Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='jola od jadzi']Byłyśmy dzisiaj z Natą w lecznicy cm-wet u morelci i liska, wzięłyśmy też na spacer dobcia, jego chudość poraża, na ulicy większość przechodniów się za nim oglądała.I właśnie o dobciu chcę powiedzieć, dr Ania powiedziała, że dobek musi być odżywiony żeby przeżył operację i że trzeba mu dobrej,kalorycznej karmy,musi odzyskać siły i nabrać ciała, wtedy dopiero można będzie go operować.[/quote]

Gubię się w tych dobkach. O jakiego dobka i o jaką karmę chodzi? Na jak dlugo? Moze kroplowka? Ile to bedzie kosztowac?

  • Replies 3.9k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted (edited)

własnie miałam telefon od p.o. dyrektora schroniska p Skowrońskiej, chce mnie podac do prokuratury za to ,że na stronie schroniska umieściłam amstaffy,oraz dlatego ,że z tego powodu odwiedzają schronisko podejrzane typy jakby nie mogli tam wejśc i zobaczyc ,(zresztą zawsze przychodzili )
co niektóre widnieja na niej ok roku,ze strony pracowników schroniska miałam tylko jedno upomnienie i nakaz usunięcia zdjęcia suki aiszy ,która została za kilka dni uśpiona ze względu na "agresję"
w zw z tym jestem zmuszona zrezygnowac z wolontariatu w Łódzkim schronisku dla zwierząt,gdyż jak już się przekonałam kilkakrotnie nie sposób normalnie ułożyć sobie realcji z dyrekcja i pracownikami
ponadto w głebokim poważaniu mieli moją propozycję wizyt przed i poadopcyjnych w domach dla amstaffów, a sami wydaja te psy byle komu i kończy sie to w wielu przypadkach "zaginięciem psa" lub przekazywaniem go do innych rąk
ode mnie na temat psów ze schroniska nie będzie już żadnych informacji, przykre to ponieważ odwalałam tam czarna robotę za pielęgniarzy i pracowników "zajmujących się" strona internetową , od kilku dni wchodze do każdego boksu po kolei i aktualizuję bazę psów
przykre to ale bardzo prawdziwe i charakterystyczne dla wielu schronisk w całym kraju

Edited by ewatonieja
Posted

[quote name='ewatonieja']własnie miałam telefon od p.o. dyrektora schroniska p Skowrońskiej, chce mnie podac do prokuratury za to ,że na stronie schroniska umieściłam amstaffy,oraz dlatego ,że z tego powodu odwiedzają schronisko podejrzane typy jakby nie mogli tam wejśc i zobaczyc
co niektóre widnieja na niej ok roku,ze strony pracowników schroniska miałam tylko jedno upomnienie i nakaz usunięcia zdjęcia suki aiszy ,która została za kilka dni uśpiona (takze na moja prośbe) ze względu na "agresję"
w zw z tym jestem zmuszona zrezygnowac z wolontariatu w Łódzkim schronisku dla zwierząt,gdyż jak już się przekonałam kilkakrotnie nie sposób normalnie ułożyć sobie realcji z dyrekcja i pracownikami
ponadto w głebokim poważaniu mieli moją propozycję wizyt przed i poadopcyjnych w domach dla amstaffów, a sami wydaja te psy byle komu i kończy sie to w wielu przypadkach "zaginięciem psa" lub przekazywaniem go do innych rąk
ode mnie na temat psów ze schroniska nie będzie już żadnych informacji, przykre to ponieważ odwalałam tam czarna robotę za pielęgniarzy i pracowników "zajmujących się" strona internetową , od kilku dni wchodze do każdego boksu po kolei i aktualizuję bazę psów
przykre to ale bardzo prawdziwe i charakterystyczne dla wielu schronisk w całym kraju[/quote]

[COLOR=Red]PARANOJA I TO TOTALNA PARANOJA![/COLOR]

To może pani dyrektor poda do prokuratury nas wszystkich za promowanie jej schroniska, psów tam przebywających i szukanie im domów co?
Poza tym czy jest jakiś odgórny zakaz umieszczania na stronie schroniska jakichkolwiek psów?????

Wydaje mi się, że skoro schronisko ma swoja stronę to powinny na niej widnieć wszytskie psy tam przebywające, bo do tego ta strona służy, a strona powinna być na bieżąco aktualizowana. Straszeniem prokuraturą pani dyrektor się zagalopowała i to ostro.
Przepraszam, a pod jaki paragraf to się kwalifikuje??????????:evil_lol:
Może raczej wolontariat zaczął być niewygodny w łódzkim schronisku i szuka sie byle jakiego pretekstu, żeby wykurzyć wolontariuszy i padło na ciebie jako pierwszą? Gdybam, bo w tym co piszesz Natalka nie ma jakiejkolwiek logiki. Az mi trudno uwierzyć, ze tak mogła postąpić dorosła osoba i to pełniąca tak odpowiedzialną funkcję.
Normalnie nie mogę w to uwierzyć!!!!!!!!

