Jump to content
Dogomania

Marlena618

Members
  • Posts

    120
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Marlena618

  1. Fundacja jeszcze istnieje. Z tym że odkąd zmienił się wygląd dogomanii były okresy że nie można było się rejestrować i był trudności z dodawaniem postów Wolontariusze przestawi właściwie tu zaglądać. Aktualne informacje o fundacji można znaleźć na https://www.facebook.com/przystanek.schronisko/i tam też wolontariusze na bieżąco odpowiadają na pytania
  2. I chyba nawet nie da się edytować, ani dodawać albumy, ani zmieniać ich opisy na picassie bo jest już zablokowana :( Można to podobno robić nie w picassa tylko w Zdjęcia Google tylko że tam nie widzę możliwości dodawania opisu do zdjęć.Nie znalazłam linku charakterystycznego dla naszego konta tylko jakiś ogólny link, dopiero jak się jest zalogowanym wchodzi w nasze zdjęciahttps://photos.google.com/albums.Więc nikt nie będzie mógł oglądać wszystkich albumów bez posiadania naszego hasła Tam są chyba albumy poukładane od zrobionego ostatnio bo na początku są te dwa psiaki York i ten drugi co razem do schroniska trafiły.. Konkretne albumy już mają odpowiednie linki więc będzie można nadal dodawać linki na stronie schroniska bez logowania
  3. W czwartek Senti sama podeszła do psa Kovu i się z nim przywitała. Rzadko sama przejmuje inicjację. Pochodziłyśmy też z różnymi psiakami.Z jednym młodym psiakiem, z z Lakim, a na końcu z Sunią. .W czwartek podnosiłam ją w różnych sytuacjach. Wiem że nie każdemu daje się podnieść. Jeśli naokoło dużo się dzieje to próbuje tuż przed podniesieniem uciekać. Ale na rękach siedzi grzecznie i nie próbuje jak dawniej się wyrywać.
  4. W czwartek przez chwilę pochodziłyśmy same. Wystraszyła się jednej leżącej rzeczy i zaczęła na niego szczekać, ale wystarczyło żebym podeszła z nią do niego żeby się uspokoiła. Potem pochodziłyśmy z dwoma psimi kompanami Laylą i Lakim. Niebyt podobało jej się gdy do niej podchodzili, ale w innym momentach szła spokojnie. Potem jedna wolontariuszka swojemu rzuciła patyk. Senti podbiegła do patyka i zabrała go. Przy schronisku poćwiczyliśmy komendy. Próbuję ją nauczyć zostawania nawet gdy widzi smakołyk na ziemi. Na razie tylko robimy krótkie sesje bo szybko postanawia rzucać się na smakołyk. W środku zjadała kurzą stópkę. Mimo iż wokół było dużo zwierzaków, zjadała dość pewnie i już znikła jej mania bronienia pożywienia.
  5. W sobotę głównie posiedziałyśmy na terenie schroniska,aby Senti nie odzwyczaiła się od kontaktów z różnymi, nieznanymi jej psami. Choć podchodziły do niej różne psiaki, nawet dość aktywne, była bardzo towarzyska, ani razu nie zaszczekała i czuła się dość pewnie wśród nich. W pewnym momencie nawet wylegiwała się na trawie. Poćwiczyłyśmy też kilka komend. Z znanych najgorzej poszło "zostań". A potem poćwiczyłam z nią również szukanie - chowałam pod różnymi rzeczami parówki -szybko załapała o co mi chodzi.
  6. W sobotę poszłyśmy na chwilkę z Sunią. Sunia mogła do niej podchodzić bez problemów. Wszystko wokoło się topiło, spadał lód z drzew i Senti z obawą podążała dalej. Choć nie starała się uciekać, a jedynie powoli omijała miejsca w których spadł lód.Szybko wróciłyśmy do schroniska. Na zewnątrz zaczęła szczekać, gdy zauważyła wolontariuszkę, poruszającą się za krzakami. Ale wystarczy z Senti zrobić parę kroków aby przestała szczekać. Jak wracałyśmy do boksów, podeszła do psiaka,który przebywa w boksie obok, obwąchała go zza krat, a gdy włożyłam ją do boksu, przez chwilę wpatrywała się w niego zza małego otworu pomiędzy boksami. Widocznie spodobał jej się sąsiad :)
  7. Dzisiaj poszliśmy z Odim do lasku. Z początku dość pewnie się koło niego czuła,ale gdy zaczął być natarczywy,zaczęła pokazywać ząbki. Choć były momenty gdy byli idealnie zgrani ze sobą(równocześnie szczekali na przechodzące psy, te same rzeczy za płotem ich interesowały.odi nie zauważał gdy mu jakieś parówki spadały na ziemię.Senti je odszukiwała. Wystarczyło powiedzieć komendę "szukaj' Później poszliśmy do parku.Tu powiedziałam Senti żeby na górę weszła schodów, ona zamiast po nich wolała wskoczyć na murek :)W schronisku jeszcze postałyśmy koło Suni, która bawiła się piłką,co drażniło Senti, która się w tym momencie strasznie rozszczekała.
