Jump to content
Dogomania

agresywna (?) ZABORCZA


czarnykapturek

Recommended Posts

dlatego napisalam "spostrzezenie", nie trafne jak widac, ale nigdy nic nie wiadomo, poki sie czlek nie upewni :lol::lol::lol:
Oczywiscie ani mi sie sni poddawac, wzielam wychowanie Sary na moje barki i zrobie wszystko zeby bylo ok.
[B]"P.S.To,że Wam nie przeszkadza lizanie i skakanie psów na Was,wcale nie oznacza,że umilacie tym zachowaniem psiakom życie..."[/B]
Nie rozumiem, mozesz wyjasnic? chodzi o to, ze w pewien sposob zaburzamy ich relacje z nami, z innymi psami czy ludzmi?
Tylko Marta podskakuje na powitanie i lize, Sara nigdy nas nie polizala po twarzy, raz chyba po rece (reka czyms pachniala), jej czulosci to np."ogryzanie" paznokci u stop (takie ciach, ciach zebami jak kosiarka, ciezko to wytlumaczyc....), no i kladzie glowe na nodze (udzie).

[IMG]https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpa1/v/t1.0-9/q86/p180x540/10583987_333770333440759_6997419013316822275_n.jpg?oh=97e7f9f9828834b646b5343473a4724c&oe=549950AC&__gda__=1419350186_963518d819e968f2b85eca3842d2ec76[/IMG]

Tak sie bawia najczesciej, bez warczenia, Marta bardzo czesto lize pyszczek Sary, i zeby (natura prawdziwego wilka???)
[IMG]https://scontent-a-mad.xx.fbcdn.net/hphotos-xap1/v/t1.0-9/p180x540/13895_338728129611646_6866691206690915579_n.jpg?oh=b14fb943f1e2875980c2506a26b296a6&oe=549B4727[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • Replies 71
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Chyba powoli robimy postepy, na kazde wrkniecie Sary do Marty reagujemy natychmiast, nie pozwalamy jej witac sie waleniem z lapy, przychodzac do domu najpierw kazemy psom usiasc, i obywie dostaja glaski. Nie traktujemy Marty  jako slabszej, nie wtracamy sie w ich relacje jesli nie przeginaja. Natomiast mam inne pytanie: na spacerach Sara jest bardzo grzeczna, przychodzi na zawolanie (cwiczymy ze smakolykami/pochwalami), czeka spokojnie zeby jej przypiac smycz itd. Ale...no wlasnie. Sytuacja sprzed kilku dni. Idziemy juz do domu, psy zapiete. podbiega do nas pies (bez smyczy i wlasciciela), Sara daje sie obwachac (CO JEST NIEMALYM SUKCESEM), Marta oczywiscie pozycja ulegla. Pies wydaje sie troszke zdenerwowany, cialo napiete, siersc zmierzwiona.Nagle Sara startuje do psa ze szczekaniem. Pies jej odpowiada. Przytrzymuje Sare, kaze jej usiasc. Pies podchodzi do Sary i ewidentnie stara sie ja zdominowac, zaczyna na nia skakac, Sara sie denerwuje i szczeka.

Za chwile pochodzi kobita i zabiera swojego psa. Wracamy do domu.

Pytanie do was:czy dobrze zrobilam hamujac jej zachowanie? nie doszlo by do bojki (takie mam wrazenie), ale czy nie jest to "lamanie jej charakteru"? No bo w sumie jak to jest, jesli ona nie ma ochoty zeby jakis pies ja zaczepial, czy mam sie w to wtracac czynnie, czy tylko trzymac reke na pulsie i patrzec jak sie rozwija sytuacja?

Chcialabym jeszcze pokazac wam zdjecie, jest to szrama na udzie naszej Sary niewiadomego pochodzenia. Jest to mozliwy slad po ugryzieniu waszym zdaniem? przypuszczam ze musialoby sie to stac dosc dawno temu.

