Jump to content
Dogomania

Pręgowano-szylkretowo-niebiesko-czarno-pieprzna galeria xD


puzzle

Recommended Posts

  • Replies 1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[IMG]http://i37.tinypic.com/28s0bgx.jpg[/IMG]

[IMG]http://i34.tinypic.com/f4ikp0.jpg[/IMG]

[IMG]http://i37.tinypic.com/29pye82.jpg[/IMG]

[IMG]http://i34.tinypic.com/52xldt.jpg[/IMG]

honorowy. przede mna stoi Krysia:razz:

[IMG]http://i34.tinypic.com/cozk3.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Na pierwszej wystawie na jakiej bede to luty w Bydgoszczy (walentynkowa)

Zobaczcie co ja mam! A wy nie macie:eviltong::eviltong::eviltong:
5 chlopcow i 1 dzieczynka mioty K i L, pomyslow na imiona brak:roll:, mam je od 18, ale nie mialam zdjec to siedzialam cicho:oops:

[IMG]http://i35.tinypic.com/2wd0jut.jpg[/IMG]

[IMG]http://i34.tinypic.com/2vkxgmb.jpg[/IMG]

[IMG]http://i35.tinypic.com/2elyyz4.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='RCookie']Jej, ale słodkie maluszki :loveu:. Twoje? Imiona mają być jednoczłonowe, czy wieloczłonowe? Może dogomaniacy pomogą wymyślać :cool3:.[/QUOTE]

Moje:loveu:, a raczej moich kotek;)
Z miotu K, zostalo do wymyslenia jeszcze jedno imie dla jasnego biszkopcika, rudzielc dostanie teraz bardzo modne "Karmel", a niebieska koteczka bedzie "Kleo". W miocie L jest trzech niebieskich chlopakow i tu niestety brak pomyslu, myslalam o "Leonie" takie bardzo kocie imie, ale do dwoch pozostalych nic mi nei pasuje...

Link to comment
Share on other sites

Ooooo raju jakie pluszaki :loveu:

Ja od lat szukam kota dla mojej przyjaciółki. Miała kiedyś przepięknego rudego persa (jeszcze tego z normalnym nosem, a nie między oczyma), niestety żaden do tej pory nie wpadł nam w oko.

A jak sznupy zareagowały na nowy przychówek? :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Ariss, ale dziwne sa fajne! Co do Gassiry to jest bardzo ladne, Hebe ma rodowodowe Czarna Cora, Tola ma w rodowodzie Aceris (lac. ostry, bystry), ale do niej bardziej pasuje takie "toskowe", Pyza to Fortuna (lac. szczescie), ale ona jest taka puszysta i pyzowata, tak wiec nawet Pyza, ktorej sama wymyslalam imie dostala ksywe domowa, Czipi zawdziecza swoje imie mnie, ale nie wiem dlaczego mu to zrobilam, mialam wtedy 6 lat:oops:. Ogolnie bardzo czesto mowie do niego Byniu, Byniulku (bo jest grubasek 8-10kg wazy). Scooby zostal ochrzczony przez moja przyjaciolke chociaz mial byc Smile (Smajl), ale sie poddalam, bo w efekcie kazdy wolal na niego inaczej, poprzednia moja kotka, z ktora sie wychowalam miala na imie Megi, ale na szcescie tego imienia mi nie zawdzieczala:evil_lol:, bo przybyla do domu wczesniej ode mnie i nie mialam wtedy jeszcze prawa glosu. Chcialabym kiedys wolac na zwierzaka tak jak ma w rodowodzie, ale nie wiem czy to sie uda. Z psem jest latwiej, dostaje imie i wszystko gra, a do kota zwyczajnie imie nie pasuje i nie idzie sie przyzwyczaic. Pyzie wymyslilam Fortuna, ale jak mozna na najbardziej wrednego, marudzacego i uprzykrzajacego zycie kota wolac szczescie?

[quote name='Justa']
A jak sznupy zareagowały na nowy przychówek? :cool3:[/QUOTE]

Hebe nie zostala dopuszczona do ogladania:evil_lol:, zobaczy jak zaczna chodzic, poki co sa w szafie i psy nie zagladaja (one zawsze pierwsze 1,5 tygodnia chca byc w szafie). Byniu zawsze czuje sie ojcem kociat:evil_lol: i co z tego, ze nie ma jajaek, mialy ruje? Mialy! Pojezdzil sobie? Pojezdzil! No to musza byc jego! Scooby to przybrany wujek, dopoki leza i piszcza to sie nimi nie interesuje, tylko obcym osobom nie pozwala zagladac, ale jak tylko zaczynaja lazic, to wtedy sie zaczyna, czarny biega i zagania, czasami kladzie sie na progu i nie pozwala wyjsc, bo mu sie zabardzo rozlaza. Nigdy ich nie meczy i jest zawsze nad wyraz opiekunczy, jak bedzie z Hebe zobaczymy:evil_lol:, wrazie co mieszkanie jest duze i jakos damy rade, chociaz szczerze watpie w jakies zlosliwosci, jedyne co to napewno trzeba uwazac, zeby nie zgniotla i nie podeptala, ale Scooby tego sie np wogole nie uczyl, od poczatku wiedzial, ze malutkie i kruche i trzeba uwazac.

