz czas na fachowców:)

Posted

potem wkleję link do porad na temat lęku separacyjnego - albo jak kto woli choroby sierocej!;)

Tinka jeszcze nie cuzje sie bezpieczna - nowy dom, nowi ludzie, ona musi się odnaleźc! No i nie spuszczajcie jeszcze jej ze smyczy!!! Pierwszy raz powinno to nastąpić po ok. 2 tyg. od pobytu.... Jeśli wychodzicie to zostawiajcie ja np. w przedpokoju z dostępem do kuchni. Inne drzwi pozamykac. Zostawiajcie jej cos do zajęcia - np. takiego duzego gnata do obgryzania - albo zoolog, albo bazary dział mięsny;) Robić to np. w dni wolne - wychodzic na 10 min. wracac, 30 min itd zwiększając po trochę ilosć czasu zostawiania samego psa - po powrocie koniecznie nagroda.

Posted

Jeszcze w przelocie do domu wpadłam na chwilę.
U mnie Tina miała trochę inna sytuację. Na posesji razem z Hienkiem wybiegała się do woli. Do tego jednak całkowicie sama nie zostawała, bo wiedziała, że za drzwiami leży Hienek. Tak z doświadczenia wiem, że źle znosiła kiedy mogłam być w domu cały dzień a dopiero następnego dnia wychodziłam. Tak jakby się przyzwyczajała momentalnie do myśli, że będzie tak cały czas. Trzeba by zostawiać ją jak najczęściej samą, początkowo krótko. Może na początek zostawiać włączone radio lub telewizor. Blisko jej posłania zostawiać coś przesiąkniętego mocno zapachem opiekuna (ale tylko taką rzecz, której w razie pogryzienia nie będzie szkoda). Do brze też tylko wtedy kiedy wychodzicie zostawiać jej świeżą kość taką, na której jeszcze trochę mięska jest do obgryzienia.
U mnie nie demolowała. Czasami wyjęła sobie książkę z półki, albo otworzyła szafę. Za to tak jak wspominałam lepiej nie zostawiać rzeczy blisko drzwi i okna. Kiedy próbuje się wydostać za opiekunem może je pogryźć, z rozpaczy lub bezsilności. Mój tata nieopacznie zostawił jej pod samymi drzwiami wyrzynarkę. No to ciachnęła mu przewód.
Tina jest w stanie przyzwyczaić się do zostawania. Raczej klatka nie powinna być potrzebna. Trzeba tylko bardzo często zostawiać ją samą (ćwiczyć to tak samo jak inne rzeczy) i przy wychodzeniu nie dawać jej do zrozumienia, że się wychodzi - nie mówić do niej pożegnalnym tonem, unikać kontaktu zbyt bliskiego (ona i tak doskonale będzie wiedzieć, że opiekun wychodzi). U mnie na początku za każdym razem skakała na klamkę i próbowała się wydostać, ale doszłyśmy do momentu kiedy nawet nie schodziła z fotela i spokojnie leżała.

Posted

ja jedynie mogę potwierdzić ,że Tinucha powinna się poprawić za jakiś czas. Moja Chilli też demolowała mimo ,że zostawała z dwoma innymi psami i zostawiałam jej zabawki. Po prostu niszczyła coś co wiedziała,że nie można ruszać.Teraz się "zepsuła " i jest grzeczna choćby 12 godzin miała siedzieć w domu :diabloti: a uciekać ucieka do teraz mimo ,że była uczona na smakołyki. Po prostu nie mogę jej puszczać na terenie otwartym :shake:

Posted

Jak na razie wszystko dobrze tylko ,że nadal robi demolkę.Wpadłam na genialny pomysł,że będę wozić psa do mojej mamy na czas mojej nieobecności wtedy zostaje sama tylko godzinę.Dodam,że mamę zna i lubi .Wczoraj było wszystko w porządku a dzisiaj pogryzła kurtkę i kapcie i to wszystko w ciągu godziny.Dziwne jest to że przez pierwsze dwa dni jak zostawała sama nic nie ruszała.Wydaje mi się ,że im pewniej się czuje tym więcej rozrabia.Poprawiło się na spacerach słucha się Pana, nie ucieka.Ja jej na razie nie puszczam ze smyczy.Jutro niestety musi zostać sama na 6h jakoś już nie mam odwagi prosić moją mamę o opiekę.Boje się że zniszczy coś większego .