717a53a742.jpegc379ca24d5.jpeg74b36cff46.jpeg

 

dodam, ze nie ma zadnego wpisy w jej ksiazeczce zdrowia na temat jakichkolwiek operacji

Link to comment
Share on other sites

Póki psy się nie gryzą to bym nie reagowała. No chyba, że już widzisz, że zaraz po prostu dojdzie do bójki i lepiej psa odciągnąć. Za moją suką czasem gonią psy, mimo że postawą wyraźnie pokazuje, że nie chce mieć z nimi nic do czynienia, ale zazwyczaj nie muszę reagować. Sara musi sama umieć się dogadać, a nie polegać na Tobie. Plus w momencie jak każesz jej usiąść i ona chcąc niechcąc jest dominowana to jest to dla niej rodzaj kary. Lepiej odejść i nie dać psom okazji do dłuższej interakcji.

 

Może być to ślad po ugryzieniu, a czy jest to ważne? Trochę wygląda jakby ktoś ją pociął, ale moja suka też z pogryzienia, a wygląda jakby ktoś próbował jej gardło poderżnąć. Ale widać, że w najgorszym miejscu jest to rana szarpana - tkanka była wyrwana, a potem jeszcze martwą wet wycinał. Włosy nie odrastają, ale w niektórych miejscach zachodzą się z blizną. Nie jest równa. Plus duża rana może się wygoić spokojnie w 5-6 miesięcy (może krócej, nie wiem), tak że już nic nie wystaje, cieknie, krwawi.

Link to comment
Share on other sites

W kontaktach z innymi psami trzymaj rękę na pulsie - jeśli suka odgania psa, który przybiegł, ale nic mu strasznego nie robi, tylko kłapie zębami czy tam sobie szczeknie czy burknie to nic się nie dzieje, póki nie przegina. Choć w sumie to tak na dwoje babka wróżyła - albo będzie OK i pies odpuści, albo będzie jazda, a suka szybko może polubić "próbowanie się" z innymi psami, dlatego trzeba uważnie śledzić zawsze rozwój sytuacji. Powinnaś natomiast chronić swojego psa, jeśli go unieruchamiasz i każesz np. siedzieć - wtedy Ty powinnaś odgonić burka, żeby Twój pies czuł się bezpiecznie.

Link to comment
Share on other sites

dzieki za odpowiedzi :)

szrama na udzie wielka, Sara na poczatku stronila od duzych psow, myslalam, ze moze miala jakis wypadek w dziecinstwie (szczeniectwie).

 

Sara caly czas jest pod nasza obserwacja. Wlasnie oddalismy psiaka wlascicielom (byl u nas w hoteliku, razem z kocim bratem), maly Yorczek, bardzo nadpobudliwy, z ogromnym problemem jesli chodzi o rozstania z wlascicielem/opiekunem.

Yorczek (Martini), bardzo, bardzo zywiolowo reagowal na kazdy szelest, kiedy przychodzilam do domu wariowal (krecil sie w kolko, podskakiwal, szczekal, lizal, no komedia), i strasznie rozpaczal kiedy musialm na chwile wyjsc. Korygowalismy jego zachowanie, (odejdz, nie wolno) byl dosyc karny, nie mielismy duzo czasu na wyprostowanie, byl z nami tylko 4 dni, natomiast Sara...ech. Od razu odgania szczekaniem "natreta". Przy pomocy TZ korygowalam zachowanie Martiniego i Sary (TZ trzymal Sare, ja kazalam sie uspokoic Martiniemu, w tym czasie TZ korygowal Sare). Niestety jej ataki jako przywodczyni stada sa NATYCHMIASTOWE. Jestesmy przygotowani na to, reagujemy, ale jednak ten ulamek sekundy ONA jest przywodca.

Dobra, walczymy...

