Jump to content
Dogomania

alina 1964

Members
  • Posts

    27
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by alina 1964

  1. Nie mogłam ale to była sprawa Adam który wiedział o sprawie od jesieni i to on mówił że będzie pisał o wszystkim. Trudno szkoda mi psów że tak im się przygoda z człowiekiem kończy. Psy są cudne Kapeć tylko ma problemy emocjonalne, boi się kija u mnie to były kule męża na które źle reagował , a drugą rzeczą było atakowanie od tyłu ludzi z gryzieniem łydek. Z początku tego nie było( z tego to właśnie powodu Adam musiał go zabrać z placu) sądzę że poczuł się gospodarzem na podwórku
  2. Tak u mnie jest jeszcze trochę psów i warunki nie są, złe jak to opisywał Adam, zapraszam niespodziewanie. Nie znając szczegółów najlepiej kogoś opluć, Adamowi warunki odpowiadały super do czasu gdy powiedziałam że pora je zabrać wtedy zaczął batalie przeciwko mnie. Będąc u mnie od Adama słyszałam może kilka słów przez te prawie 3 lata, dopiero w internecie miał pełną buzię słów.
  3. Przyzwyczaiły się do mojej posesji i rezydentów. Nikt się nimi nie interesuje i jak patrze to ostatnio i Adam przestał przyjeżdżać.
  4. Jak można temu zapobiec jak Niemcy wchodzą w skład naszych stowarzyszeń a osoba która jest wice prezesem pracuje w berlinie w instytucie badawczym Regionalentwicklung und Naturschutz Hochschule für nachhaltige Entwicklung
  5. Jadzia palić nie zaczęła ale doszła z Kapslem do wniosku że stół i ławki na podwórku są dla nich i z nich cały czas korzystają, leżą na stole i jest to ich punkt obserwacji. Jadzia daje się już wyczesywać ale oczywiście można to zrobić tylko sposobami POZDRAWIAMY W PIĘKNY DZIONEK
  6. Ciesze się że kolejny psiak uratowany:multi:
  7. Adam muszę powiedzieć że w strojach naturalnych są piękniejsze. Dodaje że Kapsel też się zrobił fochsiasty za to że jedną ręką głaszczę Jadzię a drugą któregoś ze swoich psów odchodzi i udaje że nie słyszy jak jego wołam. Coraz lepiej się dzieje
  8. [quote name='Moli@']Czy można sprawdzić jak psy reagują na ptaki/[B]gołębie[/B] - to bardzo ważne......Małżeństwo w średnim wieku poszukuje małego dorosłego pieska ( nie widzą problemu aby adoptować dwa ) [B]Jedyny warunek to psy nie mogą ganiać gołębi[/B]. Przez przypadek zadzwoniłam do pana, (dzwonił do mnie kiedyś w sprawie adopcji ) okazało się że nadal szuka takiego psa, bo nie jest to takie proste.....Poszukują psa/przyjaciela który swobodnie biegałby po podwórku/ogrodzie, którego nie trzeba zamykać czy stawiać na łańcuch.......Może przez moje roztargnienie znajdziemy im domek ;)[/QUOTE] Jak widzę to jak na podwórku pojawiają się szpaki i chodzą psy nimi się nie interesują. Najlepiej to sprawdzić będzie na miejscu bo innego sposobu nie widzę.
  9. Cisza nikt się nimi nie interesuje a szkoda. Psiaki są coraz bardziej ufne i bardzo bym chciała by wreszcie poszły do adopcji bym mogła pomóc innym.
