Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

taak, PKP daje czadu :D ale ja bym swojego udusiła jakby mi tak z dzwonieniem zrobił, zwłaszcza, że ja znany nocny marek jestem :D

A Bazyl ma fajną minę ;D przez moment myślałam, że ta podusia to też jego zabawka...

Posted

Chodzimy z białasem na dłuższe wieczorne spacery i jest fajnie :). Bazyl spala skumulowaną przez kilka godzin energię, ja się relaksuję (no chyba, że łajdak znajdzie jakieś śmieci :mad:), a poza tym przeciągamy czas od podania leku do kolacji (powinna być godzina przerwy, ale tyle nie damy rady po nocy łazić).
I to w zasadzie jedyny odstresowujący moment dnia. Bo poza tym jakoś pędzi ten czas, wypełniony różnymi nerwami. Ledwie dzień się zaczyna to już się kończy. Nie mam chwili, żeby spokojnie odpocząć, pomyśleć nad różnymi sprawami, polenić się, wleźć pod koc i bez pośpiechu książkę poczytać. No chyba, że w nocy... Ale wtedy wstaję niewyspana :evil_lol:.
Za to białas jest wyspany do kwadratu :).

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/743/d4cc9af9b6b43f33.jpg[/IMG][/URL]

Posted

No wiecie, to starszy pan już jest. W przeliczeniu na ludzkie lata ma ok. 75 lat.
Poza tym to zawsze taki leniuszek był. Choć ma zrywy energetyczne ;). Dzisiaj na przykład, na środkowym spacerze, rzucił się nagle na śnieg, zaczął tarzać, wierzgać, a potem zerwał się i przez chwilę uskuteczniał galopady oraz hopki przeróżne :). Radocha była ogromna. A potem przybiegł do mnie po porcję głasków i klepków :loveu:. Reszta spaceru była stateczna i spokojna.
Być może ten zryw był po prostu odreagowaniem stresu? :lol:
Wcześniej bowiem mijaliśmy koparkę, która cofając się wydawała taki charakterystyczny pisk. I ten wielki piszczący potwór bardzo białasa wystraszył :evil_lol:. Nie tylko obszczekał go z bezpiecznej odległości, obwarczał, ale za żadne skarby świata podejść bliżej nie chciał (choć może gdybym miała jedzenie... :evil_lol:). Co więcej, w panice (gdy potwór znów się ruszył), wytargał mnie prawie na ulicę :roll:. Ale na szczęście dał się przekonać, że jednak można przejść tą samą stroną jezdni i nie trzeba uciekać i że w ogóle...... pani obroni :evil_lol:. I dalej poszliśmy już spokojnie. A jak go spuściłam to wpadł w szał radości :).

Posted

Mamy dziś jakiś gorszy dzień.
Białas słabiej się czuje - wieje halny, a to dla sercowców złe wieści.
A ja mam zniżkę formy w związku z problemami rodzinnymi. Mózg zwija mi się już w supeł. Zmęczenie narasta. A to dopiero początek "atrakcji". Marzy mi się wolny dzień i to dzień spokoju. Bez nerwów, telekonferencji, analiz. Chociaż czy potrafiłabym się wyłączyć, wiedząc, że bliska mi osoba ma kłopoty i cierpi? Ech...
Teraz siedzę jeszcze w pracy, ale już powoli się zbieram. Wrócę do domu, dam białasowi lek i pójdziemy sobie na spacer. Pogadam z TZtem, co pewnie humorek mi poprawi :). A potem wrócę, posprzątam przemeblowane mieszkanie (białas, zabijając nudę samotności, codziennie innych przemeblowań dokonuje - a to to buty przestawi i dywaniki zmiętoli, a to narzutę i poduszki zdejmie i wyniesie ;) ), dam Bazylowi kolację, sama cosik zjem, załatwię kilka spraw ze stroną schroniskową związanych (które odkładam już od kilku dni, a zrobić powinnam, tylko czasu wciąż nie ma), pościelę łóżko i padnę... A potem białas wgramoli się na łóżko, przytrzaśnie mnie, zamlaska, zachrapie i od razu zrobi mi się lepiej :).

