Jump to content
Dogomania

Pobawili się mną i wyrzucili, gdy się znudziłem. Leo znalazł dom po raz trzeci....czy to już koniec tułaczki???


Xibalba

Recommended Posts

Iza dzwoniła do nowych opiekunów Leo w poniedziałek lub we wtorek, ja w każdym bądź razie otrzymałam od niej we wtorek informację, że na razie Leo nie zostawał sam w domu, więc nic nie można powiedzieć jak się będzie wtedy zachowywał, póki co wszystko było dobrze (i mam nadzieję, że jest nadal). Gdyby coś się działo to ludzie mają dzwonić do Izy, która obiecała, że wkrótce przeprowadzi wizytę pa i będzie mnie informować, ale jeśli będziesz miała jakieś świeże info to oczywiście będę bardzo wdzięczna.

Chyba musimy być dobrej myśli i trzymać mocno kciuki.

 

Co do byłych opiekunów to dostałam kilka maili od pana G. na które nie miałam siły nawet odpisać. W jednym z nich był link do zdjęć Leosia w schronisku, które miały świadczyć o tym jak bardzo Leo jest zadowolony i że nie wygląda jakby miał złamane serce....W innym prośba o nr konta, aby mógł przelać środki na szukanie domu dla Leo....Odniosłam wrażenie, że chce mi coś wmówić, udowodnić coś, swoją rację, za wszelką cenę, jakby chciał jeszcze ten jeden raz, na koniec pokazać jaki jest w porządku....Niepotrzebnie.

 

Były wizyty pa, było sprawdzanie, wypytywanie, liczne telefony i cóż z tego przyszło dla tego psiny...Oby teraz, akurat wbrew wszystkiemu, było lepiej.

 

Jak czytam o tym panu (tak z małej, bo na Pana z dużej trzeba mieć trochę godności!) to mi się włącza sto tysięcy myśli, jednak każda zmierza w tym samym kierunku: prosto w twarz bym mu powiedziała co myślę o nim, jakim bezmózgim, nieodpowiedzialnym, idiotycznym jest stworzeniem! Idealny wzór tatusia, który traktuje słabszych jak zabawki! Był pies - nie ma psa! to takie proste pstryk! i już Leoś z domku do kojca potem do schronu... scyzoryk mi się w kieszeni otwiera jak sobie o nich myślę! Panie G. nie da się wykupić teraz swojej winy- jest pan nieodpowiedzialny, nigdy w życiu nie powinniście w swoje ręce nawet chomika dostać! Do zwierząt jak i do dzieci trzeba dorosnąć! Bo czasem może zwierzak jest po to aby dziecko miało przyjaciela, ale wtedy rodzic powinien dorosnąć do tego, żeby ogarnąć obydwoje! A niestety pan chyba nie dorósł do roli opiekuna i przewodnika swojego psa... Dla nas psy to przyjaciele, oddałby Pan przyjaciela do klatki? takiego obozu dla ludzi jakim dla psiaków w pewien sposób jest schron. Widać do przyjaźni też nie dorósł jak i pewno do setek wielu innych typowo ludzkich zachowań...

 

Muszka, która została wyadoptowana przez nas do nowego domu, na widok ludzi siusiała, nie wychodziła z budy, panicznie się bała, ale ludzi się starali, zafundowali dla Muszki behawiorystę by pomógł, pracują z nią cały czas... poświęcają jej ogrom czasu... jak się chce to się da! Chyba, że się wcale nie chciało od początku psa do domu, bo przecież Państwo wiedzieli, że będą się budować... wiedzieli jaki jest Leo żywiołowy... może w głowie już wtedy był pomysł żywiołowy-podwórkowy idealny do pilnowania...Tylko wszystko się rozwaliło kiedy okazało się, że Leoś jest trochę w inny sposób żywiołowy...

Link to comment
Share on other sites

Może by się przydały, chociaż miały to być środki na szukanie nowego domu, miałam o nie ewentualnie poprosić gdyby były potrzebne. Pan G. sam zapytał o nr konta bo jak się potem dowiedziałam chciał dotrzymać słowa....Cóż, trochę za późno na dotrzymanie słowa...Może trudno to zrozumieć, ale ja już nie chcę mieć z tymi ludźmi nic wspólnego, nie mam też ochoty poprawiać komuś samopoczucia i utwierdzać go w przekonaniu jaki jest wspaniałomyślny i uczciwy, bo rzuci się groszem (co nie jest jak się zdaje tak wielkim wysiłkiem dla eks-opiekunów). 

