Jump to content
Dogomania

sterylizacja-Już wszystko jest OK!


fridaoo

Recommended Posts

[quote name='Frotka']Do zakażenia musiało dojść podczas zabiegu. Widocznie narzędzia nie były sterylne. Kołnierz nic by tu nie dał, oprócz tego, że suka byłaby w większym stresie. To nieprawda, ze zwierzęta po sterylizacji zbierają się od razu. Zbierają się bardzo długo. Nawet gdy rana zewnętrzna już sie wygoi zrasta sie, to co wewnątrz. Czy lekarz dał osłonowy antybiotyk? Nie wszyscy lekarze to robią, bo antybiotyk osłabia, ale ja zawsze domagam się podania właśnie żeby zmniejszyć ryzyko zakażenia.[/QUOTE]

Frotka - to ja się tu troszke wtrącę bo...
To nie tak jak tu piszecie. Suka nie była po niewiadomo ilu poprzednich pacjentach - wiec narzędzia były na pewno porządnie wysterylizowane.
A lekarze na pewno nie popełnili błędu (choc nie wykluczam,ze kazdemu sie to moze zdarzyc) - mozna powiedziec,że są to moi weci i praktycznie całej mojej rodziny od lat - i o ile w iinnych przypadkach mogłabym ich podejrzewac o olewanie procedur dot. sterylki i innych zabiegów, to w tym wypadku raczej nie.
Powiem wam jeszcze tyle,ze to oni powiedzieli mi,zebym Zgredkowi (dogomaniacy powinni wiedzieć o jakiego Zgredka chodzi) poszukała doswiadczonego weta do operacji jego gardła, bo oni nie będą eksperymentowac na moim psie! To chyba swiadczy troche o tym,ze jeśli czegos nie są pewni to tego nie robią!!!

ps - cześć saga! Frida to właśnie suka mojej siostry, którą zreszta z tymi "konowałami" wyciągnęliśmy z parszywej parwo! I to ja byłam z nią na sterylce!

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 179
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='ulvhedinn']Myślisz, że Wrocław lepszy? Mojej suczy w trakcie operacji (duzo poważniejszej niż sterylka) zakażono ranę- w dodatku użyto za słabego implantu. Skutek- infekcja, komplikacje, druga operacja wyjątkowo ryzykowna...
Operacja nie w podrzędnej lecznicy tylko w klinice.

Z drugiej strony wszystkie moje sucze sa sterylizowane, już wiem komu je dać "na stół"- Mila dwa dni "po" chciała biegać i skakać, Aksica nie ma najmniejszego śladu. Teraz mieliśmy małe problemy z Karą, bo się brzuszek zaparzył pod ubrankiem, ale to była nie tylko sterylka ale i mastektomia.

Ale to co opisujesz? Horror. I moim zdaniem ewidentna niekompetencja lekarzy.

P.S. Aha- "zdolnej" psicy kołnierz nie przeszkodzi nawet w zdjęciu szwów.[/quote]

Mam pytanie do -ulvhedinn- ponieważ muszę poddać moją suczkę, którą wzięłam ze schroniska w bardzo złym stanie, zabiegowi usunięcia przepukliny i przy okazji sterylizacji - proszę o podpowiedz jakiemu weterynarzowi ją powierzy. Jestem z okolic Wrocławia i planowałam przeprowadzenie zabiegu w klinice AR we Wrocławiu, ale tam jest wielu lekarzy i nie chciałabyn popełnić błędu bo psina już się nacierpiała w swoim krótkim życiu. Nowlena

Link to comment
Share on other sites

Nie, no po prostu siąść i płakać...
Już było dobrze, a tu dzisiaj przychodzę z pracy, suka się cieszy, skacze i wywala się na plecy a tu...- szwy puściły od połowy,dziura taka, że po prostu
niedobrze się robi.Dół pięknie się zrósł, natomiast góra puściła, nie wiem,tam gdzie jej cały czas aplikowałam leki- to po prostu było wszystko maziaste, mokre i się nie zrastało. No po prostu już się chyba załame. Od razu do weta, no nic już nie można zrobić, kazał tak zostawić, dał jakiś żel, któ[I]ry [/I]przyspiesza zrastanie, a mnie szlag trafia. Jezu, co za pechowy pies?
Naprawdę ręce opadają. Jak długo jeszcze? A było już tak dobrze. Teraz to już nie wiem czy jej się to zagoi, no i chyba z urlopu- nici.No bo przecież nie wyjadę z psem w kołnierzu i z dziurą w brzuchu..
Mam dość.

