Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Nas też w końcu ominęło :), ale zaduch był beznadziejny. Do późnych godzin nocnych. W powietrzu można było wieszać nie tylko siekiery ;).
Noc była ciężka, mimo włączonego na full wiatraka. Oboje się kręciliśmy, łaziliśmy, piliśmy. Do wyspania się... daleko ;).

A Bazylek dzisiaj? Gorzej niż wczoraj (co ciekawe, bo zaduch wczoraj był okropny). W domu (27-28 stopni) nie umie sobie miejsca znaleźć, chodzi, zieje. Kładzie się to tu, to tam. Spod wiatraka ucieka, a potem wraca i w końcu przy nim zasypia. Stęka, marudzi, dyszy. Pije więcej wody. A po spacerze środkowym (bardzo krótkim) dochodził do siebie 40 minut.
Teraz jest lepiej. Temperatura spada - 26 stopni, co przy dzisiejszych prawie 40 w słońcu wydaje się być zimnem ;). Okna pootwierane, powietrze się rusza. Białas okupuje balkon, gdzie prowadzi obserwacje lub drzemie, a gdy mu się znudzi idzie spać na wersalkę. Więc siedzę tu obok niego, żeby nie poszedł za mną do drugiego pokoju, gdzie wciąż zaduch straszny. Dzisiejsza noc będzie lepsza.

Bazylek owiewany przez wiatrak:

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-bo4aio1dfDQ/UbpDhLKSBdI/AAAAAAAAEdc/4UWxka23Yzk/s639/Kopia DSC_5360.JPG[/IMG]


3:23 w nocy, 13/14 czerwca. Cisza, spokój, powietrze, którym wreszcie można oddychać, 18 stopni. W mieszkaniu 26...

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-hMVeTtpJEGE/UcBS3J8lgeI/AAAAAAAAEfU/n95HseOaQek/s639/Kopia DSC_5454.JPG[/IMG]

Posted

nie ma to jak dobrze się wywietrzyć ;)
[url]https://lh5.googleusercontent.com/-bo4aio1dfDQ/UbpDhLKSBdI/AAAAAAAAEdc/4UWxka23Yzk/s639/Kopia%20DSC_5360.JPG[/url]

Ozzy w nocy łazi , tupta po panelach , i ogrzewa wszystkie kafelki ... wodę zmieniam mu co chwilkę na świeżą , zimną

Posted

Kasia nie wiem jak macie okna usytuowane
ale my w tzn duzym pokoju gdzie głównie rezydują psy (w końcu z racji rozmiaru nie wsadze ich do nienajwiększego ;) i tak szok, ze mają jeden wspólny pokój a nie dwa osobne ;) ) mamy okno na wschód
i żeby przeżyć dzień nie odsłaniamy żaluzji
i po pracy o dziwo nie ma zaduchu ani nie jest strasznie gorąco w tej cześci mieszkania
okno zostawiamy uchylone tylko nie odsłaniamy zaluzji
i da się zyć ;)

Posted

Określenie "okno na wschód" wyjaśniają dlaczego "da się żyć".;)
Polecam okna na południowy zachód i mieszkanie pod samym dachem.:bigcry::grab:

Posted

[quote name='Jasza']Określenie "okno na wschód" wyjaśniają dlaczego "da się żyć".;)
Polecam okna na południowy zachód i mieszkanie pod samym dachem.:bigcry::grab:[/QUOTE]

dokladnie to chyba mamy na południowy wschód
i chyba na północny zachód po drugiej stronie

a za mieszkanie pod samym dachem dziękuję
miałam wątpliwą przyjemnośc kilka lat wynajmowac na 4 p. ostatnim (bez windy) i powiedzialam NIGDY WIĘCEJ ! :diabloti:

Posted

Okna mamy na wschód. Słońce świeci do jakiejś 12:00.
Rolety zasłonięte, 24 godziny na dobę. Okna na noc pootwierane, zamykam po 6 rano. Uchylam po południu, na noc otwieram szeroko. Wiatraki chodzą praktycznie non stop. Balkon i mieszkanie spryskiwane zimną wodą. W łazience mokre pranie. Efekt: ZEROWY. Wczoraj wieczorem 30 stopni. Po nocy 28, ale w ciągu 3 godzin wróciło do 30 :placz:.
Niestety mieszkamy na ostatnim piętrze... Wali od dachu. Koszmar :mdleje:.