Posted

:crazyeye::crazyeye::crazyeye:
Ja już nic z tego nie rozumiem.
Pamiętam za to jak przed kilku laty ,zanim jeszcze powstała strona schroniska ,przychodziły podejrzane typy i interesowały się wyłącznie amstafami :mad:

Moim zdaniem wstawianie zdjęć psów,nie tylko astów na stronie schroniska,oprócz beznadziejnych telefonów z pytaniami np.jak azorek się dzisiaj czuje ,może pomóc w odnalezieniu własnego psa przez właściciela oraz zdecydowanie zwiększa szansę psów na znalezienie domu.
Często łatwiej wybrać sobie zwierzątko do pokochania siedząc wieczorem przed komputerem i następnie pojechać po niego do schroniska niż niekiedy wypatrzeć skulonego,przerażonego psiaka,który prawie z budy nie wychodzi przerażony całą sytuacją w jakiej się znalazł.


Schronisko bez wolontariuszy?

Posted

Jak się tak ich będzie traktować za cały bezinteresowny wkład jaki wnoszą w opiekę nad zwierzętami, w poszukiwaniu im domów to obawiam się , że tak właśnie będzie.

Posted

Jeśli chodzi o amstaffy, wystarczyłoby wszystkie ciachać oraz sprawdzać domy przed i po adopcji (co Ty Natalka zaproponowałaś, że będziesz robić), a nie iść jakąś dziwną drogą i kasować je ze strony, szkoda...

Posted

[quote name='ciapuś']Nie chcę być złym Prorokiem ale jeśli Natalia odejdzie ze schroniska to o stronie schroniska możemy zapomnieć[/quote]

Otóż to.
Wtedy nie tylko amstaffy, ale i zwykłe Burki o domach będą mogły pomarzyc...Żyjemy w dobie internetu czy sie to komus podoba czy nie.

Posted

Ale tak na dobra sprawę ja nie mogą pojąc dlaczego astki nie mogą być umieszczane na stronie schroniska???
Mam rozumieć, że dlatego, że są psami tej a nie innej rasy maja być skrywane przed okiem ludzkim i skazane na wieczny pobyt w tej placówce?
I owszem spisywanie odpowiedniej umowy z zastrzeżeniem wizyt pzred i po adopcji chyba by rozwiązało ten problem.
Jakieś durne zakazy promowania tych psów prowadzą do tego, ze one w zamknięciu tylko cierpią i to na dodatek bez szansy na dom.

Posted

Ale glupota w tym lodzkim schronisku :angryy:
Nacharowala sie dziewczyna, a teraz jakas durnota grozi jej prokuratura za wstawienie amstaffow na strone :crazyeye: Czegos podobnego nie slyszalam.

Trzymajcie sie lodzkie wolontariuszki, bo zwierzaki bez Was nie maja szans.

Posted

Natka nie wiem co mam pisac. Widzialam, ze jakies sobie dziwne fluidy wysylacie w schronie, ale nie mialam pojecia o co chodzi.

Co do niecheci do wolontariatu w schronie to ta opinia jest akurat krzywdzaca. Samam bylam wczoraj i pani dyr przystala na moja chec pomocy przy modernizacji bud i podstawowych potrzeb psow. Narazie nie ma spacerow, bo klada kostke w schronie, ale bedziemy wymieniac wszystkie zaczepy, lancuchy, karabinczyki po to by psy z bud sie nie zrywaly. Sama nie odczuwam niecheci do swojej osoby, a wrecz przeciwnie wszyscy sa zadowoleni z przemiany jaka zaszla w hospicjum. Ale jestem tu nowa ... Nie chce nic wiecej pisac, bo sie nie znam ...

Co do strony schroniska to juz ja troche zaktualizowalam, przede wsztystkim umozliwilam wirtualne adopcje wiekszej ilosci psow, bo nie mialy takich opcji..

Jutro spisze tez na 100% jakies nowe psy i dam na stronke...

Natka zastanow sie jeszcze, moze nerwy przejda ...