Link to comment
Share on other sites

[B]fridaoo[/B] widze,ze w Twoim przypadku weterynarz rowniez wreczyl w reke masc i problem z glowy :shake: Ja myslalam,ze beda ja jeszcze zaszywac a tu nie :shake:

Powiem tylko,ze we wtorek bylam na sciagnieciu szwow.Weterynarza nie bylo tak wiec zrobila to jego asystentka :roll: Fakt,ze nawet sama bym sobie dala z tym rade ale jak moze go nie byc w godzinach pracy :roll: Mialam sporo pytan...w sumie na wiekszosc odpowiedziala mi asystentka ale czy wiadomo,ze to prawda :niewiem: Jestem bardzo niezadowolona z wygladu blizny,taka jakas szkaradna :cool1: Na dodatek utworzyl sie sporej wielkosci wzgorek na jednym z koncow blizny.Na moje pytanie co to? Odpowiedziala,ze to szwy wewnatrz ktorych nie beda wyciagac :roll:

Link to comment
Share on other sites

Zostalam jeszcze poinformowana o tym,ze jezeli owy wzgorek sie powiekszy to mam psa przywiezc do lecznicy :roll: Pierwszy raz sie z czyms takim spotkalam :cool1: Na dniach zawoze na kastracje brata owej sterylizowanej suczki i juz zachodze w glowe co nowego wymysla :roll: Jest to jedyna normalna klinika na wyspie.Innego wyboru nie mam :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kasia_82'] z wygladu blizny,taka jakas szkaradna :cool1: Na dodatek utworzyl sie sporej wielkosci wzgorek na jednym z koncow blizny.Na moje pytanie co to? Odpowiedziala,ze to szwy wewnatrz ktorych nie beda wyciagac :roll:[/quote]
tak to prawda - wewnętrzne szwy dają taki efekt - można palcami wyczuć jakby wałek pod skórą. To powinno zniknąć po paru tygodniach. Oczywiście ZNIKNĄĆ więc jeśli zauważysz że sie powiększa to już patologia i trzeba do weta.

Link to comment
Share on other sites

Mam pytanie, czy ktoś wie, jeśli już zdarzy się sytuacja taka jak mojemu psu, to czy nie ma żadnego innego wyjścia niż tylko czekać aż się rana rozwalona zabliźni, tzn. czy nie stosuje się tzw. klamry, która złapie tą skórę, żeby przyspieszyć to zrastanie. Wiem że zszywać na nowo jest nie możliwe, bo musieliby od nowa wycinać tą skórę i ponownie naciagać i szyć na nowo. Ale czy już nie ma innego wyjścia? Może komuś przytrafiło się to, a jeśli tak to jak długo taka rozbebłana rana się zrasta?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nowlena']Mam pytanie do -ulvhedinn- ponieważ muszę poddać moją suczkę, którą wzięłam ze schroniska w bardzo złym stanie, zabiegowi usunięcia przepukliny i przy okazji sterylizacji - proszę o podpowiedz jakiemu weterynarzowi ją powierzy. Jestem z okolic Wrocławia i planowałam przeprowadzenie zabiegu w klinice AR we Wrocławiu, ale tam jest wielu lekarzy i nie chciałabyn popełnić błędu bo psina już się nacierpiała w swoim krótkim życiu. Nowlena[/quote]
Z czystym sumieniem- [B]dr Kamil Rajczakowski. ul. Swobodna 41/39 (na wysokości ul. Zielińskiego). Tel. 71. 792 51 26.[/B]
Nie zrażaj się tym, że to malutka lecznica w baraczku. ZA to chirurg wg. mnie najlepszy z możliwych....

Inni, których mogę polecić- dr Szczypka, Chiros, Mickiewicza, albo dr Niedzielski, Energetyczna.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ulvhedinn']Z czystym sumieniem- [B]dr Kamil Rajczakowski. ul. Swobodna 41/39 (na wysokości ul. Zielińskiego). Tel. 71. 792 51 26.[/B]
Nie zrażaj się tym, że to malutka lecznica w baraczku. ZA to chirurg wg. mnie najlepszy z możliwych....

