Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Melduję, że żyjemy, że wszystko jest ok.
Tylko w pracy dorzucili mi sporo roboty i chyba tak już zostanie. Brakuje mi więc czasu... Na dogo nie byłam od 2 dni...
Może jutro/pojutrze uda mi się jakieś fotki wrzucić?

Posted

[quote name='maciaszek']Melduję, że żyjemy, że wszystko jest ok.
Tylko w pracy dorzucili mi sporo roboty i chyba tak już zostanie. Brakuje mi więc czasu... Na dogo nie byłam od 2 dni...
Może jutro/pojutrze uda mi się jakieś fotki wrzucić?[/QUOTE]

oj bo już się martwiłam co z Wami ....

Posted

Wpadłam na chwilę, inomigiem. Zaraz jadę do schroniska. Potem załatwianie spraw przeróżnych,, bo TZ jutro wyjeżdża (za granicę, na 2 miesiące, już tęsknię :placz:). Czasu ciągle brak...

Bazylek pospacerowy:

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images8.fotosik.pl/2683/3d0023f57b5ffab0.jpg[/IMG][/URL]

Najczęściej po wejściu do domu idzie do pokoju i się kładzie. Jak odpocznie/zdrzemnie się chwilkę to zmienia miejsce polegiwania albo przychodzi na śniadanie/kolację. Dziadorek mój kochany :loveu:.

Posted

TZ pojechał :(.
Białas siedzi sam w domu, ja w pracy z kołomyją i hałasem (dość głośny koncert...).
Nerwowy dziś dzień mieliśmy. TZta pakowanie, nerwy rozstaniowe, a do tego białas od rana spacerów żądający i jakiś niemrawy. Wszystko wskazuje na to, że ma zapalenie pęcherza. Nafaszerowałam go lekami i niby było nieco lepiej, ale i tak się denerwuję, że musi teraz czekać aż wrócę i może się męczy z parciem na pęcherz, które dość niefajne jest przy tej dolegliwości... TZ, który wychodził później niż ja dał mu jeszcze leki, między innymi przeciwbólowy/rozkurczowy. Oby jakoś dotrwał. Jeszcze z 2-3 godziny...

Posted

[quote name='maciaszek']TZ pojechał :(.
Białas siedzi sam w domu, ja w pracy z kołomyją i hałasem (dość głośny koncert...).
Nerwowy dziś dzień mieliśmy. TZta pakowanie, nerwy rozstaniowe, a do tego białas od rana spacerów żądający i jakiś niemrawy. Wszystko wskazuje na to, że ma zapalenie pęcherza. Nafaszerowałam go lekami i niby było nieco lepiej, ale i tak się denerwuję, że musi teraz czekać aż wrócę i może się męczy z parciem na pęcherz, które dość niefajne jest przy tej dolegliwości... TZ, który wychodził później niż ja dał mu jeszcze leki, między innymi przeciwbólowy/rozkurczowy. Oby jakoś dotrwał. Jeszcze z 2-3 godziny...[/QUOTE]

oj niedobry teraz czas ...coraz zimniej a psiaki lubią się położyć na trawce a potem chorowanie

Posted

Poszłam dziś do weta i powiedziałam, że białas znowu się popsuł ;).
Zapalenie pęcherza wykluczyłam sama (poza tym jednym momentem problemów z sikaniem nie ma żadnych objawów - nic go nie boli, siki czyste jak żółta łza ;-)), wet wykluczenie potwierdził. Podejrzenie spraw nerkowych wykluczyło badanie krwi. Wet twierdzi (odkąd tylko weszliśmy do gabinetu), że to problemy ze stawami. Że to nadmierne picie to reakcja na ból, że część psów tak ma. Faktycznie ostatnimi czasy stan stawów białasa się pogorszył, ale tylko nieco - po prostu bardziej "szura" nogami, gdy chodzi, nie chce długo spacerować i ma taki sztywnawy chód. Teraz (w tych dniach) Bazylątko szybko się męczy i dużo śpi - to ponoć też mogą być objawy odstawowe. Ale żadnych innych objawów nie ma. Wstaje i siada normalnie, jak się przeciąga to robi wygibasy tylnymi kopytami po całości, na łóżka wchodzi normalnie (nie widać, żeby coś go bolało).
Tak się pocieszam... że to może tylko chwilowe jakieś zapalenie, a potem będzie lepiej :roll:.
Dostał 2 zastrzyki, jak się poprawi to mamy w sobotę przyjść po tabletki. Jak nie będzie poprawy to jutro na zastrzyk.
Obraził się, bo przez wizytę w lecznicy nie poszliśmy pod Spodek... :roll:

