Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='wellington']Przeciez psa Baranka tej fundacji wiozles do ds ![/QUOTE]

Nie tak było, nie brałem Baranka od fundacji. Baranek został wzięty ze schronu przez osobę, być może mającą związek z fundacją, która jednak jako osoba prywatna przekazała Baranka woluntariuszkom pod opiekę i te wyeksportowały Baranka do Jamora z wiadomych powodów. Założyły mu wątek i siedział gościu, i czekał na lepsze czasy. Ktoś ze znajomych podał mi linka do wątku - pewnie , że wiem kto. Posłałem zdjęcia Baranka do oglądu i była akceptacja. jak zacząłem o niego pytać w sensie możliwości wyjęcia go od Jamora pojawiła się opcja niemieckiej adopcji - nie na żadną fundację , a docelowo na osobę prywatną - gwarantem sprawdzenia przyszłego właściciela była oczywiście niemiecka fundacja. Ponieważ w moich oczach korzystniej dla Baranka wyglądała adopcja niemiecka - została świadomie wybrana. W tzw. międzyczasie, przed podjęciem decyzji, osoba, która wyjęła fizycznie Baranka ze schronu skontaktowała się ze mną telefonicznie i oświadczyła, iż przekazuje mi psa do adopcji rezygnując z praw do decyzji w Jego sprawie na moja rzecz. Ot i tyle, reszta jest na wątku.

Co do poznawania tej fundacji o której piszesz. Przecież jest to proces ciągły w czasie. Nie mogę po oglądzie strony wiele powiedzieć. Przyznam jednak, że 'drażniących' tematów tam jest sporo i wstępny bilans jeży sierść.
Tak ogólnie to nie nowina, bo przecież bez polskich partnerów żadna organizacja zza granicy o takiej specyfice z jaka mamy do czynienia nie da rady sama. Znam trochę innych faktów, ale nie na tyle, aby coś już nazwać po imieniu. Ogólnie przecież wiemy dużo albo i więcej.
Ogólna diagnoza niczym nie odbiega od już nam znanych i zgadzam się z przyklejeniem wykrzyknika na tablicy.

W tym konkretnym przypadku, dla adopcji Banka nie miało to żadnego znaczenia ( choć o tej fundacji nie wiedziałem tyle co teraz) ponieważ była to adopcja celowana na osobę fizyczną nie na fundację - takie adopcje jestem w stanie akceptować. Zresztą finał sam się broni.

Ale jak zawsze mawiał ....Włodas ...czuj duch , kto idzie ?? SPRAWDZAM :diabloti:

Posted

Jestem bardzo krótko na Dogomanii i przyznam, że nie słyszałam / czytałam o "zagrożeniach" związanych z wywożeniem zwierząt do niemieckich schronisk.Uważam, że wspaniale byłoby, gdyby udawało się znajdować nowych właścicieli u nas ale realia są inne.Wkrótce również będę wolontariuszem w szczecińskim schronisku, dzisiaj jadę po skierowanie.Z Dogomanii wiem, że znajdują się tam pieski, które są tam od 4 lat :( Wierzę, że pracownicy robią co mogą ale brak finansów a może i zbyt małe zainteresowanie społeczeństwa sprawiają, że wszystko wygląda ...smutno (delikatnie powiedziane).Mieszkałam kiedyś w Niemczech, zapewne wszędzie znajdą się czarne owce ale jeśli NASZYM zwierzętom mogliby pomóc sąsiedzi, to chyba warto spróbować.W razie potrzeby, służę pomocą w sprawach językowych.Mam tylko jedno pytanie : czy w Niemczech chętnie przyjmowane będą nasze psy / koty ? Fakt, na ulicach nie widać bezpańskich zwierząt, dba się także o kastrację / sterylizację więc może istnieją miejsca wolne w schroniskach.