Jak przyszli wlasciciele po Martni(ego) i Obame (kotka), Sara oczywiscie zostala przytrzymana, coby nie karcila Yoreczka (bylismy przygotowani na wybuch emocji), natomiast dopadla Pania i dawaj lizac, dawac lapa po twarzy etc. Dostala reprymende, ale co z tego, skoro Pani mowi: a mi to nie przeszkadza. No moze Pani nie, ale jak Sarucha wskoczy na jakies dziecko, starsza osobe, nie bedzie wesolo.

Jestesmy wiec na etapie:NIE WITAJ TAK SERDECZNIE LUDZI.

(I WYKUPIMY UBEZPIECZENIE, BO TO KROWA, NIE PIES)!!!!

Zdjecia Martiniego i Obamy :)

 

 

Obama

 

Martini

Link to comment
Share on other sites

"Korygowalismy jego zachowanie, (odejdz, nie wolno) byl dosyc karny, nie mielismy duzo czasu na wyprostowanie, byl z nami tylko 4 dni"

 

 

Mam (nieśmiałe) pytanie - prowadzicie profesjonalny hotelik dla psów?

Jeśli tak, czy właściciele oddawanych do Was zwierząt wiedzą, że je "wychowujecie"?

 

Link to comment
Share on other sites

Mam (nieśmiałe) pytanie - prowadzicie profesjonalny hotelik dla psów?

Jeśli tak, czy właściciele oddawanych do Was zwierząt wiedzą, że je "wychowujecie"?

 

Odpowiadam : jestesmy nieprofesionalnym hotelikiem jesli pytasz o wyksztalcenie, nie jestesmy trenerami, nasz hotelik traktujemy jako hobby, doksztalcamy sie na bierzaco, rozmawiamy z trenerami, z ludzmi o duzym doswiadczeniu. Nie mamy warunkow ani mozliwosci aby miec pod opieka 15 zwierzat lub wiecej. Wszystkie stwory mieszkaja z nami, nie mamy klatek, kojcow. Zwierzaki sa odesparowane poczatkowo "rasowo". Koty dysponuja swoim wlasnym pokojem, do czasu az najpierw nie zaznajomia sie z terenem, pozniej z kocimi rezydentami, na koncu z psami. Po przejsciu adaptacji, stado mieszka razem. Pieski: aklimatyzacja na spacerach z naszymi rezydentkami, klimatyzacja STOPNIOWA z kocim towarzystwem. Do tej pory nie mielismy problemu zeby jakis pies nie dogadal sie z kotem, gdyby jednak tak sie stalo, kotki zostalby oddzielone od psiego towarzystwa.

Wlasciciele prosza o korygowanie zachowania niestosownego (nie wszyscy). Mowia jakie stosuja metody (najczesciej zadne), w zaleznosci od czasu jakim dysponujemy dla zwierzaka, mozemy pomoc (w porozumieniu z wlascicielami i treserami), lub nie. Jak w przypadku Yoreczka. Zeby korygowac jego nadpobudliwosc i lek rozstaniowy, musielibysmy przeprowadzac regularne szkolenia, cwiczenia etc. Nie jest to mozliwe mieszkajac w bloku (pies musialby przechodzic szkolenie stopniowo, wiec na poczatku by szczekal, piszczal, drapal drzwi itd.), na co nie mozemy pozwolic w wynajetym mieszkaniu ( i sasiadami), Lub musialby przejsc klatkowanie. I majac do dyspozycji 4 dni. Korygowalismy jego zachowanie (skakal, piszczal, szczekal, podgryzal nas), karzac mu usiasc, i kiedy ochlonal bylo przywitanie.

Nie jestesmy typowym hotelikiem, bo tymczasujemy tez za darmo, zas oplaty pobierane za zwierze to zwrot za czas spacerow (pieski) i jedzenie, i za karme i piasek dla kotkow. Wychodzimy na "mniej niz zero". Ale kochamy zwierzaki.