Wywołana do tablicy dodam, że eks-pan Leo śledzi forum i jako że mówił o ogóle osób dyskutujących na forum, to powiem Wam tylko tyle, że ma do nas pretensje o to, że go oczerniamy. A to my, jeśli jesteśmy takie wspaniałe, powinnyśmy adoptować wszystkie psiaki bo nikt inny na to naszym zdaniem nie zasługuje. Dowiedziałam się jeszcze, że to gruba przesada (żeby nie nazwać rzeczy po imieniu), aby porównywać adopcję psa do adopcji dziecka [sic!]

Zatem, naprawdę nie ma już sensu do nich wracać. Mnie to wszystko ciągle bardzo boli. To że i ja i pies zostaliśmy w jakiś sposób oszukani. To, że wszystko zwaliło mi się na głowę akurat teraz, gdy jestem daleko, że nie mogłam Leo zabrać do hoteliku choć był to obowiązek 'opiekuna'...a teraz ciągle myślę, jak się ma Leo w nowym domu i nie mam większego wpływu na jego dalsze losy. 

 

O to miło że Pan G. śledzi forum i czyta o sobie samą prawdę. Po co śledzić losy psa którego się odrzuciło w tak parszywy sposób? Widzę, że ciągle przejawia się tu temat nr konta i kasy... pan chyba musiał kupować wszystko... i myśli, że tak można nadal kupować odkupienie się i wyczyszczenie się... niestety nie ma takich szans... Xibalba jest wspaniałą kobietą i od samego początku wiedziałam, że pieniądze od nich paliły by ją w ręce dosłownie... Panie G. my wszystkie jesteśmy wspaniałe faktycznie! Każda z nas ma psa czy innego zwierza w domu którym się zajmuje opiekuje który jest dla niej jak kolejne dziecko! Dla nas pies to przyjaciel i członek rodziny. A poza tym posiadamy w większości pod opieką inne psy w schroniskach, hotelach i fundacjach często na swój koszt lub na koszt wspaniałego psiego sponsora (o takiego ciężko)...

 

A skoro pan czyta forum to również napiszę :

-nie oczerniamy tylko piszemy najczystszą prawdę!

-nie da się odkupić pieniędzmi za taką krzywdę wyrządzoną Leosiowi

-nie ma pan serca ani krzty uczuć skoro potrafił pan ot tak wywieźć psa do schronu i jeszcze nagadać bzdur o nim pomijając wszystkie ważne szczegóły (przez to Leo mógł po raz kolejny trafić na takich jak Wy, którzy przerażeni znów wyrzucili by go dalej- chciałby pan żeby pana tak w dzieciństwei rodzice oddawali z rąk do rąk bo pan darł się kiedy oni byli zajęci lub robił pan bałagan w domu?)

-jesteście z pana żoną skrajnie nieodpowiedzialnymi ludźmi którzy urządzili sobie zabawkę z psa! A kiedy pies uciekł i trzeba było go odebrać nie było nikogo, dziwi mnie reakcja "odbiorę jak wrócę"- to nie był zgubiony bagaż tylko ŻYWA ISTOTA!

-mam nadzieję, że Ciocia Xibalba wrzuci Państwa na "czarne kwiatki" jak i schron postara się o wpisanie na czarna listę tak by już żaden pies nie musiał przez to przechodzić

-pewno myśli pan, że ludzie robią zwierzętom gorsze rzeczy- to fakt- ale akurat i te gorsze rzeczy i to porzucenie przyjaciela w schronie jest znęcaniem

-w umowie adopcyjnej zapewne jak wół było napisane że po oddaniu zwierzaka ma pan obowiązek zapewnić mu hotel- to ja się pytam gdzie pan spełnił ten obowiązek? schron to nie hotel!

 

Dziękuję, mam nadzieję, że dotrze jednak do pana fakt, że nie oczerniamy tylko podsumowujemy to jak się Państwo zachowaliście w stosunku do żywego stworzenia. Jak się zabawiliście jego uczuciami, jego kosztem...