Posted

Niemcy chętnie pomagają. Fundacja z którą współpracuję ratuje zwierzęta od 8 lat! W 2009 roku wyjechało 400 psów! Biorą nie tylko psy ładne, zdrowe i młode. Często biorą schorowane staruszki by zapewnić im szczęście i opiekę na ostatnie miesiące życia. Co do szczecińskiego schroniska- rozczarujesz się. Przykro to pisać ale niestety zaangażowanie większości pracowników jest zerowe. Bardzo się cieszę, że chcesz pomagać ale obawiam się, że długo nie wytrzymasz. Mimo wszystko trzymam kciuki za Ciebie i liczę, że przetrwasz. A na marginesie może się tam spotkamy ;)

Posted

No niestety nasze schronisko... ehhh

Co do adopcji, to jesli psiak nie ma problemow behawioralnych i ciezko z jego adopcja, to nie jesrem juz tak przeciwna jak kiedys. Jesli sa problemy z jego zachowaniem, to osobiscie wole miec reke na pulsie i miec mozliwosc pracy nad nim.

Ja juz swoje dostalam, za niebegowanie adopcji niemieckich. Wiele raz prztaczalam Twoj przyklad, jako argument za ale niestety zostalam zakrzyczana... Teraz masz okazje mowic nareszcie o wszystkim, z pierwszej reki.

PS ja psiakow pod moja opieka nie oddam do niemiec z bardzo prostych powodow. Po pierwsze jestem tak samolubna, ze lubie miec kontakt z domkami wydanych psow. A po drugie, psiaki ktore wyciagam, przechodza pod opieke fundacji SOS bokserom i oni, po swoich zlych doswiadczeniach z adopcjami za granice, sa bardzo przeciwni adopcjom niemieckim, wiec nawet nie mam mozliwosci wydania psiaka za granice ;)

Posted

Rozumiem. Z psami rasowymi jest troszkę inaczej. Znając specyfikę rasy można dużo o psie powiedzieć. Wiesz jakie cechy dominują w danej rasie. A o schroniskowym kundelku co możesz powiedzieć? Jedynie to czy sobie jakoś radzi z innymi albo, że sobie nie radzi. Szczecińskie schronisko uniemożliwia poznanie psa przed adopcją. Więc wydajesz go rodzinie z wielkim ryzykiem. Niemcy się nie poddają, mają zatrudnionych behawiorystów, sztab ludzi do opieki nad jednym trudnym psem. Dlatego jeśli pies ma jakiekolwiek problemy i nie ma kto się nim zająć zgadzajcie się na niemieckie adopcje. Najczęściej to dla nich jedyne wyjście. A uwierzcie mi, że mając sprawdzone organizacje ryzyko skrzywdzenia psa jest zerowe.

Posted

To ja ogłaszam konkurs, jaka będzie odpowiedź na Wypowiedzi monisss, chyba nietrudno zgadnąć:

a)nie ma, nie było i nie będzie uczciwych organizacji niemieckich
b)A kim ty jesteś że tak pięknie opisujesz zagraniczną sielankę, ile zarabiasz na nieszczęściu psów? handlara???
c)nie pitol o Hamburgu tylko powiedz nam co się stało z Perraszkiem
d)pisać może każdy co chce, pokaż nam dowody (ale jak pokażesz, to i tak Ci nie uwierzymy bo przecież można je sfabrykować)
e)naiwna jesteś że uwierzyłaś w to co widziałaś na własne oczy, Niemcy mają długą tradycję (już od czasów wojny) oszukiwania obserwatorów (jak będziesz miała szczęście to ktoś rzuci jakimś porównaniem do obozów koncentracyjnych)
f)nie kłopocz się pisaniem tutaj bo i tak NIGDY, NIGDY nie uwierzymy, że ktoś oprócz nas może mieć dobre intencje

Ktoś ma jeszcze jakieś propozycje? Bo to chyba takie wątkowe standardy. Wellington, Pies Wolny - nie zawiedźcie.