Właściciel mieszkania będzie w następnym tygodniu rozmawiał z administracją o dwóch opcjach:
- klimatyzacja (typu split, czyli z jednostką zewnętrzną, bo tylko taka ma sens - ale na nią trzeba zgody administracji, wspólnoty i okolicznych mieszkańców)
- pokrycie dachu farbą odbijającą promienie słoneczne i ciepło.
Jedno i drugie nie jest tanie, ale jak na coś się zgodzą to chyba zainwestuję kasę. Zaczynam się poważnie bać o Bazyla. No i nam byłoby znacznie lepiej żyć w tym ukropie...

Choć najgorsza nie jest nawet temperatura, a zaduch. To się białasowi najbardziej we znaki daje. Dzisiaj znowu nie spaliśmy przez pół nocy. Ja ze stresu (że coś mu się stanie), on z zaduchu. Zasypiał na kilka minut, spał niespokojnie, oddech szybki, płytki. Budził się, ział, szybko, nerwowo, kręcił się, pił wodę. I tak w kółko. Nad ranem wreszcie zasnął spokojnie i na dłużej. Teraz siedzi sam, ja w pracy. Zostawiłam mu włączony wentylator (testujemy teraz taki podsufitowy, bo lepiej międli powietrze niż te zwykłe), mam nadzieję, że jakoś daje radę... Od jutra na szczęście ma być nieco chłodniej. A nieco w naszym wypadku to już coś!

Posted

ja też ostatnie piętro , nade mną tylko dach , w domu cały czas 30 stopni , nie śpimy w nocy bo się nie da :(
teraz na dodatek już boli mnie głowa od tego ciepła i zaduchu ...Ozzy co rusz szuka chłodniejszej kafelki , bo zimnych nie uświadczysz :(

Posted

Kasia
pewnie to wiesz
ale są też takie klimy ze jest wszystko w jednym a ciepło wyrzuca na zewnątrz przez rurę/przewody (rurki)
wyedy ustawia sie takowe coś pod ścianą w której robi się dziurkę (np tą z balkonem ;) coby dziurka w ścianie nie raziła innych )
bo co do rurek/przewodów to chyba musza być jakies insze okna tzn z otworkami przygotowanymi pod rurki
tutaj jet pokazane jak to się montuje
[URL="http://www.borysowski.com/klimatyzacja/jak_to_dziala.html"]- klik[/URL]

ceny są przeróżne
od 400 zł do kilku tysięcy

monoklimatyzator to sie nazywa lub klimatyzator stojący tudziez klimatyzator przenośny

szczerze współczuję ostatniego piętra

Posted

[B]Alicjo[/B], współodczuwam...


[B]3 x[/B], o stojących (z rurą wyrzutową) wiem. Brałam pod uwagę, nawet oglądałam. Ale takie odpadają, bo w pokoju, w którym taki sprzęt miałby być nijak nie ma szans ustawić go w okolicach okna. Natomiast o takich wiszących nie wiedziałam, przyjrzę się, dzięki :).

Posted

my też mieszkamy blisko dachu, na 13 piętrze, podobnie - temparuty 30-32 stopnie nam ostatnio w domu towarzyszyły...
Do tego mamy gniazda kawek między dachem a ścianą, nie idzie tam sięgnąć ani nic, ptaki budzą nas o 4 nad ranem...
Żeby było jeszcze gorzej, nad nami sąsiedzi mają psa który wyje jeśli tylko go zostawią na chwilę, a robią to odziwnych godzinach...
więc... wariatkooooowooo...
łączę sie w bólu upałowym:/

Posted

Załóżmy Stowarzyszenie Ostatniego Piętra :diabloti:
W Świonach spora burza, potem druga i ulewa, a teraz wyszło słońce i to wszystko pięknie podgrzewa...
Uciekamy do lasu.
Wolę komary.

Posted

To ja też dołączam do SOP. Nad częścią mieszkania mam strych, który w nocy trzyma ciepło w mieszkaniu , jak termos. Wczoraj miałam w najcieplejszym pokoju 34 stopnie.
W Zabrzu burzy nie było....A szkoda...Moze chlodniej by było...

