Jump to content
Dogomania

Guzek u psa.


vikunia2010

Recommended Posts

Witajcie

Wczoraj przy głaskaniu zauważyłam guzek u mojego psa.
Psina ma niecałe 6 lat.
Byłam dziś u weta, który stwierdził,że to powiększony węzeł chłonny.
Może pies się w te okolicę uderzył?
Mamy obserwować.
Jak by nie znikała a wręcz rosło trzeba się będzie tym zająć.
Piesek nie ma gorączki.
Nie jest to zaraz pod skórą, bo skórę można podnieść a guzek jest nadal na miejscu czyli blisko ciała.
Psinkę to nie boli, widać guzka jak stoi,chodzi.

Załączam foto.
Może wasz pupil miał takiego guzka?

[IMG]https://scontent-a-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-frc3/t1.0-9/10256282_753839527989482_6206915809708502356_n.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

:) To mnie pocieszyłyście... spróbujemy z okładami.
Zastrzyki miała miesiąc temu z antybiotykiem, ale wet stwierdził,że to zbyt długi okres upłynął by teraz nagle coś wyskoczyło...
Pewnie się gdzieś stuknęła.
Zbadałam psince węzełki podżuchwowe i też ma takie jak ten na boczku.
Nie wiem, czy sa powiększone czy nie, bo prędzej nie badałam więc nie mam porównania.
Porównałam jej węzełki pod żuchwą (malizna ok 6-7 kg ) z węzłami pod zuchwą drugiego psiaka wiekszego (10-11 kg) i ona mimo że jest mniejsza ma węzełki 2 razy większe niż jej większy koleżka... :o

Edited by vikunia2010
Link to comment
Share on other sites

Psina zaczęła ciężko przełykać śinę i pokarm, pokasływać.

Byłyśmy u wet.

Węzły chłonne przyżuchwowe powiększone więc utrudniają przełykanie.

Dostała zastrzyk, za 2 dni dostanie kolejny.

Dodam iż miesiąc temu miała stan zapalny jelit ( o ile to była dobra diagnoza) w każdym razie wymioty były podbarwione krwią, biegunka była z krwią.
Dostała kroplówkę i masę zastrzyków + 2 dni zastrzyków i doszła do siebie.
Wtedy zrobiono jej morfologię z biochemią i na jej podstawie leczono stan zapalny jelit.
Przy stanie zapalnym jelit węzełki miała ok.
Teraz leczenie idzie w kierunku ogólnego stanu zapalnego.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

[quote name='vikunia2010']Psina zaczęła ciężko przełykać śinę i pokarm, pokasływać.

Byłyśmy u wet.

Węzły chłonne przyżuchwowe powiększone więc utrudniają przełykanie.

Dostała zastrzyk, za 2 dni dostanie kolejny.

Dodam iż miesiąc temu miała stan zapalny jelit ( o ile to była dobra diagnoza) w każdym razie wymioty były podbarwione krwią, biegunka była z krwią.
Dostała kroplówkę i masę zastrzyków + 2 dni zastrzyków i doszła do siebie.
Wtedy zrobiono jej morfologię z biochemią i na jej podstawie leczono stan zapalny jelit.
Przy stanie zapalnym jelit węzełki miała ok.
Teraz leczenie idzie w kierunku ogólnego stanu zapalnego.[/QUOTE]

Co u pieska?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='vikunia2010']Po sterydach guzek mniejszy, ale nadal jest,po przeciwnej stronie na wysokości żeber kilka dni temu wyczułam kolejny bardziej rozlany.
Może to po zastrzyku?

Narazie czekamy obserwujemy...[/QUOTE]

Może być po zastrzyku. Moja sunia miała wiele zastrzyków, również sterydów i pojawiały się takie zgrubienia.
Ale piesek czuje się lepiej? Czy utrzymują się wczesniejsze objawy?

Link to comment
Share on other sites

Od trzech tygodni moja 8-9 letnia sunia ma w tym samym miejscu ok 1,5 cm ogrągły guzek. 2 tygodnie temu byłam u weta i powiedział, że to tłuszczak i że jak za 2 tyg nie zniknie to mamy przyjść usunąć:( Tylko przez dotyk stwierdził, że to tłuszczak. Nie chcę mojej suczki narażać na stres i ból (miała już 2 operacje i sterylizację, a łącznie usypiana była 4 razy!). Czy jeśli jej to nie przeszkadza i nie rośnie, mogę to tak zostawić? Szczerze to boję się też tego ruszać... jednak czytałam, że tłuszczaki są kwalifikowane jako niegroźne nowotwory...

przepraszam że wtrąciłam w wątek ale miejsce jest takie samo, a może twój piesek też ma tego tłuszczaka?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gryf80']daj sobie spokój z operowaniem tłuszczaka.niegrozne to i jeśłi psu jakos nie doskwiera to nie wycinaj[/QUOTE]

[quote name='kasikz']Jeśli to tłuszczak to nie operuj. Zostaw. Ale czy to na pewno tłuszczak? Ja bym robiła biopsję, zawsze będę się za tym badaniem upierała.[/QUOTE]

Dziękuję Wam, za pocieszające odpowiedzi ;)
Pytałam tego weterynarza czy na pewno to nie rak, powiedział że na pewno nie, ale badanie tylko przez dotyk...

