Jump to content
Dogomania

Terier szkocki - chyba już w nowym domu


beka

Recommended Posts

Pieknie! najbardziej podoba mi się przypuszczenie, ze szkoci może posiada geny które warto przekazać! :angryy:

ja mam rasowego kota, który siedział w LEGALNEJ hodowli przez pięc lat w klatce dla krolików bo ma świetne geny do przekazywania i słuzył tylko do przekazywania owych genów!

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 333
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Katcherine']
I patrzac w oczy moich burkow nie sadze zeby im do szczescia byly potrzebne laury w seniorach na wystawie, medale na zawodach psich sportow, czy papiery psa ratownika.[/quote]
Daj spokoj Kat' , przeciez wiadomo, ze kazdy pies marzy wrecz o tym by isc na wystawe :shake:. Te rasowe szczegolnie :roll:

pzdr
GreenEvil

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GreenEvil']Daj spokoj Kat' , przeciez wiadomo, ze kazdy pies marzy wrecz o tym by isc na wystawe :shake:. Te rasowe szczegolnie :roll:

pzdr
GreenEvil[/quote]

Green nie przesadzaj.. znam psy, które są rzadko wystawiane i uwielbiają się prezentować. to nie o to chodzi... odbiegacie od tematu...

Link to comment
Share on other sites

tematem jest o ile sie nie myle to ze pies nie zostal zwrocony do Oli, bez ktorej mozliwe ze psa juz by nie bylo, i wogole nikt by nie wiedzial o jego istnieniu.Tematem jest sprzeciw wobec kastracji psa rasowego- ktory mozliwe ze bez tego bedzie rozmnazany.Nie raz i nie dwa mielismy juz przyklad ze pokusa posiadania psa podobnego do rasy lub wrecz rasowego- zmienila podejscie opiekuna do rozmnazania psa.

Uwazam ze obie strony sa nie fair- Dom Tymczasowy ktory zmusil swoim zachowaniem do reakcji Oli - ktora mozliwe ze byla przesadzona- i naleza sie z jej strony przeprosiny. Ale nadal uwazam ze mydlicie cala sytuacje aby tylko psa nie oddac.Zeby kazdy kto sie tutaj udziela odpuscil i pozostawil wam decyzje co do losu psa.Tak sie nie robi.

Link to comment
Share on other sites

Czytajac Was mysle sobie, ze naprawde warto aby adopcjami psów rasowych zajmowali sie miłośnicy danej rasy:p
A co do wystaw - tak wiele psów uwielbia chodzic na wystawy choc to najwyrazniej przerasta pojmowanie niektorych z Was, ale wystarczyło przeczytac moj post ze zrozumieniem, zeby zauwazyc, ze wcale nie twierdze, ze ten szkociu ma wyjatkowe geny i ze nalezaloby go rozmnazac, albo koniecznie latac z nim na wystawy..
Ale mniejsza z tym - wiem jedno, ze z powodu faszystowskiej batalii o jajka - jest rozróba, a[B] finał jest taki, ze szkot nie trafił do fajnego domu, do ktorego miał trafic..[/B]
Ale powodzenia - wysterylizujcie wszystkich i wszystko - bo a noz jakis pies bedzie siedzial w klatce razem z kotem [B]iwop :crazyeye:
Ja nie twierdze, ze wszystkie hodowle sa rozowe, tak samo nie twierdze, ze wszystkie wystawowe czy hodowlane zwierzeta maja dobrze, ale rozumiem, ze wg Was najlepszym wyjsciem jest odpowiedzialnosc zbiorowa... Poowodzenia, proponuje zacznijcie batalie o ZAKAZ rozmnazania wszystkich zwierzat - OBOWIAZKOWA STERYLIZACJE , bo to jedyna 100% metoda zapobiegania okrucienstwu wobec zwierzat!!!!!!!!!!!!
A dodatkowo proponuje sterylizacje wszystkich ludzi - to tez na pewno pomoze, nie bedzie wojen, mordercow, gwałcicieli i pedofili - bedzie pieknie!:angryy:
[/B]