Posted

Wreszcie zrobiłam wszystko, co miałam do zrobienia i zaraz spadam spać. Ale przed przyszłam zameldować, że tym razem Bazylątko tylko dywanik w łazience zmiętoliło i w kąt cisnęło, czyli... standard samotności. Poza tym nie przemeblował nic. Halny wieje dalej, więc pewnie leżał i odpoczywał. Teraz chrapie pod biurkiem, ale niebawem zapewne przyjdzie do mnie do łóżka ;).

A z innej beczki - macie może program Adblock, który świetnie się sprawdza w blokowaniu cholernych reklam na dogo? Jeśli macie to czy Wam też, przy każdym otwieraniu strony, zaczął wyświetlać się komunikat generowany przez dogomanię: "[I]Proszę wyłączyć program blokowania reklam Adblocker[/I]"? A jak nie wyłączę to co? Wywalą mnie z dogo? Hmmm...

Posted

[CENTER][FONT=Book Antiqua][SIZE=3][COLOR=seagreen][B]Bazylku...[/B][/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Book Antiqua][SIZE=3][COLOR=seagreen][B]Już jutro taki prawie świąteczny czas...[/B][/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Book Antiqua][SIZE=3][COLOR=seagreen][B]Ciepłych, pełnych spokoju chwil Ci życzę,[/B][/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Book Antiqua][SIZE=3][COLOR=seagreen][B]dobrego jedzonka, prezentu pod drzewkiem,[/B][/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Book Antiqua][SIZE=3][COLOR=seagreen][B]kolorowych snów Świątecznych,[/B][/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Book Antiqua][SIZE=3][COLOR=seagreen][B]rozleniwienia, głasków, miękkich kocyków,[/B][/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Book Antiqua][SIZE=3][COLOR=seagreen][B]i MIŁOŚCI!!![/B][/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Book Antiqua][SIZE=3][COLOR=seagreen][/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Book Antiqua][SIZE=3][COLOR=seagreen][B]Maciaszku - Wam - Tobie i Twojemu mężowi - również![/B][/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Book Antiqua][SIZE=3][COLOR=seagreen][B]Odpocznijcie i nacieszcie się świętym spokojem.[/B][/COLOR][/SIZE][/FONT][/CENTER]

Posted

Jaszeńko, bardzo dziękuję :loveu:.

----------------

Wpadłam na chwilę, zajrzeć na ważne wątki, złożyć życzenia i biegnę pakować prezenty, a potem do rodziców na wigilię. Białas będzie porzucony, samotny, ale za to z dużym śmierdzielem do konsumpcji ;).

Za oknem zaiste zimowa aura :roll:. Mamy nową bożonarodzeniową piosenkę - "pada deszcz, pada deszcz, :siara::siara:".
A w czasie deszczu dzieci się nudzą. Białas jak dziecko, też znudzony. Więc zrobiłam mu przedświąteczny prezent. Zwłaszcza, że w tej ulewie spacer będzie raczej krótki...

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/843/eca1e8693870b8bd.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/843/4e95d23ec1ca9dd3.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/843/208df10d19141e77.jpg[/IMG][/URL]

Czasami piłka wpadała pod stół. Pani nie pomagała, bo chciała obfocić męczarnie psa :diabloti:, więc białas sam próbował wydostać zabawkę.
Nie zawsze udawało się trafić ;).

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/843/43e4872ef2612c17.jpg[/IMG][/URL]

Nie zawsze do dobrej strony udało się podejść ;).

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/843/6f22585cdfd778bb.jpg[/IMG][/URL]

Posted

Ale w końcu .... :)

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/843/c4966abad461cdb5.jpg[/IMG][/URL]

I zabawa zaczynała się od nowa.

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/843/8bdfc452451e20a9.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/843/4a3ef3c521bdf193.jpg[/IMG][/URL]

(zwróćcie uwagę jak oczy zamyka, podczas walenia nosem w piłkę :evil_lol:).

Jednak dość szybko nastąpiło znudzenie, no bo ileż można biegać za tym kulistym przedmiotem, z którego od czasu do czasu coś wypadnie. Od czasu do czasu, a nie non stop! Trzeba zatem spróbować jakoś inaczej sprawę rozwiązać i spokojnie wyjeść zawartość :evil_lol:.