  8. W sobotę szłyśmy same lasem.Senti tym razem mało na mnie zwracała uwagi głównie wąchała wszystko wokoło. Spotkałyśmy się po drodze z jedną wolontariuszką, którą dobrze zna. Nie towarzyszyłyśmy jej w drodze powrotnej,gdyż spieszyła się do schroniska. Jednak od tego momentu Senti zaczęła ciągnąć w kierunku w którym wolontariuszka znikła.W miejscach gdzie nie było kamieni nawet biegłyśmy. Przy schronisku z wieloma psiakami Senti się witała.Tylko niektóre nie przypadły jej do gustu. Poszłyśmy do środka schroniska.Przez chwilę siedziała na kolanach p.Ani.Czyli już nie tylko u mnie grzecznie siedzi, ale bez oporu u innych siedzi. W środku niechętnie w sobotę siedziała. Po paru minutach ciągnęła w kierunku drzwi, albo szczekała odwrócona do wyjścia.Pogoda dopisywała,że znowu chętnie tarzała się po trawie.
  9. Obecnie Bąbel miewa słabe kilkuminutowe ataki. Na szczęście niezbyt często. Najczęściej w wyniku silnego stresu. Raz dostał ataku tuż po wybuchu petardy niedaleko niego. Niestety parę dni temu Bąbel zaczął kuleć na jedną łapkę.Okazało się że ma zerwane więzadło.Bąblowi założono gips i czekamy na poprawę zdrowia. Ze względu iż operacja kosztowała ponad 600 zł i nadal potrzebujemy pieniędzy na leki na padaczkę prosimy o wsparcie finansowe Bąbelka Fundacja "PRZYSTANEK SCHRONISKO" UL.RYMERA 1A LOK.26, 43-190 MIKOŁÓW 67 1050 1243 1000 0090 3014 0421 z dopiskiem "darowizna na psa Bąbla" Dane do przelewu zagranicznego: IBAN: PL 67 1050 1243 1000 0090 3014 0421 SWIFT: INGBPLPW Więcej o operacji można przeczytać na wydarzeniu na Facebooku https://www.facebook.com/events/777492345702461/
  10. Dziś przeszłyśmy się na chwilkę same.Senti podchodziła co pewien czas, żeby ją pogłaskać. W pewnym momencie chwyciła woreczek, ale jak do niej przemówiłam od razu go puściła. Nie trzeba było nawet zachęty w postaci parówek.Gdy Senti zauważyła że idzie wolontariusz z Rambo,usiadła i czekała aż podejdą. Choć niezbyt kolega jej się spodobał i szczekała na niego.Do wolontariusza z chęcią chciała podbiec.Później sobie przez chwilkę pobiegałyśmy.A potem posiedziałyśmy w schronisku jak zwykle chętna była na pieszczoty.
  11. W sobotę Senti przeszła się z Sunią, tak spokojną psinką, że poczuła się zbyt pewnie i momentami przeciskała się obok niej na wąskiej ścieżce, żeby iść na przodzie.Przy schronisku trochę sobie pobiegałyśmy. Powtórzyłyśmy parę podstawowych komend. Z powodu zimna więcej czasu spędziłyśmy w środku.Momentami szczekała, ale głównie wtedy jak wchodziły nieznane jej osoby czy psy do środka. A do tych co znała najczęściej podchodziła i witała się z nimi.
