Jump to content
Dogomania

Szerlok pocieszyciel


Recommended Posts

Bocianka w najbliższym czasie ktoś z naszej gminy zawiezie do Drozdowa, niedaleko za Łomżą. Tomek już rozmawiał z tym ośrodkiem i wydaje się być to odpowiednie miejsce dla bocianka.

Zwolni się kojec w sadzie.

Tomek nie sprzeciwia się wzięciu małej czarnej, pod warunkiem "żeby nie było tak, ze najpierw kojec, a za chwilę wyląduje w domu - cztery psy wystarczą". Tomek twierdzi, że  mała czarna wyjdzie bez problemu z naszego dużego kojca, między sztachetami, więc ten mały w sadzie musi wystarczyć.

Wczoraj byłam znów u niej w gminnym kojcu, i znów tylko czubek noska widziałam, i przestraszone oczy.

Link to comment
Share on other sites

Bocianek juz w drodze do Drozdowa :) Powodzenia, mały zuchu!

Porozmawiam dziś z Tomkiem, kiedy Małą Czarna trafi do nas. Bo ja na cały weekend wyjeżdżam pod Poznań na spotkanko z przyjaciółmi :), i czy Tomek da sobie radę z dodatkowymi obowiazkami...

Link to comment
Share on other sites

Irenko, Malagosku, bardzo dobre wiadomości :).

My dzisiaj jechaliśmy do miasteczka i bocianów już praktycznie nie ma. Widzieliśmy jednak dwa boćki z tego samego gniazda, które zostały samotnie. Nie wiem, czy z wyboru i polecą z inną bocianią grupą, czy pechowcy, niezdolni do odlotu..... 

Link to comment
Share on other sites

Z Małą czarną poczekamy do poniedziałku, bo nie chcę Tomkowi zostawiać kłopotu pod moją nieobecność.

Sama jest na siebie zła - bo ja nie chce też tego kłopotu! a jak niunia podkopie się pod ogrodzeni tego małego kojca? A jak to oswajanie będzie tak szło, jak z Blanszetką? A jak moje psy na nią się będą wydzierały? A jak ona będzie darła japę w nocy?  .cholerka, nie chcę...

Ale musze spróbować, co?

Link to comment
Share on other sites

bo przecież ona nie może do końca życia być w tym gminnym kojcu...... A tak bym chciała wybrać sobie sama tymczasowicza: jak to robią niektórzy, i jak u nas kiedyś  bywało! Z końca Polski przyjeżdżała mała sunia, 6 tygodni u mnie i wio! do domu... Eh, nie ma lekko......

Link to comment
Share on other sites

Dnia 23.08.2017 o 15:04, konfirm31 napisał:

Irenko, Malagosku, bardzo dobre wiadomości :).

My dzisiaj jechaliśmy do miasteczka i bocianów już praktycznie nie ma. Widzieliśmy jednak dwa boćki z tego samego gniazda, które zostały samotnie. Nie wiem, czy z wyboru i polecą z inną bocianią grupą, czy pechowcy, niezdolni do odlotu..... 

U nas też w gnieżdzie dwa samotne bociany, a po łące chodzi jeden. też się obawiam, że to młode, które nie zdążyły się nauczyć porządnie latać. Muszę je obserwować. Ale co zrobić, jak się okaże, że istotnie nie odlatują? Przecież jak temperatura spadnie, to po prostu zamarzną.

Link to comment
Share on other sites

Póki co, faktycznie obserwuj. Czytałam, że czasami bociany odlatują w trochę późniejszym terminie z inną bocianią grupą. Jak we wrześniu nadal będą, to trzeba poszukać w necie info, co robić. Te "moje", to prawie pod samymi Rzewniami, więc nawet obserwować nie mam jak. A może, to są okrutne prawa przyrody i to co słabe, jest eliminowane? Gdzieś czytałam, że chyba 70% dużych ptaków dociera na miejsce zimowania, a  tych małych, tylko 30% :(. 

Link to comment
Share on other sites

Dwa młodziaki siedzą w gnieździe i smutno popiskują, stary ( tylko jeden. Co się stało z drugim?) poluje na łąkach. Może niepotrzebnie panikuję, może drugi też gdzieś zbiera jedzenie. Trochę mnie niepokoi nieporadność dwójki młodych  - czy to nie czas zbierać się do odlotu?

Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, irenas napisał:

Rozrzutność i okrucieństwo przyrody porażają. 

Człowiek jest gorszy. W naturze, rzekome jej okrucieństwo służy selekcji silniejszych osobników, więc jest korzystne dla gatunku. Czemu służy okrucieństwo człowieka? 