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Dawno mnie tu nie było, w sumie nie miałam tu wracać, bo guzek po sterydach zmalał do ziarnka pieprzu i nie zwracaliśmy na niego uwagi.
Wet powiedziała,że to na pewno od uderzenia.
3 tyg temu psiak znów wymiotował dostał leki i doszedł do zdrowia.
Tydzień temu zauważyłam,że guzek znów rośnie.
Czyżby psiak znów się uderzył idealnie w to samo miejsce?
Byliśmy u weta zalecił obserwację 4 dniową i najlepiej szybkie usuniecie w znieczuleniu miejscowym.
Może to niezłośliwa zmiana, może złośliwa choć wet po obmacaniu uznał,że RACZEJ niezłosliwa a nas raczej nijak nie uspokoiło.

Byłam dziś z Perłą u dr Kiezy w Gdańsku na konsultacji bo do niego nam najbliżej.
Zdecydowanie odradził to co zaproponował nasz wet czyli usunięcie guza w znieczuleniu miejscowym w stopniu minimalnym zakładając że to zmiana nie złośliwa, gdyż z reguły założenia o niezłośliwości zmiany są mylne i trzeba reoperować...
Powiedział,że lepiej potraktować guza jak złośliwego wyciąć z odpowiednim marginesem i odesłać do badania hist. pat.
Nie można w przypadku naszego psa zrobić biopsji kawałka guza i wysłać go do badania hist. pat. bo przyniosło by to więcej szkody jak pożytku.
Zdecydowałam się na biopsję cienkoigłową.
Próbki zostały pobrane z guza i z jednego z powiększonych węzłów podżuchwowych, z drugiego również powiększonego węzła podżuchwowego mimo kilku prób nie udało się pobrać próbki, psina odmówiła współpracy.

Wet powiedział,że pies nie musi mieć powiększone węzły chłonne puki nowotwór je nie zaatakuje a nasza wetka twierdzi,że pies takich gabarytów jak nasz ale z nowotworem ma węzły podżuchwowe jak śliwki węgierki i większe.

Perła ma powiększone oba podżuchwowe, choć prawy bardziej a niekoniecznie musi to mieć związek z guzem na lewym boku.

Pozostaje nam czekać te 7-14 dni na wynik badania a potem ustalimy z dr Kiezą najodpowiedniejsze w przypadku naszego psa wycięcie guza.

Mam nadzieje,że wystarczy wycięcie choćby te z większym marginesem i na tym koniec bo pies był mega zestresowany i wymęczony po 4.5 godzinnej podróży komunikacją miejską + czekanie na konsultacje, nieprzyjemna biopsja cienkoigłowa.
Zdecydowanie nie spodobała się Perle wycieczka do dużego hałaśliwego miasta.


Podsumowując mamy guzek w tym samym miejscu co w maju, troszkę bardziej rozlany na boki i większy, powiększone węzły chłonne pod szczęką choć po stronie guza czyli lewej węzeł jest bardziej powiększony niż po stronie prawej.
Apetyt jest, energia zależy od dnia, choć głównie śpi i się drapie.
Apropo drapania nie wiem, czy to ma jakis związek, ale ostatnio ciągle się drapie.
Tam gdzie łapka nie sięgnie to liże, wygryza.
Najbardziej obgryza łapki z każdej strony, wygląda to jak napady świądu bo zaczyna od namiętnego obgryzania łapek, potem drapie ucho, brzuch, grzbiet, liże okolice intymne znów wraca do łapek, drapania.
Bywa tak,że pół dnia jest ok a jak ją złapie to pół godziny drapania,lizania,gryzienia. Oczywiście próbuje zasnąć, ale swędzi ją bardzo więc znów zaczyna drapać lizać, podgryzać.