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/843/801abd57423d803d.jpg[/IMG][/URL]

--------------------

[CENTER][SIZE=3][COLOR=seagreen][B]Wszystkim, którzy nas odwiedzają życzymy spokojnych Świąt spędzonych tak, jak każdy z Was sobie marzy, dużo zdrowia i pogody ducha, poukładania spraw niepoukładanych, chwili odpoczynku, życzliwości i zrozumienia, wspaniałych towarzyszy (zarówno tych dwu, jak i czteronożnych) i żebyśmy nie mieli co robić w temacie nieszczęść zwierzęcych![/B][/COLOR][/SIZE]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/843/e66a7cda30f101e2.jpg[/IMG][/URL]
[/CENTER]

Posted

Wróciłam do domu dokładnie o północy.
Białas przemówił.
Głośno.
Miał dużo do powiedzenia.
Szkoda tylko, że nie ludzkim głosem, łatwiej by mi wtedy było wytłumaczyć sąsiadom te wrzaski :evil_lol::evil_lol:.

Posted

Zwymyślał Was pewnie, żeście go zostawili w Wigilię samego, niedobrzy....
No, ale chociaż piłeczkę dostał, to już coś...:razz:
Pozdrawiamy świątecznie, choć wybitnie w tym roku mam już dosyć świąt.

Posted

[quote name='Jasza']Zwymyślał Was pewnie, żeście go zostawili w Wigilię samego, niedobrzy....[/QUOTE]Zwymyślał tylko mnie, bo TZ w tym roku wyjechany...

[QUOTE]No, ale chociaż piłeczkę dostał, to już coś...:razz:[/QUOTE]Piłeczkę to dostał zanim wyszłam. Ona jest plastikowa i nie dość, że się tłucze jak obija się o drzwi na przykład (trzeba więc czasami korygować trasę jej turlania) to wpada pod fotele i stoły i wtedy trzeba wkraczać do akcji pomocowej. Nie można mu jej więc zostawiać, gdy jest sam. Na samotność dostał kawałek suszonego penisa wołowego i kilka smakołyków ukrytych w kongu. A kong w łazience, żeby miał niespodziankę jak przyjdzie miętolić dywanik ;).


Dzisiaj się lenimy i relaksujemy.
Rano poszliśmy na dłuższy spacer, na teren byłej kopalni. Cisza, spokój, pusto, biało, super :). Potem śniadanko, kocyk, książeczka i do łóżka :). Odpoczynek, jakiego trzeba mi było.
Koło 14.00 białas zaczął marudzić nieco. Zaczęłam się zastanawiać czy nie zabrać go na wcześniejszy spacer, ale jak wyjrzałam za okno..... :-o.

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/844/d34e6abcbdee1419.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/844/1582ba34de9a6380.jpg[/IMG][/URL]

Poczułam się jak na filmie "Ptaki" :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol:.

Co chwilę przylatywały jakieś nowe, całymi stadami i za 5 minut było już tak:

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/844/4bc08df5d1a0cedc.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/844/1b8c8fee837cd3af.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/844/f047a7d9c7555564.jpg[/IMG][/URL]

Zrezygnowaliśmy ze spaceru i każde poszło na swoje "legowisko" - białas pod biurko, przykleić się do kaloryfera, ja do łóżka pod kocyk. Zasypialiśmy przy akompaniamencie złowieszczego i wszechobecnego "kra kra kra" ;).

Posted

A tak poza tym to Bazyl sępi dziś cały dzień żarcie. Marudzi i jest niepocieszony, że do pracy nie poszłam. Cieszył się jak gupek, gdy wracaliśmy ze środkowego spaceru. Myślał, że dostanie śmierdziela, a pani wyjdzie. A tutaj kicha...
Była więc załamka...

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/844/bd082996e4e32e0a.jpg[/IMG][/URL]

Przetrzymałam więc łajdaka trochę, żeby nie nauczył się, że jak wymusza to dostaje i jak już zrezygnował zupełnie to dałam mu jedną z kości, jakie dostał pod choinkę :).

Pozdrawiamy i do łóżka wracamy :).

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/844/3ad781b4ecc068dc.jpg[/IMG][/URL]

Posted

[quote name='Jasza']Kurcze, Maciaszku Ty jestes taka...pedagogiczna...[/QUOTE]Staram się jak mogę. Ale przyznaję, że nie zawsze mogę :evil_lol: :evil_lol:.