W naszym domu CUDZE  zwierzaki sa na wakacjach. Musza byc opanowane (SARA :pissed: ), korygowane kiedy jest potrzeba (Martini), bo nie mozemy dopuscic do zadnego objawu agresji/anarchii/niepewnosci/strachu. Jesli tak by sie stalo, nie zaponowalibysmy nad stadem, jestesmy czujni. No i spedzami ze stadem 24 na dobe.

Zdjecia przykladowe spokojnego stada:

 

Sara i Bieska

 

Bieska jest dzikim kotem, mieszka u nas od poltora roku, niesocjalizowana od kociecia, nie ufa czlowiekowi, w tle Mr.Mleczkins, i nasz lokator Max (8 letni jedynak, pierwszy raz u nas spotkal psy i inne koty: czas socjalizacji 3 dni)

 

Mr. Mleczkins i Marta

 

Obama i Max

 

Obama to brat Martini, czas socializacji okolo 20 minut

 

Max i Sara

Link to comment
Share on other sites

Wracajac do tematu Sary: sytuacja z wczoraj. Psy roznego rodzaju bawia sie razem, Sara tez. Oczywiscie tarzaja sie po ziemi, "walcza" etc. Sara sie nie wtraca, ale nagle nadbiega beagle (za nim jego Pani), pies zaczyna biegac w kolko, Sara za nim, podszczekujac. Pies nie wydaja sie zdenerwowany, raczej wyglada to na zabawe. Beagle podbiega do grupy tarzajacych sie psow, zaczyna szczekac. Sara NATYCHMIAST rusza do psa i odgania od towarzystwa, po czym kladzie sie na ziemi i obserwuje.

 Psy dalej sie bawia, Sara nie reaguje.

 

Sytuacja z dzis, idziemy do weta z dziewczynkami, stoimy pod klinika, przechodzi pan z pitbullem, piesek zaczyna sie wyrywac do Sary, Sara czujna. Tz powiedzial: spokoj, Sara sie rozluznia i patrzy w oczy. Pan z pitkiem odchodza (ten dalej szczeka).

 

Podsumowanie: Sara na smyczy i pod czujnym okiem baaaardzo sie slucha. A przynajmniej robi postepy. Puszczona wolno chce panowac nad towarzystwem (na szczescie mozna ja odwolac bez problemu), ale jednak strach zostaje, czy sie nie zapedzi....

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

 

Podsumowanie: Sara na smyczy i pod czujnym okiem baaaardzo sie slucha. A przynajmniej robi postepy. Puszczona wolno chce panowac nad towarzystwem (na szczescie mozna ja odwolac bez problemu), ale jednak strach zostaje, czy sie nie zapedzi....

Zachowanie Sary bardziej wygląda na protezę przewodnika .

Właściciel nie ogarnia tematu więc ona go zastępuje i robi to w swój "przemyślany" sposób.

Postaraj się uprzedzić jej rządy komendą z właściciela przekształć się w przewodnika i problem znika

Link to comment
Share on other sites

Zachowanie Sary bardziej wygląda na protezę przewodnika .

Właściciel nie ogarnia tematu więc ona go zastępuje i robi to w swój "przemyślany" sposób.

Postaraj się uprzedzić jej rządy komendą z właściciela przekształć się w przewodnika i problem znika

 

Tak, tylko ze ona nie wszystkie psy dominuje... czy jak ja spuszcze ze smyczy, i widze ze podchodzi do innego psa, od razu mam ja odwolc? czy czekac co zrobi?

Niestety jej postawa (ciala) nie zawsze pomaga. Tylko do Nelsona (i kilku innych pieskow, jest jeszcze suczka, ktor tez jest dominujaca i obie z Sara ustawiaja inne psy, nie rywalizujac o przywodctwo miedzy soba), podchodzi z uszkami do tylu, macha ogonem, widac., ze cieszy sie na jego widok, chce sie bawic (w zabawie/zapasach i tak kopuluje). Natomiast do innych psow, najczesciej podchodzi wolno, uszy do przodu, ogon opuszczony, krok "skradajacy sie" i albo sie bawi, albo odchodzi bez zainteresowania, albo "ustawia sobie towarzystwo".