Posted

[quote name='pinkmoon']To ja ogłaszam konkurs, jaka będzie odpowiedź na Wypowiedzi monisss, chyba nietrudno zgadnąć:

a)nie ma, nie było i nie będzie uczciwych organizacji niemieckich
b)A kim ty jesteś że tak pięknie opisujesz zagraniczną sielankę, ile zarabiasz na nieszczęściu psów? handlara???
c)nie pitol o Hamburgu tylko powiedz nam co się stało z Perraszkiem
d)pisać może każdy co chce, pokaż nam dowody (ale jak pokażesz, to i tak Ci nie uwierzymy bo przecież można je sfabrykować)
e)naiwna jesteś że uwierzyłaś w to co widziałaś na własne oczy, Niemcy mają długą tradycję (już od czasów wojny) oszukiwania obserwatorów (jak będziesz miała szczęście to ktoś rzuci jakimś porównaniem do obozów koncentracyjnych)
f)nie kłopocz się pisaniem tutaj bo i tak NIGDY, NIGDY nie uwierzymy, że ktoś oprócz nas może mieć dobre intencje

Ktoś ma jeszcze jakieś propozycje? Bo to chyba takie wątkowe standardy. Wellington, Pies Wolny - nie zawiedźcie.[/QUOTE]


ten pomysl z konkursem na prawidlowa odpowiedz uwazam za super!!!wspanialy pomysl !!!
Po moich doswiadczeniach na tym Forum pozwole sobie napisac ze Wolny pies i wellington odpowiedza ze prawidlowa odpowiedz jest a) i b) i c) i d) i e) i f)
a dlaczego tak mysle ??? BO takie byly reakcje na to co ja pisalam , dlaczego mialoby byc teraz inaczej ???
moja odpowiedz jest g) !!!!
- adopcje zagraniczne sa czesta ostatnim ratunkiem dla niechcianych psow ktore dlugo wegetuja w Polskich przepelnionych schroniskach!!! szansa na normalne zycie w rodzinie!

Posted

punkt d dotyczy chyba i was, co?
dziewczyny-po co wy sie tu wysilacie-oni i tak wiedzą swoje ;) co niemieckie jest beeee, a tu w Polsce-sielanka. Musze powiedzieć, że czytając ile jest zwrotów i wyrzucania polskich psów a ile zagranicą zastanawiam się : gdzie one są? Chyba je Niemcy jedza, haha.... a u nas one są faktycznie uwidocznione i na każdym kroku można stwierdzić jaki jest smród w schronach i na targach, ale nic. Każda forma lepsza-zdechły pies, zagryziony pies, umierający z głodu pies lepsza-niz pies w domu, bo zagraniczny! żenada!

Posted

ja sie zastanawiam tylko - czy Niemcy nie maja bezdomnych psow, ze tak chetnie biora nasze? czy nie maja swoich - pozostawionych, oddanych i niechcianych psow w schroniskach?

prosze nie doszukwiac sie w tym pytaniu ironii - bo jej tu nie ma! ani grama! :lol:

Posted

pozwole sobie przytoczyc slowa od [B]jola_li[/B] [FONT=Calibri][SIZE=3] jako odpowiedz na to pytanie
cytuje:
[/SIZE][/FONT][FONT=Calibri][SIZE=3]"Pytania, które tu padały, a które z góry zakładały złą wolę – dlaczego nie pójdą do najbliższego schroniska, tylko chcą przygarnąć psa z Polski – można zadawać tysiącom ludzi na świecie. Dlaczego zbieramy dla dzieci w Sudanie, skoro u nas też godują? Dlaczego pomagamy budować studnie czy szkoły w Afryce, skoro biedy tu też nie brak? [/SIZE][/FONT]"

Moze byloby warto nadtym sie zastanowic co ona napisala, bo cos w tym jest.

Posted

[quote name='carolinascotties']... ciekawe - czyli nie pomyle sie, jesli napisze, ze w ich schronach siedza psy z Polski?[/QUOTE]

Moim zdaniem pomylilas sie , bo zadna Funacja Niemiecka nie bedzie sprowadzala psa Z polski , placac za niego , za szczepienie, sterylke,kastracje, chipowanie, wystawienie ksiazeczki EU ,nie mowiac juz o kosztach transportu zeby mogl legalnie przejechac przez granice , po to zeby wyladowal tutaj w schronisku . Taki tok rozumowania jest bez bez sensu i swiadczy tylko o tym jak malo niektorzy maja pojecia o adopcjach zagranicznych.
Dlaczego akurat zakochuja sie niektore polskie dziewczyny albo chlopaki w obcokrajowcach ??? malo maja swoich w Polsce ??? To jest to samo , psa trzeba tez najpierw pokochac zeby moc razem z nim wspolnie isc przez pewien okres w swoim zyciu, a milosc nie wybiera i nie zna granic.
To jest moje osobiste zdanie a nie zdanie jako czlonek Fundacji.

