Jump to content
Dogomania

Kraków –Marcepanek już nie szuka domu. Zostaje na stałe u ciotki Ireny!!!


irenaka

Recommended Posts

Czyli Pan, który miał wziąć Marcepanka się wycofał?

Irenko, może po prostu jest tak, że Marcepanek jest Ci przeznaczony? Trudno znaleźć tak dobry domek jak Twój...

Ja na przykład na domek tymczasowy się nie nadaję, z żadnym przygarniętym psiakiem nie potrafiłabym się rozstać, dlatego mam słuszną liczbę swoich psiaków ;) i niestety nie ma już miejsca na tymczas...
Wyobrazam sobie jak musisz być teraz rozdarta...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 157
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Czyżby Marcepanek miał siostrę w rzeszowskim schronisku?:cool3:

8-letnia Dori
[IMG]http://www.rsoz.superhost.pl/images/zoom/MMTLVN/Bari1.jpg[/IMG]
[URL]http://www.rsoz.org/index.php?option=com_zoom&Itemid=37&page=view&catid=20&PageNo=4&key=36&hit=1[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Bardzo, bardzo Wam dziękuję za odwiedziny u mojego Marcepanka.
Ja od środy byłam bez internetu (TRAGEDIA!!!). Black sheep bardzo dziękuję za banerek i wszystkim za pamięć. Nie wiem jeszcze co z moim TZ, bo chyba się nie zgodzi aby Marcepanek został.Tak jak napisała Asia M ja jestem rozdarta. Jedyny mój problem to to , że nie będę mogła przygarąć już żadnego błąkającego się psiaka. A do tej pory zawsze reagowałam i przygarniałam. A teraz co? Oddać taką biedę do schroniska?
Moja "religia" mi na to nie pozwala. Na hotelik też trzeba mieć kasę, a ostatnio coraz cieniej z nią.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=71446"]
[IMG]http://images27.fotosik.pl/24/64a3dd3ba5348720.gif[/IMG][/URL]

Wszystkich którzy mają ten bannerek prosze o podmienienie, bo właśnie zauważyłam, że dałam zły odnośnik, nie do 1 strony. Sorki

Przy okazji podrzucam trochę:(

Link to comment
Share on other sites

Black-sheep bardzo Ci dziękuję za bannerek. Masz prawdziwy talent.
O Marcepanka nikt nie pyta, zresztą jestem teraz na etapie walki o pozostawienie Marcepanka u mnie. Mój TZ "obchodzi" temat jak zgnite jajko, ale coraz częściej go pieści i całuje. Chyba zdobył jego serce przez samochód. Kiedy Marcyś zobaczy, że wsiadamy do samochodu to cieszy się niebotycznie, a mojemu TZ to się bardzo podoba.
Zobaczymy co z tego będzie.

Link to comment
Share on other sites

  • 5 weeks later...

Nie wiem właściwie jak zacząć opisywanie wczorajszego dnia. Kiedyś w nocy, kiedy nie mogłam spać prosiłam mojego aniołka który opiekuje się moimi bezdomnymi psiakami o to aby odnalazł się właściciel mojego kochanego Marcepanka, bo tylko jemu byłabym w stanie oddać go bez rozpaczania. I stało się, odnalazła się właścicielka, ale los bywa przewrotny, nic nie jest tak jak sobie marzyłam.
Wczoraj zadzwonił telefon i okazało się, że córka właścicielki znalazła moje ogłoszenie u weta. Natychmiast z koleżanką przyjechała i była bardzo szczęśliwa. Okazało się, że pracuje za granicą i przyjechała na tydzień do domu. Natychmiast oczywiście zadzwiniła do mamy z informacją o znalezieniu psiaka, wsiadłyśmy do samochodu z Marcepankiem i pojechałyśmy do jego domu. I tu okazało się, że Pani właścicielka nie jest zainteresowana powrotem Marcepanka do domu:diabloti:
Myślałam, że jak się odzyskuje utraconego, kochanego psiaka to będzie radość, łzy i podziękowania za opiekę, a było zimne, lodowate przyjęcie, bez cienia wzruszenia ze strony tej Pani.
Stwierdziła, że psiakowi będzie lepiej u mnie, że jej nie ma od 7 do 16 i będzie sam. A ja siedziałam i miałam ochotę tego babsztyla zamordować.
Jedyną "pocieszającą" reakcją był płacz jej córki, która mnie przepraszała, że matka tak się zachowała. Prosiła o czas do namysłu, ale nad czym tu myśleć?
Marcepanek poznał swoje stare kąty, nie było problemu. Były natomiast problemy z ludźmi, bo owszem widać, ze poznaje, ale nie było skakania z radości, a kiedy wstałam i wychodziłam on również był gotowy do wyjścia.
Marcepanek tak naprawdę ma na imię Dżeki, ma ok 14 lat (został przez tych ludzi znaleziony), wypuszczano go bez opieki i kiedy chciał to wracał (miał dwa wypadki samochodowe), miski jego zostały już wyrzucone tak jak kocyk. Nic po tym psiaku nie zostało oprócz kagańca. A ja głupia i naiwna myślałam, że jak wróci do kochającego domku to będzie szczęśliwy.
Mój TZ jest załamany postawą właścicielki, nie mogliśmy spać całą noc.
Tylko Marcepanek wrócił grzecznie i przytulana się do mnie ze zdwojoną siłą.

Link to comment
Share on other sites

:angryy::angryy::angryy::angryy: Skąd się tacy ludzie biorą? ?!!
Biedny Marcepanek :-( Nie zasłużył na to! Pani Irenko jak dobrze, że na Panią trafił na swej drodze, w przeciwnym wypadku, nigdy by sie nie dowiedział jak dobrze może być u boku człowieka...
Jeszcze tylko żeby się znalazł ktoś, kto mu ofiaruje ciepło i miłość na ostatnie lata życia... niech go już los nie doświadcza!!!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...