Posted

ewaz - a gdzie ona zasotaje jesli zostaje sama? czy zamykacie drzwi i zostawiacie ja z jej zabawkami np. tylko w przedpokoju z dostępem do kuchni?

przeczytaj:
[url]http://free.polbox.pl/p/psychpsa/pozbawienie%204.04.pdf[/url]
[url]http://pies.onet.pl/13,5880,41,pies_demoluje_mieszkanie,ekspert_artykul.html[/url]
[url]http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,54420,3960026.html[/url]


[B]Pies demoluje mieszkanie, gdy zostaje sam. Czasem też wyje i szczeka. Sąsiedzi są obrażeni, a my upychając włosie w porozdzieranej kanapie mamy ochotę zamordować potwora, który się tego dopuścił. Złośliwe zwierzę![/B]

Ani złośliwe, ani wredne. Po prostu w ten sposób odreagowuje stres, jaki odczuwa gdy zostaje sam. Przyjrzyjmy się ludziom w poczekalni u dentysty. Niektórzy pilnie studiują stare czasopisma, inni spacerują po poczekalni oglądając wciąż te same obrazki na ścianach, ktoś siedzi kręcąc młynka palcami, inny postukuje nimi w stolik. Wszyscy biorą udział w pewnym rytuale - wykonują czynności, które pomagają im złagodzić napięcie. Zwierzę, które cierpi na tak zwany lęk separacyjny wpada w pewnego rodzaju spiralę. Odkrywa zachowanie, które pomaga mu złagodzić strach: gryzie przedmioty, demoluje meble czy ściany albo wyje i szczeka. Zazwyczaj po powrocie właścicieli do domu dostaje kolejną dawkę negatywnych emocji: awantura, pokazywanie "dowodów winy", okrzyki w stylu "coś ty narobił?!!", a czasami i bicie... Pies nie kojarzy swoich działań z czymś złym - karcenie go po fakcie mija się z celem. Za to z jeszcze większym strachem będzie oczekiwał na powrót pana - powrót, który kojarzy mu się z agresją i złością. Im bardziej się denerwuje, tym większy odczuwa przymus niszczenia.

Powiedzmy demolce "stop!" Jak to zrobić? Jedynym skutecznym sposobem przerwania jakiegoś nawyku jest uniemożliwienie wykonania niepożądanej czynności. I to przez dłuższy czas. Niektórzy właściciele eksperymentują z pozostawionym włączonym radiem (dźwięk ma psu dawać złudzenie, że coś się w domu dzieje i nie jest samo ze swoim lekiem), inni zostawiają mnóstwo zabawek, rozpylają specjalne feromony, czy wreszcie zakładają psu kaganiec.

Takie działania czasami skutkują... w przypadku psów o małym temperamencie lub takich, u których obsesja dopiero się rozwija. Jeśli jednak przygarniemy psa z rozwiniętym nawykiem demolowania domu, to jedynym wyjściem pozostaje przyzwyczajenie go do klatki - kennelu. Klatka powinna być na tyle duża, by pies mógł w niej swobodnie stanąć i się obrócić. Musimy zapewnić mu stały dostęp do wody. Jej dno powinno być wyścielone czymś miękkim, możemy po prostu umieścić w niej psie posłanie. W tak przygotowanym kennelu pies pozostaje na czas nieobecności właścicieli. Oczywiście warunek podstawowy jest taki, że przedtem zwierzak porządnie się wybiegał i... załatwił.

Na początku pozostawiamy klatkę otwartą. Co jakiś czas wrzucamy do niej coś wyjątkowo pysznego i entuzjastycznie chwalimy psa, kiedy zdecyduje się wejść do środka w ślad za smakołykiem. Gdy zwierzak swobodnie wchodzi do kojca, zamykamy go tam na kilka sekund. Możemy wtedy karmić go smakołykami przez pręty. Stopniowo wydłużamy czas, w którym klatka pozostaje zamknięta. Następnie ćwiczymy oddalanie się od niej - na początku pozostajemy w polu widzenia psa, później ćwiczymy wychodzenie z pomieszczenia - na chwile, potem na kilka, wreszcie kilkanaście a nawet kilkadziesiąt minut.

Gdyby pies w pewnym momencie uznał za stosowne zrobić awanturę ze szczekaniem i wyciem, reagujemy natychmiast - trzeba go przestraszyć. Niekiedy wystarcza zwykłe "fe!", czasami trzeba rzucić czymś brzęczącym w klatkę. Chodzi o to, żeby zaskoczony hałasem pies zamilkł choć na chwilę. Podczas tej chwili ciszy natychmiast go chwalimy i nagradzamy. Musimy mu jasno i wyraźnie pokazać, czego od niego oczekujemy - a chcemy właśnie tego: pozostawaj w klatce i nie hałasuj.