Posted

Dalmibea!
To się mylisz,albo jeszcze mało wiesz;)
Np. Fundacja Canis Gratia bierze ciągle psy z Polski,głównie ze Szczecina i zawozi je do schroniska Św.Franciszka w Hamburgu!
Nie wymyśliłam sobie tego -sama p.Draabe udzielała takiego wywiadu w prasie,tam też jej wypowiedź osobiście czytałam!
Nie wiem czy dalej tak robi,ale wiem,że nadal TOZ w Szczecinie współdziała z nią i psy nadal są zabierane do Niemiec,
Mogę Ci nawet najświeższy wątek podać,bo jednemu psu się udało nie pojechać i wrócił do swego właściciela,któremu się zgubił;)
Opatrzność nad nim czuwała swoja drogą,bo tak nigdy by już pan go nie znalazł!

Posted

[B]epe -[/B]masz racje ,nie znam wszystkich przypadkow, ale moze tez bym tak zrobila, niechce pisac o zadnym schronisku zle , bo nie znam wszystkich schronisk, ale warto byloby tez sie nad tym zastanowic w ktorym schronisku ma sie dany pies lepiej ?? Ten w Szczecinie, co niezbyt dobra slawa sie cieszy czy te w schronisku w Hamburgu ? No i drugi punkt , z ktorego schroniska ma dany pies wieksze szanse na dalsza adopcje? w ktorym ma lepsza opieke lekarska bo sa wieksze srodki finansowe,ten w Szczecinie czy w Hamburgu?Nie wiem , ale mozna byloby nad tym tez sie zastanowic i wziasc to po uwage.W koncu chodzi tu o dobro psa a nie o nasze osobiste nastawienie do danego kraju.

Posted

[B]monisss -[/B]nie znalam szczegolow , ale z moim tokiem rozumowania i tym co napisalam w powyzszym poscie mialam racje a Ty tylko to co ja przypuszczalam udokumentowlas to faktami i mysle ze tak wyjasnilismy sobie pare niejasnych spraw na temat adopcji zagranicznych.

Posted

Dziewczyny!
Owszem,uważam,że schronisko Św.Franciszka w Hamburgu jest bardzo dobre! I pies ze schronu w Polsce tam trafiający ma wspaniałe warunki! Dla psa to zmiana na lepsze.
Tylko nie mogę pojąć,po co im obce psy?:crazyeye:Przecież schronisko,to nie org.prozwierzęca,która "nie zna granic";)
Schronisko zapewne utrzymywane jest m.innymi z podatków obywateli niemieckich,ma zapewnić opiekę zwierzetom bezdomnym z danego terenu Niemiec.
Schronisko ma wydatki na każdego psa i to spore,przy takim poziomie opieki,jaki tam zapewniają!
Więc czy to nie jest dziwne,że opiekuje się psami nie ze swojego terenu?
Co innego adopcje do prywatnych osób,poprzez org. prozwierzęce - to wszystko jest działalność prywatna!
Ale schronisko to chyba coś innego - tutaj wchodzą pieniądze zwane publicznymi!
To jak to możliwe,że psy zagraniczne są utrzymywane z podatków niemieckich?
Czy władze są świadome tego faktu? Czy wyrażają na to zgodę?

