Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Witam :)
Mam pewien problem z moim kundliszczem. Włazi cholernik na blat kuchenny. :roll:
Najpierw z moim TŻ myśleliśmy, że opiera się łapami o blat i tyle co tam sobie sięgnie to wyżre. Ale...ale... Został raz przyłapany i mojemu TŻ mało gały na wierzch nie wylazły, bo pies podciągnął się na łapach tak, że mógł sobie hasać mordą po całym blacie :mad:

Od razu napiszę: on wie doskonale, że nie może tego robić, bo jak zostaje przyłapany to niemalże czołga się skulony na swoje miejsce. :roll:
Staramy się nie zostawiać na blacie nic, co mogłoby być dla niego atrakcyjne, no ale wiadomo - czasami się zapomni, czasami nie ma czasu.

Ja rozumiem, że to pies, który jak poczuje coś mniamuśnego to zaraz by zeżarł. Jednak nikt chyba nie lubi znajdować na blacie psik kłaków, mieć oblizanych naczyń i mieć świadomości, że pies najpierw łaził po obsiuranym trawniku, a później łapy pcha tam gdzie się chleb kroi :angryy:

[B]Jakieś pomysły? Rady?[/B]

Znajoma opowiadała, że kiedyś jej pies chciał wleźć na blat pełen kartonów, które na niego spadły i nigdy więcej na ten blat nie wlazł. Ale takie straszenie...czy ja wiem...:niewiem:

Posted

[quote name='WiedźmOla']Witam :)
Mam pewien problem z moim kundliszczem. Włazi cholernik na blat kuchenny. :roll:
Najpierw z moim TŻ myśleliśmy, że opiera się łapami o blat i tyle co tam sobie sięgnie to wyżre. Ale...ale... Został raz przyłapany i mojemu TŻ mało gały na wierzch nie wylazły, bo pies podciągnął się na łapach tak, że mógł sobie hasać mordą po całym blacie :mad:

Od razu napiszę: on wie doskonale, że nie może tego robić, bo jak zostaje przyłapany to niemalże czołga się skulony na swoje miejsce. :roll:
Staramy się nie zostawiać na blacie nic, co mogłoby być dla niego atrakcyjne, no ale wiadomo - czasami się zapomni, czasami nie ma czasu.

Ja rozumiem, że to pies, który jak poczuje coś mniamuśnego to zaraz by zeżarł. Jednak nikt chyba nie lubi znajdować na blacie psik kłaków, mieć oblizanych naczyń i mieć świadomości, że pies najpierw łaził po obsiuranym trawniku, a później łapy pcha tam gdzie się chleb kroi :angryy:

[B]Jakieś pomysły? Rady?[/B]

Znajoma opowiadała, że kiedyś jej pies chciał wleźć na blat pełen kartonów, które na niego spadły i nigdy więcej na ten blat nie wlazł. Ale takie straszenie...czy ja wiem...:niewiem:[/QUOTE]

Dla mne szok.. opisałaś to jakbyś nie kochała swojego psa- ochłoń i napisz jeszcze raz.


Połóż wędlinke z chili i do skutku- pilnujcie przy tym zeby nic innego nie lezalo:)

Posted

[quote name='sylwias1987'][B]Dla mne szok.. opisałaś to jakbyś nie kochała swojego psa- ochłoń i napisz jeszcze raz.[/B]

Połóż wędlinke z chili i do skutku- pilnujcie przy tym zeby nic innego nie lezalo:)[/QUOTE]

Nie wiem dlaczego tak uważasz: bo napisałam "menda włochata", albo "cholernik" ? ;)

Posted

[quote name='sylwias1987'][B]Dla mne szok.. opisałaś to jakbyś nie kochała swojego psa- ochłoń i napisz jeszcze raz.[/B]


Połóż wędlinke z chili i do skutku- pilnujcie przy tym zeby nic innego nie lezalo:)[/QUOTE]

a dlaczego tak to zrozumiałaś?

a może gdy go przyłapiecie to rzućcie mu pod łapy na podłogę coś co robi strasznie dużo hałasu? bo te kartony to chyba średni pomysł, chociaż puste kartony nie zrobiłyby mu kuku pewnie :evil_lol:

Posted

[quote name='Rinuś']a dlaczego tak to zrozumiałaś?

a może gdy go przyłapiecie to rzućcie mu pod łapy na podłogę coś co robi strasznie dużo hałasu? bo te kartony to chyba średni pomysł, chociaż puste kartony nie zrobiłyby mu kuku pewnie :evil_lol:[/QUOTE]

Bo moja do roku dała mi popalic mimo klatki kennelowej:) i to nie małej bo dog6:) robiła wszystko zebysie uwolnic, zeżreć, napaskudzić:/ drzwi nie były przeszkodą- mieszkanie po 3 godz jak po włamaniu;p skakała na stoły i nawet bebiko zjadała:) worki z ziemniakami wyciagała na przedpokój, zjadła szafe wnekową, szafke na buty kawałek sciany koło drzwi, rąbek drzwi, pól drzwi pokojowych, próg, o stołkach nie wspomne:P bilans do 6 miesiaca
skonczyła rok i anioł pies a wręcz za duży anioł;/ śpi tak na tym legowisku i nic nie robi;/

Posted

[quote name='sylwias1987']Bo moja do roku dała mi popalic mimo klatki kennelowej:) i to nie małej bo dog6:) robiła wszystko zebysie uwolnic, zeżreć, napaskudzić:/ drzwi nie były przeszkodą- mieszkanie po 3 godz jak po włamaniu;p skakała na stoły i nawet bebiko zjadała:) worki z ziemniakami wyciagała na przedpokój, zjadła szafe wnekową, szafke na buty kawałek sciany koło drzwi, rąbek drzwi, pól drzwi pokojowych, próg, o stołkach nie wspomne:P bilans do 6 miesiaca
skonczyła rok i anioł pies a wręcz za duży anioł;/ śpi tak na tym legowisku i nic nie robi;/[/QUOTE]
ale nie każdy ma ochotę przeżywać takie rzeczy ze swoim psem. Ty lubisz taki burdel no to ok, a jak ktoś nie ma na to ochoty to znaczy że nie kocha swojego psa? też sobie nie życzę aby mój pies wchodził na stoły.

Posted

Ale wtedy szukałam porad a nie mpisałam takich rzeczy- napisałam to co myśle.
Kupiłam swoja i wiedziałam że mogą być takie rzeczy:)
Gdyby moja była tak "niegrzeczna" to bym zastosowala techniki aby sie tego pozbyc:) czyli chili az by jej sie odechciało i tak robiłam- skończyło sie skakanie po stołach, blatach...
Na ulubione miejsca gryzienia ta sama metoda- do tego praca z psem.
Dodam ze moj 3 mies szczyl miał z 6-7kg skakał na takie wysokości:D

Posted

czyli jak ttego nie lubiałam to miałam ją oddać?
a jak moja córka mazała po ścianach i wywalała mi soki na komputer to też miałam ją oddać?
No prosze Cie- decydując sie na psa czy dziecko przyjmujemy kolejnego członka rodziny...
Może mazać, wylewać wode, zjadać żarcie z lodówek, wymazać całą ściane która była pomalowana dopiero co i tysiąc innych pomysłow:) chcemy miec spokoj to nie bierzemy malucha i nie decydujemy sie na dzieci:)
Zawsze można mieszkać samemu i mieć ułożone po linijke

Posted

a czy autorka wątku napisała, że chce psa oddać z tego powodu? Założyła temat z nadzieją, że ktoś jej podpowie jak oduczyć jej psa włażenia na blaty bo zwyczajnie nie życzy sobie tego, co według mnie jest normalne.Ty stwierdziłaś, że skoro jej się to nie podoba tzn, że psa nie kocha :roll: znam psy, którym chilli smakuje, a jak dobrze wiesz nie jest ono zdrowe dla psów więc nie wiem czy bym się zdecydowała na to,plus dodatkowo jeśli zostawi jedzenie na blacie i pozwoli psu to sięgnąć to pies się sam nagrodzi tym faktem, że to jedzenie zjadł, a nie daj boże zasmakuje mu to jeszcze to zachowanie się utrwali.

Posted

[quote name='sylwias1987']
Połóż wędlinke z chili i do skutku- pilnujcie przy tym zeby nic innego nie lezalo:)[/QUOTE]
To chyba rzadko jest skuteczne - jedynie w przypadku wybrednych, ostrożnie podchodzących do pokarmu psów - a takie nie buszują po blatach.
Pies to nie kot - połyka jedzenie jeśli tylko da się połknąć - więc chyba trzeba by faszerować całe kiełbaski.

Posted (edited)

[quote name='sylwias1987']czyli jak ttego nie lubiałam to miałam ją oddać?
a jak moja córka mazała po ścianach i wywalała mi soki na komputer to też miałam ją oddać?
No prosze Cie- decydując sie na psa czy dziecko przyjmujemy kolejnego członka rodziny...
Może mazać, wylewać wode, zjadać żarcie z lodówek, wymazać całą ściane która była pomalowana dopiero co i tysiąc innych pomysłow:smile: chcemy miec spokoj to nie bierzemy malucha i nie decydujemy sie na dzieci:smile:
Zawsze można mieszkać samemu i mieć ułożone po linijke[/QUOTE]

Nie pod linijkę, ale wychowane. Tak dzieci jak i psa trzeba wychować. Przepraszam, ale zacytuję tu weterynarza: "bo później wychowują się bezstresowo i bezkarnie takie Breiviki" - i ja się z tym zgadzam. Pies, jak i dziecko muszą wiedzieć, że pewnych rzeczy się nie robi i tyle...

[I]"A wkładaj sobie dziecko paluszki do kontaktu, bo jak Ci nie pozwolę to znaczy, że Cię nie kocham. Ty kundelku też rób co chcesz, może się nie pochoruję od tego, że najpierw zdeptałeś jakąś koopkę na trawniku, a później łapki położyłeś na blat..."[/I] ;)

***
Nie wiem co bym mogła zrobić, żeby mój psiur nie właził na blat. Zaznaczę oczywiście, że wchodzi jak nikogo nie ma. Jak jesteśmy w kuchni to przy każdej próbie nawet uniesienia paszczaka do góry, żeby powąchać "to czego nie widzę, a ładnie pachnie z blatu" jest "Ej!" (nasz odpowiednik 'fe'). Pies wie, że podchodzenie do blatu w celu obwąchania nawet nie jest mile widziane. A co dopiero włażenie i wyżeranie pod naszą nieobecność :mad:

Chilli...też mi się średnio to podoba... Skoro piszecie, że nie jest zdrowe dla psa... Choć w małych ilościach nie powinno zaszkodzić...

[quote name='Rinuś']
a może gdy go przyłapiecie to rzućcie mu pod łapy na podłogę coś co robi strasznie dużo hałasu? bo te kartony to chyba średni pomysł, chociaż puste kartony nie zrobiłyby mu kuku pewnie [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/evil_lol.gif[/IMG][/QUOTE]

Nie wiem czy te kartony były pełne czy puste, ja bym 'zastosowała' puste ew. włożyła coś lekkiego co hałasu by narobiło :diabloti: Bo rzucanie pod łapy hałasujących rzeczy nie sprawdzi się, pies włazi zazwczyaj gdy drzwi są zamknięte. Samo otwieranie tych drzwi go alarmuje i migiem na ziemi jest :roll:

Edited by WiedźmOla
Posted

[quote name='WiedźmOla']Nie pod linijkę, ale wychowane. Tak dzieci jak i psa trzeba wychować. Przepraszam, ale zacytuję tu weterynarza: "bo później wychowują się bezstresowo i bezkarnie takie Breiviki" - i ja się z tym zgadzam. Pies, jak i dziecko muszą wiedzieć, że pewnych rzeczy się nie robi i tyle...

[I]"A wkładaj sobie dziecko paluszki do kontaktu, bo jak Ci nie pozwolę to znaczy, że Cię nie kocham. Ty kundelku też rób co chcesz, może się nie pochoruję od tego, że najpierw zdeptałeś jakąś koopkę na trawniku, a później łapki położyłeś na blat..."[/I] ;)

***
Nie wiem co bym mogła zrobić, żeby mój psiur nie właził na blat. Zaznaczę oczywiście, że wchodzi jak nikogo nie ma. Jak jesteśmy w kuchni to przy każdej próbie nawet uniesienia paszczaka do góry, żeby powąchać "to czego nie widzę, a ładnie pachnie z blatu" jest "Ej!" (nasz odpowiednik 'fe'). Pies wie, że podchodzenie do blatu w celu obwąchania nawet nie jest mile widziane. A co dopiero włażenie i wyżeranie pod naszą nieobecność :mad:

Chilli...też mi się średnio to podoba... Skoro piszecie, że nie jest zdrowe dla psa... Choć w małych ilościach nie powinno zaszkodzić...



Nie wiem czy te kartony były pełne czy puste, ja bym 'zastosowała' puste ew. włożyła coś lekkiego co hałasu by narobiło :diabloti: Bo rzucanie pod łapy hałasujących rzeczy nie sprawdzi się, pies włazi zazwczyaj gdy drzwi są zamknięte. Samo otwieranie tych drzwi go alarmuje i migiem na ziemi jest :roll:[/QUOTE]

Oczywiście wszystkozależy od psa:) moja jest niejadkiem a co złowi, zapoluje to zje...;/ miska stoi cały dzień bo niestety po terapii szokowej jak ja to nazywam czyli micha 2 razy dziennie moj pies doprowadził się do stanu agonalnego:( badania wykazały niedoczynność prawej nerki(po mnie:P).
Polecam dobrego psiego psyhologa:) bo kazdy Ci napisz jak jego pies reagował a Twój pies nie jest taki sam!

Posted

U nas pomogl 100% zakaz wchodzenia psa do kuchni.
0 klakow latajacych po jedzeniu i 0 zezartych z blatu pokarmow (geniusz nawet surowego ziemniaka wciagnol po czym 2dni chorowal :mad:).
Pies ma nie wchodzic do kuchni przy otwartych drzwiach zarowno jak jestescie w niej, jak i gdy nikogo niema.
Jesli macie mozliwosc zostawienia kuchni samej otwartej i udawania ze nie zwracacie na psa uwagi np ogladajac telewizor jednoczesnie widzac kuchnie to wam ulatwi oduczanie wlazenia.
Wezcie puszke z monetami i jak pies wlezie do kuchnie 'brzdek', imie, wyjdz. To samo jak jestescie w kuchni - pies wlazi to pokazac reka drzwi i 'wyjdz'.
Szybko zalapie ze kuchnia to swietosc i nie mozna wchodzic - u mnie 3 psy maja zakaz i zaden sie nie wylamuje przy pustej kuchni (bezludzkiej, jedzenie moze lezec). Gorzej jest jak sie piecze miesko i jest jednoczesnie w kuchni, wtedy tylek przy siedzeniu podciagaja przez pol pomieszczenia udajac ze one dalej przeciez siedza w tym samym miejscu :diabloti:

Posted

Do behawiorysty tak czy siak będziemy się wybierać za jakiś miesiąc (więcej czasu), ale nie myślałam, żeby specjalnie do fachowca po takie porady iść. Dlatego chciałabym poznać również opinie innych dogomaniaków, którzy mieli taki problem i jak się z nim uporali :)

Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś pomysły to proszę o podzielenie się nimi :)

[quote name='Maron86']U nas pomogl 100% zakaz wchodzenia psa do kuchni.
0 klakow latajacych po jedzeniu i 0 zezartych z blatu pokarmow (geniusz nawet surowego ziemniaka wciagnol po czym 2dni chorowal [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/icon_mad.gif[/IMG]).
Pies ma nie wchodzic do kuchni przy otwartych drzwiach zarowno jak jestescie w niej, jak i gdy nikogo niema.
Jesli macie mozliwosc zostawienia kuchni samej otwartej i udawania ze nie zwracacie na psa uwagi np ogladajac telewizor jednoczesnie widzac kuchnie to wam ulatwi oduczanie wlazenia.
Wezcie puszke z monetami i jak pies wlezie do kuchnie 'brzdek', imie, wyjdz. To samo jak jestescie w kuchni - pies wlazi to pokazac reka drzwi i 'wyjdz'.
Szybko zalapie ze kuchnia to swietosc i nie mozna wchodzic - u mnie 3 psy maja zakaz i zaden sie nie wylamuje przy pustej kuchni (bezludzkiej, jedzenie moze lezec). Gorzej jest jak sie piecze miesko i jest jednoczesnie w kuchni, wtedy tylek przy siedzeniu podciagaja przez pol pomieszczenia udajac ze one dalej przeciez siedza w tym samym miejscu [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/diablotin.gif[/IMG][/QUOTE]

Niestety nie ma możliwości zakazu, ponieważ pies ma tam swoje legowisko. I również niestety nie mamy możliwości zorganizować legowiska gdzie indziej.

Posted

[quote name='WiedźmOla']
Niestety nie ma możliwości zakazu, ponieważ pies ma tam swoje legowisko. I również niestety nie mamy możliwości zorganizować legowiska gdzie indziej.[/QUOTE]

Jesli w kuchni ma swoje legowisko mozecie miec ogromny problem z oduczeniem, w koncu 'kuchnia to jego krolestwo'.
U nas 2 z psow spia tam gdzie sie walna, lezaly legowiska i mialy je w gleboki powazaniu (za goraco dla nich, co 1h zmieniaja miejscowke bo podloga sie nagrzewa pod futerkiem :P), 3ci spi w innym pokoju.

Z mojej strony niestety brak innych pomyslow.

Posted

A moja ze mną siedzi jak pieke, je kiedy jej daje to co odkrajam ale nie skacze i nie "mamoli":)
Tylko ja ją chce w tej kuchni bo sama tam siedze i ona na komende wychodzi- dlatego nie przesadza;p
Ale nie o tym temat bo tu problem kiedy jest sam/a. Moja miała z tym problem ale wyrosła- u nas pomogło chili a u innych nie. Trzeba próbować ale nie wchodzenie do kuchni tu nie pomoze

Posted

no z taką *******ą do psiego psychologa czy behawiorysty to z lekka przegięcie jak na moje, do nich się chodzi z większymi problemami jak lęk separacyjny czy np agresja.

Pokusiłabym się jeszcze o spryskanie blatu tymi psikaczami do mebli aby pies ich nie gryzł, jednak nie wiem jak ze zmywalnością tego, bo w końcu robicie na tym stole sobie jedzenie.Albo może octem ?

Posted

[quote name='xxxx52']WiedzOla-zamontuj miedzy kuchnia ,a korytarzem furteczke ,sa roznej wysokosci .[/QUOTE]


CZy Ty czytasz w ogóle posty pisane tutaj? Dziewczyna napisała, że PIES MA LEGOWISKO W KUCHNI PONIEWAŻ NIE MA MOŻLIWOŚCI UMIESZCZENIA GO GDZIE INDZIEJ.

Posted

furteczka... :roll:

[quote name='Ermilka1']A czy na spacerach też szuka jedzenia?[/QUOTE]
Na spacerach [U]dużo węszy[/U], ale czy za jedzeniem - nie wiem. Kiedyś na osiedlu znalazł jakieś resztki z kością i niestety nie zdążyłam mu zabrać, innym razem coś zdechłego - też się dobierał :mad: Jak mi, lub mojemu TŻ coś jadalnego spadnie na ziemię to pierwszy jest, żeby zjeść. Zabraniamy mu tak żreć wszystko co spadnie, bo co jakby spadło coś, co może mu zaszkodzić? Podnosimy i ew. wtedy mu dajemy...żeby zjadł za naszym pozwoleniem.

Posted

są takie alarmy dźwiękowe, które się zakłada na drzwi albo okna - jak obieg zostaje przerwany to zaczyna to strsznie wyć...
można by spróbować założyć taki na blat, tylko trzeba pokombinować jak zrobić obwód, żeby pies wskakując go naruszył...:razz:
można położyć np czujnik na talerzu z jedzeniem - ruszenie talerza zagwarantuje uruchomienie alarmu - tak myślę:eviltong:
kilka takich wyjców powinno załatwić sprawę, no chyba że jest psem wychowanym w remizie strażackiej:evil_lol:
[URL="http://www.conrad.pl/websale7/?Ctx=%7bver%2f7%2fver%7d%7bst%2f3ec%2fst%7d%7bcmd%2f0%2fcmd%7d%7bm%2fwebsale%2fm%7d%7bs%2fconrad%2fs%7d%7bl%2f01%2daa%2fl%7d%7bp1%2fb70612607367c20fd6cb375a7cf8a520%2fp1%7d%7bmd5%2fe84a6b5e249835ba51a56422b86a1e34%2fmd5%7d&act=product&prod_index=750622&cat_index=SHOP_AREA_25674_0801045&otp1=tablink2"]http://www.conrad.pl/websale7/?Ctx=%7bver%2f7%2fver%7d%7bst%2f3ec%2fst%7d%7bcmd%2f0%2fcmd%7d%7bm%2fwebsale%2fm%7d%7bs%2fconrad%2fs%7d%7bl%2f01%2daa%2fl%7d%7bp1%2fb70612607367c20fd6cb375a7cf8a520%2fp1%7d%7bmd5%2fe84a6b5e249835ba51a56422b86a1e34%2fmd5%7d&act=product&prod_index=750622&cat_index=SHOP_AREA_25674_0801045&otp1=tablink2[/URL]

Posted

[quote name='Tessi&Tola']są takie alarmy dźwiękowe, które się zakłada na drzwi albo okna - jak obieg zostaje przerwany to zaczyna to strsznie wyć...
można by spróbować założyć taki na blat, tylko trzeba pokombinować jak zrobić obwód, żeby pies wskakując go naruszył...:razz:
można położyć np czujnik na talerzu z jedzeniem - ruszenie talerza zagwarantuje uruchomienie alarmu - tak myślę:eviltong:
kilka takich wyjców powinno załatwić sprawę, no chyba że jest psem wychowanym w remizie strażackiej:evil_lol:
[URL="http://www.conrad.pl/websale7/?Ctx={ver%2f7%2fver}{st%2f3ec%2fst}{cmd%2f0%2fcmd}{m%2fwebsale%2fm}{s%2fconrad%2fs}{l%2f01-aa%2fl}{p1%2fb70612607367c20fd6cb375a7cf8a520%2fp1}{md5%2fe84a6b5e249835ba51a56422b86a1e34%2fmd5}&act=product&prod_index=750622&cat_index=SHOP_AREA_25674_0801045&otp1=tablink2"]http://www.conrad.pl/websale7/?Ctx={ver%2f7%2fver}{st%2f3ec%2fst}{cmd%2f0%2fcmd}{m%2fwebsale%2fm}{s%2fconrad%2fs}{l%2f01-aa%2fl}{p1%2fb70612607367c20fd6cb375a7cf8a520%2fp1}{md5%2fe84a6b5e249835ba51a56422b86a1e34%2fmd5}&act=product&prod_index=750622&cat_index=SHOP_AREA_25674_0801045&otp1=tablink2[/URL][/QUOTE]

Całkiem fajny pomysł, nie są takie drogie. Można by spróbować cholerę postraszyć :diabloti:
Tylko ciekawe czy da się przestraszyć, nie boi się wiertarki, odkurzacza, fajerwerków (wiwat sylwester!) :eviltong: Dziki pies, mówię Wam :)

Posted

A ona wchodzi na blat i tam zjada, czy ściąga z niego? Bo jeśli ściąga to można tańszym sposobem - przywiązać do jedzenia kilka pustych puszek po coli, piwie itp. Hałas jest solidny, zwłaszcza jeśli ma się terakotę na podłodze.
W sumie to mam ambiwalentny stosunek do straszenia, ale - przyznaję się bez bicia - raz manewr z puszkami zastosowałam. Na jakiś czas pomogło ;)
Z tym że mój egzemplarz nie należy do szczególnie trwożliwych i miałam to na uwadze, bo jednak lękliwych psów nie powinno się straszyć.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...