Link to comment
Share on other sites

co do mojego kota to bardzo dowcipne ale moze zmien sobie obiekt co? Oprócz rzeczonwgo kota mam inne rasowe zwierzeta i nie rozumiem dlaczego adopcja rasowych maja zajmowac suie miłośnicy danej rasy? Co to znaczy w ogóle miłośnik danej rasy? mozesz to uzasadnic bez nadmiernej erystyki? Nie rozumiem w ogóle tego podaziału - kocham boksery ale jamnikow juznie... Bez wzgledu na rase psa i jego charakter z niej wynikajacy zwierzeta kocha sie tak samo. chyba, że wyznajesz inna filozofię...:roll: taka "za złotówkę" czego zreszta twoja argumentacja dowodzi. :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Fuka- nie sadzisz ze to hodowcy rozpoczeli te batalie uzurpujac sobie wieksze prawa do decydowania o losie psa, bo sa hodowcami danej rasy?

Jak widac to ze pies ma tatuaz i niby przez ZKwP mozna odnalezc jego dom jest....nieprawda.
Czy juz tak upadla polska hodowla ze za chwile chcecie miec wysyp pseudorasowych psow? W Wyzlach juz to sie dzieje, w Owczarkach Niemieckich jest pogrom, w bullowatych rowniez.

GRATULUJE przyszlosciowego myslenia.
Spojrzcie spoza swoich granic i zacznijcie patrzec troche szerszym kregiem.

Link to comment
Share on other sites

Podobno hodowla ma na celu doskonalenie rasy. Do tego potrzebne sa wystawy- oceny (tutaj wiele sie dzieje nieprawidlowosci- a jakze;)), pozniej podobno dobiera sie najlepsze osobniki zeby potomstwo bylo lepsze od rodzicow...hmmmm- czemu bardzo czesto szczenieta nie siegaja do piet rodzicom lub dziadkom?;)

Czy az tak cieniutko jest ze 7 letni pies MUSI wrocic do obiegu...?Jak by patrzac regulami hodowli- tej prawdziwej- to juz dawno powinien byc za czolowka- czyli mlodzieza w danej rasie...
Granice sa otwarte- potrzebujecie nowej krwi- jedzcie a krycia zagraniczne...a tu nagle bitwa o psa ''odnalezionego'' po ladnych paru latach...Bo moze byc wartosciowy.TAAAk- pokolenie F1 zawsze jest wieksze, roslejsze itd- ale co z dalsza genetyka.

I czy aby napewno warta skorka za wyprawke.

Ten pies juz swoje przeszedl. Wystarczy mu dom i milosc.

Link to comment
Share on other sites

ja bym sie zastanowila nad tym aby Zk namowic do zmiany regilaminu albo chociaz oddzielnej klasy na wystawie mianowicie kastraci...ja np majac psa rasowego w tej chwili na hodowle pozwolic bym sobie nie mogla ale na wystawy chetnie bym posmigala dla samego smaku nawet i z kastratem

Link to comment
Share on other sites

[B]Iwop, [/B]Wydaje mi sie, ze to juz wyjasniłam w moim wczesniejszym poscie:roll: Piszac o miłosnikach rasy - mialam na mysli ludzi, ktorzy znaja jej specyfike, wiedza jakie szczegolne wymagania ma pies danej rasy, wiedza do jakiego domu NIEpowinien trafic pies daniej rasy (choc oczywiscie czesto sa to domy, do ktorych nie powinien trafic w ogole ŻADEN pies). A do tego ludzie siedzacy w danej rasie - znaja czesto potencjalnych nowych dobrych opiekunow dla takiego psa, ludzi, ktorzy mogliby mu zapewnic serce i dobra opieke.

