Jump to content
Dogomania

Nareszcie wolne i zadbane - staruszki u Kasi- zbieraja na lepsze zycie


iwna5702

Recommended Posts

Miodek bardzo się ucieszył kiedy go zobaczył, mocno się obwąchiweały, Miodzio szczęśliwy, ogon rozmachany.
Chyba zaczął godzić sie z sytuacją, wie, ze Kazan jest, tylko wszystko jakieś takie dziwne .... :(


[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images65.fotosik.pl/429/10fafa218d616335med.jpg[/IMG][/URL]


[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images61.fotosik.pl/428/aabdf209d89089a3med.jpg[/IMG][/URL]


Spojrzenie ma bardzo smutne, ale on zawsze na zdjęciach wychodził jak nieszcześliwy pies, dlatego nioe bardzo było co wklejać, zawsze miał mine jakby mu się krzywda działa, więc w obecnej sytuacji wygląda postokroć smutniej, chociaż co jak co, ale cieszyć nie ma sie z czego :(

Czekam na opis z tomografu i opinie naszej kliniki, co by nie było, to ich zdanie będzie decydujące, bo to oni uznaja czy w ogóle widza nadzieje i sens, żeby podjąć się ewentualnej operacji.
Mną targają straszne emocje, raz jestem pełna wiary i pewności, że powinno sie próbować a za chwilę zupełnie przeciwnie.... Wczoraj kiedy tak przy nim leżałam i, miałam go tuż obok siebie , to .....pozwoliłabym mu odejść, tak jak tam wtedy leżał i spokojnie wygladał.

.....czekam na wyniki :(

( stronę wcześniej jest więcej dzisiejszych zdjęć i informacji )

Edited by Kasia77
Link to comment
Share on other sites

  • Replies 279
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

przyszedł opis badania, jak macie zaufanych swoich lekarzy i chcecie prosić o opinie, żeby mieć300% pewności zamiast 100 czy 200tu nie zaszkodzi, można wysłać/pokazać opis tu i i ówdzie....

Wklejam :


[B]Klinika Weterynaryjna Data badania: 27.11.2013[/B]
[B]dr n. wet. Dariusz Niedzielski Nr klin: 540/11/13[/B]
[B]Pracownia Diagnostyki Obrazowej[/B]
[B]51-166 Wrocław, ul. Krzywoustego 105A[/B]
[B]Klinika Weterynaryjna w Poznaniu[/B]
[B]lek. wet. Jacek Gołańczyk[/B]
[B]Pracownia Tomografii Komputerowej VetMR[/B]
[B]Poznań, ul. Naramowicka 68[/B]
[B]Opis zwierzęcia: pies, mieszaniec, ♂, 12 lat, KAZAN[/B]
[B]Właściciel: P. Katarzyna Kasprzycka, Karżanowo 15[/B]
[B]OPIS BADANIA[/B]
[B]Tomografia komputerowa odcinka C1-Th9 kręgosłupa:[/B]
[B]Badanie wykonano warstwami grubości 1 mm.[/B]
[B]Na dobrzusznych krawędziach trzonow sąsiadujących z przestrzenią międzykręgową C2/3 zmiany o charakterze[/B]
[B]zwyrodnieniowo-wytworczym. Silna sklerotyzacja dobrzusznej krawędzi płytki końcowej tylnej C2. Pmk C2/3 zwężona w[/B]
[B]części dobrzusznej, poszerzona w części grzbietowej. Pośrodkowo-lewoboczna przepuklina kmk C2/3, w rzucie lewego otworu[/B]
[B]bocznego drobne uwapnione fragmenty, prawdopodobnie zmineralizowany materiał dyskowy. Mineralizacja jądra miażdżystego[/B]
[B]krążka międzykręgowego C4/5 oraz grzbietowej krawędzi pierścienia włoknistego. Na lewo od linii pośrodkowej widoczne[/B]
[B]linijne pęknięcie pierścienia włoknistego kmk C4/5 z masywną, dokanałową, tylną ekstruzją materiału dyskowego z silną[/B]
[B]kompresją rdzenia kręgowego. Brzuszna osteofitoza trzonow kręgow w zakresie pmk C5/6, z niewielką pośrodkową,[/B]
[B]podwięzadłową wypukliną kmk modelującą worek oponowy. Zwężenie pmk C6/7 ze zwiększeniem gęstości kmk –[/B]
[B]zwyrodnienie. Pośrodkowa, podwięzadłowa wypuklina kmk C6/7 z modelowaniem worka oponowego. Mineralizacja więzadła[/B]
[B]podłużnego grzbietowego kręgosłupa w odcinku C3-Th2.[/B]
[B]lek. wet. Mateusz Hebel[/B]
[B]85770[/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beat2010']to się nie zgodzę-jeżeli można coś zrobic -to nalezy próbować, trzeba dać szansę na życie, tak jak dajesz Dziuniek swoim psom[/QUOTE]
Wiedziałam,że tak odpowiesz, ja zawsze "cieszyłam się", gdy pies odchodził sam (np.moja suka na serce), ale przy Misiu żałowałam, że nie skróciłam mu cierpień kilka dni wcześniej i to nie dlatego, że cierpiał w ogóle ( trudno oddychał, to wszystko), ale dlatego, że w chwili śmierci [B]krzyczał[/B], krzyczał być może z bólu, ze strachu, co z tego, że na moich rękach?
Karmelek trząsł się cały przy trzeciej kroplówce, aż dostawał drgawek. Owszem, można było robić operację pęcherza, serce miał mocne, ale co by po tej operacji z psa zostało (jeśli wszystko by się udało)-wychudzony strzępek życia, który nie mógł sam jeść , połykać, ustać na nogach. Zabrałam go do domu z lecznicy na ostatnią, spokojną noc w jego koszyczku przy moim łóżku, ale wiedziałam, że nie mam prawa zadawać mu więcej takich cierpień, bo on ich nie rozumie, chociaż znosi.
Moje się nie liczą w takich chwilach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gosiapk']Czytam ten wątek i przypomina mi się ostatnie 5,5 miesiąca codziennych kroplówek jakie robiłam mojej suni, bo była chora na nerki. No i płaczę, znowu płaczę. Starość jest taka smutna.[/QUOTE]