Posted

[quote name='Jasza']SOP wnioskuje o [B]rządową dotacje na klimatyzatory[/B] ;-) Brzmi dobrze, no nie?? Jak u Was Maciaszku? Burza była?[/QUOTE]

ja tez chce ja tez :multi:
czy jako byłemu członkowi SOP będzie przysługiwać?
jakby coś ja nie dla siebie ja dla zwierzyny proszę
ja póki co będę nabijac nadgodziny w robocie :evil_lol:

Posted

Dołączam i ja ;)

[quote name='Jasza']SOP wnioskuje o rządową dotacje na klimatyzatory ;-) Brzmi dobrze, no nie?? [/QUOTE]Nie ma co wnioskować, trzeba od razu żądać i strajkiem straszyć :diabloti:.


[quote name='Jasza']Jak u Was Maciaszku? Burza była?[/QUOTE]Nie było. Na zewnątrz przyjemnie. Temperatura znośna, wietrzyk. W mieszkaniu ciągle gorąco (teraz 28 stopni), ale na szczęście już nie tak duszno, więc Bazylek miewa się lepiej :)!

Posted

A dzisiaj już pięknie i rześko, tylko mury jeszcze kumulują wspomnienia ciepła.
Ale lżej. Ulga. Bazyl chyba nareszcie odetchnął, prawda?

Pomidorki przeżyły?

Posted

Na zewnątrz jest cudnie rześko i chłodno. W domu ciągle bardzo ciepło. Nie wiem co się stało, że w tym roku (wcześniej tak nie było), mimo spadającej temperatury na zewnątrz, za cholerę nie da się wychłodzić mieszkania. Mimo otwartych na oścież okien i drzwi balkonowych spadek tylko o 1 stopień na dobę. Robię przeciągi, otwierając drzwi na korytarz i nic. Nie pojmuję :roll:. I tak jest nie tylko u nas. Np. 3 piętra niżej też.
A zatem tak do końca to Bazylek nie odetchnął, ale na pewno jest o niebo lepiej niż było wcześniej! Przynajmniej może spać w nocy, no i na balkon częściej może wychodzić, bo da się tam wytrzymać (a nawet jest bardzo miło) :).

[img]https://lh5.googleusercontent.com/-w4qjGXofWqE/UbpDg3HfkHI/AAAAAAAAEdY/hZcNjPBcnhQ/s512/Kopia%20DSC_5362.JPG[/img]

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-4QOuvUYxSmY/UbpDhgyxXaI/AAAAAAAAEdw/KvWsqPXwcKQ/s639/Kopia%20DSC_5366.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-V77xjt-SWVc/UbpDg0WYDHI/AAAAAAAAEdU/xwon7hmz10M/s639/Kopia%20DSC_5364.JPG[/IMG]

Pomidorki przeżyły :). Co więcej, rozszalały się i rosną na wszystkie strony świata. Znowu nie będą się mieścić ;). One lubią słońce i ciepło. Nie lubią bardzo dużych ilości wody. Zatem taka pogoda jak była bardzo im służyła. Część ma już kwiatki, więc już niedługo będą owocki!
Inne roślinki też po tych dniach słonecznych odżyły i balkon wreszcie zaczyna wyglądać tak, jak chciałam :). Choć do pełni szczęścia jeszcze chwilki potrzeba. No i TZta...

A na koniec chmury na horyzoncie, jakiś czas temu:

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-oXGGf1j1OQg/UbpDiJYUUWI/AAAAAAAAEds/mh7VJ5qvW5c/s639/Kopia%20DSC_5367.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-juJKe66lCLY/UbpDicsrx_I/AAAAAAAAEd0/OxD03JG_itQ/s639/Kopia%20DSC_5369.JPG[/IMG]

Posted

Pada, leje, pada, kropi, leje, mży, pada. Od kilku godzin cięgiem.
Chłodno. Rześko. Przyjemna odmiana po upałach.
Krótki spacer zaliczony. Kolacja zjedzona.
Biała sierotka wreszcie śpi spokojnie, wolno i głęboko oddychając. Pochrapuje zadowolony.
Temperatura w mieszkaniu wreszcie ruszyła! W ślimaczym tempie, ale od 2 godzin już zauważalnie, spada :multi:.

Posted

U nas też dopiero wczoraj wieczorem mieszkanie się mocno ochłodziło.
Wcześniej trzymało temperaturę jak termos.

Piękne ujęcia Bazylowe :loveu:
A balkon w zieleni pewnie piękny, pokażesz?

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...