Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Poker, przez dwa miesiące chodziłam w masce, bo inaczej ordynator nie wpuszcza do szpitala. Chorzy w maskach, odwiedzający w maskach, więc chyba można się zarazić jednak.

 

To nie z powodu możliwości zarażenia się gruźlicą.

Poker, gruźlica to choroba zaraźliwa.

http://www.poradnia.pl/gruzlica-drogi-zarazenia-objawy-leczenie.html

 

zacytuję tylko fragment:

"

Naukowcy obliczyli, że ryzyko zakażenia wynosi 50 procent, gdy pracujesz z osobą prątkującą 8 godzin dziennie przez pół roku lub 24 godziny dziennie przez 2 miesiące.
 
Nie każde zakażenie musi oznaczać zachorowanie. Można być nosicielem prątka gruźlicy i przez całe życie na nią nie zachorować.

"

Właśnie potwierdziłeś to co pisałam wcześniej ,że nawet od 10 kaszlnięć nie można się zarazić.

Trochę w życiu miałam do czynienia z gruźlicą. Na szczęście nie byłam chora.

Posted

Jutro koszmarny dzień. rano odstawiamy Jordiego na zabieg, potem wracamy na x godzin do szpitala, potem odbiór Jordiego i odstawienie samochodu do warsztatu na kilka dni. Mam nadzieję, że nie natkniemy się nigdzie na policje i nie wlepią nam mandatu za brak światła, które dopiero później nam wymienią.

Posted

Batalia szpitalna zakończona. TZ się zarentgenował kontrolnie, potem poszliśmy do przychodni ortopedycznej gdzie dziki tłum czekał na zbawienie i gdzie panie pielęgniarki powiedziały, że mam sobie zapytać lekarza po godzinie 12:30 czy nas przyjmie. W związku z tym ja poszłam na zakupy, a TZ siedział na parkingu w samochodzie. O 12:30 wlazłam do gabinetu tak bez przekonania i grzecznie zapytałam, a tym samym odbyłam wizytę za TZ-a bez jego udziału. Lekarz obejrzał zdjęcia, stwierdził że się goi jak należy i oby tak dalej, po czym nakazał się przepisać z terminu 25 stycznia na 19 stycznia. Nieco się zdziwiłam, ale jak widać lekarz dużo przyjemniejszy niż panie pielęgniarki współpracujące.
Nie wiem jeszcze co z Jordim, niedługo po niego jedziemy.

Posted

Wróciliśmy i szczerze mam dość atrakcji. Jak na jeden dzień to za dużo jeżdżenia i załatwiania spraw zdrowotnych (w drodze powrotnej minął nas radiowóz, który o dziwo nie zareagował na nasze uszkodzone światło).
Jordi ma się dobrze, zęby wyczyszczone, trzy wyrwane i mogły być wcześniej już podleczone i zadbane gdyby nie teoria słabego serca w Kozienicach. Mamy zastrzyki na kilka dni i leki na serduszko, zapłaciliśmy 197 zł i nie wiem co z dojazdami bo do lecznicy mamy w obie strony 40 km, a dziś jechaliśmy 2 razy z konieczności.
Po świętach będziemy dalej leczyć Rozę i naszą koteczkę Bunię, którą zabraliśmy ze schroniska razem z Jordim, Buni odnowiła się przepuklina.

Posted

50% dochodu z bazarku Świąteczny O!Volumen w wysokości 349.00 zł w drodze do Bandy
Po otrzymaniu proszę o potwierdzenie na wątku
http://www.dogomania...-612-godz-2000/
Pozdrawiam:)
kartka-%C5%9Bwi%C4%85teczna.jpg


Gusiaczku, serdecznie dziękujemy za pomoc. Pieniążki dotarły na konto. Jesteśmy Ci bardzo wdzięczni za ogromną pomoc.

Jordi czuje się super dobrze, zachowuje się jakby nic się nie wydarzyło, podaję mu zastrzyki- antybiotyk i tabletki przeciwbólowe, a Pan Fok łazi za mną po domu i gapi się jak nawiedzony. Apetyt ma wyborny. Ze spacerów ładnie korzysta.