 

Wysyłanie zdjęcia psa ze schroniska i pisanie, że nie jest smutny i nie wygląda jakby miał złamane serce... bo widział pana i żył głupią nadzieją, że pan go zabierze. Trzeba było zostawić kamerę i nagrywać go kiedy nadejdzie noc, wieczór i kiedy Leo zapewne tęsknił, nie rozumiał co robi w tej klatce wśród obcych ludzi i tylu smutnych psów... to muszę napisać: DZIWI MNIE JAK DOROSŁY CZŁOWIEK MOŻE BYĆ TAK GŁUPI I NIE ZDAWAĆ SOBIE SPRAWY Z TEGO, ŻE PIES KOCHA SWOICH OPIEKUNÓW POMIMO WSZYSTKO I JEST IM WIERNY! I ŻE KIEDY ODCHODZĄ ZOSTAWIAJĄC GO ZA KRATAMI TEMU ZWIERZĘCIU PĘKA SERCE, ODCHODZI WŁAŚNIE CAŁY JEGO ŚWIAT! LUDZIOM SIĘ WYDAJE, ŻE PIES ZARAZ ZAPOMNI!

 

 

 

Przechodząc do przyjemniejszego tematu mam nadzieję, że Leoś wreszcie trafił na wspaniałych ludzi!:) Czekam na więcej informacji:)

Link to comment
Share on other sites

skoro "ex-opiekun" Nas czyta to napiszę dwa zdania:

- zwierzę nie jest rzeczą ani zabawką , którą można wyrzucić jak się zepsuje albo znudzi, to żywe czujące stworzenie . Zrobiliście Leo krzywdę !!!

- tak naprawdę nie przemyśleliście decyzji o adopcji psa a Leo był tylko waszym kaprysem. Adoptując zwierzę bierze się za niego odpowiedzialność do końca jego dni na dobre i na złe. Również w zdrowiu jak i w chorobie.

 

Skoro tego nie rozumiecie to mi Was bardzo żal...

Ja też żałuję tego że tak dałam się omamić tym ludziom, bo jak inaczej to nazwać......

Link to comment
Share on other sites

Jak czytam o tym panu (tak z małej, bo na Pana z dużej trzeba mieć trochę godności!) to mi się włącza sto tysięcy myśli, jednak każda zmierza w tym samym kierunku: prosto w twarz bym mu powiedziała co myślę o nim, jakim bezmózgim, nieodpowiedzialnym, idiotycznym jest stworzeniem! Idealny wzór tatusia, który traktuje słabszych jak zabawki! Był pies - nie ma psa! to takie proste pstryk! i już Leoś z domku do kojca potem do schronu... scyzoryk mi się w kieszeni otwiera jak sobie o nich myślę! Panie G. nie da się wykupić teraz swojej winy- jest pan nieodpowiedzialny, nigdy w życiu nie powinniście w swoje ręce nawet chomika dostać! 

 

Muszka, która została wyadoptowana przez nas do nowego domu, na widok ludzi siusiała, nie wychodziła z budy, panicznie się bała, ale ludzi się starali, zafundowali dla Muszki behawiorystę by pomógł, pracują z nią cały czas... poświęcają jej ogrom czasu... jak się chce to się da! Chyba, że się wcale nie chciało od początku psa do domu, bo przecież Państwo wiedzieli, że będą się budować... wiedzieli jaki jest Leo żywiołowy... może w głowie już wtedy był pomysł żywiołowy-podwórkowy idealny do pilnowania...Tylko wszystko się rozwaliło kiedy okazało się, że Leoś jest trochę w inny sposób żywiołowy...

 

O to miło że Pan G. śledzi forum i czyta o sobie samą prawdę. Po co śledzić losy psa którego się odrzuciło w tak parszywy sposób? Widzę, że ciągle przejawia się tu temat nr konta i kasy... pan chyba musiał kupować wszystko... i myśli, że tak można nadal kupować odkupienie się i wyczyszczenie się... niestety nie ma takich szans... Panie G. my wszystkie jesteśmy wspaniałe faktycznie! Każda z nas ma psa czy innego zwierza w domu którym się zajmuje opiekuje który jest dla niej jak kolejne dziecko! Dla nas pies to przyjaciel i członek rodziny. A poza tym posiadamy w większości pod opieką inne psy w schroniskach, hotelach i fundacjach często na swój koszt lub na koszt wspaniałego psiego sponsora (o takiego ciężko)...

 

A skoro pan czyta forum to również napiszę :

-nie oczerniamy tylko piszemy najczystszą prawdę!