Mam nadzieję, że po tych zastrzykach będzie mnie pił, bo dziś siedzi sam ponad 7 godzin. Cała wodę pewnie wypił na samym początku i będzie się męczył z pełnym pęcherzem i dużym pragnieniem. Wczoraj tak właśnie było :shake:. W gardle mu tak zaschło, że przez dłuższy czas chrypiał jak stary dziadek... ;-)

W nocy wyszłam z nim na spacer (siiikuuuuu). Wiedząc, że to śmieciarz okrutny, a ja zaspana, specjalnie wzięłam kaganiec (choć wahałam się przez moment czy na tak krótką przebieżkę go zakratowywać). A on i tak, w pewnym momencie, rzucił się pyskiem na ziemię, przygniótł zdobycz kagańcem. Odciągnęłam go błyskawicznie i rzuciłam się zdejmować kaganiec i w pysku grzebać, ale już było za późno :shake:. Połknął kawałek woreczka śniadaniowego z zawartością niezidentyfikowaną :mad: :mad:. Jak przygniótł go kagańcem to folia wybulczyła się do jego środka i wtedy pewnie chwycił ją zębami. Wszystko to było tak błyskawiczne, że nawet nie wiem dokładnie jak to zrobił. Nijak nie dałabym rady go powstrzymać. No chyba, że byłby bez kagańca, wtedy może udałoby mi się z gardzieli zdobycz wyciągnąć, choć nie wiadomo. Mogłam go jednak nie zakratowywać. Cholera... Jeszcze teraz będę się stresować, że ta folia gdzieś mu w jelitach utknie... Na razie podaję mu olej parafinowy na lepszy poślizg i zaczynam grzebanie w kupalonach. Na szczęście to był mały woreczek.


-----------------

Takie niesamowite niebo nocne niedawno nad naszym blokiem było :).

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images8.fotosik.pl/2755/dba9af7356ae0799.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images8.fotosik.pl/2755/9ba6f20e43da9009.jpg[/IMG][/URL]

Posted

[B]Soboz i Jaszo[/B], macie rację. Nie nudzę się ;). Nie tylko mam co robić, ale i myśli mam zajęte... Choć raczej wolałabym żeby coś przyjemniejszego mnie angażowało...

--------------

Białasowi na 100% dokuczają stawy.
Wczoraj wieczorem było lepiej. Wody, którą zostawiłam przed wyjściem, wypita tylko połowa. Zwierzyna żywsza, w lepszym nastroju, skoczna, na spacerze nawet truchcikiem pomykająca. Lepszy nastrój.
W nocy pogorszenie (widocznie lek przestał działać...). Wzmożenie picia, problemy z zachowaniem równowagi po wstaniu (sztywność stawów i zarzucanie na boki), większa sztywność lewej nogi, postękiwanie. Na spacerze nocnym problemy ze zwrotnością.
Rano lekkie polepszenie. Pije mniej, lepiej chodzi. Ale wciąż sztywno. I jest smutny nieco :(.

Zaraz idziemy na spacer. Do apteki, po przeciwbólową pyralginę. I termofor do grzania stawów.
Jutro do weta po tabletki i plan działania na zaś.

--------------

Jeszcze 62 dni. Do powrotu TZta...

Posted

[quote name='Alicja']Kurcze a może poduszeczka elektryczna ??[/QUOTE]
Myślałam o tym, ale odrzuciłam ze względu na ograniczenie spowodowane kablem. Raz, że białas musiałby leżeć w miarę blisko gniazdka, dwa, że to "zdolna" bestia jest i na pewno by się w kabel zaplątał ;). Kupiłam termofor.

W nocy znowu było gorzej. Kręcił się, pomrukiwał, chodził pić. A jak wszystko wypił, to mnie budził, żebym dolała. O 4 rano spacer. Potem już zasnął spokojnie i do porannego otwarcia balkonu[B]*[/B] spał dobrze. Zresztą widzę tu prawidłowość pewną - późnym wieczorem się zaczyna i właśnie tak mniej więcej do 4 w nocy się ciągnie.
Rano poszliśmy do weta. Dostał zastrzyki, a na następne dni tabletki. Jak je zje to mamy się pojawić. Z wetem nie bardzo mogłam porozmawiać (a miałam kilka pytań), bo ma ostrą anginę i prawie nie mógł mówić. Pomęczę go następnym razem ;).
Jeszcze jak na złość, właśnie jak byłam w gabinecie, zadzwonił TZ... I miałam dylemat odbierać (w zasadzie po to by powiedzieć, że nie mogę rozmawiać) i narażać go na koszty czy nie odbierać. Aaaaa. Odebrałam, bo wet zajął się szukaniem leków i była chwila :). Porozmawialiśmy krótko i umówiliśmy na jutro na dłuższą pogawędkę. Czekam! :loveu:
Białas przyszedł do domu padnięty. Nawet nie spojrzał w stronę miski z jedzeniem, tylko padł. Myślę, że ból go męczy :(. Przespał się trochę, odpoczął i dokonał konsumpcji.