Te czekanie na wyniki biopsji mnie wykończą... :(

Edited by vikunia2010
Link to comment
Share on other sites

ja bym wycięła i dała do badania jeżeli znowu urósł. Miałam podobny problem lecz guz był bardzo nieciekawie usytuowany i zaczęliśmy od biopsji okazało się że to cysta a nie chłoniak. Moja wetka wytłumaczyła mi że sam guz ma tkanki niezłośliwe i ogniska złośliwe gdzie biopsja może pobrać "bezpieczne "tkanki a pies zacznie być nieprawidłowo diagnozowany.

Link to comment
Share on other sites

Wet pobrał 3 próbki z guza i 1 z węzła chłonnego.

Pytałam go czy jest możliwość,że weźmie próbkę akurat zdrową a on stwierdził,że 20 % stąd z guza pobiera się kilka próbek.

Oczywiście mogliśmy założyć,że zmiana jest złośliwą wyciąć guza i wysłać do badania hist pat ale są to koszty na które nas w tej chwili nie stać.

Być może jest to coś niezłośliwego nie wymagające dalszych badań hist. pat. oraz mogące być wycięte za jakiś czas znieczuleniu miejscowym.

Koszty zależne są od sposobu w jaki guz będzie usunięty w jakim znieczuleniu, na tę chwile musieliśmy wybrać takie rozwiązanie na jakie nas stać czyli

biopsja by chociaż wiedzieć z czym mamy do czynienia.

Nasz wet chciał to usunąć na oko twierdząc ze niezłośliwe w miejscowym znieczuleniu wyłuskując guza i nie badając go dalej bo przeciez to tylko

dodatkowe koszty onkolog odradził kategorycznie takie rozwiązanie twierdzac, że jak sie guza traktuje jak nielagodnego to z teguly jest złośliwy wiec jesli

juz zdecydujemy się na usuwanie w ciemno nie wiedząc co to jest to tylko w narkozie i traktując guza jak złośliwego

usuwanego z odpowiednim marginesem i wysyłanego do badania hist pat więc dla naszego spokoju chcemy wiedziec czy zmiana jest złośliwa

czy nie stąd puki co zdecydowalismy sie na biopsje cienkoiglową.

Czy to byl dobry wybór nie wiem.

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli chodzi o lizanie - zastanów się czy lizanie pojawiło się po odstawieniu steryd - jeżeli tak to to jest przyczyną... spadek odporności, do tego steryd, który dziala "cudownie" na wszystko,a po odstawieniu... niestety dzieją się cuda...
Podawaj mu (po konsultacji z wet) cynk.

Co do guza, tak jak piszesz, trzeba czekać na wyniki, u mojego Tosia guz był w tym samym miejscu, takiej wielkości, pierwszy zniknął po kuracji antybiotykowej (była wtedy robiona biopsja, która nie wykazała komórek nawotworowych), drugi, który pojawi się w innym miejscu nie chciał zniknąć, więc został wycięty wraz z innym małym guzem. Oba poszły na histo i przyszedł wynik - nie było komórek nowotworowych.

U nas było to zapalenie tnaki podskórnej, które u psów występuje często i ma dwie przyczyny = albo urazową albo o nieznanym pochodzeniu. Ja podejrzewam uderzenie, wet mówi, że psy tak reagują, nie pojawiają się siniaki lecz guzy, które po długim czasie znikają i leczyć to można właśnie sterydami lub antybiotykami, jeżeli dochodzi to tego ropa.

Wiem, że mnie się łatwo mówi, ale nie martw się na zapas. Guzy i powiększone węzły często iną w parze, ale jeszcze częściej nie jest to ze sobą związane, lub jest jakiś silny stan zapalny, organizm się broni...

Zdrowia życzę.

Link to comment
Share on other sites

święta prawda, martwić się na zapas niema co ;) Ja czekałam 5 dni na weta który wykona biopsję i te 5 dni ryczałam jak tylko spojrzałam na sukę ;) myśmy miały także powiększone węzły dodatkowo rozmaz krwi wskazywał na chłoniaka a to tylko niedożywienie jeszcze ze schronu.
Głowa do góry :)

Link to comment
Share on other sites

Tracę nadzieję...

Obmacałam tę moja bidę i znalazłam mimo na prawej listwie mlecznej guzek wielkosci tic taca a na lewej wielkosci ziarnka pieprzu :(

Guz jest na prawym boku do tego guzek na prawej listwie mlecznej i powiększony bardziej prawy węzeł podżuchwowy.

Po lewej stronie mały guzek na listwie mlecznej i powiększony węzeł.

Pies apatyczny od ok 4 miesięcy, zanim wyskoczył guz na boku w maju miał krwistą biegunkę smolistą, wymioty z biegunką, zanim guzek wyskoczył w

sierpniu były same wymioty.

Do tego ten świąd nieznanego pochodzenia nasilający się wraz z wzrostem guzków.

Przypadek?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...