Inni, których mogę polecić- dr Szczypka, Chiros, Mickiewicza, albo dr Niedzielski, Energetyczna.[/quote]
Bardzo dziękuję za odpowiedz. Muszę psinę zoperować i trudno jest mi podjąć tę decyzję szczególnie czytając wątki o innych psach które nie zniosły zabiegu zbyt dobrze. Myślę że dobry chirurg to już duży plus. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

We wrocławiu poleciłabym W Bernackiego ( po specjalizacji chirurgii). Bardzo dużo ludzi do niego jeździ i to z róznych dzielnic Wrocławia. Ma opinie ze potrafi zrobić nawet zabiegi plastyczne bo kiedy pies rozwali sobie coś i trzeba zszyc to nic nie widać i to w najbardziej delikatnych miejscach.
Jego stronka [URL="http://www.bernacki.pl"]www.bernacki.pl[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Do Wojtka Bernackiego chodziło duzo naszych psów i z innego klubu sportowego. Po sterylce u Fiesty i Poli ( Pola miała dodatkowo przepukline) sladu nie ma. Ale to standard. Chodziliśmy do niego z bardzo trudnymi rzeczami. Ucho rozdarte gdzie rana sie zabliźniła i trzeba było specjalnie preparowac tkanki. Normalnie delikatna robota, ucho cieniutenkie specjalny szew i nic nie widać, a meczył się męczył długo. Kolegi pies rozwalił sobie powiekie pod okiem,a drugi ostatnio zarył nosem w rozbitą butelkę. Kawał fąfla wisiało. Akcja była szybka bo to sobota wiec go sciagano a jak patrzyłam gdzie szew to ciezko było się zorientowac gdzie co było robione. Nie ma tez problemu z czekaniem bo można sie zapisać telefonicznie na zabieg. Mamy juz go wypróbowanego na wielu psach i zawsze opinie są bardzo pochlebne.
A ostatnio jak byłam to uratował kota, bo Pańcia mu preparat wtarła na kleszcze w dawce na konia, kot w agoni prawie.:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fridaoo']Mam pytanie, czy ktoś wie, jeśli już zdarzy się sytuacja taka jak mojemu psu, to czy nie ma żadnego innego wyjścia niż tylko czekać aż się rana rozwalona zabliźni, Może komuś przytrafiło się to, a jeśli tak to jak długo taka rozbebłana rana się zrasta?[/quote]
był na wiosnę taki przypadek z suką po usunięciu guza sutka bodaj- poszukaj w wyszukiwarce (przepraszam ale nie mam teraz możliwości czasowych zrobić tego za ciebie)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='taks']był na wiosnę taki przypadek z suką po usunięciu guza sutka bodaj- poszukaj w wyszukiwarce (przepraszam ale nie mam teraz możliwości czasowych zrobić tego za ciebie)[/quote]


Praeczytałąm o tym przypadku, tylko tam było trochę inaczej, bo suka miała cały czas doszywanie, a moja ma odkrytą ranę. Tam w sumie wygoiło się to w ciągu bodajże 2 tyg. ale tak jak mówię ona nie miała otwartej rany. Już sama niewiem, czytam i zastanawiam się czy nie lepiej byłoby zszyć jej tego. Tylko znowu narkoza, wycinanie ? Nie wiem. Ja stosuję tylko riwanol i Chitopan, podobno dobry, niewiem już sama. Czy zostawić tak jak jest, czy jechać do innego weta. Wg mnie rana może wygląda troszkę płycej niż w czwartek, ale może ja już sobie wmawiam, że jest lepiej. Jezu, niech się to już skończy. Dobrze, że nie śmierdzi ztej rany, suka szaleje, chciałaby już pobawić się z psiurkami na dworze, a tu nic?Nie wolno. Pocieszam się,że to młody pies i może to wszystko jakoś przebiegnie szybciej?
Ja już opadłam kompletnie z sił....
pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Też jestem za zmianą weta jednak. Jeśli rana jest otwarta to duża groźba kolejnego nadkażenia. Zszywanie też raczej nie wchodzi w rachubę (beztlenowce). Trzeba solidnie przyspieszyć ziarninowanie no i zabezpieczyć przed dodatkową infekcją - interwencja weta jest konieczna