Posted

[B]epe -[/B]moze byloby duzo latwiej sie porozumiec jakby niektorzy czytali dokladniej posty pisane przez inych , dotyczy to tez Ciebie. Sorry, nie chce Cie rozloscic ,ale jakbys wczesniej przeczytala dokladnie to co napisala [B][I]monisss [/I][/B];to bys nie musiala stawiac nastepnych pytan dotyczacych tego z czego i jakich srodkow utrzymuje sie powyzej wymienione schronisko z Hamburga

Posted

Kochani!
Oto wpis Anette z dnia 05.07.2009 :

Wiele schronisk w Nadrenii Westfalii jest przepelnionych

Duesseldorf – wiele schronisk w Nadrenii Westfalii dochodzi na krotko przed wakacjami do granic swoich mozliwosci, jesli chodzi o limit miejc. Coraz czesciej oddaje sie tu zwierzeta, ktorych wlasciciele nie moga sobie pozwolic na ich zatrzymanie. Dyrekcja schroniska zauwaza wzrastajaca nieodpowiedzialnosc wsrod wlascicieli zwierzat.

Wiele schronisk w Nadrenii Westfalii dochodzi na krotko przed wakacjami do granic swoich mozliwosci, jesli chodzi o limit miejsc. Coraz czesciej oddawane sa tu zwierzeta, ktorych wlasciciele nie moga zatrzymac z powodu kryzysu gospodarczego. Do tego z poczatkiem wakacji instytucje, zamujace sie opieka nad zwierzetami, przezyly oblezenie, gdy szczegolnie wiele psow, kotow i malych zwierzat zostalo porzuconych lub oddanych. Przy tym wiekszym obciazeniu schroniska musza sie liczyc w tym roku z ogolnie spadkowa tendencja w datkach.

Akcja „wez moje zwierze, wezme twoje“
„Nastawiamy sie znowu na smutny sezon szczytowy“ – mowi Marius Tuente z Niemieckiego Zwiazku Opieki nad Zwierzetami (Deutscher Tierschutzbund). Okolo 70 000 zwierzat traci w okresie letnim swoich wlascicieli na terenie calych Niemiec. Nie pomaga tu rowniez, ze pozbywanie sie ich jest zabronione zgodnie z ustawa o ochronie zwierzat i moze byc karane grzywna w wysokosci do 25 000 euro. Dlatego Zwiazek (Bund) probuje posredniczyc miedzy urlopowiczami w ramach akcji „Wez moje zwierze, wezme twoje“. Rowniez uruchomiono wakacyjna „goraca linie“, aby na czas informowac o zasadach obowiazujacych przy wjezdzie do poszczegolnych krajow i by udzielac innych wskazowek na okres wakacji.

Wedlug rzeczniczki Niemieckiego Zwiazku Opieki nad Zwierzetami (Deutscher Tierschutzbund,najwieksza organizacja w Niemczech), pani Tuente, kryzys gospodarczy stanowi dla instytucji, zajmujacych sie opieka nad zwierzetami, podwojne obciazenie. Z jednej stony z powodu trudnosci materialnych wlascicieli do schronisk trafia coraz wiecej zwierzat. Okolo co czwarty prypadek jest tak umotywowany. „Tam gdzie zatrudnienie jest niepewne, porzuca sie wiecej zwierzat. Tak bylo juz w 2008 r. w Bochum i Essen, gdy zostal zamkniety oddzial Nokii.“ Z drugiej strony spada w tych regionach gotowosc do lozenia datkow na schroniska. Oprocz tego gminy obcinaja finanse z powodu pustych kas. „Mozemy tylko zywic nadzieje, ze nie ustanie dzialalnosc spoleczna na rzecz schronisk“.

20 procent mniej datkow
Schronisko imienia Alberta Schweizera, mieszczace sie w Essen, musi teraz zmierzyc sie ze spadkiem datkow o 20 procent, opowiada dyrektorka Baerbel Thomassen. Wielu naszych czlonkow i sponsorow pisze, ze stracilo prace. „Organizacji, ktora utrzymywalaby sie tylko z takich datkow, nie pozostaloby nic innego jak apelowac do hojnosci innych.“

Schronisko w Bielefeld musialo wedlug Zwiazku Opieki nad Zwierzetami w czterech minionych tygodniach przyjac dwa razy tyle zwierzat ile w tygodniach przedtem: 50 psow, 130 kotow i 50 malych zwierzat znalazlo tu schronienie. Osoby z Wuppertal, zajmujace sie dzialalnoscia na rzecz zwierzat, mysla juz o awaryjnych schronieniach dla nich. Schronisko w Duesseldorfie, gdzie w 2008 r. lacznie 2700 zwierzat znalazlo schronienie, liczy sie z tym, ze miedzy majem a wrzesniem ich ilosc zwiekszy sie o 25 % w okresie wakacyjnym.

