Jump to content
Dogomania

***Waldemarowy obłęd w ciapki czyli - Popyrtany Pointer Gallery ***


Majkowska

Recommended Posts

u mnie już nagrane szkolenie jutro na 15/16, jak pan dojedzie, bo ma przede mną spotkanie.

dam Ci znać, Majkowska, jak poszło i jakimi metodami pan kombinuje z potworkami :evil_lol:
ogromną nadzieję pokładam w tych poradach, bo czasem ten durny pies mnie zadziwia, kiedy się dogaduje z innymi bez żadnych ostrzeżeń, a czasem mam ochotę go udusić skarpetką, jak drze ryja na jezdni i nie można przejść przez przejście,bo idzie jakiś piesek 100km dalej...

...myślę też, że chodzenie na smyczy to mniej złożony problem i facet pewnie jakoś by Ci pokazał, jak kliknąć Waldkowi w mózgu ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor']
...myślę też, że chodzenie na smyczy to mniej złożony problem i facet pewnie jakoś by Ci pokazał, jak kliknąć Waldkowi w mózgu ;)[/QUOTE]
Dobra, ja wstępnie jeszcze chcę się umówić z tym szkoleniowcem od Kosmitki ;) Pan wzbudził dość mocno moje zaufanie bo sam ma setery i z tego co widziałam prowadził też juz psy myśliwskie. Też to ma dla mnie dużą rolę, bo niekoniecznie ktoś kto prowadzi dobrze owczarki będzie umiał poprowadzić takie coś jak Wald - autentycznie już od kilku szkoleniowców usłyszałam że z tymi psami współpraca nie jest przyjemnością jak chodzi o standardowe skolenia :eviltong:
Mów do psa który akurat jest znarkotyzowany wiatrem :D Zresztą, wiesz jak Wald ma ;)

Oglądałam teraz bardzo ciekawy filmik - pan szkoli psy, m.in jest pointer (chyba) i uczy przywołania : komenda, szarpnięcie dławikiem i strzał obrożą elektryczną...wsyztsko w ramach metody pozytywnej, hmm chyba muszę spróbować :cool3:
[url]https://www.youtube.com/watch?v=sINFzrfxsy0[/url]
A tak serio to teraz zauważam falę szkolenia OE...Już nawet nie zaczyna się szkolenia od zwykłych metod tylko od razu strzela się przyjemnymi impulsami elektrycznymi. Ostatnio jedna znajoma mówiła mi że przeszła z psem na oe i się zrobił taki super świetny, grzeczny i wogóle, a wczoraj spotkałam znajomego pana z parku który też się chwalił że taki sprzęt sobie zakupił dla kontroli nad psem.
Hmm może teraz czas na mnie?? :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

ja nie mam nic przeciwko OE ale takie psy jak Wald i Sagat to raczej znienawidziły by nas a nie nauczyły czego kolwiek;)
Tak więc wpychanie "łatwym " i bardziej rozkojarzonym przypadkom nie powinno mieć miejsca.
Robokalipsa pisała że u niej w mieście OE pełni funkcję smyczy i pies może latać bez kagańca czy chodzenia na smyczy tak więc wchodzi era rażenia psów. a druga sprawa gdy się dowiadywałam to najpierw powinno użyć się komendy-sygnał -prąd-w przypadku gdy pies nie reaguje. Sygnał jest po to aby pies nauczył się także na niego reagować a nie tylko cisnąć wolty ;)

Link to comment
Share on other sites

Tu jest to stosowane jakby w formie pozytywnej - tak jak ja przykładowo używam gwizdek tak pies ma impuls w ramach przywołania. Choć może nie jest to impuls elektryczny a sama wibracja czy dźwięk.Tylko czy do szkolenia na lince i do przywołania niezbędna jest oe??


Dzisiaj wybraliśmy się na Rynek :):)
Ku dobrej socjalizacji i ze znudzenia terenem polnym.
Warchlicze był zachwycony , bo nie mogł ani biegać a i dostał na pysk kantar, więc był grzeczniutki jak aniołek :diabloti:
I co jeszcze mnie ucieszyło - było mnóstwo ludzi, mnóstwo komentarzy ( w tym zatrzymała się koło mnie grupa jakichś czarnoskórych bardzo przystojnych facetów i zaczęli trajkotać do mnie "di bello pointer tutisruti...." więc stałam uśmiechnięta czarująco i kiwałam głową, a gośc obchodził wkoło psa i czymś tam się podniecał jak Wald stoi i wystawia gołębie :D), nikt Waldka nie dotknął znienacka, ani nie zaczepił. Nie wiem czy to nie aby zasługa kantara, ale bardzo mi miło było mieć w tłumie grzecznego pieska, którego nikt do przyjaźni nie zmusza ;)
A piesek... no był poprostu spacerkiem zachwycony:lol: :
[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-lKJDge2vXuk/U25Qgo5uTRI/AAAAAAAAYcU/qgeRg3uleVY/s576/rrrrrrrrr.jpg[/IMG]

[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-yiykMdrB2fI/U25QhQ-UX-I/AAAAAAAAYcc/G2dIE0OK784/s512/rreeeee.jpg[/IMG]

Odkryłam też że pięknie zachowuje się przy koniach, prócz tego że je trochę "wdycha" to nie reaguje tyle na nie same co na to co pozostawiają na chodniku :evil_lol:
Jedyne co w koniach mi się nie podobało to to że były spięte za kantary i stały na jednej długiej linie... Tak sobie pomyslałam że przecież gdyby ktoś szedł z psem który się rzuci to nawet jeśli będzie miał kaganiec to skutki mogą byc tragiczne:roll:
[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-j6JO3jod5iI/U25QlScuBfI/AAAAAAAAYc0/ZXtz4qafiVM/s640/rynek%20021.jpg[/IMG]

Pod koniec spaceru poszliśmy na Planty na kebaba w ramach obiadu i gdy siedzieliśmy przyszła babka z przepiękną onką i za naszymi plecami rzucała jej patyk. Waldek na początku trochę piszczał ale zaraz położył się grzecznie pod ławką, do której go przywiązałam i zabrałam się za karmienie dziecka. I oto następuje tzw punkt programu : idzie laska z labkiem, lab leci jak parowóz na smyczy i widząc onkę wyrywa się dziewczynie i gna, następnie tuż za naszą ławką kuca i sra ( swoją drogą labunio tak się zesrał żeśmy musieli naszą ławkę opuścić bo sie siedziec nie dało) a następnie pędzi do Waldka który sobie pod ławką leży... We wszystkich czterech rękach mam kocyk dziecka, butelkę, banana, którym ją karmię, chusteczki i przede wszystkim dziecko,a laska podbiega za labem do nas i radośnie " dzieńdobry! Myślą państwo że oni się polubią?" ( dodam że laska była już dorosła i nie wyglądała na upośledzoną) Już miałam odpowiedzieć że my się nie polubimy jak nie posprząta tego gówna co jej piesek narżnął za ławką i osmrodził nim pół Krakowa, ale pieskowi wyraźnie Wartkunia przypasował i rzucił się. Laska bardzo się zmarwiła " ojejku, chyba się nie polubią" i odciągnęła ujadającego labka...:wallbash:


[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-94rmUIQqHCU/U25QooImTuI/AAAAAAAAYdE/JhPlDUPf6f4/s512/rynek%20029.jpg[/IMG]

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-yns-BZl24Jw/U25QpkqBA8I/AAAAAAAAYdM/F4fDxp8VUxw/s512/rynek%20030.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-4uozgHzyIkc/U25QqS61B_I/AAAAAAAAYdU/GIwBgrsqW1A/s640/rynek%20032.jpg[/IMG]

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-8j0ihgTibIQ/U25Qrf0J2CI/AAAAAAAAYdc/CfT4a5ouBW4/s640/rynek%20037.jpg[/IMG]

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-5fezHT7I6c0/U25QkMWwboI/AAAAAAAAYcs/H8IRzUXLHSU/s512/rynek%20010.jpg[/IMG]

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-tbrbm0PQiOk/U25Qf2Rt4jI/AAAAAAAAYcM/mDFlXkqhUhk/s512/rrrre.jpg[/IMG]

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-B8a2_AfzPNM/U25QnMlU9rI/AAAAAAAAYc8/dYKPOIGu3qE/s512/rynek%20027.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

piękny ale nieużyteczny jak wszystkie inne :roll:
Włazi w oczy, oczy łzawią, a mimo że jest bardzo luźny to Wald jak zaczyna chcieć dyszeć to tradycyjnie mu miejsca brakuje i zaczyna się szarpanina...

Wygląda na to że robimy przerwę od wszelkich kagańców , lin itd -muszę psa zregenerować bo zgłosiłam go właśnie na krakowską wystawę.
O ile zgłosiłam, bo jestem przerażona systemem elektronicznym - kliknęłam 2 razy, system dotpay wpłacił za mnie, zero potwierdzenia że transakcja zaakceptowana.
W tamtym roku miałam jazdy z Krakowem właśnie, bo mi odrzuciło zgłoszenie mimo że potem zaakceptowało wpłatę :loveu: Nadzwoniłam sie do związku, do organizatorów, aż mi wkońcu dzień przed wystawą powiedzieli że dobra, sędzia może ocenić mojego psa poza ringiem... Byłam w ciąży więc dostałam szału, wygarnęłam panu z którym rozmawiałam i zaraz byłam zgłoszona, tyle że nie było mnie w katalogu ;)
Mam nadzieję że w tym roku mnie ominie, a ja taka ciemna jestem w kwesti wszelkich formularzy że to prawie pewne że coś źle zrobię...

Link to comment
Share on other sites

Ja też w kwestii elektronicznych i papierkowych zawsze coś namotam:roll: księgową się nie urodziłam ;) przelewom z kont internetowym wcale nie wierzę w dodatku zablokowałam sobie hasło i wcale mi nie spieszno do odblokowania
mojej też każdy kantar podchodzi pod oczy, spowodowane jest tym że pies ciągnie i siłą rzeczy tego typu narzędzia będą psu na oczyska zachodzić.

Link to comment
Share on other sites

To Waldowi wchodzi właśnie jak nie ciągnie.
Gdyby kantar był mocniej zaciśnięty to spoko mogę go dać tak żeby był w połowie pyska, za to luźny mu podjeżdza w oczy przez zadarty nochal. Tyle że u nas zaciśnięcie nie wchodzi w grę, bo przecież piesek musi dyszeć całą japą...

A odnośnie kantarów to dzisiaj zastanawiałam się czy go nie puścić w tym kantarze żeby polatał sobie, ale uznałam że wszędzie obecne patrole SM mogą się przyczepić. Zresztą, dla mnie kantar też nie jest kagańcem skoro pies otwiera w nim swobodnie pysk i bardzo drażni mnie kiedy mi dolatuje piesek i kłapie, a pancio mi usiłuje wytłumaczyć że przecież un ma kaganiec...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Maghda']Pies zdecydowanie mniej ciągnie, kiedy obroża położona jest wysoko na szyi (na "samej górze")[/QUOTE]
Wiem o tym, tyle że Wald biegający ma zawsze obrożę tak żeby w razie wu przelazła mu przez głowę. Dziś akurat miał kantar więc obroża sobie latała. Do ćwiczeń posłuszeństwa używam innej obroży (grubszej lub tą zaciskam) albo ringówki/zacisku i to jest za uszami tak jak być powinna (tyle że na Waldku taka zaciskająca się ringówka czy dławik specjalnego wrażenia nie robi) .
Hehe przypomniało mi się jak na wsi uczyłam mojego tatę prowadzić dobrze psa i właśnie wpajałam mu tą zasadę żeby obrożę zapinał tak jak piszesz... wczuł się i zapiął dość ciasno, a że miał tą ćwiekowaną to klamra zaczepiła się o rząd ćwieków. Pies chodził pięknie, byłam z nich dumna, jak wrócili pochwaliłam psa i usiłuję zdjąć obrożę, a tam nie ma miejsca już żeby pociągnąć nawet pasek, już myślałam że będę rozcinać, ale jakoś z niego stargałam :lol:

Link to comment
Share on other sites

Ja też zakładam obrożę luźniej, a w sytuacji, kiedy nie mogę pozwolić na ciągnięcie, podnoszę do góry i zwężam. To u nas z reguły wystarcza, a jeżeli pies bardzo nakręci się na zapachy, to dodatkowo każę usiąść, kiedy wyluzuje to idziemy dalej.

Jednak mój pies jest bardzo łatwy do ogarnięcia w tej kwestii, choć przyznam, że każdą inną osobę ciągnie jak wół :) Ja mu na ciągnięcie nie pozwalam i on o tym wie.

Link to comment
Share on other sites

ale mieliście wycieczkę :loveu: ja nie lubię chodzić z Patem na rynek, bo ciągnie mnie do każdego zapachu i ogólnie lubi narobić lipy zachowując się zupełnie jak dzikus, totalnie bez przyczyny - czasem tłoczne miejsca tak na niego działają.


zdam Wam jutro relację od razu po spotkaniu ze szkoleniowcem :)

Link to comment
Share on other sites

Piękne zdjęcie Wawelu!
Wald tutaj ma minę ilustrująca jak mocną kupę nawalił blablador [url]https://lh5.googleusercontent.com/-4uozgHzyIkc/U25QqS61B_I/AAAAAAAAYdU/GIwBgrsqW1A/s640/rynek%20032.jpg[/url] ? Zdecydowanie wolę foty radosnego Walda buszującego w krzaczorach i wystawiającego ptaki ;))
Sprzątam kupska zawsze. Krew mnie zalewa, że masa ludzi zostawia gówno i nie widzi.Udaje, że nie widzi itd. Dzisiaj była cudna pogoda na spacery, ani za gorąco, ani za zimno. Idealnie :)

Link to comment
Share on other sites

Laska widziała tą kupę bo stała przy psie... Nie wiem dlaczego nie złapała wtedy smyczy tylko pozwoliła mu lecieć do nas...

Ja właśnie dlatego chodzę na Rynek - nie dla spacerku,a dla socjalizacji, raz na jakiś czas lubię się wyrwać z buszu i polansować pointerkiem na mieście :D A mieliśmy iść na skały...

[quote name='Maghda']Ja też zakładam obrożę luźniej, a w sytuacji, kiedy nie mogę pozwolić na ciągnięcie, podnoszę do góry i zwężam. To u nas z reguły wystarcza, a jeżeli pies bardzo nakręci się na zapachy, to dodatkowo każę usiąść, kiedy wyluzuje to idziemy dalej.

Jednak mój pies jest bardzo łatwy do ogarnięcia w tej kwestii, choć przyznam, że każdą inną osobę ciągnie jak wół :smile: Ja mu na ciągnięcie nie pozwalam i on o tym wie.[/QUOTE]
Ja mu ogólnie nie pozwalam ciągnąć nigdy, bez względu na wszelkie warunki, teraz robię to konsekwentniej, bo dawniej odpuszczałam mu np na początku spaceru stwierdzając że jemu przecież się chce siku i jak rwie do słupka to go już puszczę, niech się wyleje i będziemy ćwiczyć dalej:roll:
W sytuacjach kryzysowych czasem łapię za obrożę i automatycznie mam ją pod łbem więc prowadzenie jest łatwiejsze.
U nas siadanie jest średnim rozwiązaniem, bo on piszczy - mimo wszystko też go sadzam, dziś np opanowałam go tym przy "sytuacji kryzysowej" : jakieś 10 pędzących po trawniku jeży a za nimi skradający się kot... usiadł ładnie grzecznie na odległość i został mimo że tam się działo dość dużo.
Choć powiem że po ćwiczeniach jakie zaleciła mi znajoma zmienił się nieco na korzyść - już umie wysiedzieć nie jojcząc, umie na mnie patrzeć i skupić się. Za to nauczył się szczekać kiedy chce coś - jak wkręci się w wykonywanie komend to zaczyna się rozdzierać radośnie popędzając mnie, szczególnie przy skakaniu i formie zabawowej.
I zauważyłam u niego jeszcze jedną nową cechę , której nie było, a pojawiła się po wsi - każdy leżący przedmiot na ziemi jest na pewno żabą i trzeba to obwąchać... Teraz zaczął też zwracać uwagę na cienie, których wcześniej nie widział i czasem nakręci się na coś czego nie ma...

Ogólnie liczę na to że po spotkaniu ze specjalistą nauczę się jeszcze więcej i zobaczę to czego nie widziałam a nad czym trzeba pracować. Ogólnie stwierdzam że to moje pointerzątko fajne całkiem i mądre. Choć drugiego bym już nie chciała chyba :eviltong: Tż już zaplanował sobie że następnego będziemy mieć dobermana :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

dobermana:crazyeye: toć to bulka bałaś się nabyć a dobermana nie ;)
co nie powiem że dobermany były moją miłością przez zobaczeniem bulka na plakacie :diabloti:
lecz zagłębiając się w tą rasę stwierdzam że nie chciałabym się zabawiać w dobki ;)

Link to comment
Share on other sites

nieskromnie wyznam że jak zastanawialiśmy się nad rasą to planowaliśmy pieska z którym coś na placu można podziałać, jednym z nich był dob. Miałam bardzo wielkie ambicje,szkolenie, obrona, agility itd, a trafiłam na kundla z którym nic z tych rzeczy nie realizuję ;)

Mi też się odmieniło jak zaczęłam słuchać o dobkach od ludzi którzy je mają i rzekomo się w tej rasie specjalizują. Wszystko pięknie ładnie, ale pieska który się rzuca na wszystko bo tak ma nie chcę, choćby miał być mistrzem ipo agi i diabli wiedzą czego jeszcze.

Mnie się pewnie jakiś kundel nawinie niepodobny do niczego i da w dupsko jeszcze bardziej niż wszystko co sobie mogę wymyślić ;)

Link to comment
Share on other sites

dobki są dość ciężką rasą ale jak piszesz sporty,ipo itp nadają się idealnie ;)
Wy macie fajnie bo w dolnych rejonach kraju dobrych instruktorów IPO jest dość dużo a u nas w trójmieście to żadnego (godnego polecenia)

Ja jednak jakbym miała się ostro zabawiać w psie sporty i obcować z trudniejszym psem to pozostaje jedynie pit ;)
Lecz nie jest to rasa którą bym chciała posiadać tak jak dobka,rotka, i kukaza

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...