Mam nieodparte wrazenie, ze panstwo, ktorzy w porozumieniu z Beka wzieli do siebie szkocika i zajeli sie szukaniem mu domu. a ZACZĘLI od rzeczy PODSTAWOWEJ - od identyfikacji szkota i znalezienia jego hodowcy, ktory okazal sie byc czlowiekiem niegodnym tego miana niestety:p Potem znalezli mu dobry dom, a potem zaczela sie ta nieszczesna awantura o jaja.. Ktora jest kompletnie bez sensu. Zgadzam sie, ze generalnie jaja nie sa szkocikowi do niczego potrzebne, a do tego szkocio wchodzi w wiek, w ktorym te jaja moga zaczac byc zrodlem problemow zdrowotnych, ale zapewniam Was, ze o tym mozna rozmawiac, a nie od razu publicznie mieszac ludzi z błotem... Juz nie wspomne, ze wystarczylo po prostu sprawdzic dobrze dom, do ktorego mial trafic.. Powiem wiecej - mozna by nawet poprosic nowych wlascicieli szkocika zeby zafundowali sterylizacje jakiemus innemu psu czekajacemu na adopcje... Wszystko to mozna było załatwic, a Wy teraz zajmujecie sie dyskusja czy psy lubia chodzic na wystawy, czy legalne jest usuwanie jajek znalezionemu psu :-o
A najlepsze jest to, ze w przypadku tego szkocika - temat wystaw i legalnego rozmnazania praktycznie nie istnieje - bo hodowca jest taki jaki jest i nie widze szansy zeby wspolpracowal na tyle zeby psu wyrobic duplikat metryki. A gdyby tak nie było - to dalej uwazam, ze naprawde wystep psa w klasie weteranow - moglby byc fajnym finalem udanej adopcji psa po przejsciach... Przy czym - nie wiem czy wszyscy sobie zdaja z tego sprawe - szkocik to nie jest bokser, ktorego wystarczy przetrzec szmatka przed wejsciem na ring - przygotowanie go na wystawe wymaga duzego wysilku, wiec swiadczyloby o ogromnym zaangazowaniu nowego wlasciciela...

P.S. O kocie z klatki dowiedzialam sie wlasnie od Ciebie, nie był to Twoj pierwszy post, z ktorego mozna było wywnioskowac, ze tak wlasnie sa traktowane hodowlane zwierzeta...