o tyle smutniejsza, ze pies calutkie zycie spędził za kratami i dane mu było zaledwie kilka m-cy zycia na wolności :(
Wiem, ze bywa gorzej,nie każdemu dane nawet kilka m-cy, nie jednemu nic nie jest dane:(,
sama przeciez doświadczyłam róznych przypadków, choćby Azunia....., ale to na moich rękach umierają i można sobie tłumaczyć rózne sytuacje na rózne sposoby a uczucia i emocje są takie jakie są:(

U nas w klinice lekarz jest przeciwko, gdyby to był młody pies itd...., natomiast Kazanek 12 lat, szanse na powodzenie operacji marne i gdyby to była jedna zmiana do usuniecia a reszta kości w porządku,to jeszcze może byłoby inaczej,
ale on silnych zmian na prześwietlanym odcinku ma więcej, więc jedną można próbować naprawić a rozsypie sie następna.
Dla spokoju sumienia wyslę jeszcze opis do ortopedy, który wierze, ze jak juz cos mówi, to wie co- zna się na tym , poproszę tez o opinie lekarza z Wrocławia, który robił ten opis, jeśli odpowiedzi będą na Nie, pozwolę Kazanowi isć tam, gdzie czeka na niego Amon ,
Sara, Igunia , Aza i Tara.
....Chyba potrzebowałam czasu na oswojenie z prawdą, czasu potrzebował nawet Miodek, powoli musiał przyzwyczaić się do innej rzeczywistosci, tej bez Kazana u jego boku:(
Pociesza mnie w tym oczekiwaniu na nieuniknione jedynie chyba to, że Kazan nie jest bólowy, to nie jest ucisk, który powoduje ból, w Poznaniu potwierdzili moje przypuszczenia, w bólu nie pozwoliłabym mu żyć.

Link to comment
Share on other sites

Po konsultacjach z weterynarzami proszonymi o opinie w sprawie Kazanka,
z ogromnym trudem, podejmuje decyzje......Nie godzę się z nią, nie godzę się na śmierć tych biednych, wyniszczonych psów,
ale nie mogę kazać mu żyć w tym stanie tylko po to, żeby powoli przestawały pracować poszczególne narządy wewnętrzne.
Weterynarze w Poznaniu, w Słupsku i kolejni do których dziś rano z wydrukowanym opisem pojechał domek mojej tymczasowiczki Boni ,uważają, że operacja nie ma sensu...
W tym miejscu serdecznie dziękuje domkowi Boni - dziękuje Pani Elżbieto, Pani pomoc ogromnie dużo dla mnie znaczy i miała największy,
ostateczny wpływ na decyzje.
Owszem, operować na upartego można, ale taka operacja byłaby długa i trudna,w gre wchodziłaby jednak tylko doświadczona klinika i tu kłania się najczęściej polecany w takich przypadkach Wrocław ,
operacja byłaby wyczerpująca dla organizmu a biorąc pod uwagę wiek i wyniszczenie Kazana, bardzo prawdopodobne, ze nawet by jej nie przeżył a nawet gdyby przeżył czekałaby go bolesna rehabilitacja, która mogłaby pomóc a równie dobrze nie przynieść nic poza cierpieniem.
To dla mnie bardzo trudne, to Ja będę trzymać go za łapę do końca, kopać kolejny dół na ogrodzie i żegnać na zawsze :(:(:(,
ale chce wierzyć , ze to właściwy czas, ten w którym Kazanek jeszcze nie cierpi bardzo, poza tym ze nie moze się podnieść, jest zdezorientowany, smutny, i nic nie rozumie :(
Muszę się przemóc, żeby w tym momencie to zatrzymać, zanim będzie za późno i sumienie zaleje żal, że mozna było zrobić coś wczesniej....