  10. [quote name='Adam B'][COLOR=#141823][FONT=Helvetica]Życzę wszystkim Wesołych i Spokojnych Świąt.[/FONT][/COLOR] [IMG]https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn2/t1.0-9/1506065_752698278107587_5243420424216097964_n.jpg[/IMG] [COLOR=#141823][FONT=Helvetica]PS. Dobrze, że Jadzia tego nie widzi, bo by się obraziła do końca życia [/FONT][/COLOR]:diabloti:[/QUOTE] Dziękujemy Ja , mój mąż , Jadzia i Kapsel. Dzisiaj psiaki mają radochę biegają i obszczekują każdego kto idzie koło płotu. Może dzięki takiemu ruchowi trochę zgubią w pasie.:loveu:
  11. [COLOR=#141823][FONT=Helvetica]Dopiero znalazłem chwilę żeby wyjaśnić czemu nazwałem Jadźkę mendą [I]Z góry przepraszam za to, że ostatnio nic nie piszę i za możliwe błędy, które popełnię, ale ostatnio żyję na wysokich obrotach i jestem "nieprzytomny". Pora na krótką historię o szarej niedzieli i wrednych "babach" [I].[/I][/I][/FONT][/COLOR] [COLOR=#141823][FONT=Helvetica][I][I]Otóż dnia wczorajszego złożyliśmy niespodziewaną wizytę naszym kochanym psiakom. Wpadliśmy dosłownie na chwilę, ale oczywiście nie mogło się obejść bez uwielbianych, zwłaszcza przez Jadzię, prezentów [I]. Miałem dla nich czerwone szeleczki i czerwoną obróżkę po hasiorce mojej cioci. Niestety prezenty nie przypadły psiakom do gustu i w sumie były za duże, ale o tym napiszę za chwilę... Standardowo maluchy powitały nas tak jak zawsze - euforia i szaleństwo [I]. Po przywitaniu dostały trochę "smakołyków" w wersji dla psów bezdomnych - czyli kurzych serduszek, które Kapeć pochłania z prędkością światła. Robi to tak żeby zjeść swoje i od razu zabrać drugie przeznaczone dla Jadzi [I]. Następnym punktem wizyty było drapanie psiaków. Tu Jadzia pokazała swój charakterek odganiając Lopka, który podszedł żeby go też pogłaskać. Mała zazdrośnica[I]. Na szczęście 5 razy większy pies nie za bardzo bierze ją do głowy [I]. Wygląda to na zasadzie "niech se baba szczeka i warczy, zaraz jej przejdzie". Po krótkim drapanku nadeszła pora przymierzyć "prezenty". Uznaliśmy, że tym razem Kapciolo dostanie szelki, a Jadzia obróżkę. Udało się je "ubrać" w miarę bezproblemowo, jednak wszystko okazało się trochę za luźne. Znając charakter Jadzi, nie ściągaliśmy obróżki od razu, bo wiemy, że nie za bardzo lubi, gdy się przy niej "majstruje". Nic nie wskazywało na to, że wydarzy się to co się wydarzyło. To była cisza przed burzą.... Jadźka się obraziła i to śmiertelnie. To był najprawdziwszy babski "foch". Nagle jakby z niczego uznała, że zrobiliśmy jej wielką krzywdę, po czym demonstracyjnie odwróciła się do nas tyłkiem i poszła się schować w takie miejsce, do którego człowiek nie ma szans się dostać. Ona jest mistrzynią w takich zagrywkach. Jednak wiedzieliśmy, że u Jadzi takie zachowanie jest chwilowe, więc postanowiliśmy poczekać aż jej przejdzie. Dobrą metodą jest "wysłanie" po nią Kapcia. Już się wydawało, że to może poskutkować, bo Jadźka wyłoniła się ze swojej kryjówki merdając radośnie ogonkiem, ale za chwilę się opamiętała, tak jakby doszła do wniosku, że "foch" był zbyt krótki i musimy jeszcze pocierpieć [I]. Po raz kolejny odwróciła się do nas tyłkiem i zademonstrowała, że jednak nie chce