Jump to content
Dogomania

monisss

Members
  • Posts

    22
  • Joined

  • Last visited

About monisss

  • Birthday 01/15/1990

Converted

  • Location
    Szczecin
  • Interests
    Zwierzęta
  • Occupation
    opiekun zwierząt

monisss's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Szanowni Państwo, Bardzo mnie cieszy państwa chęć do działania, pomocy psom, szybka reakcja i organizacja. Dziwi mnie jednak, że zamiast pomóc, próbują Państwo im za wszelką cenę zaszkodzić. Jestem bardzo blisko związana z niemieckim systemem schronisk i organizacji. Od 10 lat sama mam organizację i znam "ten świat" od środka. Niemcy to dla Polaków dziwny kraj, nie zrozumiana mentalność. Kto uwierzy w bezinteresowną chęć pomocy, w zaangażowanie tysięcy osób, których jedynym celem jest ratowanie zwierząt? Kto uwierzy w chęć zaadoptowania 12 letniego, schorowanego psa? Jednak niemieckie podejście do zwierząt tak bardzo różni się od naszego, polskiego. Niemiec zanim weźmie psa zastanawia się 2 lata czy podoła, czy będzie w stanie zapewnić mu odpowiednią opiekę, czy stać go na psa. Proszę spojrzeć na umowy adopcyjne w schroniskach, pytania są nawet o plany wakacyjne. Nie każdy kto chce psa, może go mieć. Twierdzą Państwo, że psy ratowane przez niemieckie organizacje są sprzedawane do laboratoriów albo (o, zgrozo) wywożone do chińskich rzeźni. Powiem szczerze, ręce opadają jak się czyta takie (Państwo wybaczą) bzdury. Laboratoria to wielomilionowe koncerny, mające własne hodowle. Jeśli polskie laboratoria nie potrzebują psów ze schronisk, tym bardziej nie potrzebują ich laboratoria niemieckie. Proszę mi wierzyć, im naprawdę nie są potrzebne, schorowane psy z Polski. Odnośnie chińskich rzeźni, czy Państwo w to wierzą? Przecież każda organizacja jest pod stałą kontrolą, są rozliczani ze swoich działań, mają protokoły z każdej organizowanej akcji. Trudno byłoby niezauważenie wywieźć kilkadziesiąt psów do Chin... Oczerniają Państwo jedną z najlepszych organizacji niemieckich, Dobermann Nothilfe pomaga psom z Polski od wielu lat, jest organizacją bardzo znaną i szanowaną. Proszę najpierw sprawdzić jak działają, porozmawiać, a później wysuwać takie oskarżenia. Bronią im Państwo pomagać, twierdząc, że po psach, które ratują "słuch zaginie", tymczasem w polskich schroniskach każda osoba posiadająca dowód osobisty i odpowiednią ilość gotówki może adoptować każdego psa, wywieźć go do lasu i pogrzebać żywcem. Nikt tego nie kontroluje, wizyty poadopcyjne w większości są również fikcją. Może większy pożytek byłby, gdyby Państwo zainteresowali się takimi adopcjami? Psy adoptowane ze schronisk trafiają na łańcuchy, do zimnych, małych kojców, nie są odpowiednio żywione, nie mają odpowiedniej opieki weterynaryjnej. Tym nikt się nie interesuje, rozumiem, to mało medialny temat... Niemcy mogą sobie pozwolić na ratowanie psów z innych krajów, to bogaty naród. Pojawianie się niechcianych, niekontrolowanych miotów jest rzadkością. Proszę spojrzeć na strony schronisk i organizacji, szczeniaki pojawiają się niezmiernie rzadko. Świadomość jest na wysokim poziomie, 90% psów i kotów jest kastrowana lub sterylizowana (oczywiście z wyłączeniem hodowli). Zapraszam Państwa od odwiedzenia