Jeśli nauczymy psa zachowania ciszy w klatce, to automatycznie rozwiązuje się nasz problem z hałasami. Bywają jednak szczególne przypadki, w których właściciel nie może zastosować klatki. Tymczasem psu grozi oddanie do schroniska lub nawet eutanazja z powodu skarg sąsiadów. Wówczas należy rozważyć zakup specjalnej obroży, tzw. antybarkera. Przy drganiu krtani aplikuje ona psu nie tyle bolesny, co nieprzyjemny impuls. Istnieją też modele rozpylające podczas szczekania cytrusowe zapachy (niezbyt przez psy lubiane) lub strzykające w psi pysk wodą. Brzmi to niezbyt przyjemnie, ale gdy zagrożony jest byt psa, warto chyba zainwestować w taki sprzęt - byleby dobrej i sprawdzonej firmy. Nie warto oszczędzać przy tego typu zakupie.

Na koniec uwaga: czasem osoby przygotowujące się do wzięcia psa ze schroniska biorą kilka dni urlopu, żeby na początku poświęcić podopiecznemu jak najwięcej uwagi. Warto to zrobić, ale pod warunkiem, że już pierwszego dnia spróbujemy zostawić go samego w mieszkaniu. Od początku uczymy psa, że taka sytuacja jest normalna. Gdyby się okazało, że problem już istnieje - będziemy mieli kilka dni na zakup kojca, przyzwyczajenie psa do niego i... ustalenie dalszej strategii.



tyle mogę pomóc - spróbujcie z radiem, tv, zabawkami, daj jej moze swój stary sweter, albo koszulke - niech czuje twój zapach...a jak to wszystko nie pomoze kupcie klatkę...

Posted

[quote name='andzia69']ewaz - a gdzie ona zasotaje jesli zostaje sama? czy zamykacie drzwi i zostawiacie ja z jej zabawkami np. tylko w przedpokoju z dostępem do kuchni.[/quote]
Andzia z Tinką drzwi o normalnych klamkach bez zamka nic nie pomogą, bo ona je sobie po prostu otworzy. My z brata Angelusem załatwiliśmy sprawę wymieniając zwykłe klamki na okrągłe gałki z zamkami.

Posted

[quote name='ewaz']Jak na razie wszystko dobrze tylko ,że nadal robi demolkę.Wpadłam na genialny pomysł,że będę wozić psa do mojej mamy na czas mojej nieobecności wtedy zostaje sama tylko godzinę.Dodam,że mamę zna i lubi .Wczoraj było wszystko w porządku a dzisiaj pogryzła kurtkę i kapcie i to wszystko w ciągu godziny.Dziwne jest to że przez pierwsze dwa dni jak zostawała sama nic nie ruszała.Wydaje mi się ,że im pewniej się czuje tym więcej rozrabia.Poprawiło się na spacerach słucha się Pana, nie ucieka.Ja jej na razie nie puszczam ze smyczy.Jutro niestety musi zostać sama na 6h jakoś już nie mam odwagi prosić moją mamę o opiekę.Boje się że zniszczy coś większego .[/quote]
Ewaz Twoja mama nie jest rozwiązaniem. Tina nie nauczy się zostawać sama, a Twoja mama w końcu psa przestanie lubić. Czy kurtkę pogryzła w obecności Twojej mamy?
Tak na moje oko, to musicie koniecznie przystopować z wszelkimi smakołykami. Absolutnie niczego nie dawać za nic. Powtarzam się, ale to ważne. Chodzi o zwiększenie kontaktu z Tiną. Dyscyplina jest bardzo ważna. Od kiedy Tina u mnie nauczyła się, że pewnych rzeczy nie wolno, a za przekraczanie zakazu są konsekwencje, zaczęłyśmy mieć znacznie bliższy kontakt. Wiem, że to nie jest łatwe (patrz na zdjęcia z mojego domu - długo mi zajęło zanim sama siebie przepracowałam i wbrew sobie zrobiłam kilka rzeczy, m.in. zabroniłam wylegiwania się na wersalce). Będzie lepiej reagować na nagrodę, jeśli będzie je racjonalnie dostawać. Nie wiem czy próbowałaś z kością. Kupić mniej więcej taką kość, jak Tina zabrała ode mnie. Wcześniej było jeszcze na niej trochę mięsa i nie tylko. Pamiętam, że jak Tina dostała tę kość, była tak pochłonięta pracą nad nią, że moje wyjście nie robiło na niej żadnego wrażenia, a sama praca zajęła jej z pewnością kilka godzin. Jedno jest tylko wielce prawdopodobne, że ona z tą kością może wędrować po waszym łóżku, dobrze jest je przynajmniej czymś przykryć. Po przyjściu trzeba kość schować, żeby się nią nie znudziła no i żeby czuła wartość kości. Wcześniej pisałam o częstym zostawaniu. Chodzi o to żeby często a krótko, potem coraz dłużej. Saba kiedy pierwszy raz zostawiłam ją na 9 piętrze w mieszkaniu w Lublinie - wyła tak, że gdy ja windą byłam na 4, to jeszcze doskonale ją było słychać. Hienek nie odstępował na krok przez pierwszy miesiąc i maltretował drzwi gdy zaczęłam wychodzić. Każde z nich nauczyło się zostawać i nie pustoszyć mieszkania.