Matko, ale miałam dziś dzień...
Zaczął się ok. Od spaceru z białasem. Znów nieco dłuższego, bo pogoda fajna, ludzi brak. Potem śniadanko i 2 odcinki "Zaklinacza psów". Troszkę książki. I drugi spacer z białasem.
Potem miałam pojechać do rodziców, ich samochodem, którym 2 dni wcześniej wróciłam z wigilii. Tylko, że wtedy była temperatura plusowa, dziś z lekka na minusie. Zamki pozamarzały i za cholerę nie chciały się otworzyć. Dwóch zagadanych kierowców nie miało żadnych środków do odmrażania. Wróciłam do bloku, zagadnęłam ochroniarza. Jak na złość jego poprzednik akurat dziś zabrał wd-40, bo było mu do czegoś tam potrzebne... Sąsiad wyciągnięty z domu (bo specyfik odmrażający powinien mieć w garażu) niestety po przekopaniu połowy garażu rozłożył ręce i powiedział "a jednak nie mam". Panowie poradzili podgrzanie klucza i próby otwierania do oporu - w końcu lód się stopi i zamek puści. Kiedy zdziwiłam się po co wciskają mi zapalniczkę (no normalnie blondynka :evil_lol:) sąsiad zaoferował swoją pomoc i po 3 minutach udało mu się zamek otworzyć. Ale drzwi już nie :evil_lol:. Bo przymarzły do uszczelki. Bo kolejnych minutach ugniatania, szarpania i to się udało. Ufff - pomyślałam. Podziękowałam ładnie, wsiadłam włączyłam silnik, ogrzewanie na full, wyciągnęłam skrobaczkę i zaczęłam walkę. Pan sąsiad uprzedził, że będzie trudna, bo jego córka to przerabiała i wie o czym mówi. Poprzedniego dnia padał deszcz, a zatem pod warstewką śniegu była warstewka, a nawet warstwa lodu :razz:. Rzeczywiście łatwo nie było. Zwłaszcza, że palce moich rąk są felerne i zawsze zimą mam z nimi problem - bardzo szybko marzną, mimo podwójnych a nawet potrójnych rękawiczek (z czego jedna para wełniana), robią się czerwone, bolą i po jakimś czasie tracę w nich czucie. Po odśnieżeniu połowy przedniej szyby tak właśnie się stało. Wsiadłam do samochodu ogrzewałam ręce nad ciepłym nawiewem i nawet rękawiczki nie byłam w stanie zdjąć, tak miałam zesztywniałe i nieczujące palce :shake:. Po ogrzaniu łap ruszyłam dalej do walki. W końcu po 15 minutach, w trakcie których samochód się rozgrzał i ułatwił tym samym zdzieranie lodu, udało mi się jako tako oczyścić szyby. Wsiadłam zadowolona do środka i od razu zwróciłam uwagę na to, że wszystkie światełka na desce rozdzielczej są praktycznie niepodświetlone, a cyferek na zegarze prawie nie widać, tak są blade. Dziwne - pomyślałam. Już miałam jechać kiedy zorientowałam się, że nie wyciągnęłam blokady skrzyni biegów. Wyciągnęłam więc kluczyki ze stacyjki, wyciągnęłam blokadę, włożyłam kluczyki do stacyjki i.... samochód już nie zapalił. :angryy: Telefon do ojca, konsultacja z kierowcą, który akurat wsiadał do sąsiedniego samochodu, kilka kolejnych prób odpalenia i w końcu telefon po taksówkę. Cała operacja otwierania, odśnieżania, prób odpalania i na koniec czekania na taksówkę zajęła dobrych 50 minut :angryy:.
Złośliwość przedmiotów martwych... :angryy:
Najprawdopodobniej zdechł akumulator albo alternator :shake:.