niemieckich schronisk i organizacji, żeby zapoznać się z zasadami ich działania, sposobami adopcji, podejściem do zwierząt i warunkami, które im zapewniają. Lepiej najpierw poznać przeciwnika, jeśli zamierzają Państwo z nim walczyć. Proszę również pamiętać, że wszystkich obowiązuje ochrona danych osobowych. Organizacje po prostu nie mogą Państwu podać danych rodzin adopcyjnych, telefonów kontaktowych i adresów. Tak samo funkcjonuje to w Polsce. Nie przeszkadzajmy, nie oczerniajmy osób, które chcą pomóc, poznajmy ich, zjednoczmy się i pomagajmy razem. Zaciętością i wrogością nic nie zdziałamy. Przez takie podejście wiele psów nie zamieniło zimnego, schroniskowego boksu na ciepłą sofę i kochające ręce. W pojedynkę nic nie zdziałamy, za to razem możemy przenosić góry :) Pozdrawiam serdecznie, Agnieszka Draabe.
  2. Proszę o pilny kontakt na PW osoby, którym nie odpowiada sytuacja w szczecińskim schronisku.
  3. Informacje, które chcieliście uzyskać są prywatne i do ujawnienia ich potrzebna jest zgoda. Już mnie nie obchodzi co myślicie, piszecie. Ja wiem jak to wygląda i zamierzam dalej wysyłać psy do Niemiec. Bądźcie dalej "miłośnikami" zwierząt, dalej skazujcie je na długie pobyty w schroniskach lub tułaczki po hotelach. Wasz wybór, Wasza wola.
  4. Fundacja Canis Gratia nie zgodziła się na dalsze udzielania informacji na temat swojej działalności.
  5. Jak napisałam wiadomość jest skierowana do przeciwników takich adopcji, a nie do wszystkich użytkowników Dogomanii.
  6. Dzięki, dzięki, dzięki! Spodziewałam się wojny, krzyków i sprzeciwów. A tu same pozytywy. Nawet nie wiecie jak miło się to czyta :)
  7. dalmibea dziękuję. Dobrze widzieć bratnie dusze. pinkmoon- rewelacja. wspaniały pomysł. czekajmy zatem na chętnych. o nagrodach powiemy później :)
  8. Rozumiem. Z psami rasowymi jest troszkę inaczej. Znając specyfikę rasy można dużo o psie powiedzieć. Wiesz jakie cechy dominują w danej rasie. A o schroniskowym kundelku co możesz powiedzieć? Jedynie to czy sobie jakoś radzi z innymi albo, że sobie nie radzi. Szczecińskie schronisko uniemożliwia poznanie psa przed adopcją. Więc wydajesz go rodzinie z wielkim ryzykiem. Niemcy się nie poddają, mają zatrudnionych behawiorystów, sztab ludzi do opieki nad jednym trudnym psem. Dlatego jeśli pies ma jakiekolwiek problemy i nie ma kto się nim zająć zgadzajcie się na niemieckie adopcje. Najczęściej to dla nich jedyne wyjście. A uwierzcie mi, że mając sprawdzone organizacje ryzyko skrzywdzenia psa jest zerowe.
  9. Niemcy chętnie pomagają. Fundacja z którą współpracuję ratuje zwierzęta od 8 lat! W 2009 roku wyjechało 400 psów! Biorą nie tylko psy ładne, zdrowe i młode. Często biorą schorowane staruszki by zapewnić im szczęście i opiekę na ostatnie miesiące życia. Co do szczecińskiego schroniska- rozczarujesz się. Przykro to pisać ale niestety zaangażowanie większości pracowników jest zerowe. Bardzo się cieszę, że chcesz pomagać ale obawiam się, że długo nie wytrzymasz. Mimo wszystko trzymam kciuki za Ciebie i liczę, że przetrwasz. A na marginesie może się tam spotkamy ;)
  10. Fundacja Canis Gratia nie zgodziła się na przekazywanie informacji na temat swojej działalności.
×
×
  • Create New...