  12. Z Senti i Nuką poszłyśmy na krótki spacer. Po drodze musiałyśmy odganiać psa spuszczonego ze smycz,który miał wg pana być spokojnym psem, ale próbował rzucać się na jedną i drugą sunię. Senti na odzew trochę powarczała,ale łatwo było kierować nią przy pomocy smyczy na bezpieczne miejsce i nie próbowała do niego podbiec. Przy schronisku strasznie się nakręciła, biegała to tu to tam i tylko długość smyczy ją ograniczała.Poćwiczyłyśmy trochę komend.Ćwiczymy teraz zostawanie i nie branie leżącego na widoku smakołyka, bez komendy.
  13. Parę zdjęć z sobotniego spacerku. Zapraszam również do obejrzenia zdjęć Senti do gazety http://katowice.wyborcza.pl/katowice/56,35063,19447831,senti,,4.html
  14. W czwartek poszłyśmy z Senti i Nuką na krótki spacerek.Tym razem Senti przez prawie całą drogę obwąchiwała wszystko wokoło,niewiele zwracając uwagę na nas. Potem posiedziałyśmy w schronisku. Chwilę siedziała na moich kolanach,potem łasiła się o pieszczoty, a gdy zrobiło się tłoczniej i wokół zaczęły szczekać inne psy równie zaczęła szczekać
  15. Dziękuję Maciaszku:) W środę poszłyśmy z nową,młodą i żywiołową psinką. Mimo rozbrykania Senti tylko raz na nią poszczekała gdy ta prawie na nią weszła. Potem z powodu zima poszłyśmy do środka schroniska.Gdy usiadłam na ławce Senti zasygnalizowała że chce wskoczyć na kolana więc wzięłam ją i dość długo posiedziała na moich kolanach i grzała się.A później posiedziałyśmy w towarzystwie kilku psów, gdzie bacznie obserwowała jak inni wolontariusze podkarmiają swoje psiaki w nadziei że też coś od nich dostanie
  16. W czwartek poszłyśmy na drugi spacerek z Torą,a potem w schronisku poćwiczyłyśmy parę znanych komend i pobawiłyśmy się. Gdy rzucałam jej różne rzeczy, Senti biegła do nich chwilę bawiła i pozostawiała na ziemi.Gdy chciałam wziąć je to już ich nie broniła jak kiedyś tylko czekała aż jej znowu rzucę :)
  17. Zapraszam do filmiku :) http://www.youtube.com/watch?v=9jlcA-1OYm4&feature=youtu.be
  18. Tym razem poszłyśmy z nowym psem w typie owczarka. W końcu Senti miała spokojną towarzyszkę. Nawet przez parę sekund chciała się pobawić z psem, ale po chwili, gdy ta była dość blisko, wystraszyła się i zaczęła na nią szczekać. W schronisku poćwiczyłyśmy komendy siad, waruj,zostań, do mnie. Najgorzej było z warowaniem.Nie chciała na mokrej ziemi kłaść się, a w pewnym momencie siedziała na moim bucie. Chwilkę posiedziałyśmy w schronisku. Do paru osób podeszła, które ją wygłaskały. Wewnątrz nie zaszczekała na żadnego przechodzącego psa. A potem jeszcze z Gackiem poszłyśmy na mały spacer.
  19. W czwartek poszłyśmy na krótki spacer z Albi, nową ścieżką.Prawie cały czas biegała. Muszę pochwalić że bardzo grzecznie na komendę czeka przy przejściach przez ulicę i rusza również na komendę, choć właściwie sprintem przedostaje się na drugą stronę. Potem jeszcze z Gackiem pospacerowałyśmy. Oba psy na swym pierwszym wspólnym spacerze udawały że się nie widzą. Gdy wróciłyśmy postałyśmy chwilę na zewnątrz przy schronisku, parę razy zaszczekała na przechodzące osoby z psami, ale zwykle uspokajała się jak ją wołałam.