Jak już w końcu dotarłam do rodziców to okazało się, że tam wszyscy nabuzowani. Siostra, bo ma problemy różne. Mama, bo w nocy pękła rura od pralki (a jak na złość woda nie była zakręcona, co się bardzo rzadko zdarza) i zalało całą łazienkę i pół przedpokoju. Ojciec, bo zdenerwował się sprawą z samochodem. A do tego 10-miesięczny synek siostry postanowił dawać całe popołudnie popis wrzasków wszelkiej maści...
Planowałam wieczór wypoczynkowy, w domu. Takie relaksujące zakończenie wolnego (jutro do roboty). No to się zrelaksowałam... Do domu wracałam na nogach, bo tramwaje nie raczyły jeździć, a taksówka "proszę pani będzie najwcześniej za 30 minut, będzie pani czekać?". Nie czekałam, bo samo przejście na nogach zajmuje mi mniej czasu. Więc poszłam. Jak dotarłam to zajrzałam jeszcze do samochodu, sprawdzić czy czasem cudownie nie odpali (niestety :shake:) i zabezpieczyć uszczelki w drzwiach przed zamarzaniem, żeby następnym razem dalo się otworzyć. W domu byłam koło 23.00. Dałam białasowi lek, oceniłam szybko demolkę i zabrałam dziada na spacer. Po 25 minutach powrót, kolacja Bazylego, sprzątanie demolki (na szczęście nic nie zniszczył, ale dziś były największe bałagany odkąd zostaje sam. Chyba ma już dość tej samotności. Boję się co będzie dalej, przede mną 4 dni pracy... :roll:), moja kolacja, kilka spraw domowych i zrobiła się 0.30. I jakoś spać mi się odechciało... Ech.

-----------------------------

Powiem wam, że ciężko temu białasowi wymyślić coś do roboty, jakąś rozrywkę, bo jego nie interesują żadne zabawy, jeśli nie zawierają w sobie, w jakikolwiek sposób, żarcia. Od święta zdarza się, że zajmie się piłką czy jakąś maskotką. No chyba, że to nówka, świeżo przyniesiona, to wtedy jest morderstwo. Ale potem rzadko już wraca do takiej "przerobionej" zabawki.
A kości (czy to "prawdziwe" czy ścięgniste/prasowane), świńskie uszy, penisy wołowe czy inne smakołyki rozpracowuje w try miga. Nie bawi się nimi, nie delektuje, nie gryzie powoli tylko miażdży tymi silnymi szczękami i pochłania.
Rozpracowanie takiej kości, jak na poniższych zdjęciach zajmuje mu ok. 10-15 minut :roll:.

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/689/f98ee8e48afb43b2.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/689/e48be3b50c5f2dd5.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/689/62ed6b6ea633b070.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/689/30bbf829b679f136.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/689/faa3de9a6b7a89bf.jpg[/IMG][/URL]

Posted

[URL="http://www.fotosik.pl/"][IMG]http://images8.fotosik.pl/689/762c46c176087923.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl/"][IMG]http://images8.fotosik.pl/689/118f3639d96e334d.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl/"][IMG]http://images8.fotosik.pl/689/f4979661a9e70088.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl/"][IMG]http://images8.fotosik.pl/689/2a697d55dbda7eaf.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl/"][IMG]http://images8.fotosik.pl/689/591e23b6d186586c.jpg[/IMG][/URL]

Posted

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images8.fotosik.pl/689/4013585a3fccbe68.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images8.fotosik.pl/689/32e1fbc00db04dde.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images8.fotosik.pl/689/f789673582ce1e23.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images8.fotosik.pl/689/b7b20133179b61a0.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images8.fotosik.pl/689/508f6e376a45aee5.jpg[/IMG][/URL]

Posted

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images8.fotosik.pl/689/99ec95c4fb9f6329.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images8.fotosik.pl/689/fca8862927a88721.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images8.fotosik.pl/689/bfea237c06c6f4f7.jpg[/IMG][/URL]

Posted

Ale miałaś dzień Maciaszku...
Ja mam takie same palce, więc dzisiaj po 10 minutach skrobania kompletnie bezskutecznego,wsiadłam do auta ( od strony kierowcy, bo od mojej drzwi przymarz ły)i sięgrzałam, a mąż walczył.
Wiem, jestem bez serca, ale było wpół do siódmej a ja od czwartej z futrzakami na dwóch spacerach, więc dosyć wymarzłam, a mąż jeszcze ogrzany....:roll:
Drapał i drapał, pryskał syby jakimś specyfikiem...i mi się przysnęło.
Ktoś mi puka w szybę...sąsiadka, Pani Pracikowa ( czyli właścicielka Piracika), a ja jej [I]Dobry wieczór[/I]..:diabloti:
Ech...zima.

([SIZE=1]Ale i tak ją lubię...jak nie myślę o tych wszystkich zwierzętach zamarzających na zimnie...)[/SIZE]

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...