Link to comment
Share on other sites

Jejku, mam sie szykowac do wyjazdu (oczywiscie na wystawe:diabloti:) , a siedze tutaj...
Czy ja gdziekolwiek napisalam, ze ten pies jest wybitny? Napisalam, ze [B]moglby [/B]byc! Raczej nie podejrzewam, ze taki jest, bo nie podejrzewam jego hodowce - po tym jak sie zachowal po odnalezieniu psa z jego hodowli po przejsciach - zeby był prawdziwym hodowca, starannie dobierajacym psy do hodowli, a potem starannie selekcjonowal nabywcow szczeniat.. Przypuszczam raczej, ze to ktos kto po prostu rozmnaza albo rozmnazal - psy danej rasy, a to zasadnicza roznica. Byc moze nasz szkocio jest wynikiem jednego miotu dla "zdrowia" suki:angryy:
[B]Katherine, [/B]wystawy wcale nie sa potrzebne do doskonalenia rasy, to po prostu konkursy pieknosci. Jest wiele krajow i to krajow, w ktorych maja najwieksze osiagniecia hodowlane, gdzie pies hodowlany nie musi zaliczyc ani jednej wystawy - to hodowca firmuje wlasnym nazwiskiem swoja dzialalnosc i to on wybiera zwierzeta do hodowli. To hodowca odpowiada za to co robi. I niezaleznie od tego ile sie wymysli obostrzeń i wymogow hodowlanych - zawsze beda ludzie, ktorzy beda mnozyc dla mnozenia, majac w doopie dobro rasy, albo po prostu nie majac bladego pojecia co robia. Co wcale nie wyklucza, ze beda tez tacy, ktorzy odwalaja kawał dobrej roboty. I zapewniam Cie, ze z otwartych granic wielu korzysta (jedni z sensem, inni bez), sa tez takie rasy - gdzie to nie jest potrzebne, bo dobre psy sa na miejscu.
I naprawde jestem ostatnia osoba, ktora twierdzi, ze ten szkocik ma koniecznie trafic na ringi, ale wiem na pewno, ze jak sama piszesz [quote name='Katherine'] Ten pies juz swoje przeszedl. Wystarczy mu dom i milosc.[/quote]ale to przeciez wcale nie wyklucza tego o czym ja pisze...
[B]Kostek, [/B]zgadzam sie, ze powinny byc klasy dla kastratow, szczegolnie w weteranach. To nie fair - moja wysterylizowana suke moge w kazdej chwili pokazac, nikt jej do środka nie zajrzy..:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Śledzę sprawę od początku.
Nasuwają się pytania.
[LIST]
[*]Czemu pies zostal zabrany ze schroniska bez papierow, dopiero gdy Q. nie zgodzil sie na kastrację pojawily się dokumenty adopcyjne?
[*]Czy pies mial obroże? Czy Ola sprawidzila, może ktoś szuka szkota w Wolominie?
[*]Podobne do tutejszych informacje o kradzieży i próbie sprzedaży pojawiy się na stronie Palucha. Po rozmowie telefonicznej z dyrektor schroniska wiem, że Ola byla tam wolontariuszką ale w tym roku podziękowano jej. Pytanie czemu?
[*]Czemu psy zabrane ze schronisk mieszkaja na jakiejś dzialce - bez opieki. Szkot siedzial z suka, mniemam, że suka nie byla wysterylizowana i to nie byla przeszkoda dla pilnującej psich jaj Oli?
[*]Proszę zapoznać się z treścią zamieszczoną pod linkiem: [url]http://www.psianiol.org.pl/boz/mz/wolomin/index.htm[/url]
[*]Nie od dziś wiadomo, ze giną psy ale jak można odnaleźć swojego tego z chipem czy tatuażem skoro nie prowadzi się ewidencji przyjętych zwierząt, a do tego pies wyjeżdża kilkadziesiąt kilometrów dalej bo tak ktoś sobie wymyślil.
[*]Olu jakim będziesz weterynarzem, skoro nie chcesz brudzić sobie rąk?
[*]Nie dziwię się Q., że nie chcą mówić o tej sprawie.
[*]Padalo tu stwierdzenie, że Ola ma papier ze schronu więc pies jest jej - kompletne brednie. Czy Ona wie jakiego psa zabrala (tu nasuwa sie mi stwierdzenie, że nie K.M. jest .... teriera szkockiego tylko O.)?
[*]Może ten pies tam gdzieś mieszkal z wlascicielami?[/LIST]Mam nadzieję, że Q. przekaże informacje co dzieje się ze szkotem.

Znam teriery (te większe) i wiem, że nie każdy czlowiek może mieć teriera. Dlatego też uważam, że Q. i inni hodowcy mają rację mówiąc, że to oni powinni wybrać tego wlaściwego.
A Wy przyszli weterynarze patrzcie z pokorą na hodowców - możecie się wiele od nich nauczyć.

Link to comment
Share on other sites

laik po pierwszym Twoim nasuwajacym sie pytaniu stwierdzam ze nie czytales watku,pies zostal zabrany z wolomina z punktu trzymania zwierzat mysle ze od hycla bo jak slysze o wolominie tylko to mi sie nasuwa

idac dalej znam Ole i wiem ze pierwsze co robi szuka prawowitego wlasciciela...

cos dziwne masz wiadomosci odnosnie wolontariatu Oli bo bardzo nieprawdziwe

zapewniam Cie ze od Wolomina lepsza jest nawet ulica

tres zamieszczona pod linkiem znam nie od dzis i co w zwiazku z nia?to daje tylko slusznosc zabrania z tamtad Szkota

do kolejnej kropki nie mam jak sie odniesc bo nijak nie wiem co miales na mysli

zareczam Ci ze dobrym jesli nie zmieni swojego podejscia do zwierzat

a ja sie dziwie bo jest tu bardzo wiele niejasnosci i pierwszy raz spotkalam sie z taka postawa

co masz na mysli piszac "czy Ona wie jakiego psa zabrala?"

podstawa jest szukanie psa gdy zginie to nie do obowiazku znalazcy tak naprawde nalezy oglaszanie psa i stawanie na glowie zeby psiak wrocil do domu...

ja bym raczej odwrocila Twoje ostatnie zdanie raczej hodowcy powinni uczyc sie od weterynarzy bo patrzac na to co sie dzieje mozna sie tylko zlapac za glowe


ps.fenomen rejestracji nowych uzytkownikow "gdy cos sie dzieje" zadziwia mnie od afery z Borzojkiem...