Biura zamieniane na schroniska dla zwierzat
„Na krotko przed wakacjami dostajemy coraz wiecej pytan, czy przyjmiemy zwierzeta na przechowanie i gdy odmawiamy, slyszymy: ,To mozecie je od rau calkowicie zatrzymac, moj samolot odlatuje jutro“ – opowiada Sylvia Hemmerling, rzeczniczka schroniska Koeln-Dellbrueck. 138 psow, 86 kotow i niezliczona ilosc mniejszych zwierzat zapelnia nawet juz przed wakacjami placowke, zajmujaca sie zwierzetami w Koeln, w ktorej juz nawet pomieszczenia biurowe pracownikow przeksztalcane sa na cel przetrzymywania zwierzat.

„Rzuca sie w oczy wzrastajca nieodpowiedzialnosci wlascicieli, dodaje Doris Hoffe, przewodniczaca Towarzstwa Opieki nad Zwierzetami w Muenster. Mimo obowiazujacych w Nadrenii Westfalii przepisow, mowiacych o znakowaniu duzych psow, wiekszosc porzuconych porzuconych, ktore sa przez schronisko zabierane, oraz oddawanych, nie ma ani mikrochipu ani tatuazu. „Mozna z tego wnioskowac, ze wlasciciele nie dysponuja wymaganymi dokumentami ani nie placa podatku od zwierzat.“

Niemieckie Towarzystwo Opieki nad Zwierzetami uruchomilo urlopowa goraca linie: 0228/6049627
---
NIEMCY
[URL="http://www.animal-health-online.de/klein/2009/06/30/tierheime-voll/4117/"][COLOR=#4444ff]http://www.animal-health-online.de:80/klein/2009/06/30/tierheime-voll/4117/[/COLOR][/URL]
Krotko przed wakacjami schroniska w Münster dobiegaja do limitu zapelnienia. Wedlug reportazu lokalnej stacji WDR Neuenkirchen w Münster codziennie szesc kotow jest oddawanych. Schronisko w Münster rowniez liczy sie w nastepnych dniach z wzmozonym przyjmowaniem zwierzat. Niedawno w ciagu kilku godzin piec bezdomnych zwierzat zostalo przyjete.
Wedlug schroniska w Ahlen sytuacja z roku narok pogarsza się, podaje TV.
---

A to chyba sedno sprawy ale nie mam tlumaczenia, znam tlumaczenie "ustne"
„Wir brauchen einen Gesellschaftspakt. Tierschutz ist neben ideellem Engagement auch eine Finanzfrage. Um den Tierschutz mittelfristig zu stützen, benötigen wir 15 Millionen Euro. Was wir zudem brauchen, ist eine Berücksichtigung der Tiere bei der Bemessung von Sozialleistungen“, so Wolfgang Apel, Präsident des Deutschen Tierschutzbundes. Und weiter: „Wenn wir jetzt nicht handeln, müssen wir die Tiere, die wir für die Kommunen betreuen, in den Rathäusern abgeben“. In den dem Deutschen Tierschutzbund angeschlossenen Tierheimen werden jährlich 300.000 Tiere betreut. Allein das ehrenamtliche Engagement spart den öffentlichen Haushalten jährlich mehr als eine halbe Milliarde Euro an Kosten für die Tierbetreuung. Dabei sind Tiere für ältere Menschen und für sozial schwache Personen oft die letzte Brücke in die Gesellschaft. Oftmals sind die Tierhalter gezwungen, ihr Tier abzugeben, weil die Tierhaltung bei der Bemessung von Sozialleistungen keine Rolle spielt. Die Entwicklung, die von Tag zu Tag dramatischer wird, ist auch für eine soziale Gesellschaft eine Entwicklung mit viel Sprengkraft.