Trochę uzupełniłam post rozliczeniowy, dopisałam karmę Josera, która wczoraj dojechała, ale jeszcze muszę paragony posprawdzać bo kupowałam trochę serduszek i wątróbki dla psiaków. Kupiliśmy też dziś karmę dla kotów znaleźnych ponieważ zamówiona nie dojechała i obawiam się, że już jej kurier nie dostarczy.
Dziękuję za grudniową wpłatę Agnieszka103. :)

Ponieważ kończy się rok, a my mamy minus na koncie (jak podliczę ostatnie zakupy to takowy wylezie niestety), w związku z tym za zgodą Darczyńców zasilę ten wątek pieniędzmi z wątku Milki, która pojechała z hoteliku u Murki do domu stałego. Powinna powstać nadwyżka około 200 zł, ale to w Święta usiądę i uzupełnię wszystko.
Posted

U nas zwyczajność najzwyklejsza.
Podliczyłam zaległe paragony grudniowe z podrobami dla psiaków i karmą dla w sumie czterech dokarmianych kotów - 3-ech znajd i jednego dzikusa stołującego się u nas. Dodałam dzisiejszy zakup tabletek dla Jordiego na serce - tabletki takie musi brać codziennie już zawsze - koszt miesięczny to 60 zł. Zakupiłam worek karmy na zaś i doliczyłam spadek po Milce i doooopa. Już nawet nie wliczę legowiska, o którym pisałam, że kupię (ze sztucznej skóry aby było łatwe do czyszczenia) bo kolejne wyrzuciłam w zeszłym tygodniu dzięki Jordanowi - pisałam o jego pomysłach na umilanie mi sprzątania.

Nasza kocica Greta poszła 25 grudnia wieczorem na spacer i zaginęła. Nigdzie jej nie mogliśmy znaleźć, przyczołgała się wczoraj przed północą. Ktoś najechał na nią zapewne samochodem lub innym sprzętem bo ma połamaną miednicę. Nie stało się to na ulicy bo byśmy ją znaleźli, musiał to zrobić ktoś na swojej posesji i tak ją zostawić - oby nie świadomie, choć trudno mi w to uwierzyć jak pomyślę o patologii emocjonalnej mieszkającej w okolicy . Nasza Bunia ma znowu przepuklinę i po Nowym Roku czeka ją operacja.

Może jutro wstawię linki z paragonami bo zrobiłam zdjęcia.

Posted

Finał tego roku jest u Was, delikatnie rzecz ujmując, kiepski :(

Mam nadzieję, że los odwróci Waszą kartę i spojrzy łaskawszym okiem, czego z całego serca życzę.

Oby do wiosny, zieloności i kwietnych orgii barw w ogrodzie :)

Zdrowia, Kochani, przede wszystkim

Posted

Finał tego roku jest u Was, delikatnie rzecz ujmując, kiepski :(
Mam nadzieję, że los odwróci Waszą kartę i spojrzy łaskawszym okiem, czego z całego serca życzę.
Oby do wiosny, zieloności i kwietnych orgii barw w ogrodzie :)
Zdrowia, Kochani, przede wszystkim


Gusiaczku, co do kotów to zawsze coś może się wydarzyć, są to stworzenia lubiące się włóczyć i odchodzić gdzieś dalej, Greta łazi po okolicznych polach i przyłapałam ją na tym, że chodzi przez łąkę do naszych nierozumnych sąsiadów - takiej patologii emocjonalnej, siaduje u nich na daszku przy stodole i nie wiem na co czatuje - w każdym razie z okna dobrze ją widzę jak tam przesiaduje, jak jej nie wypuścisz to lata po oknach i skacze na klamki od okien, drapie. Teraz po zastrzykach już też uważa się za ozdrowiałą i spogląda tęsknie na okna lub uwala się pod drzwiami wyjściowymi.
Zresztą jak ma się swoich 6 zwierzaków to zawsze jest szansa na jakąś akcję, szczególnie, że wszystkie nasze są podstarzałe lub stare.

linki do paragonów
https://lh3.googleusercontent.com/-v7ZwjptfYas/VoRgLoLB-QI/AAAAAAABStY/6rERmlYG1Rg/s480-Ic42/019.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-OiZe7NC_cE8/VoRgMK-93KI/AAAAAAABStc/_0jtww1Kpww/s640-Ic42/018.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-Y0yl98GhFBw/VoRgLfFPvII/AAAAAAABStQ/upMoZKhXbJ8/s640-Ic42/017.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-R__Z_nPYVm4/VoRgK3rDWVI/AAAAAAABStE/rs1Rmooznj0/s640-Ic42/016.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-kIukhHvyKN8/VoRgKosqMlI/AAAAAAABStI/fwor77xwZto/s640-Ic42/013.JPG

A tu prywatny paragon Greci i z tego 28 zł jest za Jordiego tabletki.
011.JPG
Posted

Niby nie blokowe, ale np. Bunia i nasz Rudzielec trzymają się tylko ogrodu, a zimą to wychodzą tylko na szybki przebieg albo wcale jak jest śnieg i mróz. A Greta sobie wymyśliła, że będzie spacerowała po okolicznych polach i gospodarstwach i trafiła na buraka.

Troszkę grosza nam wpadnie z mojego bazarku etymologicznego, do którego nie doprosiłam się banerka u TZ-a, jak widać jestem dobrze traktowana...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...