jolkablaszczyk Posted May 2, 2016 Author Posted May 2, 2016 Wiadomo, będzie płacz i tęsknota. ale to, że psy żyją krócej jest faktem więc w jakiś sposób jestem z tym pogodzona... Nie byłam pogodzona ze śmiercią Nadii, która zginęła pod kołami samochodu... Ale to właśnie inna sytuacja.. Ale jeśli pies się starzeje na twoich oczach to po prostu masz kupę czasu żeby sie na to przygotować i z tym oswoić. Starsze psy się wyciszają i wygaszają na tyle stopniowo, że przyzwyczajamy sie na początku do mniejszej ich aktywności... starsze psy przecież mnóstwo czasu przesypiają... naprawdę jak podejść do tego na spokojnie to można sie z tym oswoić... bo i tak natury nie zmienimy, więc odejście psa jest nieuniknione.. wiadomo sztuka polega na tym by pies do końca żył godnie i by był otoczony troskliwą opieką. ale np nie popieram podtrzymywania przy życiu za wszelką cenę starszych psów, które np cierpią.. bo to zakrawa na chorą miłość... pies będąc naszym towarzyszem przez wiele lat uważam, że powinien odejść godnie bez bólu, który z czasem staje się jego nieodłącznym towarzyszem... Moja mama tak na siłę podtrzymywała życie mojego pierwszego samodzielnego psa Ramba zwanego Bamboszem. pies męczył sie z astmą sercowa trzy lata... w kocu tabletki przestały działać... więc pies męczył się dalej. Jego codzienność przez te ostatnie półtora roku wyglądała strasznie... pies się wiecznie krztusił i kaszlał ... kaszel i krztuszenie ustępowało tylko wtedy gdy udało mu się zasnąć.... wielokrotnie starałam się przekonać mamę, że lepiej będzie dla niego gdy go uśpimy bo to życie to wieczna męczarnia.... mama broniła się mówiąc, że dopóki sam chodzi, je i się załatwia to niech sobie żyje.... do tej pory nie mam pojęcia jak ona dawała radę słuchać tego charczenia kaszlu i krztuszenia .... mnie się serce krajało ... tak strasznie się męczył .... jakakolwiek aktywność wiązała się z tym jego kaszlem... i tak całymi dniami, tygodniami i miesiącami mama miała wizję, że albo pies uśnie i już sie nie obudzi albo odejdzie jak jej nie będzie w domu.... w kocu nie mogłam już znieść tych opowieści przez telefon, ze zaczął mieć problemy z chodzeniem i wypróżnianiem, że ten kaszel non-stop go męczy(od 3 lat!!) i nastraszyłam ją, że po pierwsze jak może temu naszemu ukochanemu psu taki koniec zgotować... że jak to umrze w samotności nie mając znikąd pomocy.... jak można psa zostawić na pastwę samotnego konania....że psia agonia może trwać i kilkadziesiąt minut... jeśli jest się jej świadkiem to wtedy płacz, lament, panika a pies kona w konwulsjach na naszych oczach.... to dopiero jest dramat! Potem mamie opisałam jak będzie wyglądało uśpienie, że po pierwsze towarzyszy mu spokój.. po drugie jest czas, żeby przytulic, pogłaskać, pożegnać się właśnie w tej ciszy, w spokoju... z szacunkiem i godnością... pies odchodzi spokojnie... Na szczęście zadziałało i mama jeszcze tego samego dnia wezwała weterynarza i w domu uśpił Bamboszka. Było to we wrześniu ubiegłego roku. Bambosz finalnie był z nami prawie 18 lat... wiem, piękny wiek, choć te ostatnie trzy lata nie wiem czy były tego życia warte.... jeszcze poki tabletki działały to miewał chwile bez kaszlu gdy nie spał... ale potem to istna gechenna.... tu Bamboszek z Maszką i Nadią w Klotyldowie w lipcu 2011 tu we wrześniu 2010 maj 2008 2007 , jeszcze mieszkał ze mną w Rybniku moje kochane 3 kłębuszki: Maszka, Nadia i Bambosz :) Quote
mar....ka Posted May 2, 2016 Posted May 2, 2016 super fota, 30 maja 2014 przeszłam usypianie Kany i potwierdzę tylko, że jest to mniej traumatyczne doświadczenie niż patrzenie na chorobę. Najgorsza, jest pustka, którą po sobie pozostawiła :( Quote
