Jump to content
Dogomania

Frodo pojechał do nowego domu!!!! Trzymajcie kciuki!


Xibalba

Recommended Posts

Ja trochę wierzę w determinizm, lub jak tak bardziej prosto, to jak coś komuś sądzone, znajdzie na swojej drodze rozkraczone :).Jeśli  Pan zwątpił po Twoich uwagach, to nie był przekonany co do FRODO. Znajdzie się właściwy Pan/Pani i domek. Trzymam kciuki :)

Dziękuję za słowa pocieszenia :) oby tak w istocie było i znalazł się w końcu dom, który pokocha Frodo, z naciskiem na ten właściwy i najlepszy jaki może być! Trzymanie kciuków bardzo potrzebne :)

Link to comment
Share on other sites

Rzeczywiście wygląda na wesołego i szczęśliwego psa, choć chciałabym dla niego lepszego życia, u boku kogoś, kto Froda pokocha. Niestety telefon milczy :( muszę chyba pokasować stare ogłoszenia i potem zacząć ogłaszanie od nowa, tylko byłoby najlepiej z nowymi ładnymi zdjęciami. Te z hoteliku jakie są widać, te które mam już się opatrzyły. Tylko ja mam bardzo kiepski aparat, pożyczyć nie mam skąd, zresztą zdjęć też nie umiem ładnych robić. Muszę chyba pomyśleć o jakiejś sesji.

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za dobre słowo :) Mam nadzieję, że w końcu odezwie się właściwy dom, a gdy to się już stanie to postaram się zrobić tak, aby nie zrezygnował...oczywiście Frodo poczeka na właściwy dom tyle ile trzeba, choć wiadomo, wolałabym, aby nie były to lata :) Co do Lerki to ja myślę, że ją ktoś szybko adoptuje, zresztą jak zacznie być intensywnie ogłaszana, to sama się przekonasz ile będzie telefonów :) A z Frodem jest tak, że ma dużo ogłoszeń, wciąż na bieżąco są ponawiane, odświeżane i niestety nie przekłada się to na odzew....więc tylko się zastanawiam w czym rzecz....ale z niektórymi psiakami tak chyba właśnie jest....muszą poczekać dłużej. Zaklinam więc rzeczywistość dla wszystkich naszych inaczej psiaków, oby wszystko skończyło się dobrze. I bardzo liczę, że wiosna dużo zmieni.

Link to comment
Share on other sites

Obyś miała rację :).

Ja nie miałam wielu zapytań (zwłaszcza sensownych),  o poprzednią naszą tymczaskę Randę - wielkości boksera, ale w typie jakiegoś psa gończego (obstawialiśmy niemieckiego gończego ;)), a potem,  domek znalazł się najlepszy pod słońcem.

Frodo też znajdzie wspaniały domek :). Tak będzie :)

Link to comment
Share on other sites

Lerka jest mała i przymilna, więc można by sądzić, że jakoś szybciej znajdzie domek, czego z całego serca jej i Tobie życzę.....chociaż to chyba jest tak jak piszesz, komuś musi wpaść właśnie taki a nie inny psiak i ktoś takiego a nie innego psa szuka, tylko oczywiście, żeby wszystko złożyło się w całość ten 'ktoś' musi się okazać odpowiedni i oto cała recepta na sukces i szczęśliwe życie 'naszych' psinek. Trzymam kciuki za nie wszystkie :) Na dobranoc Frodzio:

