Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • 3 weeks later...
Posted

Mocznica to starszna choroba w przypadku zwierząt praktycznie nieuleczalna - mozna filtrować nerki - ale w któryms momence i to juz nie pomaga, kiedy nerki nie moga pracować.

To juz kolejny piesio ktory odszedl w tym roku - dla Kasi i dla nas to bardzo smutny rok

Posted

 

Żegnaj Bajuniu[*]...

 

powędrowałaś z Aniołem na wiecznie zielone łąki....

TAM jest pięknie, i już nic nie boli....

 

9e10b3f0eec6eac6f9835822a9caaadb.jpg?ito

 

 

*  *  *  *  *  *  * 

 

piękne Anioły

Posted

U Kasi odeszla  Malta .

Po usunięciu gałki ocznej w schroniskowym szpitalu w ub. roku zdiagnozowano u niej czerniaka . Wszyscy liczylismy się z tym ze choroba nie odpusci i zaatakuje znowu. Czerniak zajal płuca suni. Dostawala caly czas konieczne leki, ale one nie  zahamowaly nowotworu. Kasia znalazła ja rano - sunia wygladała jakby spała - miała spokojna śmierć - po prostu zasnęła . U Kasi zaznała wszystkiego co najlepsze.

 

Nie żyje też jamnisia - zabrana ze schroniska,  przezyła u Kasi swoje najlepsze chwile

 

Po jamnisi następnego dnai odszedl Jazgotek - przygarniety przez Kasię z bezdomoności. Dostał od Kasi miejsce w rodzinie i miłość.

Straszne wieści,Kasiu bardzo wspołczuje

  • 2 weeks later...
Posted

U Kasi na szczęście na rzaie wszystko w normie - nie ma złych wieści - czekamy na jakieś zdjecia i wiadomości o rezydentach - jak widac na ostatnich zdjęciach u Kai pojawił sie równiez koci rezydenta - koteczka jak widac zyje w zgodzie z psami. Sprawdza sie jednak to, ze zwierzęta żyjąc pod jednym dachemm, choć rózne z natury potrafia jakoś sie dogadać :)

Posted

Uff,

aż się bałam tutaj wchodzić, jak zobaczyłam Twój wpis Iwonko....

Na szczęście dzisiaj bez złych wieści....

U mnie też żyje 5 psiaków i kicio i doskonale się rozumieją, ba... nawet sypiają przytuleni do siebie...

Kiedyś, jak mieszkałam jeszcze w mieszkaniu (teraz w domu) mieliśmy Jamnisię, Amstaffa, Kiciusia i Papużkę...

Wszyscy wchodząc dziwili się: amstaff i kot się zgadzają??? ale jak okazywało się, że Czesio(papużek) lata wolno po domu, a nie jest zamknięty w klatce, to zdziwienie sięgało zenitu;

to ptak fruwa, a kot na to NIC???
Jest dokładnie tak, jak napisałaś Iwonko:

"Sprawdza sie jednak to, ze zwierzęta żyjąc pod jednym dachem, choć rózne z natury potrafia jakoś sie dogadać"

 

Zostawiam moc najcieplejszych myśli :)

Posted

Niestety mój ostatni wpis był zbyt optymistyczny - u psich staruszków każdy dzień jest darowany. Dziś w bardzo złym stanie pojechala do weta Zoja - nasza oneczka . Zebrała jej się woda w brzuchu - prawdopodobnie jest to wynik przerzutów . Kasia czeka na wiadomość z kliniki

Posted
Wklejam opis Kasi z dzisiejszego dnia o Zojeczce:
 
Zastanawiam się jak zacząć i ......nie wiem .....nie wiem jak to napisać poraz 11ty w tym roku :( ...      Od jakiegoś czasu Zoja  skubała z miski jak ptaszek, ale poza tym wszysko było pozornie normalnie, aż  do wekendu, kiedy nie tknęla kolacji ,nie wyściubila nosa z budy a jej głośne pomruki słychać było na drugim końcu ogrodu.Tabletki przeciwbólowe nie przynosiły żadnej ulgi, dziś zaliczylismy wizytę u weterynarza ,wstępne badania i leczenie. W jamie brzusznej Zoja  miała znaczną ilość płynu, na tyle dużo, że na USG nie było widać na jakich narządach i jak duże  są  zmiany, bo że są to zmiany nowotworowe pewne jest na 99%.  Wyniki z krwi wyszły niepokojąco dobrze a zbyt dobre wyniki u chorego psa,to złe wyniki...Po ściągnięciu płynu i podaniu leków , Zojka poczuła się troszkę lepiej, po powrocie z kliniki podreptala  do swojej ukochanej budy. Pobrana dzis próbka płynu ,wysłana zostanie jutro do badań a Zoja, tak jak dziś, ma wstawić  się w klinice na powtórne badania- Usg i ściąganie płynu. Podsumowując -od dzisiaj życie Zoi liczy się  w chwilach...
Posted

Kasiu - siłłłłłłłł Kochana, siłłłłłłł!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Tak bardzo chciałabym móc Ci powiedzieć, że będzie dobrze, że może Zojeńka się zmobilizuje.....

Tylko w takich chwilach, chyba nawet nie wypada tego mówić....

Kasiu - trzymaj się Kochana, z serca życzę Ci samego dobra!!!!!!!!!!!

  • Upvote 1
Posted

Kasiu - siłłłłłłłł Kochana, siłłłłłłł!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Tak bardzo chciałabym móc Ci powiedzieć, że będzie dobrze, że może Zojeńka się zmobilizuje.....

Tylko w takich chwilach, chyba nawet nie wypada tego mówić....

Kasiu - trzymaj się Kochana, z serca życzę Ci samego dobra!!!!!!!!!!!

podpisuję się pod Sarunią Niunią. Kasia siły, dużo siły, najważniejsze, to żeby być pewnym, że robimy to co lepsze dla Nich w tych ostatnich chwilach:(

Posted

Asiuniu, jak oceniasz sytuację - czy możemy liczyc na wsparcie Skarpety - w tej chwili koszt badania krwi i płynu wyniesie 160 zl i pewnie tez zabieg ściągnięcia płynu będzie kosztował - ale w tej sytuacji każde wsparcie jest ważne , więc jeśli możesz pomóc to bardzo proszę.

Posted

Zoja_zpsa541m5q3.jpgZoja%20wet_zpsbveo7jjz.jpg

 

Zoja wczoraj pojechała na drugie "odsączanie" brzucha z płynu, który się gromadzi prawdopodobnie w wyniku zmian nowotworowych - czekamy na wyniki badań płynu , liczymy na to, ze mimo  zmian chorobowych Zojuni uda się pokonać chorobę albo przynajmniej zatrzymać na takim etapie, żeby mogła jeszcze pobyc z nami.

Posted

Nie ma końca czarna seria teraz przyszly zle dni dla Fineczki, która zaledwie rok mogła sie cieszyć domowym zyciem u Kasi

 

U Finki zostal zdiagnozowany nowotwor nerki, sunia słabnie, nie chce jeść.

 

Ponizej jej najnowsze zdjecia

 

Fineczka_zpsep9f3rti.png

 

 

Finkaa%20z%20miska_zpsqop9zi0s.jpg

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...