- Wczorajsze przedpołudnie, po tym jak "poszedł" do domku po leżakowaniu na dworzu
Tak jest odgrodzony od maluchów, żeby mu nie przeszkadzały,
bo ślepaczki ciekawskie weszłyby mu na głowę gdyby miały wolną drogę.


[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images62.fotosik.pl/433/39b002ef596f912fmed.jpg[/IMG][/URL]


Wczorajszy wieczór, denerwował się, chciał wstać :(
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images62.fotosik.pl/433/865536c112643201med.jpg[/IMG][/URL]




Kazanek żegna się z Wami, spędził dziś na dworzu jakąś chwile, jest najedzony, napity, wyczyszczony...
Na ogrodzie bardzo marudzi, zawodzi, denerwuje się bo chce wstać, pobiec razem z resztą psów które widzi dookoła siebie
i nie rozumie dlaczego nie może.....:(

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images61.fotosik.pl/431/7e088543203aef28med.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images65.fotosik.pl/432/fd010207c8ba90bamed.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images62.fotosik.pl/433/bc4e29224c66bedfmed.jpg[/IMG][/URL]

Edited by Kasia77
Link to comment
Share on other sites

Żegnaj Kazanku :-( Odprowadziły Cię ludzkie ciepłe dłonie, pożegnało drżące,współczujące, kochające serce. Nie byłeś sam. Chociaż nie takiego losu chciało dla Ciebie tylu ludzi, to los zdecydował inaczej. Trzeba bardzo kochać, aby pozwolić odejść. Bardzo współczuję Kasiu i serdecznie przytulam. Biegaj zdrowy i radosny Kazanku po tęczowych łąkach.

Link to comment
Share on other sites

Czujemy sie z Kasią przegrane - ale co mozna zrobić jeśli wszystkie możliwości zostały wyczerpane?
Pomoc dla Kazanka przyszła za póżno i mam tu na myśli moment zabrania go ze schroniska - ciagle byly psy zdawaloby sie w pilniejszej potrzebie - Kazanek nie wyglądł jeszcze tak bardzo żle , był energiczny. Nigdy sie nie przewidzi :(
Odchodzą takie wspaniałe psy po wieloletniej tułaczce, które mogły miec swoje normalne domy, ale nikt nie dostrzegl ich w tlumie schroniskowych psiaków i nie zabral ze soba.

Link to comment
Share on other sites

Cioteczko [I][B]kasiu77[/B][/I], dzielnie kibicuje twojej stronie, na ktorej opisujesz dzieje starych, chorych i nikomu nie potrzebnych psiakow. Gleboki uklon. Wiem, ze jestes smutna po odejsciu Kazanka, ale inne biedy juz ustawily sie do Ciebie w kolejce. Nigdy na nic nie jest za pozno. W miare naszych mozliwosci dzielimy sie z tymi psami naszymi domami i pieniedzmi. Niestety, stale jest za malo i dlatego nie jestesmy w stanie ogarnac tej nedzy. Wazne, ze jestesmy tu i teraz.
Poprosze o konto.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='teresaa118']Cioteczko [I][B]kasiu77[/B][/I], dzielnie kibicuje twojej stronie, na ktorej opisujesz dzieje starych, chorych i nikomu nie potrzebnych psiakow. Gleboki uklon. Wiem, ze jestes smutna po odejsciu Kazanka, ale inne biedy juz ustawily sie do Ciebie w kolejce. Nigdy na nic nie jest za pozno. W miare naszych mozliwosci dzielimy sie z tymi psami naszymi domami i pieniedzmi. Niestety, stale jest za malo i dlatego nie jestesmy w stanie ogarnac tej nedzy. Wazne, ze jestesmy tu i teraz.
Poprosze o konto.[/QUOTE][I][B]Poprosze o konto[/B][/I]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...