 

eaFqfXt.jpg?1

Link to comment
Share on other sites

A mi się teraz z perspektywy czasu wydaje " że mówić jak najmniej" bo to niepotrzebnie psa stygmatyzuje, określa naszym odczuwaniem, a rzeczywistość bywa zupełnie inna. Jak adoptowałam Czartka  (taki przypadek beznadziejny z 6 lat ogłaszany na dogo) to w schronisku mi powiedzieli " że to niekoniecznie jest dobry pomysł", w dobrej wierze działała ta osoba bo pies miał kiepską przeszłość w kontaktach z innymi psami, a u mnie była suczka. Psy się bardzo pokochały a Czartek nigdy nie spróbował nawet suczki zdominować, całkowicie ulegał jej i podporządkowywał się mimo iż całe życie w schronie było odwrotnie. Jak adoptowałam Barego, po śmierci właściciela oddanego do schroniska przez dziedziczących to osoby, które go znały ogłaszały go jako psa wyjącego, który nie może sam zostawać w domu. Zapierały się, że na pewno wyje bo bywała straż miejska wzywana do tego psa. Adoptowałam go i byłam pewna, że mojej suczce zafundowałam nieciekawe wrażenia  "wyjca" na jej psią emeryturę i że będzie ją to wycie na pewno męczyło. Finalnie Bary nigdy nie zawył, nie umie wyć, w ogóle mało dźwięków wydaje nawet szczekanie słabo mu wychodzi. Podsumowując. Z psami im mniej mówisz tym lepiej, niech lepiej Ci nowi właściciele mówią więcej o sobie i swoich oczekiwaniach.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

A mi się teraz z perspektywy czasu wydaje " że mówić jak najmniej" bo to niepotrzebnie psa stygmatyzuje, określa naszym odczuwaniem, a rzeczywistość bywa zupełnie inna. Jak adoptowałam Czartka  (taki przypadek beznadziejny z 6 lat ogłaszany na dogo) to w schronisku mi powiedzieli " że to niekoniecznie jest dobry pomysł", w dobrej wierze działała ta osoba bo pies miał kiepską przeszłość w kontaktach z innymi psami, a u mnie była suczka. Psy się bardzo pokochały a Czartek nigdy nie spróbował nawet suczki zdominować, całkowicie ulegał jej i podporządkowywał się mimo iż całe życie w schronie było odwrotnie. Jak adoptowałam Barego, po śmierci właściciela oddanego do schroniska przez dziedziczących to osoby, które go znały ogłaszały go jako psa wyjącego, który nie może sam zostawać w domu. Zapierały się, że na pewno wyje bo bywała straż miejska wzywana do tego psa. Adoptowałam go i byłam pewna, że mojej suczce zafundowałam nieciekawe wrażenia  "wyjca" na jej psią emeryturę i że będzie ją to wycie na pewno męczyło. Finalnie Bary nigdy nie zawył, nie umie wyć, w ogóle mało dźwięków wydaje nawet szczekanie słabo mu wychodzi. Podsumowując. Z psami im mniej mówisz tym lepiej, niech lepiej Ci nowi właściciele mówią więcej o sobie i swoich oczekiwaniach.

 Coś w tym jest. Z drugiej strony, nie mówić nic o jakichś znanych psich  problemach - też wg mnie nie należy. Może lepiej wspomnieć o nich, podkreślając , że w nowym domu niekoniecznie zachowanie psa, musi być takie samo :) - bo to prawda :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

A mi się teraz z perspektywy czasu wydaje " że mówić jak najmniej" bo to niepotrzebnie psa stygmatyzuje, określa naszym odczuwaniem, a rzeczywistość bywa zupełnie inna. Jak adoptowałam Czartka  (taki przypadek beznadziejny z 6 lat ogłaszany na dogo) to w schronisku mi powiedzieli " że to niekoniecznie jest dobry pomysł", w dobrej wierze działała ta osoba bo pies miał kiepską przeszłość w kontaktach z innymi psami, a u mnie była suczka. Psy się bardzo pokochały a Czartek nigdy nie spróbował nawet suczki zdominować, całkowicie ulegał jej i podporządkowywał się mimo iż całe życie w schronie było odwrotnie. Jak adoptowałam Barego, po śmierci właściciela oddanego do schroniska przez dziedziczących to osoby, które go znały ogłaszały go jako psa wyjącego, który nie może sam zostawać w domu. Zapierały się, że na pewno wyje bo bywała straż miejska wzywana do tego psa. Adoptowałam go i byłam pewna, że mojej suczce zafundowałam nieciekawe wrażenia  "wyjca" na jej psią emeryturę i że będzie ją to wycie na pewno męczyło. Finalnie Bary nigdy nie zawył, nie umie wyć, w ogóle mało dźwięków wydaje nawet szczekanie słabo mu wychodzi. Podsumowując. Z psami im mniej mówisz tym lepiej, niech lepiej Ci nowi właściciele mówią więcej o sobie i swoich oczekiwaniach.