Wczoraj jechałam do Stolicy. Moich spóźnialskich bocianów, już nie było. 

Link to comment
Share on other sites

Zima nie jest taka groźna dla ptaków jeśli chodzi o temperaturę.

Najgorszy jest brak jedzenia i wody jak zaczynają się mrozy.

Myślę,że te bocianki co zostaną przeniosą się bliżej domostw ludzkich.

Ja mam takie malutkie ozdobne kurki / kiedyś wstawiałam zdjęcia/,wyobraźcie sobie,że one nie chcą spać w swoich kurniczkach

Tylko cały rok na okrągło śpią na drzewach.Jak siadały nisko to je zgarniałam i zanosiłam do kurnika.

Wycwaniły się na tyle,że teraz siadają wysoko na wielkiej sośnie gdzie nawet mąż z drabiny ich nie może dosięgnąć.

Problem polega na tym,że od godziny 3 już zaczynają piać ,więc się obawiam,że sąsiedzi mnie porządnie wyklinają

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

19 minut temu, konfirm31 napisał:

Człowiek jest gorszy. W naturze, rzekome jej okrucieństwo służy selekcji silniejszych osobników, więc jest korzystne dla gatunku. Czemu służy okrucieństwo człowieka? 

Wczoraj jechałam do Stolicy. Moich spóźnialskich bocianów, już nie było. 

Ja dziś jeszcze nie byłam pod martwiącym mnie gniazdem, nie wiem więc, jak się sprawy mają, ale młodziaki wyglądały na naprawdę nieporadne. Mam nadzieję, że się mylę.

Wracając do informacji, którą zamieściłaś na fejsie (a ja dodałam swoje 3 grosze) - dlaczego nikt nie mówi o edukacji? Uczy się dzieci , jak zachowywać się na drodze, ale nikt nigdzie nie uczy nikogo (chodzi mi o oficjalne instytucje, nie prywatnych zapaleńców) jak obchodzić się ze zwierzętami. Przecież ludzie odnoszą się okrutnie nie tylko do psów i kotów, ale także do zwierząt, które przynoszą im zysk, czyli powinny być traktowane ze szczególnym szacunkiem.

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Grażyna49 napisał:

Zima nie jest taka groźna dla ptaków jeśli chodzi o temperaturę.

Najgorszy jest brak jedzenia i wody jak zaczynają się mrozy.

Myślę,że te bocianki co zostaną przeniosą się bliżej domostw ludzkich.

Ja mam takie malutkie ozdobne kurki / kiedyś wstawiałam zdjęcia/,wyobraźcie sobie,że one nie chcą spać w swoich kurniczkach

Tylko cały rok na okrągło śpią na drzewach.Jak siadały nisko to je zgarniałam i zanosiłam do kurnika.

Wycwaniły się na tyle,że teraz siadają wysoko na wielkiej sośnie gdzie nawet mąż z drabiny ich nie może dosięgnąć.

Problem polega na tym,że od godziny 3 już zaczynają piać ,więc się obawiam,że sąsiedzi mnie porządnie wyklinają

Ale cwane gapy! Sąsiadów mi mało żal, bo wiem, że do wszystkiego się można przyzwyczaić. Kiedyś spałam z telewizorem za głową i po krótkim czasie w ogóle mi nie przeszkadzało, że rodzina coś ogląda, a ja śpię. A teraz już nie słyszę szczekania psów. No chyba, że jakiś kosmiczny rejwach trwa długo. Ale zwykłe obszczekiwanie przechodzącego obok płotu pijaczka już mnie nie rusza.

Link to comment
Share on other sites

Oj, obawiam się Irenko, że zimę spędzisz dokarmiając i dopajając bociany! 

Co do karania, to jest ono łatwiejsze od wychowywania, tak jak leczenie od profilaktyki. A że mniej skuteczne? Równocześnie, nie można nie zauważać, że rosnące w społeczeństwie okrucieństwo (nie tylko w stosunku do zwierząt), jest spowodowane rosnącą od lat frustracją i brakiem więzi społecznych, ale to  temat nie na forum dogomaniaków. 

Link to comment
Share on other sites

"Oj, obawiam się Irenko, że zimę spędzisz dokarmiając i dopajając bociany! " 

Na to wygląda! Dziś jednak zobaczyłam i się potwierdziło: dwa piszczące młodziaki i umęczony rodzic (płci nieznanej). Ratujcie informacją, gdzie się zwracać o pomoc, w razie gdyby moje obawy okazały się słuszne. Nie dam rady sama dokarmiać i dopajać. Nie mam pojęcia, jak.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...