-nie da się odkupić pieniędzmi za taką krzywdę wyrządzoną Leosiowi

-nie ma pan serca ani krzty uczuć skoro potrafił pan ot tak wywieźć psa do schronu i jeszcze nagadać bzdur o nim pomijając wszystkie ważne szczegóły (przez to Leo mógł po raz kolejny trafić na takich jak Wy, którzy przerażeni znów wyrzucili by go dalej- chciałby pan żeby pana tak w dzieciństwei rodzice oddawali z rąk do rąk bo pan darł się kiedy oni byli zajęci lub robił pan bałagan w domu?)

-jesteście z pana żoną skrajnie nieodpowiedzialnymi ludźmi którzy urządzili sobie zabawkę z psa! A kiedy pies uciekł i trzeba było go odebrać nie było nikogo, dziwi mnie reakcja "odbiorę jak wrócę"- to nie był zgubiony bagaż tylko ŻYWA ISTOTA!

-mam nadzieję, że Ciocia Xibalba wrzuci Państwa na "czarne kwiatki" jak i schron postara się o wpisanie na czarna listę tak by już żaden pies nie musiał przez to przechodzić

-pewno myśli pan, że ludzie robią zwierzętom gorsze rzeczy- to fakt- ale akurat i te gorsze rzeczy i to porzucenie przyjaciela w schronie jest znęcaniem

-w umowie adopcyjnej zapewne jak wół było napisane że po oddaniu zwierzaka ma pan obowiązek zapewnić mu hotel- to ja się pytam gdzie pan spełnił ten obowiązek? schron to nie hotel!

 

Dziękuję, mam nadzieję, że dotrze jednak do pana fakt, że nie oczerniamy tylko podsumowujemy to jak się Państwo zachowaliście w stosunku do żywego stworzenia. Jak się zabawiliście jego uczuciami, jego kosztem...

 

Wysyłanie zdjęcia psa ze schroniska i pisanie, że nie jest smutny i nie wygląda jakby miał złamane serce... bo widział pana i żył głupią nadzieją, że pan go zabierze. Trzeba było zostawić kamerę i nagrywać go kiedy nadejdzie noc, wieczór i kiedy Leo zapewne tęsknił, nie rozumiał co robi w tej klatce wśród obcych ludzi i tylu smutnych psów... to muszę napisać: DZIWI MNIE JAK DOROSŁY CZŁOWIEK MOŻE BYĆ TAK GŁUPI I NIE ZDAWAĆ SOBIE SPRAWY Z TEGO, ŻE PIES KOCHA SWOICH OPIEKUNÓW POMIMO WSZYSTKO I JEST IM WIERNY! I ŻE KIEDY ODCHODZĄ ZOSTAWIAJĄC GO ZA KRATAMI TEMU ZWIERZĘCIU PĘKA SERCE, ODCHODZI WŁAŚNIE CAŁY JEGO ŚWIAT! LUDZIOM SIĘ WYDAJE, ŻE PIES ZARAZ ZAPOMNI!

Dzięki Paula! Doskonale to podsumowałaś i mam szczerą nadzieję, że eks-opiekunowie przeczytają co o nich sądzimy. 

Co do CK to myślę, że to dobry pomysł, choć tak jak pisałam, ci ludzie jak się zdaje mają dość jasno wytyczony i wąski horyzont myślowy. Teraz moim zdaniem nie zdecydują się na zwierzaka, przynajmniej nie na psa, ale kto wie, jeśli dziecko któregoś dnia zapragnie towarzystwa, to być może sprawią mu taką żywą zabawkę, bo przecież ich priorytety są dość jasne. Ogólnie brak słów, ale masz rację nie zaszkodzi wrzucić info na CK. 

Link to comment
Share on other sites

Widziałam się wczoraj z Kasią i nadal czeka na więcej informacji od opiekunki Leosia ze schroniska:) Także czekamy cierpliwie i pewno kciuki nadal bardzo pożądane:D

Super miło było choć przez chwilę na żywo pogadać :) Mam nadzieję, że następnym razem uda nam się dłużej poplotkować ;) 

Do Izy dzwoniłam jakoś we wtorek czy środę i dość długo rozmawiałyśmy. Opisałam jej dokładnie sytuację Leo i okoliczności nieudanych adopcji. 