Posted

[IMG]http://schronisko.doskomp.lodz.pl/tmpimg/33860021.jpg[/IMG]

A propos tego, co pisze Bunia. Tak wypatrzyłam Lorda - dwa tygodnie siedziałam przy komputerze. To łagodny psiak, ale jak odbierałam go
ze schronu, nikt mnie o nic nie pytał - ot jeszcze jeden psiak z głowy.
Nie wyglądam na podejrzanego typa, więc jak bym chciała, pewnie i amstaffa by mi dali. O wizytach przed- i poadopcyjnych w ogóle nie ma mowy. Że nie wspomnę o radach, jakie mi dawali przy odbiorze psa. Moja wetka za głowę się łapała. Mixer chodzi w szelkach, bo do tej pory ma uraz do obroży - nie dziwię się - jeśli tak się wyciąga psy z boksów! Nie miałam szans, żeby z nim pobyć choć chwilę i przekonać, że nie chcę mu zrobić krzywdy. Adopcja Lorda nie była żadną przyjemnością tylko horrorem, którego nie zapomnę do końca życia. Przyjemność to ja mam teraz, kiedy widzę szczęśliwego psiaka, który powoli zapomina (mam nadzieję) o latach spędzonych w łódzkim schronisku.
Ewatonieja, rozumiem cię, ale płakać mi się chce, kiedy pomyślę, że łódzkie psy cię stracą. Pewnie wolałyby stracić panią dyrektor.

Posted

W związku z przepełnieniem w schronisku nie możemy przeznaczać pieniędzy na konkretne zwierzęta i traktować ich indywidualnie, jest to również działanie sprzeczne z prawem.

To cytat z punktu 1 regulaminu adopcji wirtualnej. Chrzanię taki interes.
Zamierzałam zaadoptować wirtualnie psa z łódzkiego schronu, ale chciałam, żeby moje pieniądze były przeznaczone właśnie dla niego. Wybrałabym jakąś chorą, wymagającą leczenia i specjalnej karmy bidę. Ale nie będę dawała pieniędzy w ciemno. Teraz myślę o wirtualnej adopcji psa z rzeszowskiego schroniska. Zajrzyjcie tam, zobaczycie, jak to może wyglądać. Czy przeznaczanie pieniędzy na konkretnego zwierzaka jest sprzeczne z prawem? Nie rozumiem.

Posted

[quote name='agata51']W związku z przepełnieniem w schronisku nie możemy przeznaczać pieniędzy na konkretne zwierzęta i traktować ich indywidualnie, jest to również działanie sprzeczne z prawem.

To cytat z punktu 1 regulaminu adopcji wirtualnej. Chrzanię taki interes.
Zamierzałam zaadoptować wirtualnie psa z łódzkiego schronu, ale chciałam, żeby moje pieniądze były przeznaczone właśnie dla niego. Wybrałabym jakąś chorą, wymagającą leczenia i specjalnej karmy bidę. Ale nie będę dawała pieniędzy w ciemno. Teraz myślę o wirtualnej adopcji psa z rzeszowskiego schroniska. Zajrzyjcie tam, zobaczycie, jak to może wyglądać. Czy przeznaczanie pieniędzy na konkretnego zwierzaka jest sprzeczne z prawem? Nie rozumiem.[/quote]

W mieleckim schronisku płacąc na wirtualnego podopiecznego jest pewne, ze z tych pieniędzy będzie on wysterylizowany (niestety tam nie ma weta na miejscu i każdy zabieg jest płatny), przy ewentualnych potrzebach weterynaryjnych (np. zabiegi na oczach) równie pieniądze idą z wirtualnej adopcji danego psa. Wiadomo, ze jesli pies ma wirtualnego a jest zdrowy i juz po zabiegu to wpłacane na niego pieniadze idą równiż na inne psy.

A tam też jest ponad 600 psów i wielkie przepełnienie!!!
Rzeszowki "Kundelek" jest o wiele mniejszy i tam na pewno duzo łatwiej jest wszysko kontrolowac, ale Mielec udowadnia, ze nawet w duzym schronie to jest niemożliwe.

Posted

[quote name='szajbus'][COLOR=Red][B]Natalia psiaki cię potrzebują. Wróć do schroniska PROSIMY!!!!!!!!!!![/B][/COLOR][/quote]
Natalia:modla::modla::modla:powiem wprost,wal uklady i tych ludzi,ale one zostana:-(

Posted

Chyba ponad dobry rok temu w łódzkim schronisku też coś było z wolontariatem... Jakieś pratensje o wykorzystanie zdjeć na dogo, jakieś niesnaski, Julia.Zuzanna zdaje sie jako pracownik miała odmienne zdanie od wolontariuszy....

Posted

[quote name='malagos']Chyba ponad dobry rok temu w łódzkim schronisku też coś było z wolontariatem... Jakieś pratensje o wykorzystanie zdjeć na dogo, jakieś niesnaski, Julia.Zuzanna zdaje sie jako pracownik miała odmienne zdanie od wolontariuszy....[/quote]
julia miała konflikt z dyrekcja :diabloti:

Posted

[COLOR=Red][B]Natalko, ale tu chodzi o psinki, nasze bidulki. Co one zrobi bez ciebie???????????
Natalka jesteś im i nam potrzebna WRÓĆ!!!

Będę cię namawiać do skutku. Nie popuszczę!!!!!!!!!!!!!!!!
[/B][/COLOR]

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...