Posted

Ewaz jeszcze przeczytałam notatkę Andzi. Ten kaganiec to jest myśl. Na początek, gdyby kość nie działała - tylko po to żeby oduczyć ją niszczenia. Taki większy, żeby mogła się przez niego napić wody. Wiem, że to brzmi nieludzko, ale chodzi o przejście pewnego etapu, a nie o znęcanie się nad Tiniuczką.

Posted

Worel zadecydowała o pieniądzach, które zostały po Tinie.
Mam podzielić po równo (95.75 :2 = 48 zł) i przesłać na dwie sunie na sterylki. Pierwsza sunia z Krzyczek jamniczka, druga sunia z maluchami. Pierwsze wysyłam do Gamon, drugie do Pati. No to robię przelew.

Posted

Dyscyplina to jest dobry pomysł ona mnie chyba trochę wykorzystuje.Dzisiaj miała dzień dobroci i była bardzo grzeczna ,teraz sobie śpi.na razie nie mam zamiaru stosować drastycznych metod takich jak kaganiec czy klatka .Piesek jest bystry na pewno się nauczy.Za trzy tygodnie mam długi urlop i będziemy się intensywnie uczyć.Niestety jutro musimy iść do weterynarza ,zrobiła się jakaś ropiejąca krosta obok oka. Poczytałam trochę o nużeńcu i stosuje się do zaleceń takich jak częste pranie posłania ,dieta wysokobiałkowa,witaminy ,olej lniany,no i nie wiem co jeszcze można zrobić.Jutro napisze co nam przepisali i poradzili.Moja mama na pewno nie przestanie lubić psa bo ciągle mnie molestuje kiedy ją przyprowadzę ,na dodatek ciągle ją rozpieszcza i pies potem szaleje.

Posted

[quote name='ewaz']Dyscyplina to jest dobry pomysł ona mnie chyba trochę wykorzystuje.Dzisiaj miała dzień dobroci i była bardzo grzeczna ,teraz sobie śpi.na razie nie mam zamiaru stosować drastycznych metod takich jak kaganiec czy klatka .Piesek jest bystry na pewno się nauczy.Za trzy tygodnie mam długi urlop i będziemy się intensywnie uczyć.Niestety jutro musimy iść do weterynarza ,zrobiła się jakaś ropiejąca krosta obok oka. Poczytałam trochę o nużeńcu i stosuje się do zaleceń takich jak częste pranie posłania ,dieta wysokobiałkowa,witaminy ,olej lniany,no i nie wiem co jeszcze można zrobić.Jutro napisze co nam przepisali i poradzili.Moja mama na pewno nie przestanie lubić psa bo ciągle mnie molestuje kiedy ją przyprowadzę ,na dodatek ciągle ją rozpieszcza i pies potem szaleje.[/quote]
Ewaz już nie chciałam pisać wprost, ale ja jestem pewna, że Cię wykorzystuje. Ty masz za miękkie (czyt. dobre serce). A do tego jeszcze Twoja mama i rozpieszczanie i kłopoty gotowe. Do Tinki stosują się te same zasady co do dziecka. Jak pozwolisz dziecku wejść na głowę, to na pewno wejdzie i nic dobrego z tego nie będzie (jestem prawie pewna, że gdyby Tinka od początku miała u mnie dyscyplinę, to Hienek nie miałby dziur w łapach, ale jak ja jej pozwoliłam rządzić, no to co się dziwić).