Leo trafił do mieszkania w bloku, rodzina z tego co zrozumiałam trzyoosobowa, dziewczyna tegoroczna maturzystka i chłopiec w wieku gimnazjalnym, sprawiają wrażenie spokojnych i ułożonych, mieszkają z ojcem (z tego co udało mi się dowiedzieć). Z tego co mówi Iza, to do tej pory Leo nie zostawał w domu sam, bo ktoś zawsze tam jest, ona ma stały kontakt z rodziną i oni twierdzą, że Leo nie sprawia kłopotów. Iza mówiła, że zjawili się na szczepieniu w schronisku tak jak ustalono. W zeszłym tygodniu miała odbyć się wizyta pa, ale nie na 100% bo ponoć opiekunka była chora, tak przynajmniej twierdziła, ostatecznie nie otrzymałam od Izy żadnej informacji o wizycie, czyli jak się domyślam chyba do niej nie doszło. Jeśli rzeczywiście tak jest to będę zabiegała o to żeby taką wizytę przeprowadzono w najbliższym czasie, bo tak jak powiedziałam Izie, ja nie wierzę całkiem w to co ludzie mówią przez telefon, ważne jest zaobserwowanie zachowań psa i ocena jego stanu oraz reakcja na członków rodziny, wtedy można rzeczywiście być spokojniejszym. Bez wizyty nie będę miała tego spokoju. 

Na razie tyle wiem i oczywiście będę pisać gdy pojawią się nowe informacje. Dostałam też od Izy kilka zdjęć Leo, które przysłali jej nowi opiekunowie, zaraz wrzucę.  

 

0heart.gif0heart.gifsciskam mocno mocno 

aby wszystko bylo jak najlepiej 

Oby, oby Ewuniu :) Dziękujemy! 

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj otrzymałam od Izy następującą wiadomość: 

"Byłam w tym tygodniu na wizycie u Leo. Wszystko jest w porządku. Leo ma stałą opiekę, ponieważ mama nie pracuje. Widać, że już bardzo przywiązał się do rodziny. Jest radosny, pełen energii. Wszyscy są nim zachwyceni. Nie sprawia problemów. Zostaje na krótko w domu np. gdy trzeba iść do sklepu i wtedy również jest grzeczny. Jest bardzo posłuszny. Ma ulubioną piłeczkę. Na maila wysłałam kilka zdjęć z wizyty". 

 

I co Wy na to? :) 

 

Dziękuję Izie za zdjęcia i informacje. Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko dobrze, choć aż boję się o tym głośno myśleć. 

Link to comment
Share on other sites

Mam nadzieję ,że to jest dom na który czekał Leoś i dom ,który czekał na Leosia . :)

I ja mam taką nadzieję :) Może tym razem nasze wspólne trzymanie kciuków okaże się pomocne. Oby było dobrze, ten psiak już dość przeszedł. 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

I ja mam taką nadzieję :) Może tym razem nasze wspólne trzymanie kciuków okaże się pomocne. Oby było dobrze, ten psiak już dość przeszedł. 

 

Na zdjęciach widać, że Leo zadowolony i szczęśliwy!!!

 

Oby tak było już zawsze!!!

Link to comment
Share on other sites

Wiedząc, że historia Leo poruszyła wiele wspaniałych serc i część z tych osób wciąż zagląda na wątek Leosia, chciałabym zaprosić wszystkich na szybki bazarek cegiełkowy dla psiaka z mojego drugiego wątku i tym samym prosić osoby o wielkim sercu o pomoc w opłaceniu hoteliku za czerwiec - termin zapłaty za kolejny miesiąc hotelikowania Frodka zbliża się wielkimi krokami. 

Może uda się zebrać choć troszkę, bo wyjątkowo ciężko mi będzie zapłacić całość z własnej kieszeni. 

Ale nie poddaję się i zapraszam po piątaki: 

 

http://www.dogomania...-frodo-do-3006/

Link to comment
Share on other sites

AOO3zvm.jpg?zFuYelM.jpg?QCKm2Sy.jpg?

Z4GiUb5.jpg?

 

Jak widzę takie zdjęcia, aż łezka w oku się kręci:) Super!!! strasznie się cieszę, że Leo ma SWÓJ PRAWDZIWY DOM! Mam nadzieję, że to już ten ostatni na zawsze :)

Świetnie czytać takie dobre wiadomości! Aż humor o 100% lepszy!:D

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...