jolkablaszczyk Posted May 2, 2016 Author Posted May 2, 2016 Ja tylko raz zaznałam tej potwornej pustki po odejściu psa.. Piesek był w sumie podobny do Bambosza, tyle, że miał nieco bardziej lokatą sierść i miał dlugi ogon... Mikrus żył z nami 11 lat odszedł na parwo... uśpiliśmy go w domu.. męczył się ok tygodnia zanim uznalismy, że nie da sie go uratować... leczenie nie przynosiło efektow.. w ostatniej dobie wątrobę miał jak wiadro, nie mógł sie nawet położyć... i wtedy zostaliśmy bez psa... na długich 10 miesięcy.... ja wtedy miałam 11 lat.. ja jako dziecko tak duzą pustkę odczuwałam, że w krotkim czasie wypracowałam sobie pewien rodzaj ucieczki... codziennie po szkole wychodziłam na godzinę na dwór.... niby nic... tyle że ja w ciągu tej godziny leciałam w obszar domków jednorodzinnych i zakumplowywałam sie z wszystkimi psami tam spotkanymi... wchodziłam na posesje bawiłam się, głaskałam i szczotkowałam im futerka.... niekotrzy właściciele mnie przeganiali inni częstowali sokiem, jabłkiem czy ciastem.... co jakiś czas uprowadzałam jakiegoś psa i przyprowadzałam do domu w nadziei, że rodzice pozwolą mi psa zatrzymać... nie udawało się więc odprowadzałam psy do ich domów.... jak tak teraz o tym pomyślę... masakra... istny cyrk... ja nie wiem skąd ja miałam tyle odwagi i determinacji... człowiek jednak jak młody to głupi.... w kocu na najbliższe urodziny dostałam Bambosza.... Quote
Ania :) Posted May 2, 2016 Posted May 2, 2016 Zdjęcia widoki psiaki cudne :) Niestety psiaki za krótko żyją ... :( Quote
Alicja Posted May 2, 2016 Posted May 2, 2016 Za krótko żyją psiaki , za krótko . Póki co najdłużej była z nami Kama , żyła 14 lat , uśpiliśmy kiedy widzieliśmy ból w jej oczach , kiedy przestała oddawać mocz ... to było 20 marca 1995 roku wieczorem , Harley żył tylko 4 lata i troszkę a Ozzy 11 i chwilkę :( Co do kastracji , Harley był wnetrem , ale cały czas leczony nie mógł być poddany operacji i tym sposobem jądro się otorbiło , zezłośliwiło , zablokowało jelita , które zresztą od początku życia szwankowały , Ozzy wykastrowany w 6 roku życia , po kastracji skończyły się problemy z przerostem prostaty , z nieprzyjemnymi skutkami ubocznymi , z zapaleniem gruczołów okołoodbytowych . Jestem zwolennikiem kastracji i sterylizacji ale dopiero po okresie dojrzewania psiaka Quote
jolkablaszczyk Posted May 4, 2016 Author Posted May 4, 2016 Byłam wczoraj bez piesełów na kilkugodzinnym wypadzie w pobliskie górki.... poniżej link do galerii... są też tam pomiędzy zdjęciami filmiki dla tych co bardziej zaciekawieni .... :) filmików jest ok 16, reszta to zdjęcia :) https://photos.google.com/u/2/share/AF1QipMlPBDviLhn_wvqLI1EaKyuSCZ32P3v0QPUlvj0j6MJToChI0k6xtM-cyjIyHo4-Q?key=NEFLMGdLd1piQkM0dElZLWZxMWM1VXc0QjR5OUNB Quote
mar....ka Posted May 5, 2016 Posted May 5, 2016 U nas już bardziej wiosennie (w niedzielę tez planuję wypad w góry). Ale macie piękne skrzynki na listy !!!! 1 Quote
Paulina94 Posted May 5, 2016 Posted May 5, 2016 U Was w galerii zawsze tyle zdjęć :) Nie to co u mnie... :P 1 Quote
Ania :) Posted May 5, 2016 Posted May 5, 2016 Ej no weź daj jakieś brzydkie zdjęcia :p ciągle tylko piękne zdjęcia piękne psy piękne widoki :D 1 Quote
jolkablaszczyk Posted May 5, 2016 Author Posted May 5, 2016 34 minut temu, Paulina94 napisał: U Was w galerii zawsze tyle zdjęć :) Nie to co u mnie... :P To wzięłabyś przykład a nie.... się obijasz.... :) 32 minut temu, Ania :) napisał: Ej no weź daj jakieś brzydkie zdjęcia :p ciągle tylko piękne zdjęcia piękne psy piękne widoki :D Brzydkie powiadasz..... no nie wiem .... brzydki kąt... za dużo tła Hiro się wrył w kadr.. byłam za daleko... za daleko... Brzydziej już się nie da... może być ? Quote
Chesti Posted May 5, 2016 Posted May 5, 2016 Wpadam z rewizytą. Choć tą piękną parkę odwiedzam co jakiś czas :) Tylko po cichutku ;) Zawsze się zachwycam sierścią Hiro. Mój pies też się mieni w słońcu, ale Hiro to aż normalnie świeci :))) Przy okazji odkryłam, że byłyśmy w tym samym roku na Zakynthos :D 1 Quote
jolkablaszczyk Posted May 6, 2016 Author Posted May 6, 2016 Dziękuję za odwiedzinki :) miło mi :) Zakhyntos bardzo miło wspominam... ale to miejsce chyba każdy miło wspomina.. :) inaczej sie po prostu nie da :) Hirek rzeczywiście się błyszczy, mimo iż nie dostaje do jedzenia niczego nadzwyczajnego. Nie daję mu też niczego "na sierść". W zasadzie ja to tylko furminatorem przelece co kilka dni bo mocno mu teraz sierść wypada więc staram się czesać częściej żeby trochę dom ochronić przed inwazją czarnych kłaków... wiadomo jeszcze dochodzi futro Maszy, więc i tak jest co robić.. :) Wiele dostaję komentarzy o to błyszczące futro (zwłaszcza na fb) Hodowczyni zwala to na dobrze dobraną dietę i moją naturalną pasję do psów. :) Quote
Paulina94 Posted May 6, 2016 Posted May 6, 2016 23 godzin temu, jolkablaszczyk napisał: To wzięłabyś przykład a nie.... się obijasz.... :) Muszę się wziąć za siebie :D Quote
Chesti Posted May 6, 2016 Posted May 6, 2016 Dokładnie :) Zante jest cudowne. Też rewelacyjnie wspominamy. A w jakiej dokładnie miejscowości byłaś? Przypuszczam, że w zupełnie innej części wyspy (my byliśmy na południu - w Kalamaki) bo przez cały dwutygodniowy pobyt widziałam może ze dwa psy. Kotów było mnóstwo, a psów prawie wcale. Quote
Alicja Posted May 7, 2016 Posted May 7, 2016 Ładna ta Norwegia :) a psy jeszcze piękniejsze ;) 1 Quote
jolkablaszczyk Posted May 8, 2016 Author Posted May 8, 2016 Hejka wszystkim! Bylismy na małym weekendowym biwaku.... wrócilismy dzis po poludniu,, jutro startuje ze zdjęciami.. na FB już sa ale nie mam już dziś siły by wstawiac i tu.... Buziaki :* Quote
jolkablaszczyk Posted May 9, 2016 Author Posted May 9, 2016 Wstawiam link do galerii ze względu na to, że pomiędzy zdjęciami sa filmiki, których nie da sie wstawić na dogo... Biwak udany w 100%. Hirek szalał, bawił się,dużo pływał i aportował. Bawił sie w ganianego i był idealny. Nigdzie się nie oddalał i nic nie kombinował. Ładnie spał w namiocie a od rana znów szaleństwa. Wczoraj po powrocie do domu padł i śpi do tej pory... nawet na kolację nie wstał, wieczorem zauważyłam, że ma rozciętą jedną poduszkę w tylnej łapie, ale tragedii nie ma. Maszka jak to Maszka więcej leżała niż coś robiła... sen połączony z lenistwem i nicnierobieniem to jej dewiza udandego biwakowania :) Jest urocza... kuper w wodzie chętnie moczyła ale też bez zbędnej ekscytacji :) biwak, maj 2016 cz. I biwak maj 2016 cz. II Maszka ziewaa.... Hiro z kolegą Krzysiem, najlepsiejsi kumple :) Quote
Erykowa Posted May 10, 2016 Posted May 10, 2016 HEJ Piękne zdjęcia,jak zawsze.Masza z Hirko wspólnie super,podziwiałam juz na FB ;) W pierwszej chwili myślałam,że to dzik a nie Masza ;) http://www.dogomania.com/forum/uploads/monthly_2016_05/IMG_0939.jpg.ec3bc3f2c7e48d7e6c6bac98c2230172.jpg 1 Quote
łamAga Posted May 16, 2016 Posted May 16, 2016 Hiro pilnuje żeby kolega telefonu nie zgubił przypadkiem :D Quote
jolkablaszczyk Posted May 16, 2016 Author Posted May 16, 2016 od gubienia tel to jestem ja... a raczej do ich topienia... w ubiegłym roku biwakowaliśmy w tym samym miejscu.... trochę za duzo wypiłam i poszłam sie kąpać do jeziora.. w ciuchach.... oczywiście w tej głupawce nic nie wyjełam z kieszeni... np telefonu.... w tym roku nie piłam prawie wcale wiec moj telefon byl bezpieczny :) wczoraj psy były znow na troszke dłuższej wycieczce po okolicy.. endomondo pokazało niecałe 16 km...... tu link do galerii bo znow jest kilka filmików... :) niedzielny spacer piesełów Quote
Ania :) Posted May 16, 2016 Posted May 16, 2016 Pięknie pięknie ! :) :) te widoki są genialne ! Będę to powtarzać za każdym razem :D Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.