 

Dziękuję za cenne wskazówki. Wezmę je sobie do serca, bo rzeczywiście dlaczego ludzie mieliby mi wierzyć na słowo kiedy powiem, że psa chciano bez powodu poddać eutanazji, że pies jest łagodny, że oddano go do schroniska bo ponoć nie akceptuje dzieci, że kobieta prawdopodobnie kłamała mówiąc, że pies ugryzł dziecko, że to pies nerwowo reagował na gwałtowne ruchy i bał się ręki bo był prawdopodobnie bity, kogo to obchodzi, kto doceni, że jestem szczera, że chcę żeby ktoś dowiedział się jak najwięcej o psie, teraz wiem, że to zły pomysł. Trzeba zaufać przede wszystkim psu i mojej i opiekuna z hoteliku ocenie stanu psa, jego charakteru oraz zachowania. I dużo zależy po prostu od samego domu, w różnych domach psiak może się różnie zachowywać. Oczywiście trzeba zbadać potencjalny dom, jakie jest podejście ludzi do pewnych kwestii, ale trzeba to zrobić tak, żeby ludzi nie wystraszyć mimo wszystko, a ja chyba tak właśnie zrobiłam :( To co proponujesz to dla mnie trochę nowe podejście, ale teraz tak właśnie będę mówiła (oby tylko zaczęły dzwonić telefony), najpierw niech ludzie powiedzą o swoich oczekiwaniach i o sobie a potem jest kolej na mówienie o psie, oczywiście można by wtedy trochę manipulować faktami, aby dopasować psa do ludzi, ale wiemy, że nie o to chodzi, chodzi o podkreślenie zalet i zestawienie pewnych mniej korzystnych cech z tym co mówią ludzie co być może ułatwi decyzję.

 

 Coś w tym jest. Z drugiej strony, nie mówić nic o jakichś znanych psich  problemach - też wg mnie nie należy. Może lepiej wspomnieć o nich, podkreślając , że w nowym domu niekoniecznie zachowanie psa, musi być takie samo :) - bo to prawda :)

 

Oczywiście, że to prawda, pies różnie się może zachowywać w różnych domach, dużo zależy też od samych opiekunów :) Z drugiej strony, czy ludzi to przekonuje jeśli powiemy, że jakieś problemy wcale nie muszą wystąpić...? Tzn. odpowiedzialny dom to moim zdaniem taki, który liczy się z tym, że mogą wystąpić problemy i jest przygotowany na to jak sobie z nimi radzić. Ale czasem ludzie napotykając na problemy, których się nie spodziewali też potrafią sobie z nimi radzić, więc wtedy też mówimy o odpowiedzialnym domu. Oczywiście lepsza jest pierwsza opcja, ale co jeśli problemy, jeśli w ogóle tak je nazywać, pojawiły się tylko podczas nieudanej adopcji i nie wiadomo na czym tak naprawdę polegały...? Może z góry mówiąc o problemach rzeczywiście w jakiś sposób stygmatyzujemy psa. Może lepiej po prostu mówić o ewentualnych trudnościach typu praca nad czystością w domu, kwestia taka jak zostawiania psa samego w domu i co się może stać, kontakt z dziećmi itp.