Link to comment
Share on other sites

Jeszcze jedno


Może należy w tej sprawie zaufać jednak Q.?

Nie wszyscy są tymi zlymi, są na świecie też ci o dobrym sercu (ale twardej ...).

Ufam, że czas pokaże kto mial rację, a kto będzie musial mówić przepraszam.
O ile mnie pamięć nie myli to pod adresem osób rzucających oskarżenia, ze strony Q. nie padlo żadne brzydkie slowo. Może to świadczy o klasie Q.

Czy ktoś z Was zadal sobie trud prześledzenia hodowli Q.?
Jeżeli jest jeszcze jakiś hodowca który tak szuka swojego szczeniaka to również przednim chylę czolo.

Link to comment
Share on other sites

"podstawa jest szukanie psa gdy zginie to nie do obowiazku znalazcy tak naprawde nalezy oglaszanie psa i stawanie na glowie zeby psiak wrocil do domu..."

tak to zależy od jego uczciwości, ale tu jej nie widać.

ale ten punkt przyjęć ma podpisaną umowę z miastem, więc d=gzie ludzie mają szukać swoich zwierząt, u Oli?

Link to comment
Share on other sites

chyba zle przeczytales zacytowane zdanie napisalam ze szukac psa ma wlasciciel a nie jego znalazca...ale jak juz pisalam znam Ole kiedys razem pomagalysmy i pierwsze co szukalysmy prawowitego wlasciciela teraz Ola takze tak robi!

ten punkt przyjec juz dawno nie powinien istniec a jesli istnieje wydajac zwierze powinien podpisywac umowe lub chociaz zpisywac dane "adoptujacego" zreszta nie rozumiem co ma znaczyc "więc d=gzie ludzie mają szukać swoich zwierząt, u Oli?" to juz niczyja wina a juz na pewno nie kogos kto zabral stamtad psa ze to miejsce to istny za przeproszeniem burdel

Link to comment
Share on other sites

dlaczego takie hece sa urządzane tylko w przypadku psów rodowodowych ? :shake: Zaraz pojawia sie na dogo masę laikow, postronnych :oops: Przykre gdy miłośc do zwierząt ogranicza się głownie do tych rodowodowych. :angryy:

Link to comment
Share on other sites

Kochani, po pierwsze nie jestem swiezo zarejestrowanym użytkownikiem. Po drugie - jak słusznie zuwazył Laik - Ola nawet nie wie jakiego psa zabrala - [B]nawet nie pobrudzila sobie rąk i nie sprawdzila tatuazu. Umiescila psa z bolesnymi odparzeniami bez opieki na dzialce!!!!!!!!!! czy Wy tego nie widzicie...:crazyeye:
[/B]A co do wiarygodnosci Oli - dla mnie - jej bezpardonowy atak na Q - swiadczy sam za siebie. Do tego jest jeszcze jeden szczegol - Ola ma bana od roku na dogo - dla mnie to dosc kiepska referencja. Z tego co wiem wtedy i wczesniej ludzie wylatywali z dogo za brak odpowiedzialnosci za slowo i oczernianie innych chociazby[B]:roll:

Iwop, [/B]to nie chodzi o miłosc tylko do rodowodowych, tylko o odpowiedzialnosc - przynajmniej za swoja rase... Trudno jest naprawiac całe zło na swiecie, natomiast mozna sie zajac swoim podworkiem i tak widze zainteresowanie odpowiedzialnych hodowcow czy włascicieli psow rasowych.. i mysle, ze zamiast naskakiwac na Q - mozna by po prostu skorzystac z tego, ze ludzie zwiazani z dana rasa chca pomoc. A energie zużyć na pomoc tym, ktore nie maja takiego szczescia, ze ktos im che pomoc.
To takie oczywiste.. nie rozumiem jak mozna tego nie rozumiec.