nas widzieć [I]. Niestety nie mieliśmy czasu na przeczekanie jej "humorów", więc zabraliśmy samego Kapcia na spacer. Szeleczki musieliśmy mu ściągnąć, bo czuł się nieswojo i już jest pewne, że najlepiej przypinać je do obróżek, które dostały od Pani Aliny i noszą je cały czas na sobie. Jak już kiedyś wspominałem, Kapeć bez Jadzi traci prawie całą swoją "odwagę" i na początku spaceru wyglądał jakby go ktoś skrzywdził, ale po chwili się uspokoił i biegł szczęśliwy z merdającym ogonkiem [I]. Jak się można było spodziewać, Jadzia pod naszą nieobecność wyszła "na powierzchnię ziemi" i czekała na swojego Kapciuszka. Powitała nas z wielką radością i pomyślałem, że pora zdjąć "nieszczęsną" obróżkę z jej szyi, co poskutkowało kolejnym "fochem" z jej strony [I]. Założyłem obróżkę to źle, zdjąłem też niedobrze... Skąd, my mężczyźni, znamy takie zachowanie? [I]Niestety musieliśmy się już zbierać i mała wredota wyszła dopiero, gdy odjeżdżaliśmy...[/I][/I][/I][/I][/I][/I][/I][/I][/I][/I][/I][/I][/FONT][/COLOR] [COLOR=#141823][FONT=Helvetica][I][I][I][I][I][I]Teraz zacząłem się zastanawiać czy wybór polskiego, charakterystycznego imienia był dobrą decyzją [I]. Trochę za dużo tej Jadzi w Jadzi [I].[/I][/I][/I][/I][/I][/I][/I][/I][/FONT][/COLOR]
  12. Mało tu piszę bo nie umiem wstawiać zdjęć na dogo. Muszę powiedzieć że te pieski mnie nie raz rozbrajają. Ich miłość do siebie jest wielka, ludzie powinni się od nich uczyć zachowań. Jadzia nie wie czy można ufać, czy nikt nie zrobi krzywdy, podchodzi z respektem do nowego i skąd ja to znam. Ktoś ją bardzo skrzywdził ale mam nadzieję że kiedyś się otworzy z całym sercem do człowieka. Wczoraj jak rzucałam piłeczkę na podwórku dla swego Tao to patrzyła co to jest, dla niej jedyną zabawą jest ganianie się z Kapslem, gryzienie go i szczekanie na wszystko co się rusza dookoła.
  13. Piękne zdjęcia i mili goście u nas byli. Kochani tak jak pisała Doris ja też uważam że powinny iść do adopcji razem strach ich rozłączać bo się zapłaczą
  14. Nawet sobie nie wyobrażacie jaka teraz chodzi dumna ze swego czynu, ale wie że zrobiła źle bo boi się podejść do ręki. Ona zawsze tak jak coś nabroi to się usuwa i udaje że nie słyszy lub ma coś lepszego do zrobienia.
  15. [quote name='Alla Chrzanowska']Alino! A gdzie mieszkasz? Nie proszę o adres, ale o nazwę miejscowości[/QUOTE] W Nowosadach koło Hajnówki zapraszam serdecznie
  16. [quote name='zachary']Powolutku się przekonają,że w hoteliku jest bezpiecznie i nic im nie grozi. Na pewno bedą tęsknić za AdamemB...Okazał im serce...[/QUOTE] Pies swego pana którego pokochał pamięta wiele lat. Sprawdziłam to nawet kilka lat temu poszedł do adopcji pies w podobie wyżła pojechałam na sprawdzenie domu i psinka mnie wpuściła na podwórek i mnie wycałowała. Właściciele byli zdziwieni bo każdego atakuje a tu niespodzianka---------nie wszystkich. Jeśli ktoś będzie w moich okolicach i będzie chciał odwiedzić zapraszam. Marta z Białegostoku zapowiedziała się na wizytę za tydzień, zapraszam serdecznie mój dom stoi otworem.
  17. Jadzia wyszła na spacer HURA UDAŁO MI SIĘ TO U MNIE SĄ NA hoteliku. Doris wstawi zdjecia bo ja nie umiem.
×
×
  • Create New...