„Tierschutz ist eine gesamtgesellschaftliche Pflicht, der sich Bund, Land und Kommunen nicht entziehen dürfen. Und Tierheime übernehmen hierbei die staatliche Aufgabe, in Not geratene Tiere aufzunehmen. Der Staat verschiebt immer mehr Aufgaben auf den ehrenamtlich organisierten, karitativen Tierschutz, ohne sicherzustellen, dass der auch in der Lage ist, diese zu bewältigen“, erläutert Apel.

Zusammenfassung

In 69% der Fälle sind finanzielle Gründe Ursache für die Abgabe eines Tieres an ein Tierheim. Im Vergleich zum Vorjahr haben die Fälle der Abgabe aus finanziellen Gründen um 26% zugenommen. 55% der Befragten geben an, die Vermittlung an neue Halter ist aufgrund deren finanzieller Situation erschwert.
54% der Befragten geben an, dass sich die Futterkosten für das Tierheim erhöht oder stark erhöht haben. Im Vergleich von 2007 zu 2008 wird eine durchschnittliche Steigerung von 15% berichtet.
62% der Befragten bekamen bereits einen Rückgang des Spendenaufkommens zu spüren. Bei 60% der befragten Tierheime, die eine Investition in den nächsten 1 bis 2 Jahren geplant haben, liegen die durchschnittlich geplanten Investitionskosten in einem Bereich bis 50.000 Euro. 69% der geplanten Investitionen sind nicht finanziell abgesichert. 79% der geplanten, aber nicht finanziell abgesicherten Investitionen müssen aufgrund der wirtschaftlichen Gesamtlage zurückgestellt werden.
Bei einem Rückgang der Mitteleinwerbungen um 25% wäre nur noch die Hälfte der Tierheime in der Lage, den Betrieb mittelfristig aufrecht zu erhalten. Im Schnitt wären diese nach knapp 16 Monaten nicht mehr in der Lage, den Tierheimbetrieb wie bisher weiterzuführen.
Quelle: Deutscher Tierschutzbund

[B]TAK wyglada obecnie ogolna sytuacja w Niemczech, gdzie wiec trafiają nasze polskie psy??[/B]

Czy już skończył się kryzys i schroniska są puste - tak jak piszesz Dalmibea?
Bo z Waszych wypowiedzi wynika,ze mieszkacie w zupełnie innym kraju:diabloti:

Posted

[B]epe-[/B]pokaz mi prosze zdanie ze pisalam ze schroniska w Niemczech sa puste !!!???? a bedziemy wtedy dalej spokojnie dyskutowaly . Co do tego dlugiego skopiowanego tekstu powiem jedno , i to bylo podkreslane w tym tekscie nie raz , ze schroniska w NRW dochodza do swojego limitu a nie ze go przekroczyly , a to jest bardzo duza roznica . Schroniska w Polsce ten limit dawno przekroczyly , o ile jakikolwiek z gory narzucony limit maja ! A po drugie , Niemcy sa wstanie wczesniej zauwazyc nadchodzace problemy i mowia o tym glosno zastanawiajac sie zawczasu nad rozwiazaniem problemu. Ale na ten temat juz tez tutaj pisalam , dlatego nie bede sie poraz kolejny powtarzac.
Okres urlopowy jest zawsze takim okresem gdzie duzo psow trafia do schronisk , to nie jest problem znany od roku 2009 tylko tak dlugo jak istnieja schroniska i ten Problem nie jest typowym problemem tylko w Niemczech ale napewno tez i w Polsce. A ze kryzys gospodarczy tez wiele rodzin i w Niemczech dotyczy jest mi znane, co nie znaczy ze automatycznie warunki schroniskowe spadly ponad standard ktory byl do tej pory utrzymywany. Istnieje obawa ze jezeli nic sie w tym kierunku nie zrobi to moze ta sytuacja drastycznie sie pogorszyc ,ale cos takiego nie zdazy sie z dnia na dzien . Dlatego wazne jest zauwazenie problemu i dmuchanie na zimne tak jak robia w tym przypadku Niemcy, nie chowaja problemu ktory moze nastapic pod dywan tylko zawczasu szukaja wyjscia na dana sytuacje ktora moze nastapic.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...