A finał tej sprawy jest taki, ze ludzie, ktorzy o niej slyszeli - 100x sie zastanowia zanim zaoferuja pomoc w ostrzyzeniu czy znalezieniu domu dla bezdomnego psa. To sie nazywa wylewanie dziecka z kapiela:angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Fuka']
A finał tej sprawy jest taki, ze ludzie, ktorzy o niej slyszeli - 100x sie zastanowia zanim zaoferuja pomoc w ostrzyzeniu czy znalezieniu domu dla bezdomnego psa. To sie nazywa wylewanie dziecka z kapiela:angryy:[/quote]

Pokaz ktorzy sie zastanawiaja...bo ci co siedza w adopcjach i maja doswiadczenie sa bardziej odporni. Tak to jest jak od czasu do czasu ktos kto nagle doznal objawienia i wtraca sie w kompetencje ludzi ktorzy robia dla psow w potrzebie dzien i noc.

Tak- afera sie rozpetala bo pies ma tatuaz i przedstawiac moze finansowa wartosc. Nikt jakos afer o kundalka nie robi, i malo kto sie nimi interesuje.....Oto jest cala prawda.
Nie raz i nie dwa okazywalo sie ze ten bez tatuazu ma wartosc...smiecia.Jak chocby historia Bordie ktora nowy dom szybko skazal na poniewierke...bo byla malo borderowata.

Zasady jakie obowiazuja na dogo i nie tylko zostaly opracowane na zywo- kastracja jest jedna z nich. Zapobiega to pozniejszym problemom- i stanowi pewien sposob na bezpieczenstwo psiaka. Ale wam- z opozycji- sie tego nawet zrozumiec nie chce.

Szczerze mowiac gdyby ktos przejal ode mnie psa w taki sposob jak zrobili to panstwo M. od Oli- ukrywajac swoje intencje, pozniej rzadzac sie losem psa jak oni chca- to trafilby mnie szlag.I napewno zadne apele zeby zaufac ich madrosci nie trafilyby do mnie jako argumenty do rozwazenia.

Link to comment
Share on other sites

Wiecie co miałam nie pisać ale szlag mnie trafia jak to wszystko czytam.
Po pierwsze Ola (ponieważ od pewnego czasu współpracujemy przy adopcjach) dzwoniła do mnie kilka dni wcześniej że w schronisku jest szkot, ale początkowo nie zabardzo chciał się zgodzić bo była jeszcza sunia husky i zara . (wieć pod tą kupa futra rozpoznała rasę)
W końcu trafił na działkę. To ona mi powiedziła o tatuażu a ja powiedziłam o tym Q, ale ponieważ pies był zarośnięty nie dało sie go odczytać.
Może prosto ze schroniska powinna pojechać do salonu, wykąpać i wytrymować ale wiecie co ?
po prostu brak na to funduszy.
A jeśli chodzi o te odparzenia te Fuka to nie wyglądało to tak źle jak teraz gdy zaczeli o tym pisać różni ludzie zwłaszcza tacy którzy go nie widzieli.

Miałam zawieżć go do mojej lecznicy i ostrzyć ale wcześniej zgłosiła sie Kasia i zaproponowała trymowanie i wszystkie zabiegi pielęgnacyjne.
I chwała jej za to.

Laik co do że pies jest na działce to jak pisały dziewczyny każde miejce lepsze niż schron.
A ty myślisz że psy które maja właścicieli i siedzą całe dnie same, albo w kojcach maja lepiej??????????????
Żeby tylko wszystkie psy miały jak te na mojej działce.
Co do suki która była na działce w tym samym czasie to nie miał cieczki i nie było problemu.

Pojawiły sie też nieścisłości w wypowiedzi Q , ale co bym napisała i tak wszyscy maja już wyrobione zdania.

Jedno jest pewne łatwiej pomagać kundlom. Jak sa w budzie czy na działce nikogo to nie bulwersuje....

A może Laik , Fuka pojeździcie po schroniskach jak to robi Ola i powyciągacie psy , nawet tylko te rasowe ( nie wspomne o tych starych , chorych i pogryzionych które u Oli maja pierszeństwo) i wtedy pogadamy.
A propos w Szczecinie w schronie jest welsh - jest pole do popisu.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...