Czy w takim razie powinnam od razu ja zatrzymac? czy wkroczyc juz w akcji widzac jak sie zachowuje?

Bylismy wczoraj na spacerze w innej dzielnicy, WSZYSTKIE napotkane psy (oprocz jednego ONKA, ktory siedzial przy panu bez smyczy), szczekaly i jezyly sie. Sara szla bardzo spokojnie przy nodze, smycz luzna, zero rekcji na inne psy. Nie trzeba bylo reagowac, nie weszla w konflikt.

Marta czula sie niepewnie, ogon prawie miedzy nogami, gubila krok, musielismy ja korygowac. Sara natomiast, gdzie moglibysmy sie spodziewac reakcji agresywnej, NIC. Jakby nie slyszala i nie widziala innych psow.

Link to comment
Share on other sites

 

chce sie bawic (w zabawie/zapasach i tak kopuluje).

 

 

 

 

 

zaczynając od początku

google

objawy dominacji u psów

 

 

To wszystko wiem :) Sara JEST DOMINUJACA, pytanie czy jej zapedy chec bycia "szefem" nie wpedza ja w klopoty (jak do tej pory nie!). Kiedy spotyka innego dominanta, jest proba sil (kopulacja z jednej i drugiej strony), bez agresji, szczekania, gryzienia, pozniej nastepuje rozejm, psy zajmuja sie innymi sprawami, lub "uzupelniaja sie" i kontroluja towarzystwo wspolnie.

Link to comment
Share on other sites

To wszystko wiem :) Sara JEST DOMINUJACA, pytanie czy jej zapedy chec bycia "szefem" nie wpedza ja w klopoty (jak do tej pory nie!). Kiedy spotyka innego dominanta, jest proba sil (kopulacja z jednej i drugiej strony), bez agresji, szczekania, gryzienia, pozniej nastepuje rozejm, psy zajmuja sie innymi sprawami, lub "uzupelniaja sie" i kontroluja towarzystwo wspolnie.

 

Jak trafisz na pieska z podobnym charakterkiem ,

posiadającego właściciela z podobnymi dylematami ,

bez kłopotów może się nie obejść.

To przewodnik ma być szefem wszystkich szefów

i psica nawet ma nie marzyć o dominowaniu kogo/czego-kolwiek bo i tak nie zmieni to jej pozycji w stadzie .

przewodnik psa brzmi dumnie - jednak dopiero przewodnik , jest gwarancją bezpieczeństwa dla swojego psa , jak i innych psiaków i ich właścicieli .
Dla uściślenia właściciel psa to zwykły pso-posiadacz bez wiedzy i instynktu dla którego radochą samą w sobie jest posiadać

Link to comment
Share on other sites

Jak trafisz na pieska z podobnym charakterkiem ,

posiadającego właściciela z podobnymi dylematami ,

bez kłopotów może się nie obejść.

To przewodnik ma być szefem wszystkich szefów

i psica nawet ma nie marzyć o dominowaniu kogo/czego-kolwiek bo i tak nie zmieni to jej pozycji w stadzie .

przewodnik psa brzmi dumnie - jednak dopiero przewodnik , jest gwarancją bezpieczeństwa dla swojego psa , jak i innych psiaków i ich właścicieli .
Dla uściślenia właściciel psa to zwykły pso-posiadacz bez wiedzy i instynktu dla którego radochą samą w sobie jest posiadać

 

Czyli wedlug ciebie, powinnam hamowac wszelkie zapedy dominujace Sary nad innymi psami? mam wejsc w strukture psiej hierarchii i nie pozwalac jej na uwydatnianie charakteru przywodcy (wsrod sfory psiej)?