Link to comment
Share on other sites

Otwarte rany ( "popuszczony szew" :roll: ) zagoily sie w ciagu tygodnia.Trzy razy dziennie smarowalam jej mascia ,ktora widocznie przyspieszyla gojenie.
Wczoraj rozmawiam z wlascicielem psa i powiedzial,ze wszystko jest w porzadku.
Rozumiem fridaoo Twoje obawy.Ja przed opuszczeniem kliniki trzykrotnie zapytalm sie weterynarza czy oby napewno nie trzeba tego operowac a po powrocie do domu zadzwonilam do innego weterynarza aby zapytac o jego opinie w tej sprawie :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fridaoo']Aha. Taks- czy myślisz że ten Aquacel- to ja bym mogła go zastosować u mojej suni?[/quote] nie widzę rany więc nie umiem Ci z całą odpowiedzialnością odpowiedzieć - a środek jest doskonały i ma szerokie zastosowanie w "paskudnych" ranach . Nic nie piszesz o wynikach posiewu - już są?

Link to comment
Share on other sites

Przede wszystkim NIGDY nie zgadzajcie się na zabiegi operacyjne bez badań krwi!!! Wet, który tego nie przestrzega, nie może być dobrym wetem! Ja w ten sposób straciłam psa.
Fridaoo, idź czym prędzej do innej lecznicy. Nie dawaj sobie wmawiać, że to Twoja wina, bo nie dopilnowałaś suki - to powszechna praktyka wetów-konowałów, bo najlepszą obroną jest atak.
Nie dopełnili procedur nie robiąc badań przed zabiegiem i to ich błąd w sztuce. Czy jakikolwiek zabieg chirurgiczny na ludziach jest wykonywany bez poprzedzenia go badaniami krwi??? Nie - bo lekarz by się z tego nigdy nie wybronił!
ZAWSZE trzeba najpierw sprawdzić w jakiej kondycji ogólnej jest pacjent i to nie na oko, bo to w przypadku zwierzaków bywa bardzo omylne, lecz wykonując podstawowe badania!

Link to comment
Share on other sites

Dziwi mnie fakt niepodawania leków przeciwzapalnych osłonowo. Ja sterylizowałam 2 suki w dwóch różnych lecznicach i po zabiego CODZIENNIE przez bodajże 5 dni chodziłam z nimi na kontrolę i miały podawane leki przeciwzapalne. Efekt - trudno dopatrzeć się nawet blizny pooperacyjnej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fridaoo']Mam pytanie, czy ktoś wie, jeśli już zdarzy się sytuacja taka jak mojemu psu, to czy nie ma żadnego innego wyjścia niż tylko czekać aż się rana rozwalona zabliźni, tzn. czy nie stosuje się tzw. klamry, która złapie tą skórę, żeby przyspieszyć to zrastanie. Wiem że zszywać na nowo jest nie możliwe, bo musieliby od nowa wycinać tą skórę i ponownie naciagać i szyć na nowo. Ale czy już nie ma innego wyjścia? Może komuś przytrafiło się to, a jeśli tak to jak długo taka rozbebłana rana się zrasta?[/quote]
Ja miałam taką sytuację ze szczurem, który rozgryzał szwy po wycięciu sporego guza, a że było to w pachwinie to rozłaziło się przy chodzeniu. Naprawdę była to duża rana. Gojenie trwało około 3 tygodni. Przez około 2 tygodnie szczurzyca dostawała antybiotyk i miała osuszaną ranę rivanolem. Z tym, że trzeba pamiętać, ze na czas trwania gojenie wpływa nie tylko wielkość rany ale i głębokość (że już nie wspomnę o predyspozycjach indywidualnych). Z ponownym zszywaniem rany może być kłopot. Przy wycinaniu martwicy rana się powiększa, a jak pisałaś miała już to robione. Zwyczajnie może być tak, ze skóra już się "nie schodzi" i dlatego trzeba czekać aż to zarośnie. Trzymam za Was kciuki!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='taks']nie widzę rany więc nie umiem Ci z całą odpowiedzialnością odpowiedzieć - a środek jest doskonały i ma szerokie zastosowanie w "paskudnych" ranach . Nic nie piszesz o wynikach posiewu - już są?[/quote]

'

Jak byłam w czwartek, co jej się rozwaliło, to wet mówił, że nic nie wyszło. Także skąd ta martwica? Nie wiadomo, no tak się stało i już. Antybiotyk brała przez 2 tygodnie, tak dla bezpieczeństwa.
No i przecież jak byłam to powiedział, żeby to tak zostawić, że to się zrośnie.Ale kiedy?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...