Jump to content
Dogomania

Sara, sunia Pauli - zostaje u jej mamy, ale potrzebna pomoc, sunie się gryzą


Recommended Posts

Posted

Tu są zdjęcia i wątek Sary i jej rodzeństwa...
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=15992&highlight=Radom+bezdomna&page=32[/URL]

Sara, prawie owczarek niemiecki, 2 letnia, sliczna sunia...
Los jej nie oszczędzał...
Jako 10 dniowe szczeniątko razem ze swoim siedmiorgiem rodzeństwa i bezdomną mamą Azą, została przygarnięta przeze mnie. Pomogłam Azie wychować dzieci, a potem dogomaniacy pomogli mi znaleźć dla nich domy.
Sarę adoptowała Paula, dogomaniaczka...
Niestety, los jest okrutny, Paula zmarła nagle, w sierpniu zeszłego roku. Jej mama zaopiekowała się Sarą. Wysterylizowała sunię.
Niestety, dziś zadzwoniła do mnie prawie z płaczem, że nie da rady i żebym szukała Sarze domu...
Powodem jest zaczepność Sary. Niesamowicie gryzą się z Koką, drugą suczką Pauli, o pół roku starszą.
Mama Pauli ma całe pogryzione ręce. Suczki pogryzly się już 4 razy, do krwi.
Ostatnio tak mocno, że mama Pauli myslała, że się zagryzą. Krew lała się strumieniami. Mama Pauli jest zupełnie sama...
Proszę o pomoc w znalezieniu nowego domu dla Sary, domu bez innych psiaków...

P.S. W moim awatarku jest mama Sary, córeczka jest identyczna.

Posted

Mariola, dziękuję, że tu weszłaś.
Niestety, mama Pauli nie dysponuje aparatem cyfrowym ani innym i nie moze zrobic fotek. Moze by ktos z Krakowa podjechał do niej, do Kryspinowa?
Sara mieszka w domu z ogrodem. Jest w mieszkaniu. Na smyczy chodzić nie umie. Jest przytulna, przymilna do ludzi, ale do suk zaczepna. Z psem by się raczej dogadała. Nie wiem jak z kotami, nie ma jak sprawdzić.

Folen wrzuć Sarę na ONki, weź fotki z wątku do ktorego link jest w pierwszym poscie. Podaj namiary na mnie tel 662-283-418 mail [email][email protected][/email].
Dzięki za pomoc.

Jo37 moj numer telefonu masz wyżej.

Posted

Pojawiło się światełko dla Sary. Zadzwoniła pani z Allegro, z Krakowa, chce adoptować Sarę. Dom z ogrodem, Sara byłaby w domu... nie ma innych psiaków.

  • 2 weeks later...
Posted

Pani, która chciała adoptować Sarę, nie odezwała się więcej do mamy Pauli. Moich telefonów nie odbiera, na smsy nie odpowiada.
Ale rozmawiałam z mamą Pauli. Pani Krystyna płakała i powiedziała mi, że jej by serce pękło, gdyby oddała Sarę...
Tak więc Sara zostaje, ale umówiłyśmy się, że jeśli walki między suniami będą nie do opanowania i jeśli pani Krystyna uzna, że nie poradzi sobie w żaden sposób, to poszukamy jej domu...
A może ktoś kto miał podobne doswiadczenia, doradzi nam coś? Sunie sa w wieku 2,5 i 2 lata. Obie wysterylizowane. Walczą ze sobą o miskę i o zainteresowanie pani Krystyny. Głaskać musi jednocześnie, mówić do nich jednocześnie, inaczej jest wojna i suczki się gryzą do krwi.
Walka toczy się też w sypialni. Paula nauczyła Kokę i Sarę spać ze sobą w łóżku. Teraz śpią obie z Jej mamą. I na tym tle też często dochodzi do krwawych starć. Co robić? Jak z nimi postępować? Czy jest szansa, że w końcu ustalą sobie hierarchię i jedna ustąpi?

Posted

Przede wszystkim nie głaskać żadnej i ustalic zasadę , że to człowiek decyduje kto dzis jest " w łaskach " a nie psy miedzy soba. Niestety Mama Pauli nie może miec miekkiego serca bo to pogorszy sytuacje. Konsekwencja w byciu psem alfa to najwazniejsza rzecz.
Ania, proponuje abys napisala PW do Mrzewińskiej albo Doddy.
I jedna i druga doradzą cos madrego.
Ze mnie kiepski pisarz wiec nie umiem przekazac tego co chciałabym.

Posted

Spróbuj do Pani Mrzewińskiej, jest z Krakowa. Zawsze to na miejscu.
Nie dziwię się, że trudno tej Pani rozstać się z sunią, ale czy ona sobie poradzi?

Posted

Popieram- Pani Mrzewinska ma ogromne doswiadczenie w szkoleniu psow, uwazam ze skoro decyzja o nieoddawaniu nastapila- nalezaloby zaczac konkretnie szkolic obie panny.Najlepiej jak sie to odbywa pod okiem fachowca.No i Pani Mrzewinska jest w Krakowie...

Posted

[quote name='sahara']...ale czy ona sobie poradzi?[/quote]

W końcu to dorosła osoba, więc zakładam, że widzi choć małą szansę na poprawę wzajemnych stosunków miedzy suniami.
Myślę też, że decyzja o oddaniu suni, mogła być podjęta pod wpływem emocji/stresu po kolejnej "zadymie".
Realne widmo adopcji natomiast, uświadomiło tej Pani, jak trudno byłoby się jej rozstać z Sarą. Miejmy nadzieję, że albo sama zapanuje nad sytuacją, albo ktoś jej w tym pomoże... Zawsze to łatwiejsze, niż znalezienie naprawdę dobrego domku...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...