Link to comment
Share on other sites

nie masz być katem

pisząc poetycko

bądź niespodzianką ,bądź obietnicą , bądź nagrodą , pieszczotą , szefem , najlepszą koleżanką czyli w ogólnym zarysie psica ma być zainteresowana Tobą przez 75 % czasu

reszta to krótka kontrola otoczenia i powrót do zajęcia głównego czyli pilnowania Ciebie .

taki zahipnotyzowany pies ma w 4 prawie wszystko co się dzieje na około pod warunkiem że nie zagraża Tobie .

znając własnego psa zauważysz pytanie w zachowaniu i masz czas na reakcję .

Możesz powstrzymać 1 słowem lub jednym gestem

lub nie robić nic pozwalając psu na samodzielną reakcję.

oczywiście nie sposób nie zahaczyć o taki zupełnie podstawowy zakres psychologiczny w sytuacjach stresowych

nawet najspokojniejsze z natury psy bywają protezą odwagi - lękliwych właścicieli - i nic tego nie zmieni niestety

 

Link to comment
Share on other sites

nie masz być katem

pisząc poetycko

bądź niespodzianką ,bądź obietnicą , bądź nagrodą , pieszczotą , szefem , najlepszą koleżanką czyli w ogólnym zarysie psica ma być zainteresowana Tobą przez 75 % czasu

reszta to krótka kontrola otoczenia i powrót do zajęcia głównego czyli pilnowania Ciebie .

taki zahipnotyzowany pies ma w 4 prawie wszystko co się dzieje na około pod warunkiem że nie zagraża Tobie .

znając własnego psa zauważysz pytanie w zachowaniu i masz czas na reakcję .

Możesz powstrzymać 1 słowem lub jednym gestem

lub nie robić nic pozwalając psu na samodzielną reakcję.

oczywiście nie sposób nie zahaczyć o taki zupełnie podstawowy zakres psychologiczny w sytuacjach stresowych

nawet najspokojniejsze z natury psy bywają protezą odwagi - lękliwych właścicieli - i nic tego nie zmieni niestety

 

Ale wlasnie tak sie dzieje...tzn.odwoluje Sare jak oddali sie (przychodzi bez problemu), trzyma sie stada (czyli nas), patrzy w oczy, czeka na komende. Nie chce interweniowac wsrod sfory, bo nie widze zagrozenia REALNEGO. Spotkamy pieski o roznym charakterze, te, ktore sie nie poddaja Sarze, stawiaja sie, ale wszystko odbywa sie pokojowo. Oczywiscie zdaje sobie sprawe z tego, ze mozemy spotkac psa o mocniejszym charakterze, niestety nie jestem w stanie JESZCZE przewidziec jak zachowa sie Sara ( i inny pies). Sara jest z nami od niedawna, przypominam, ze adoptowalismy ja 2-3 miesiace temu (musze sprawdzic), i wyciagnelismy ja najpierw ze strachu przed innymi psami. Caly czas sie uczymy jej zachowania, reakcji. Za Marte moge reczyc glowa, wiem jak sie zachowa, bo obserwujemy ja od szczeniectwa (oczywiscie nie znalezlismy sie jeszcze w super extramalnych warunkach). Caly cza spracujemy z obiema, mam kilka watpliwosci, no ale caly czas sie ucze. I ona nas tez.

 

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Wzielismy Sare w "obroty".

Przyznalismy sami przed soba, ze za bardzo jej odpuscilismy, cmokalismy, dziubkalismy, jednoczesnie dajac jej duzo swobody w wyrazaniu siebie i swojego charakteru.