Link to comment
Share on other sites

ale nam dokładnie odpowiedziałaś:loveu:

no to uwaga..........:diabloti:tylko się zagłośno nieśmieać:evil_lol:

na L mi się imiona średnio podobają,ale jak bym miała miocik to napewno jeden kotek nazywał by się "[FONT=Tahoma][COLOR=black]Labone " chyba wiecie jak się czyta;)[/COLOR][/FONT]
[FONT=Tahoma]może to znaczy nie wiele bo czwartek,ale i tak mi się podoba:razz:[/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Ja nie wiem jak sie to czyta:evil_lol:, ale chyba bardzo podobnie jak sie pisze, wrazie czego napisz, bo imie fajne, a ja nie moge nic ciekawego wymyslic.

Dzisiaj mialalam okropny dzien.... W nocy Scooby mial atak, dowiedzialam sie dopiero w poludne, zasikal mojej mamie cale lozko, atak byl dluzszy i ostrzejszy niz poprzedni. Juz zupelnie zapomnialam, ze byl taki problem. Wet powiedzial, ze jezeli takie incydenty beda czesciej niz raz na pol roku dostanie leki, od pierwszego ataku minely dokladnie 3 miesiace i 6 dni, to praktycznie polowa wyznaczonego czasu...

Do tego mialam w nocy jakis straszny sen, w sumie nie bylo w nim nic dziwnego, ale cos niepokojacego. Snilo mi sie, ze pojechalam z przyjaciolka do Warszawy, bylam z Hebe nie mam pojecia czemu nie ze Scoobym, gdzies sie spieszylam, cos mnie gonilo, ale nie mialam pojecia co, co chwila patrzylam na zegarek i byla ciagle 10:33, czulam jakas okropna pustke i niepokoj, chcialam wrocic, zaraz jak dojechalam ruszylam w podroz owrotna, po powrocie czegos szukalam, ale nie wiem czego, w sumie bardziej sie zmeczylam tym snem niz odpoczelam. Szukanie czegos bardzo plnego przerwal mi moj znienawidzony przedmiot o godz 6:roll:, doszlam do wniosku, ze dziwny sen to pewnie wynik zmeczenia. Wstalam policzylam, obmacalam kociaki, przyszykowalam sie do sQl i poszlam.... wrocilam z dwoma 1 z franca:roll: , ta kobieta ma autentycznie nie rowno pod sufitem. Odpoczelam zjadlam obiad i wrocila moja mama opowiedziala mi o swojej nocy na materacu i Scoobym, ktorego po calym zdarzeniu nie mogla znalezc. Szybko zadzwonilam do weta, "sobota 10:30" kiedy uslyszalam ta godzine, stanal mi przed oczami zegarek ze snu, pytalam sie czy moze byc jakos inaczej, dowiedzialam sie, ze dopiero w niedziele, ale nie bede przeciagac, ze wzgledu na jakies moje dziwne sny, umowilam sie, wyszlam z psiakami na spacer i po powrocie chcialam zajac sie troche kociakami, nastepna nieciekawa wiadomosc... Jeden chlopczyk z miotu L odszedl dzisiaj za TM:-(, jeszce nie zdazyl poznac swiata, nawet go nie zobaczyl.... Czuje do siebie wyrzuty, mysle, ze gdybym poswiecala im wiecej czasu zauwazylabym, ze jest cos nie tak, ale po nocy sprawdzilam, obudzilam wszystkie, kazdy byl nakarmiony, mial wielki okragly brzuszek i darl sie w nieboglosy, moze gdybym poswiecila im wiecej czau zauwazylabym, ze cos jest nie tak... Nie wiem, nie mam pojecia przyzwyczailam sie juz do tych klusek, kazdy jest inny, indywidualny, juz zaczelam je rozrozniac, przywyczajac do dotyku reki, nie maja nawet tygodnia, ale te doby ewentualnej niestabilnosci juz minely... Nie wiem co bylo nie tak, mam nadzieje, ze nie ma w tym mojej winy, ale wyrzucam to sobie. Codziennie oprocz czasu popoludnieowego bede wstawala dziesiec minut wczesniej i obserwowala rano te robaczki, to nie jest duzo, a moze dlatego jednego juz nie ma...

