dorota07 Posted June 26, 2007 Share Posted June 26, 2007 ludzie szlak mnie trafia... o co tu chodzi... wspomniałam wcześniej, że jeśli obie strony wykarzą odrobinę dobrej woli to można na prawdę dużo... ja pojechałam po sygnale 400 km sprawdzić czy sunia ode mnie kupiona jest w dobrych rekach...trafiła tam po odcięciu od drzewa ...porzucona w Polsce a sprzedana do Niemiec..umowa była sporządzona...zastrzegłam . że jeśli wystąpią jakie kolwiek problemy mam byc powiadomiona.. od wszystkich kupujących, szczenięta ode mnie trafiły w różne miejsca w Polsce w Niemczech i nawet do Maroco...i miałam zawsze z wszystkimi kontakt przez kilka ładnych lat...łacznie ze zdjęciami...i co ? trafił się jeden taki co potrafił przywiązać sukę do drzewa a nie zjawić się z nią u mnie lub w najgoreszj sytuacji w schronisku...stanęłam na głowie a by zobaczyc tą suke prawie 4 letnią... opiekunowie obawiali się , że ją zabiorę...bo w myśl przepisów obowiązujących w tamtym czasie pies sprzedany i porzucony przez właściciela prawnym opiekunem i własicicelem jest hodowca... jak mogłam zabrac sunię , która została przyjęta z całego serca przez wspaniałą rodzinę..wypielęgnowana...i otoczona należyta opieką... bardzo proszę zanim rzucicie na to forum opinie ,że hodowcy to zakała psiego świata to rozgraniczcie..sa hodowcy z zamiłowania i sa hodowcy -producenci . którym ja osobiście mówię dość...dość produkcji...dośc bezmyślnego płodzenia dla mamony...to są nasi bracia młodsi ..niezależnie od tego czy rasowy czy wielorasowy...szanujmy je i kochajmy...a kundle to siedzą na Wiejskiej... Link to comment Share on other sites More sharing options...
Karilka Posted June 26, 2007 Share Posted June 26, 2007 Kurcze!Liczy sie dobro psa nie przepisy! Czemu na dogo tak lubimy sie kłócić:angryy: Link to comment Share on other sites More sharing options...
lamia2 Posted June 26, 2007 Share Posted June 26, 2007 [B]carolinascotties[/B] [quote] Wybierając osobę, której oddaję-sprzedaję psa, staram się na tyle trzeźwo ocenić sytuację, żeby zminimalizowac ryzyko wystapienia przykrych niespodzianek i rozczarowań - jest to wielce trudne i moze okazać się, ze pewne osoby zostaną źle ocenione... Myślę, że w pewnym stopniu mamy wpływ na to, w jakie ręce pójdzie pies - jeśli odpowiednio ustawimy priorytety - skreślamy więc z ich listy pozycję jak najszybszego pozbycia się psa i kilka innych. [/quote] z tego wynika, że Olka/Beka źle określiły priorytety [quote] W razie czarnego scenariusza... podjęłabym takie kroki, które odmieniłyby sytuację psa - pozwól, że metody pozostawię dla siebie ... pewnym jednak jest, że nie szczędziłabym wysiłków, żeby pomóc psu. [/quote] Bardzo pięknie, nie pojmuję wobec tego dlaczego tak Ci trudno zrozumieć ten akt desperacji Olki w celu odzyskania swojego psa. Link to comment Share on other sites More sharing options...
lamia2 Posted June 26, 2007 Share Posted June 26, 2007 [quote name='dorota07']...sa hodowcy z zamiłowania i sa hodowcy -producenci . którym ja osobiście mówię dość...dość produkcji...dośc bezmyślnego płodzenia dla mamony...to są nasi bracia młodsi ..niezależnie od tego czy rasowy czy wielorasowy...szanujmy je i kochajmy...a kundle to siedzą na Wiejskiej...[/quote] Zgadzam się z Tobą w 100%. Znam jedną hodowczynię dogów niemieckich. Po dwóch miotach sterylizuje swoje suki, bo każdy następny poród mógłby je osłabić i zaszkodzić zdrowiu suki. Byłam pod wrażeniem. Link to comment Share on other sites More sharing options...
carolinascotties Posted June 26, 2007 Share Posted June 26, 2007 [quote name='lamia2'][B]carolinascotties[/B] z tego wynika, że Olka/Beka źle określiły priorytety Bardzo pięknie, nie pojmuję wobec tego dlaczego tak Ci trudno zrozumieć ten akt desperacji Olki w celu odzyskania swojego psa.[/quote] Lamia - jednak się nie zrozumiałyśmy. Dobranoc. Link to comment Share on other sites More sharing options...
lamia2 Posted June 26, 2007 Share Posted June 26, 2007 [quote name='carolinascotties']Lamia - jednak się nie zrozumiałyśmy. Dobranoc.[/quote] Jestem innego zdania. Wiem, że zarówno Ty, ja, jak i Olka czy Beka - zrobimy wszystko żeby odzyskać naszego psa. Ciężko się jednak do tego przyznać publicznie aby nie być posądzonym o chwiejność poglądów. Również życzę Ci dobranoc. Link to comment Share on other sites More sharing options...
carolinascotties Posted June 27, 2007 Share Posted June 27, 2007 [quote name='lamia2']Jestem innego zdania. Wiem, że zarówno Ty, ja, jak i Olka czy Beka - zrobimy wszystko żeby odzyskać [B]naszego psa[/B]. Ciężko się jednak do tego przyznać publicznie aby nie być posądzonym o chwiejność poglądów. Również życzę Ci dobranoc.[/quote] chwiejność poglądów... Odniosę się do wytłuszczonych słów... pozwól, ze zadam Ci pytanie - co rozumiesz przez "naszego psa", czy jest to pies, który z nami mieszka, czy może to ten, którego nie mamy w domu, a mamy go na papierze...jak to jest? nie można bowiem porównać tego, o czym pisałam do sytuacji, która tutaj miała miejsce... Link to comment Share on other sites More sharing options...
lamia2 Posted June 27, 2007 Share Posted June 27, 2007 [quote name='carolinascotties']chwiejność poglądów... Odniosę się do wytłuszczonych słów... pozwól, ze zadam Ci pytanie - co rozumiesz przez "naszego psa", czy jest to pies, który z nami mieszka, czy może to ten, którego nie mamy w domu, a mamy go na papierze...jak to jest? nie można bowiem porównać tego, o czym pisałam do sytuacji, która tutaj miała miejsce...[/QUOTE] A czym różni się sytuacja kiedy sprzedałaś psa i pozostał Ci tylko papier a dokładniej umowa kupna-sprzedaży? Link to comment Share on other sites More sharing options...
carolinascotties Posted June 27, 2007 Share Posted June 27, 2007 tym,ze ten pies spędził w moim domu X czasu. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts