Dioranne Posted December 13, 2014 Author Share Posted December 13, 2014 rev dziękuję za pomysł, ale jednak 1 500zł to 'trochę' dużo. ;-) A my dzisiaj byliśmy na takim fajnym spacerku :loveu:: KLIK Jestem z Młodego bardzo zadowolona. Po raz pierwszy spotkał się z Holy, Gabi i Setem. Owszem, trochę poburczał, ale spodziewałam się gorszych reakcji z jego strony. Miałam nadzieję, że uda mi się z nim spróbować trochę fri, ale na spacerze zaczęła działać tabletka i pieseł nie był tak szalony jak to ma w zwyczaju. Spróbujemy następnym razem. :smile: Mam nadzieję, że jeszcze nie raz się taką ekipą spotkamy, do tego jeszcze jamniory Wiktorii i jest team. :-D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dioranne Posted December 21, 2014 Author Share Posted December 21, 2014 Napisałam takiego ładnego, długiego posta, a on mi się usunął, grr... :placz: Teraz będzie krótko. Przede wszystkim, w ostatnim czasie zaczęliśmy fajnie bawić się frisbee. Za niecałe 4zł w zoologicznym dorwałam bardzo fajny, mały dysk, którym Młody bardzo dobrze się szarpie. W samym szarpaniu również widzę ogromną poprawę - Nico robi to z coraz większym zaangażowaniem, zdarza mu się już nawet 'warknąć'. :loveu: Natomiast dzisiaj byliśmy na spacerze, na miasto. Bardzo się bałam, że Młody będzie fiksował, że będzie spięty, a tu całkowite zaskoczenie. Owszem, trochę się bał, ale to nie było to czego się spodziewałam. Jak doszliśmy już na rynek to psisko się nawet cieszyło. :bigcool: Ogólnie burknął na dwie osoby, które pojawiły się nagle i 'znikąd', więc się nieco przestraszył i solidnie obszczekał babkę, która wrzeszczała na swoje dziecko. Tak jak nie lubię dzieci tak tu mały po prostu bał się przejść obok psów, a babka zamiast to jakoś ogarnąć to zaczęła się jeszcze na niego drzeć. Młody wie na kogo szczekać. :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dioranne Posted December 21, 2014 Author Share Posted December 21, 2014 Od 'uszu strony' :grins: A tu cała sylweta 20-miesięcznego Pana Pinczera: Nie najlepiej nam to wyszło, ale popracujemy nad mniej koślawym ustawieniem się. :eviltong: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Baton Posted December 21, 2014 Share Posted December 21, 2014 Groźny pies z niego w tym kagańcu :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest TyŚka Posted December 21, 2014 Share Posted December 21, 2014 Jak śmiesz takiego agresora na spacery wyprowadzać. Na łańcuch! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kalyna Posted December 21, 2014 Share Posted December 21, 2014 Ale on jakoś śmiesznie wygląda w kagańcu. Ogólnie jakoś dla małych piesków nie pasują kagańce, tylko dla tych dużych i złych :eviltong: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Collakowa Posted December 21, 2014 Share Posted December 21, 2014 Zapomniałaś napisać, że jak się na pasach stałyśmy, to każdy zwalniaj (jak mógł) i się fascynował psami siedzącymi grzecznie i bardzo fascynował przechodniów mały piesek w kagańcu, a moim się nie zachwycali :look3: - idę ją przypiąć do łańcucha i sprawić sobie nowego, pięnego i młodego pieseczka, nad ktorym będą tłumy latać :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dioranne Posted December 22, 2014 Author Share Posted December 22, 2014 Baton bez kagańca jeszcze groźniejszy. :D TyŚka, a Wy serio myśleliście, że ja go w domu trzymam? Te poduchowe zdjęcia to była zmyła nad zmyły. W rzeczywistości ma budę, krowi łańcuch na szyi... w końcu pies stróżujący. :P Nie widzisz tego błagalnego wzroku na każdym zdjęciu? kalyna Młody to doberman skurczony w praniu, więc kaganiec jak najbardziej pasuje. A tak serio mówiąc... On w kagańcu jest znacznie spokojniejszy niż bez niego. Pewnie twierdzi, że i tak nikogo nie dziabnie, więc nie ma nawet sensu się wysilać i próbować. Oszczędza energię, eko pies. ;) Collakowa, bo pies siadający przed przejściem dla pieszych to takie niesamowite. Serio, ludzie mnie zadziwiają. Najlepsi i tak są kierowcy robiący wielkie oczy, bo pieski siedzą przed pasami, no wooow. ^_^ I widzisz, mój pieseczek mimo, że w kagańcu, taki groźny to i tak zachwyca tłumy, haha. Zakładaj Perle kaganiec i też będziesz miała swag. :lol: Rzuciłam dzisiaj Młodemu z trzy rollery, tak krzywe, że bardziej się nie da, ale pieseczek całkiem ładnie je złapał. Może zaczyna używać resztek mózgu skrywających się w zakamarkach jego czachy. :wub: I generalnie mamy 'mały' problem, bo ostatnio non stop na ogrodzie my, albo pies znajdujemy kości, kosteczki... Wątpię raczej w opcje, aby to koty czy ptaki je znosiły, bo nigdy tak nie było. Być może ktoś zaczął nam przerzucać przez płot, żeby piesek sobie pogryzł, albo komuś piesek zaczął przeszkadzać. Będziemy musiały obserwować sytuację... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
N&N Posted December 22, 2014 Share Posted December 22, 2014 Ale fajnie "Młody" wygląda. Piękny jest. :) (....) i solidnie obszczekał babkę, która wrzeszczała na swoje dziecko. Tak jak nie lubię dzieci tak tu mały po prostu bał się przejść obok psów, a babka zamiast to jakoś ogarnąć to zaczęła się jeszcze na niego drzeć. Młody wie na kogo szczekać. Miałam podobną sytuację. Zaprowadziłam dziecko do szkoły i idę z psami do parku. Psy na smyczy, ale bez kagańca. Prowadzę je od strony siatki odgradzając sobą (jak zwykle, gdy widzę dzieci, mam taki odruch). Patrzę, na oko 10-12 letnia dziewczynka niemal wisi kobiecie na ręce i wierzga nogami. Zdziwiłam się, że tak bardzo nie chce iść do szkoły. Jak ich mijałam usłyszałam jak matka warczy przez zęby: "są na smyczy idiotko jedna! Przecież Cię nie zeżrą". Masakra. Jakbym wiedziała, że dziecko boi się psów poszłabym drugą stroną ulicy. Wystarczyło krzyknąć z daleka. Biedna mała. Sama pewnie nie wpędziła się w taką fobię. :( I jeszcze "wspierająca" mamusia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Collakowa Posted December 22, 2014 Share Posted December 22, 2014 N&N właśnie wczoraj było tak samo z tą babką i dzieckiem, dlatego odeszłam z Sarą, żeby dziecko mogło przejść bez strachu w oczach (kij, że miedzy nami, a płotem ogradzającym staw były z 3 metry) Dioranne to ja wczoraj będąc wieczorem z Sarą, Magdą i Olą, to na tej szerokiej ścieżce od strony Dino była nie mała kupka kości. Dobrze, że Sara w kagańcu była, bo odciągnąć się nie chciała, ona uwielbia takie żarełko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Amber Posted December 22, 2014 Share Posted December 22, 2014 Jeszcze tylko kolczatki mu brakuje :wub: :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dioranne Posted December 22, 2014 Author Share Posted December 22, 2014 Żądam zwrotu emotek! <_< N&N bardzo dziękuję w imieniu Pana Pinczera. W 'naszej' sytuacji - oba psy w kagańcach, na smyczach... Chodniki w tym parku są dość szerokie, my stałyśmy na jego skrawku, przy ławce, ale dziecko i tak bało się przejść. A babka zamiast pójść z nim pod płotem, czyli po drugiej stronie chodnika, albo powiedzieć nam, że dziecko się boi to odeszła kilka metrów i zaczęła krzyczeć, że ona sobie idzie itp. Na samym początku nie zaczaiłyśmy, że dzieciak się boi, bo to wyglądało jakby się kłócił z tą babką (nie wiem czy to była matka czy babcia...), więc dopiero po dłuższej chwili się posunęłyśmy jak było widać, że chłopak się boi. ;) Collakowa, ale wiesz... Kupka kości przy markecie, a na własnym ogrodzie to jednak jest różnica. Teraz pozostaje pytanie czy te kości są przerzucane w 'dobrej wierze' (typu: pieski lubią kosteczki) czy może komuś Młody zaczął przeszkadzać. :( Bo tak jak mówiłam - w winę kotów czy ptaków tu nie wierzę. Amber załatwi się! :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BlackDream Posted December 23, 2014 Share Posted December 23, 2014 Wywieś na płocie tabliczkę "proszę nie dokarmiać psa" :P Chociaż w zoo takie tabliczki nie koniecznie odnoszą stuprocentowy skutek, więc tu też nie wiadomo :P Ale serio też mam nadzieję, że ktoś nie wpadł na pomysł pozbywania się piesków. Ja ogródka nie mam (tzn niby jest ale malutki i do wspólnego użytku, moje psy tam nie przebywają), ale za to kości od kurczaka walają się pod śmietnikiem, więc jak jak idę coś wyrzucić i mam psy ze sobą to zawsze rozlega się moje "ZOSTAW!". W sumie o tym wcześniej nie pomyślałam, ale mam nadzieję, że to nie z myślą (i to negatywną) o moich pieskach :P W sumie Viki jeszcze zdarza się wyć jak zostają same :P Sytuację z matką i jej panicznie bojącym się dzieckiem też kiedyś miałam. Tylko że postawa matki była zgoła inna. Postawa typu "ja i moje święte dziecko mamy większe prawo tu być, a plebs z kundlami niech lepiej zniknie z powierzchni ziemi". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Collakowa Posted December 27, 2014 Share Posted December 27, 2014 Ania, szykuj się na spacer w poniedziałek! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Erykowa Posted December 28, 2014 Share Posted December 28, 2014 Jej cudnie wygląda ! Taki ważny w tym kagańcu ;) Pozdrawiamy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dioranne Posted December 28, 2014 Author Share Posted December 28, 2014 BlackDream na ten moment staram się nie myśleć, że ktoś chciałby się pieska pozbyć, z resztą sytuację obserwujemy. Ostatnio przez te kości miałam ogromny powód do dumy - Młody jedną znalazł podczas aportowania, ale za rzut piłeczką zostawił 'smakołyk', a jak przydepnęłam kość nogą, później podniosłam, a on nic. Czekał aż mu rzucę piłeczkę. :wub: Jeszcze kilka tygodni temu taka 'akcja' nie byłaby absolutnie możliwa, więc kolejny plus dla pieseczka. Collakowa pożyjemy, zobaczymy. Zimno strasznie, a ja dla Młodego żadnego, porządnego wdzianka nie mam (ta kamizelka go obciera pod pachami). :( zuzaw dziękujemy i również pozdrawiamy! A teraz trochę zdjęć. Te bez śniegu są z 25 grudnia, te ze szczyptą śniegu - z dzisiaj. Matka Natura poskąpiła nam białego puchu, niestety. Dla jasności - on nie warczał. Znalazł jakiś patyk i go miętolił chwilkę w pysiu. Zaczynam eksperymentować z obróbką... Generalnie przydałby się nam długi spacer, ale pojawia się jeden problem. Nico potrzebuje ubranka, a ta bluza widoczna na zdjęciach za bardzo go nie ogrzeje. Kamizelka, którą mamy, jest już trochę ciasna i obciera go pod pachami. W naszym sklepie zoologicznym było bardzo fajne ubranko, firmy Nobby, ale z tego co wyszukałam w internecie... w naszym rozmiarze go nie znajdziemy. :( Potrzebujemy kamizelki, ciepłej, z zamkiem do góry, tzn. na plecach psa, a nie pod brzuchem. Młody ma w klacie ok. 50cm. Ma ktoś jakieś propozycje? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest TyŚka Posted December 28, 2014 Share Posted December 28, 2014 Brawa za nauczenie psa oddawania zdobyczy - to bardzo przydatna umiejętność :) A ząbki ma bardzo ładne, takie czyściutkie. Słodko wygląda w ubranku, w ogóle jak nie terrorysta ;D. Co do ubranek - może coś na miarę? Teraz na bazarkach na dogo chociażby jest troche tych ofert ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
xxxkaluniaxxx Posted December 28, 2014 Share Posted December 28, 2014 Zazdraszczam nawet tej odrobiny śniegu, u mnie nic :( Ania a patrzałaś w zooplusie? albo w psiejbudzie? :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dioranne Posted December 29, 2014 Author Share Posted December 29, 2014 TyŚka pewnie, gdyby nie piłki to 'smakołyka' w życiu by nie zostawił. ;) Ząbki mu w ostatnim czasie zaczęły trochę żółknąć, od zewnątrz tego nie widać... Jak jeszcze trochę więcej nalotu zobaczę to chyba zaczniemy psikać jakimiś sprayami, albo co gorsza - szorować szczoteczką. kalunia, a u nas jeszcze teraz pada! Także jest nadzieja, że śniegu będzie trochę więcej. Bo bez śniegu to te mrozy są niepotrzebne. :P Co do ubranka... Znalazłam bardzo fajne ubranko Puppia, z zamkiem na plecach. Cena nieziemska, ale kamizelka wygląda porządnie. No to pies pomierzony, zaczynam patrzeć po rozmiarach. Idealny dla nas byłby XL, sprawdzam czy jest dostępny. Ni ma. Jest tylko L i potem dopiero XXL. :( Załamać się idzie. Sytuacja dokładnie taka sama jak z tym ubrankiem Nobby. Rozmiar 40 jest, ale 36, który byłby OK dla Młodego - nie ma. Skończy się na tym, że po prostu opatulę go w swój szalik i heja na mróz i śnieg. :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Leokadia Posted December 29, 2014 Share Posted December 29, 2014 Serio, ma piękne te zęby, pozazdrościć :) Czym robisz zdjęcia? Bo chyba mówiłaś, że masz nowy sprzęt. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dioranne Posted December 29, 2014 Author Share Posted December 29, 2014 Często używał tych zębów to teraz ma je piękne, haha. :D Mam Nikona D3100 + kit. Do portretów sprawdza się całkiem, całkiem, ale przy torpedowym biegu Pana Pinczera wymięka. Trochę mojej winy w tym jest, ale body też święte nie jest. ;) Generalnie jeszcze trochę pobawię się ustawieniami i zobaczę co z tego wyjdzie, ale i tak chciałabym w przyszłym roku jakiś nowy obiektyw. Czytam i czytam o różnych, dwa sobie niby 'upatrzyłam', ale znowu ktoś mi podpowiedział, że są ciemne, więc szczerze mówiąc... w tym momencie to ja jestem ciemna, mętlik w głowie totalny i nie wiem już zupełnie nic. :P Za milion lat może się na coś zdecyduję... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lucky23 Posted December 29, 2014 Share Posted December 29, 2014 Hej Niko i Dioranne! Nie wiem jaka u Was jest zima, ale młoda wychodzi bez ubranka (znaczy ja jej zakładam, ale ona stroi focha, że nie będzie w tym spacerowała) i pod blokiem jej zdejmuje. Spuszczam ją ze smyczy i jest cały czas w ruchu i jakoś jej zimno nie jest. W tamtym roku już w październiku spacerowała w sweterku, teraz zakładamy sporadycznie, nawet bardzo sporadycznie :D Jakoś nie wygląda na nieszczęśliwego psa, a kiedy robiłam te zdjęcia, pare stopni na minusie było :P Więc Dioranne nie bój się tak o młodego, myślę, że ten kubraczek mu starczy ;) Pozdrawiamy, i wpadnij do nas ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dioranne Posted December 30, 2014 Author Share Posted December 30, 2014 Ta bluza starcza mu na krótkie spacery, na których ma tylko się załatwić i szybko do domu. ;) Na spacer godzinny, albo i ciutkę dłuższy (tak jak np. ten dzisiejszy, o którym zaraz) jest zdecydowanie za cienka, bo to po prostu sam materiał - niczym nie podszyty. Tym bardziej, że na spacerze on nie jest non stop w ruchu, ma momenty, że po prostu stoi czy siedzi. Generalnie byłam dzisiaj w sklepie zoologicznym z nadzieją na jakieś nowe ubranka. Były wprawdzie jeszcze bardziej przetrzebione niż tydzień czy dwa temu, ale wydawało mi się, że coś ciekawego znalazłam... To przyplątała się znowu do nas na prawdę niemiła pani sprzedawczyni, która była przy nas cały czas, gdzie my poszłyśmy tam i ona, nie dało się w spokoju przyjrzeć czemukolwiek. Jak następnym razem ją zobaczę w tym sklepie to po prostu wyjdę momentalnie... :wacko: Jak wspomniałam - byliśmy dzisiaj na spacerze z Agatą i Sarą. Ogólnie rzecz biorąc spotykamy się z nimi prawie codziennie, na wieczornych spacerkach, gdzie Nico zazwyczaj szlifuje swoje szarpanie, a ja moje krzywe rzuty. :D I jakoś się małpiszony dogadują. Plus ja jestem zadowolona, bo fotki Sary oraz Pana Pinczera w ruchu nie wyszły mi tak okropne jak zazwyczaj. Więcej będzie jutro. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BlackDream Posted December 30, 2014 Share Posted December 30, 2014 Świetnie wygląda w tej bluzie :D Ja swoim jeszcze nie zakładam, z tym że one właśnie są cały czas w ruchu. Ze mną nie mają wyboru, bo ja, niezależnie od tego jak grubo się ubiorę i tak marznę strasznie jak stoję :P Więc cały spacer to szybki marsz połączony ze sporą ilością ruchowych zabaw. Dioranne to Ty? Masz dosyć nietypową urodę :D :P http://i60.tinypic.com/k3a9sm.jpg Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lucky23 Posted January 10, 2015 Share Posted January 10, 2015 Dioranne Młoda jak spaceruje też siada, albo stoi i to w jej przypadku normalne.. Ja ubierałam ją w 2013 już od października, ale w wakacje okazało się, jak byłyśmy nad jeziorem, że od razu po wyjściu z wody się trzęsie z zimna, a był to dosyć ciepły dzień, nawet ja pływałam, i mi zimno nie było, więc.. Ale wracając do teraźniejszości - na spacer na załatwienie potrzeb nie zakładam jej ubranka, gdy idziemy gdzieś dalej w teren biorę ze sobą kubrak Grizzly z zooplusa, albo płaszczyk z Tchibo, ale i tak rzadko jej zakładam, bo ona nie chce chodzić w ubranku. Ubieram ją tylko gdy jest naprawdę zimno, i jest sporo na minusie, a przy -2 czy -3 stopnie jej nie będę ubierała.. Pies ma sierść, ma tłuszczyk i ma go co grzać. Czasem się potrzęsie, ale pies tak jak człowiek. A naprawdę lepiej zmarznąć niż się przegrzać. Pozdrawiamy, zapraszamy do nas, i czekamy na nowe zdjęcia! --- PS. Młoda łazi też po lodzie, nawet gdy jest trochę na nim wody, bez ubranka bez niczego, i jest okazem zdrowia. Nie wiem czy widziałaś to zdj, ale przekleję z fb. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.