 

Cieszę się, że tak to ujełaś, bardzo trafnie zresztą :) i zmotywowałaś mnie do tego żebym sobie zadała pytanie odnośnie rzeczywiście znanych mi problemów behawioralnych Frodo. W sumie dochodzę do wniosku, że nie mam wiarygodnych informacji na temat tego jak zachowywał się w 'tym' domu lub w schronisku w KTW, wiem jedynie jak zachowywał się przy mnie, jaki był w przytulisku i jak się zachowuje obecnie w hoteliku, a w tych dwóch miejscach nikt nie zauważył, aby były z nim problemy. Więc może jednak sobie odpuścić i nie dmuchać na zimne w tym przypadku....? Po prostu szkoda fajnego psa, boję się żeby przez moją 'przesadną przezorność' nie cierpiał. Oczywiście brak przezorności też jest szkodliwy, ale trzeba znaleźć w tym wszystkim jakąś równowagę.

 

Dziękuję za wszelki uwagi i podpowiedzi, wszystkie są dla mnie bardzo cenne.

Link to comment
Share on other sites

Ja się zawodowo zajmuję w pewnym sensie marketingiem, pewne słowa jeśli chcesz znaleźć nabywcę na produkt są zakazane. Słowo "problem" to jest negatywny zapalnik. "Nie lubi dzieci"  "ponoć nie akceptuje dzieci"...słabe marketingowo. Wątpię by ktokolwiek zechciał spróbować na swoim dziecku. Z resztą spora część dzieci z normalnego świata  rzeczywiście się do zwierząt nie nadaje i nie dziwię się zwierzętom, że ich nie akceptują. Zastępujemy więc te słowa. Dom jakiego szukamy zrozumie jak powiesz " lubi dorosłych, dzieci może bać się jeśli będą szybko biegały, krzyczały lub machały przedmiotami. A Pana dzieci jakie są w stosunku do zwierząt?"

My tu na dogomani mamy ponadprzeciętną empatię...ale tam w świecie neutralnym spróbuj patrzeć na znajdowanie domu dla psa jak na szukanie nabywcy dla produktu. Musisz myśleć kategoriami klienta i umieć pozytywne cechy produktu wyostrzyć i pokazać wyraźniej, a inne lekko zmaskować nie mówić o nich. Oczywiście w interesie psa jest trafić w idealne dla niego środowisko ( tu Twoja rola bo wiedząc co jest jego słabą stroną możesz teoretycznie nie polecać go do domu gdzie ta cecha ma szanse się pokazać wręcz zniechęcić po wstępnym wywiadzie z potencjalną rodziną pełną nieprzewidywalnych nadpobudliwych dzieci np.) 

Czasem pies sam wie że chce zostać w tym domu i wbrew wszystkiemu w jakiś przedziwny sposób umie się dostosować( machnię łapą na te wkurzające dzieci byle zostać), mimo iż wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią że się nie powinno udać. Czartek o którym pisałam chciał u mnie zostać. Ktoś go kiedyś na krótko adoptował i oddał z powodu sikania w domu ( to był pies kojcowy, całe życie w schronie) Jak inaczej tłumaczyć, że u mnie nie sikał w domu, podporządkował się suczce i akceptował dziecko. Daj więc droga koleżanko zdecydować psu, a Ty wybierz tylko w miarę pasujący profil rodziny i czekaj. Nie reklamuj pralki, że jak włożysz rękę i zamkniesz mocno klapę to zaboli :-) Dom jakiego szukasz wie że taki pies wymaga cierpliwości, a ewentualnym dzieciorom nie pozwoli biegać, krzyczeć i machać łapami przy psie lub zabierać michę, zabawkę czy włazić do legowiska.