Doszlismy do wniosku, ze jednak za bardzo rozczulalismy sie nad nia, wiadomo, panstwo ja zostawili, biedny, biedny piesek :look3: . Taaaaa. Sara to spryciula, wykorzystuje sytuacje i robi co chce. Powiedzielismy DOSYC! kiedy warczeniem, szczypaniem zaczela odganiac Marte od poslania, sofy, od nas. Pewnego dnia skoczyla na Marte, i nie wygladalo to na zabawe (poznalismy to po odglosach). Sara natychmiast zostala przywolana do porzadku i skarcona. Tz mi powiedzial, ze jednego wieczoru, kiedy wyszedl na spacer, Sara "zaatakowala" psa. Cudzyslow, bo Tz nie widzial poczatku akcji, zobaczyl tylko "starcie" psow. Podbiegl natychmiast, odciagnal Sare, skarcil ja, i zapial na smycz. Na drugi dzien poszlam z Sara na spacer sama, myslac, ze takie zagrywki robi przt Tz i Marcie. Szla na smyczy bardzo ladnie, nie zwracala uwagi na inne psy. Spotkalismy pana z psem z wieczoru (OKAZALO SIE ZE TO TEN PAN, CO SIE NIE POZWALA BAWIC SWOJEMU PSU...w innym watku historia), powiedzial mi, ze jego pies ma rane na karku, poprosilam, czy moge zobaczyc, nie pozwolil. Podeszlam z Sara do suni, Sara nie zrobila zadnego ruchu, drugi pies odszedl, rowniez bez agresji. Rozmawialam z pania, ktora byla przy zajsciu, powiedziala, ze nie widziala Sary rzucajacej sie na psa, ze nagle jakos to sie stalo, ale nie bylo "podchodow" czy widocznego ataku na psa. Pozniej mi powiedziala, ze Luna (ten drugi pies), zawsze biega po parku, taka "szycha", az spotkala nasza Sare, ktora nie da sobie " w kasze napluc". Prawdopodobnie starly sie dwie dominantki, i tak (czytajac wczesniejszy post), wiem co moze sie zdazyc. Poniewaz Sara jest bardzo duza, nawet jakby sie bronila w ataku, i tak bedzie jej wina...bo to wilk. Dlatego zaczelismy bardziej pracowac z nia, i jej charakterem.

Wzielismy Marte pod nasze skrzydla i zaczelismy umacniac nasza pozycje w stadzie.

NIE MA rozpychania sie prz witaniu gosci, NIE MA warczenia na Marte, NIE MA odganiania od poslania. Wzielismy sie ostro do roboty i przestalismy "ciumkac".

Sara musi byc trzymana dosc krotko. Kiedy tylko zauwazam ze "zamarza" w pozycji czujnosci, odwoluje ja. Kiedy widze, ze kladzie uszy, opuszcza ogon, zwracam jej uwage. Na spacerach zwracam jej uwage pileczka, ktora uwielbia. Patrzy tylko na mnie. Na smyczy dalej chodzi spokojnie, ale jak widze, ze wpatruje sie na innego psa, przywoluje ja do porzadku (lekkie szarpniecie, mowie "spokoj"). Widzimy postepy.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Dobra, jest niezle (tfu, tfu), Sara juz nie warczy na Marte, przy powitaniu czeka na swoja kolej, nie wpycha sie przed Marte ufffff

Kiedy lezy na sofie, wystarczy powiedziec:zejdz, schodzi natychmiast (wczesniej zwlekala, przeciagala sie, tarzala...), przy dawaniu im kosci czekam az sie uspokoi i spojrzy mi w oczy, kosc ma wziasc, nie chwycic jak wyglodnialy wilk! Obserwujemy dwie sunie, ich relacje. Wydaje sie ze Sara troche wyluzowala, zaprasza Marte do zabawy, choc wczesniej byla raczej odpychajaco-obojetna.

Podnosze swoje istnienie w stadzie podczas jedzenia. Nie ma rzucania sie na miche. Psy maja siedziec spokojnie i patrzec na mnie (miska na podlodze), po okolo 4 sekundach dostaja polecenie:jesc. Nie ma zadnych agresji przy misce, co nas cieszy niepomiernie.