O 20 ide z spami na wieczorny i ide spac, mam dosyc dzisiejszego dnia i boje sie tej soboty okropnie, cala chodze nerwowa, tlumacze sobie, ze to tylko padaczka, ale jak sobie tylko pomysle (juz mam mokre oczy), ze gdyby cos, cokolwiek... Poprostu nie poradze sobie z tym... Trzymajcie za nas kciuki. Pewnie gdyby nie ten beznadziejny sen, nie balabym sie tak bardzo, a teraz chodza mi po glowie czarne mysli:roll:...

Link to comment
Share on other sites

['] dla kotka.

nie rób sobie wyrzutów, matka natura wie co robi - może miał jakąś wrodzoną wadę (?) nie jesteś weterynarzem i myślę, że i tak mogłabyś nie zauważyć jakichś drobnych anomalii w jego zachowaniu..

A za Scoobiego trzymam mocno kciuki !!!

Leki to jeszcze nie tragedia, ważne żeby choroba nie rozwijała się za szybko :calus:

Link to comment
Share on other sites

Bylam dzisiaj u weta, Scooby czul sie nienajlepiej, wiec umowilam sie szybciej, kosztem kilku ostatnich lekcji... Nie wiem co mam napisac, wet powiedzial, ze przyczyna jest prawdopodobnie guz, tetniak, lub jakas inna patologiczna narosl w/na mozgu... Powiedzial zeby narazie sie nie przejmowac, zrobimy badania i wszystko sie wyjani. Jedyne co wiem, ze cos jest nie tak w oczach (dno oka?) i dzieki temu to ustalil. Narazie Scooby dostal jakies zastrzyki przeciwzapalne, poniewaz taki efekt moga dawac tez roznego rodzaju choroby i pasozyty. Zla wiadomoscia jest to, ze jezeli to nie jest jakies zapalenie/klesszce lub cokolwiek innego, co niestety jest dosc malo prawdopodobne, bo nie mial temperatury, nie wystepowaly zadne wymioty, biegunki, nic niepokojacego, to niestety oznacza, ze od ostatniego ataku, albo sie to pojawilo, albo uroslo, bo wtedy wszystko bylo ok... Dostalismy jakies czopki na wszelki wypadek, na kontrole idziemy w niedziele, a od poniedzialku zaczynamy badania. Najgorsze jest to, ze nie uslyszalam jak przy poprzednim ataku, nic w stylu "nie przejmowac sie", "bedzie dobrze", "zwierzaki z tym zyja", "nic mu nie bedzie", zamiast tego bylo "badzmy dobrej mysli", "niestety zdarza sie jak u ludzi...", "poki nie wiemy napewno, nie bede nic tlumaczyl, nie ma co sie przejmowac na zapas", "wiesz jak bylo jak byl maly, nie zapowiadal sie na zdrowego psa...". Jetem na etapie "nie wierze", nie dopuszczam tego do siebie, nie jestem w stanie przyswoic, poprostu nie ma tego i tyle. Siedze, czytam 10 razy co napisalam i nawet mnie to nie rusza, bo on spi spokojnie obok mnie nie i tak samo jak ja nic nie wie, jest spokojny, zadowolony, przytula sie do Hebe i wszystko jest ok. Nie wiem co mam powiedziec, nie jest mi nawet przykro bo jestem w szoku, za 6 dni czarny konczy 3 lata.....................................................

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ariss']jaki ten kocial malutki przy niej:loveu::loveu::loveu:[/QUOTE]

mialaby na dwa kesy:cool3:, w sumie Hebe jest delikatniejsza od Scoobyego bo ona tylko wacha i delikatnie podlizuje, a on sztura nosem i mocno w nie dmucha, nie raz jakis zaczyna krzyczec po takich zabiegach:evil_lol:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Justa']A kiedy badania?

Ja tez jestem dobrej myśli !!!
Jak się Scooby teraz czuje?[/QUOTE]

Badania od poniedzialku, w niedziele rano ide na kontrole, bo moze sie okazac, ze to jakies badziewne zapalenie wywolalo zmiane w oczach i szcerze mowiac za to najbardziej trzymam kciuki. Ze Scoobym zawsze byly problemy, mial zly start, byl oslabiony, wychudzony, zaglodzony, gdyby nie trafil do mnie poprostu zdechlby i niestety jezeli to nie bedzie stan zapalny zaczynam walke z bezwzgledna matka natura......

Teraz bawia sie z Hebe w tarana, biegaja ze sznurkiem po domu obok siebie i jak ktos stanie im na drodze...:evil_lol: hmm ma pecha.

Ogolnie rano nie bylo zaciekawie, chodzil ze spuszczona glowa, trzepal nerwowo uchem, pokladal sie, na spacerze szybko sie zalatwil i chcial do domu, do mojego powrotu caly czas spal. W poludnie sie ozywil, teraz jest juz normalnie;), tzn po Skubinkowemu:lol:, bo z nimi nigdy nie jest normalnie:evil_lol:.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...