Zobaczymy co powie weterynarz. Robisz bardzo dużo. Być może, że jednak będzie trzeba zastosować leczenie antybiotykami. Tina miała stwierdzonego gronkowca. Niby nie takiego groźnego, ale to może on wywołuje te objawy. W papierku tym z badań laboratoryjnych jest stwierdzony.
Zapomniałam Ci napisać, żeby zakroplić Tinkę przeciw kleszczom. U nas ostatnie dwa lata w Siedlcach był prawdziwy pomór pokleszczowy. Przyjaciele potracili swoje ukochane psy, mimo że leczyli od razu po pierwszych objawach. Niestety ta obroża, którą Tina ma i advocate nie działają na kleszcze.
Ewaz cieszę się, że Tina trafiła w Twoje troskliwe ręce.

Posted

Byliśmy u weterynarza ,no i nie wiem o co chodzi.Powiedział że on żadnej choroby nie widzi.Dał profilaktycznie zastrzyk na pasożyty,jakby coś się działo kazał przyjść na powtórkę za 10 dni.Do przemywania oczu dał Optivet.Jest to preparat do oczyszczania z brudu i wydzielin,ma działanie nawilżające łagodzi podrażnienia.Pytałam o preparat na kleszcze powiedział,że obroża wystarczy.

Posted

[quote name='ewaz'](...)Pytałam o preparat na kleszcze powiedział,że obroża wystarczy.[/quote]

Nie chcę się wymądrzać, ale moim zdaniem, ten wet nie budzi zaufania.
Osobiście nie znam super skutecznej obroży. Stosuję Fiprex i uważam, że ma najlepszy stosunek ceny do skuteczności, która w tym przypadku, jest jedną z najwyższych na rynku. Bardziej renomowane/reklamowane produkty, mają ten sam środek czynny, a wyróżnia je.... wyższa cena ;-)

Posted

[quote name='gallegro']Nie chcę się wymądrzać, ale moim zdaniem, ten wet nie budzi zaufania.
Osobiście nie znam super skutecznej obroży. Stosuję Fiprex i uważam, że ma najlepszy stosunek ceny do skuteczności, która w tym przypadku, jest jedną z najwyższych na rynku.[/quote]

Popieram. Obroża nie wystarczy szczególnie na dużego psa. Potrzebne zakraplanie na kark, pośrodku grzbietu i u nasady ogona. Fiprex możesz kupić na Allegro. Ja stosowałam też dr.Sildera (nie wiem czy poprawnie napisałam) Moim maluchom się nie wszczepiały, ale za to ja codziennie przed spaniem sprawdzałam przykrycie spania i zbierałam kleszcze.
Sprawdz w opisie aukcji na jaki okres jest osłona , bo nie pamiętam i kup od razu cały zapas.(masz wtedy tylko jeden koszt przesyłki) W Krakvecie nie biorą kosztów przesyłki przy zamówieniu na 100 zł, ale nie znalazłam tam Friprexu tylko coś innego

Posted

Ten Allegrowicz ma Fiprex w najlepszej cenie i na dodatek zero kosztów wysyłki. To nie jest mój znajomy, a ja sam niedawno zakupiłem wspomniany preparat ;)
[URL]http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=6339173[/URL]

Przy większej ilości psiaków (w moim przypadku ponad 100kg ;-) ). Opłaci się kupic preparat w większych dawkach i je podzielić. Trzeba tylko pamiętać o szczelnym zamknięciu, do momentu następnego użycia.
Za niewielką sumę, możemy mieć cały sezon z głowy.

Posted

[quote name='ewaz']Powiedział że on żadnej choroby nie widzi.Dał profilaktycznie zastrzyk na pasożyty,jakby coś się działo kazał przyjść na powtórkę za 10 dni.Do przemywania oczu dał Optivet.Jest to preparat do oczyszczania z brudu i wydzielin,ma działanie nawilżające łagodzi podrażnienia.[/QUOTE]

Co do kleszczy, to ja się zgadzam z Gallegro. Żadna obroża nie daje gwarancji jedynie wspomaga ochronę. Zakraplacz działa porażająco, tzn. jeżeli nawet kleszcz się przypnie, to bardzo szybko się odepnie. Nie wiem czy Pan doktor mówił o obroży tej, którą Tinka ma na sobie. Bo jeżeli o tej, no to niestety ale Preventic się nie nadaje przeciwkleszczowo, jego główne działanie jest przeciw nużeńcowe.
Co do wyglądu skóry Tiny, to albo w ciągu tego czasu poprawiła się rewelacyjnie i faktycznie nic nie widać, albo mi to przypomina naszych siedleckich lekarzy, niestety. Muszę uciekać bo wyganiają mnie z bibnlioteki .