Sara wychodzi na dwor bez kolczatki. Bez obrozy zaciskowej. Nie ciagnie. Jej reakcja na inne psy jest czasami taka, ze zaczyna wyc (nie szczeka), staje na dwoch lapach, nie ciagnie przy tym. Po takiej akcji, jesli drugi wlasciciel sie godzi, podchodze z Sara do drugiego psa, psy sie obwachuja i najczesciej w ogole traca zainteresowanie soba. To po co skaczesz do tego psiaka?

 

Niestety mam problem z...ludzmi! normalnymi. Sytuacja: przyszli do nas goscie odebrac puszki dla psow i kotow ze schroniska, przy wejsciu powiedzialam ze psy sa niegrozne, i ze moga sie lasic, ale mozna je odwolac jakby co. Nie, nie, bo to zwierzoluby, kochaja psy i inne futrzaki. No dobra, ok. Panstwo zaczeli piescic sunie, obie w niebie, bo bardzo to lubia. Niestety Sara zaczela za bardzo sie ekscytowac i skakala na pana i pania (opierajac lapy na ramiona). Przeprosilam panstwo i odwolalam Sare, ale nic z tej lekcji nie zostalo, bo obydwoje stwierdzili ze to fajne (ze Sara na nich skacze). Sara przeszczesliwa. Panstwo wyszli wylizani, wyskakani, zaklaczeni...Bez pretensji. Ale gdyby ten ktos psa nie lubil/nie zyczyl sobie takiego zachowania? Z drugiej strony by nie piescil Sary, co nie?

eh.

Raz zdarzylo sie (przy mnie), ze podeszlo do nas od tylu dziecko, i "rzucilo" sie na Sare. Trzymalam suczki na smyczy (luznej), i nie spodziewalam sie ataku. Sara odwrocila sie i skoczyla na ramiona dziecka, bez agresji, ot, takie przywitanie kurka wodna! na szczescie nic sie nie stalo, ale az mi sie zrobilo slabo...

Link to comment
Share on other sites

na idiotów lekarstwa nie ma

najlepszy sposób to izolować psy

ale nie izolować na zasadzie zamykania w innym pokoju

tylko komendą - miejsce !

pieski mają się wygodnie ułożyć tak aby móc obserwować teatr zdarzeń .

nie wyrabiasz narowu - agresja na gościa - bo nie zamykane nie czują że dzieje się im krzywda i nie mają błędnych  skojarzeń typu gość = klatka

jednocześnie masz psy poza oddziaływaniem osób niepowołanych

a gościom do psów - wara.

Link to comment
Share on other sites

Wzielam psinki na poranny spacer, wszystko poszlo niezle. Spotkalismy pana z suczka, ktora znam, moje psiaki tez ja znaja. Marta oczywiscie ciagnela do psa, Sara skakala jak kon...uf. Posadzilam obie. Kazalam poczekac az ten piesek sie zblizy. Ale przyszedl wlasciciel i zapial suczke, bo juz musial wracac do domu. Chcialam zeby obydwie przywitaly psa "normalnie" czyli Marta bez wariactw, Sara bez glosnego szczekania i skakania jak na trampolinie. Znaczy sie Sara nie szczeka, takie lal, lal robi....

Kiedy pan odszedl powiedzialam: idziemy i o dziwo odwrocily sie i szly przy nodze, Marta mniej, bo ja trzeba kontrolowac caly czas.

Chyba dogadam sie z innym panem, coby nie uciekal z buldozkiem na nasz widok, Sara strasznie jest napalona na niego (na psa, nie na pana). No i jest jeszcze jeden pies w typie pitka, strasznie do Sary sie ciagnie z mordem w oczach. Dobrze by bylo jednak przeprowadzic konfrontacje.

 

Goscie w naszym domu to swieto, malo ludzi nas odwiedza, wiec nie bardzo mozemy trenowac.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...