  20. W sobotę poszliśmy na chwileczkę z Senti i Albi na spacer, a potem poszłyśmy z Senti na wybieg, gdzie ćwiczyła przeskoki. Teraz już całkiem wysoko skacze. Potem próbowałam ją przekonać na tunel, na razie naciąga się jak tylko może by schwytać parówkę, ale już z mniejszą niepewnością podchodzi do niego. Z slalomem nam w ogóle nie wyszło,strasznie się kręciła żeby złapać smakołyk,że sama się przy tym pogubiłam .Porobiłyśmy również podstawowe komendy, a potem rozbrykała się i biegała nie zwracając uwagi na nawoływania
  21. W czwartek poszłyśmy na krótki spacer z Abi.Potem posiedziałyśmy w schronisku,gdzie strasznie się rozszczekała najpierw na inne psiaki wchodzące i szczekające a potem na osoby, które coś trzymały w dłoniach(np. komórki). Nie miałam tym razem parówek i ciągle jej się zdawało że inni je mają. Ale jak jej chciał pracownik dać suche psie ciasteczko to odwracała głowę i nie chciała go wziąć. Wybredna z niej psinka:).Na chwilę wzięłam ją również na ręce, ale jak zobaczyła wolontariusza Konrada za oknem to chciała się wyrywać i uciekać;)Zrobiła się z niej straszna pieściocha.Co chwilę podchodziła do mnie czy innych ludzi na głaskanie:)
  22. W sobotę poszłysmy z Abi nad jeziorko. Senti strasznie spodobała się ścieżka w ogromnymi kałużami-biegała,skakala przez nie. Po drodze poszczekala na gęsi które podeszły do płotka i zaczęły na nas gdakac.Porobiłysmy parę komend,a później postałysmy przy schronisku gdzie była bardzo grzeczna mimo szczekającego jednego psa. Pod koniec dała się wytrzeć ręcznikien z błota i poszłysmy do boksu.
  23. A w czwartek poszłyśmy najpierw z Abi na spacer. Abi w pewnym momencie skoczyła w kierunku Senti.Senti zaczęła na nią szczekać, ale po chwili się uspokoiła. Potem poszłyśmy do parku,gdzie Abi skoczyła na murek więc Senti też musiała za nią iść, ale potem miała kłopot zejść więc wzięłam ją na ręce i położyłam ją na ziemię.Mimo bliskości Abi dość pewnie czuła się na moich rękach :)Na chwilkę posiedziałam z nią wewnątrz schroniska. Dostała przysmak od pracownika i o dziwo mimo wielu psów wokoło nie broniła jak to jeszcze niedawno swojego posiłku odganiając psy tylko zajadała się i nie zwracała uwagi na otoczenie.Jeden raz szczeknęła na jednego,gdy już skończyła jeść, ale po chwili się uspokoiła.Jeszcze na chwilę wyszłyśmy z Flo. Jak wracałyśmy musiałam na bardzo krótkiej smyczy ją trzymać bo w pobliży Flo na ulicę chciała wyskakiwać.
  24. Spieszę z ważnymi wiadomościami: Bąbel przez miesiąc,będąc w DT nie miał ataku.Niestety bodajże dwa dni temu dostał ataków padaczki. Kilka w ciągu dnia z przerwami kilkugodzinymi.Podobno ataki trwały krótko po 2-3 minuty.Cały czas osoba która wzięła Bąbla była w kontakcie z weterynarzem, który po 3 ataku zalecił aby Bąbel pozostał w lecznicy na obserwacji. Tam dostał kolejny atak. Zapadł w śpiączkę farmakologiczną. Na szczęście obecnije jest w domu i dochodzi do siebie po atakach i wzmocnione dawce leków wstrzykniętych wprost do żył, gdyż lek w potaci jaką zażywa na co dzień nie był już skuteczny. Przez kilka dni będzie dostawać zwiększoną dawkę codziennych leków.Trzymajcie kciuki żeby już nie było tak ciężkiego dnia w życiu Bąbelka
  25. Senti jest pojętną uczennicą , jeszcze trzeba jej zwalczyć strach żeby mogła w pełni zaprezentować na jakiejś akcji. Ostatnio nawet siad się bała robić w tłumie ludzi, ale coraz mniej się boi, więc może niedługo coś pokaże:) Dziś jak poszłam do boksu Senti polizała mnie w rękę :)Potem z Abi poszłyśmy do lasu na krótki spacerek. Obie dziewczyny już znacznie lepiej się dogadują :)Jeszcze poszłyśmy do parku, dołączył jeden psiak, na którego nie zwróciła Senti uwagi :) Przy schodach wolontariuszka naprowadziła Abi żeby usiadła na murku. Jak tylko Abi zeszła- Senti musiała na murek skoczyć :)A jak ją odnosiłam do boksu to zaczęła wyć. Pierwszy raz tak robiła przy mnie
×
×
  • Create New...