Posted

[quote name='gallegro']Ten Allegrowicz ma Fiprex w najlepszej cenie i na dodatek zero kosztów wysyłki. To nie jest mój znajomy, a ja sam niedawno zakupiłem wspomniany preparat ;)
[URL]http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=6339173[/URL]

Przy większej ilości psiaków (w moim przypadku ponad 100kg ;-) ). Opłaci się kupic preparat w większych dawkach i je podzielić. Trzeba tylko pamiętać o szczelnym zamknięciu, do momentu następnego użycia.
Za niewielką sumę, możemy mieć cały sezon z głowy.[/quote]

Tomku z nieba mi spadłeś, bo od wczoraj właśnie grzebię i szukam co kupić dobrego i w dobrej cenie

Posted

[quote name='wanda szostek']Tomku z nieba mi spadłeś, bo od wczoraj właśnie grzebię i szukam co kupić dobrego i w dobrej cenie[/quote]

Nie z nieba, tylko z Koszewnicy ;)
Wracając do Fiprexu... jeszcze nigdy mnie nie zawiódł, dlatego z czystym sumieniem polecam go wszystkim psiarzom. Działanie identyczne jak zakraplany Frontline, a cena wyraznie niższa.

>Wandziu, powinnaś chyba kupić 3x XL (3x 5,5 ml). Jedna sztuka powinna wystarczyć na wszystkie Twoje szworonogi. Może nawet mniejsza L-ka (3x 4ml) wystarczy. Tylko uważaj, bo wersja L jest aktualnie droższa (39pln) od większej XL. Prawdopodobnie skończyła się promocja ;)
Tutaj masz jeszcze w "starej" cenie: [URL]http://www.allegro.pl/item321944057_fiprex_xl_3pipety_po_5_5ml_wysylka_gratis_.html[/URL]

Posted

[quote name='gallegro']Nie z nieba, tylko z Koszewnicy ;)
Wracając do Fiprexu... jeszcze nigdy mnie nie zawiódł, dlatego z czystym sumieniem polecam go wszystkim psiarzom. Działanie identyczne jak zakraplany Frontline, a cena wyraznie niższa.

>Wandziu, powinnaś chyba kupić 3x XL (3x 5,5 ml). Jedna sztuka powinna wystarczyć na wszystkie Twoje szworonogi. Może nawet mniejsza L-ka (3x 4ml) wystarczy. Tylko uważaj, bo wersja L jest aktualnie droższa (39pln) od większej XL. Prawdopodobnie skończyła się promocja ;)
Tutaj masz jeszcze w "starej" cenie: [URL]http://www.allegro.pl/item321944057_fiprex_xl_3pipety_po_5_5ml_wysylka_gratis_.html[/URL][/quote]

Co to robi pośpiech. Potem znalazłam 4ml i napisałam do nich z prośbą o zamianę. 5 ml nie znalazłam. Czy nie mogłeś mi wcześniej tego powiedzieć?

Posted

[quote name='wanda szostek']Co to robi pośpiech. Potem znalazłam 4ml i napisałam do nich z prośbą o zamianę. 5 ml nie znalazłam. Czy nie mogłeś mi wcześniej tego powiedzieć?[/quote]

Jak to nie znalazłaś, skoro wysłałem Ci link :crazyeye:
To nie pośpiech, tylko... lenistwo :cool3: :lol:
Wystarczyło sprawdzić na następnych stronach, ponieważ nowe aukcje są na końcu (ta była na 4 lub 5-tej). Żeby nie było wątpliwości... Użytkownik ma stosunkowo dużo aukcji, dlatego nie mieszczą się na jednej stronie, dlatego trzeba sprawdzić wszystkie 5 :razz:

Posted

[quote name='gallegro']Jak to nie znalazłaś, skoro wysłałem Ci link :crazyeye:
To nie pośpiech, tylko... lenistwo :cool3: :lol:
Wystarczyło sprawdzić na następnych stronach, ponieważ nowe aukcje są na końcu (ta była na 4 lub 5-tej). Żeby nie było wątpliwości... Użytkownik ma stosunkowo dużo aukcji, dlatego nie mieszczą się na jednej stronie, dlatego trzeba sprawdzić wszystkie 5 :razz:[/quote]

Ale tam już były trzy ostatnie dlatego się śpieszyłam.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...