Martwi mnie... Mam nadzieję, że to przejściowe. Że potem wróci do takiego stanu, w jakim był wcześniej (czyli też już niezbyt dobrego, ale jeszcze nie złego), a nie że tak już mu zostanie. Żal mi go...

[B]*[/B]balkon muszę otwierać ok. 9. Wtedy świeci nań słońce i białas wygrzewa kości.

-----------------------

Zważyłam białasa. Schudł. Waży 57,60, czyli ubyło mu 2 kilo, a może nawet ciut więcej. Od miesiąca je nową karmę. Czyżby to po niej? Bo innego wytłumaczenia nie widzę. To znaczy widzę, ale o takim nie chcę myśleć... Ech, jakieś smęty mnie dziś dopadły...

-----------------------

Z dobrych wiadomości: woreczek śniadaniowy wczoraj wieczorem opuścił białasa :multi::multi::multi:.

-----------------------

Do powrotu TZta 61 dni.

-----------------------

A na poprawę nastroju kilka mocno zaległych zdjęć spacerowych.
Wyprawa była samochodowa, bo to kawałek od naszego domu - pojechaliśmy odebrać Vetmedin i przy okazji "zaliczyć" park, który jest niedaleko lecznicy.

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/2700/e229eab43a5a31b8.jpg[/IMG][/URL]

Nuda na światłach ;).

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/2700/bfeb936a48a12520.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/2700/af06f5e198873b42.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/2700/bcb08dd04c465249.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/2700/5dcd9148e6d059ef.jpg[/IMG][/URL]

Posted

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images8.fotosik.pl/2700/ba4665a6e994a225.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images8.fotosik.pl/2700/54775675d3610d64.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images8.fotosik.pl/2700/3abc91d60a1b32c8.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images8.fotosik.pl/2700/ae7053e90a9e626f.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images8.fotosik.pl/2700/d471b1cce8af0793.jpg[/IMG][/URL]

Reszta zdjęć później.

--------------

A może on tak pokochał samochód, bo nie musi chodzić?

Posted

Dlaczego słoneczko siedzi w aucie w kagancu? Nie zastanawiałaś sie, zeby Bazyla zapinać w pasy, sa specjalne szelki i złaczka do pasa auta. Wtedy pies jest na 100 % bezpieczny.

Posted

[quote name='Diana S']... Nie miej mi to za złe.. "psie zboczenie"... ;)[/QUOTE]Nie mam :).

[quote name='unikatowydiament']zdrówka dla Bazylka[/QUOTE]Dziękujemy. Dzisiaj (odpukać!) jakby lepiej. Po południu zaczynamy terapię termoforową. A niebawem idziemy na spacer, pogrzać się w słońcu :).

-------------------

[SIZE=1]Do powrotu Tzta 60 dni.[/SIZE]

Posted

Jeśli chcecie poznać psa-niemotkę, zapraszamy do Katowic ;).
Białas nie tylko potrafi wpaść na latarnię, bo się na coś zagapił, ale dziś chciał zeżreć czarną sukę labradorkę, którą doskonale zna, bo pomyliła mu się z czarnym psem labradorem, którego też zna, ale nie lubi :evil_lol:. A na spacerze, idąc po równym terenie, zrobił sobie coś w łapę (no mówię, że wymienię go na lepszy model :evil_lol:). Staje na niej delikatnie i obkurcza paluszki jak baletnica ;). W domu obmacałam dokładnie, pooglądałam ze wszystkich stron i niczego nie znalazłam, poza małą ranką, którą miał tam już wcześniej. Posmarowałam ją i zobaczymy czy wieczorem dalej będzie baletmistrzem.
A teraz tak sobie śpi, niemotka-sierotka moja kochana :loveu:.

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images8.fotosik.pl/2867/19cd1f9cc33c26a2.jpg[/IMG][/URL]

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...