Link to comment
Share on other sites

Ja się zawodowo zajmuję w pewnym sensie marketingiem, pewne słowa jeśli chcesz znaleźć nabywcę na produkt są zakazane. Słowo "problem" to jest negatywny zapalnik. "Nie lubi dzieci"  "ponoć nie akceptuje dzieci"...słabe marketingowo. Wątpię by ktokolwiek zechciał spróbować na swoim dziecku. Z resztą spora część dzieci z normalnego świata  rzeczywiście się do zwierząt nie nadaje i nie dziwię się zwierzętom, że ich nie akceptują. Zastępujemy więc te słowa. Dom jakiego szukamy zrozumie jak powiesz " lubi dorosłych, dzieci może bać się jeśli będą szybko biegały, krzyczały lub machały przedmiotami. A Pana dzieci jakie są w stosunku do zwierząt?"

My tu na dogomani mamy ponadprzeciętną empatię...ale tam w świecie neutralnym spróbuj patrzeć na znajdowanie domu dla psa jak na szukanie nabywcy dla produktu. Musisz myśleć kategoriami klienta i umieć pozytywne cechy produktu wyostrzyć i pokazać wyraźniej, a inne lekko zmaskować nie mówić o nich. Oczywiście w interesie psa jest trafić w idealne dla niego środowisko ( tu Twoja rola bo wiedząc co jest jego słabą stroną możesz teoretycznie nie polecać go do domu gdzie ta cecha ma szanse się pokazać wręcz zniechęcić po wstępnym wywiadzie z potencjalną rodziną pełną nieprzewidywalnych nadpobudliwych dzieci np.) 

Czasem pies sam wie że chce zostać w tym domu i wbrew wszystkiemu w jakiś przedziwny sposób umie się dostosować( machnię łapą na te wkurzające dzieci byle zostać), mimo iż wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią że się nie powinno udać. Czartek o którym pisałam chciał u mnie zostać. Ktoś go kiedyś na krótko adoptował i oddał z powodu sikania w domu ( to był pies kojcowy, całe życie w schronie) Jak inaczej tłumaczyć, że u mnie nie sikał w domu, podporządkował się suczce i akceptował dziecko. Daj więc droga koleżanko zdecydować psu, a Ty wybierz tylko w miarę pasujący profil rodziny i czekaj. Nie reklamuj pralki, że jak włożysz rękę i zamkniesz mocno klapę to zaboli :smile: Dom jakiego szukasz wie że taki pies wymaga cierpliwości, a ewentualnym dzieciorom nie pozwoli biegać, krzyczeć i machać łapami przy psie lub zabierać michę, zabawkę czy włazić do legowiska.

Czytam i czytam pełna podziwu, bo choć wiem, że dobra reklama (dobre zdjęcia, chwytliwy tytuł ogłoszeń i krótki acz treściwy i zachęcający tekst) jest ważna, ale tak naprawdę nigdy nie przychodziło mi do głowy żeby podejść do kwestii adopcji psa stricte marketingowo, ale myślę, że coś w tym jest. Pewne mechanizmy dotyczące ludzkich zachowań i toku myślenia w obliczu określonych sytuacji są chyba dość uniwersalne. Zatem czytam, pochłaniam cenną wiedzę i będę pamiętać o wartościowych wskazówkach. Rzeczywiście słowo 'problem' w ogóle nie powinno padać w czasie rozmów o adopcji, zawsze można jakoś inaczej o czymś napomknąć.

Co do Czartka to pewnie instynktownie czuł, że dobrze trafił, z drugiej strony ja myślę, że Ty dałaś mu czas, którego nie dał mu tamten ktoś i miałaś empatię właśnie, na którą nie każdego stać. O takim właśnie domku marzę dla Frodo :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

 

Dziękuję Ferox serdecznie za pomoc :) Bardzo jestem wdzięczna wraz z Frodziem, który wciąż czeka na domek a telefon milczy, ale przez ostatni tydzień zaniedbałam trochę ogłoszenia, bo się dużo spraw nawarstwiło, więc może ta cisza to nic dziwnego... mam jednak jeszcze dwa pakiety u Juldan i sama też sobie obiecuję poprawę, bo dom się sam nie znajdzie, wiadomo.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...